Hall

hehe to wszystko jest takie piękne, a ja zawsze szukam powodu do dramy! dlatego im tak nie wychodzi trochę. na szczęście zlituję się dziś nad biedna indią i danielem rzecz jasna i nie stanę im na drodze do tak wielkiego szczęścia! xd ona na pewno też dużo myślała o nim przez te dwa tygodnie. cholera, długo! dlatego gdy go tak pocałowała, doceniła to, co mogła stracić, gdyby sobie teraz wyszedł na amen - chcę ciebie - zachichotała, uśmiechając się od ucha do ucha. niech sobie woof woof pisze!

spoko, też zawsze szukam powodów do dramy, więc raczej sielanki z nami mieć nie będą! trochę komplikacji na początku, teraz ulotna chwila szczęścia, a zaraz znowu coś się spieprzy, o to się nie musisz martwić! ale daniel jeszcze nie wiedział co ich dalej czeka, więc zaraził się od niej tym szerokim uśmiechem.
- to chyba jednak chcemy tych samych rzeczy. - stwierdził i dał jej przelotnego buziaka. - to znaczy ja też chcę ciebie. nie siebie. - wyjaśnił ze śmiechem i pocałował ją dłużej. objął ją w pasie, podniósł i obrócił, bo wyglądali jak końcowa scena z komedii romantycznej.

no, to mi pasuje. nie może być zbyt kolorowo! ale zaraz coś się wymyśli, żeby namieszać. póki co, niech się cieszą tym co mają, bo to nie potrwa zbyt długo. ale my złe he he he xd
- tak? przed chwilą mówiłeś coś innego.. - uniosła jedna brew, rozbawiona - jak to dobrze, że wszystko jest jasne - odetchnęła z ulgą. nawet nie była świadoma co ją jeszcze może czekać! a na pewno wiele nieprzyjemności.. i przyjemności rzecz jasna. oddała mu pocałunek, a po chwili była już w powietrzu. pewnie zaczęła piszczeć czy coś, ale to ze szczęścia. cóż za happy end!

gifek jest, to już jest oficjalne. xd forumowa wersja zmiany statusu na fb, hehe. ja to nawet nie umiem grać sielanek, więc jak chcesz grać jak siedzą i gadają o niczym, to na mnie nie licz. teraz tylko trzeba wymyślić co by im tu znowu skomplikować. xd
- bo skąd miałem wiedzieć o co ci chodzi! - teraz mówił to już ze śmiechem. gdyby wiedział wcześniej, to by jej tak nie unikał, tylko od razu do niej poleciał "wyjaśniać sprawy". ale ważne, że koniec końców się ogarnęli i teraz był najszczęśliwszy na świecie! postawił ją na ziemi, żeby znowu pocałować, bo nie mógł się od niej oderwać. musieli nadrobić te dwa tygodnie.

haha słodko! zaraz ja sobie też ustawię. kiedy ja też nie umiem! więc pasini xd no i żadnych misiów, koteczków hehe. no wiesz, kenny może zamieszać.. albo will, agnes.. tyle opcji! - musiałam cię pocałować, żebyś się domyślił? - zaśmiała się - faceci.. - westchnęła i pokręciła główką. po chwili objęła go w pasie oddając pocałunki. tęskniła za nimi, za danielem i jego obecnością w jej życiu. oh, teraz trzeba było obwieścić światu nową nowinę. albo znowu zrobić dramę! india mogłaby na przykład nie chcieć się ujawniać czy coś xd

tu za każdym rogiem czyha tylko jakieś niebezpieczeństwo i drama! nie wiem jak z tym ujawnianiem, bo i tak woof woof zaraz to pewnie zrobi za nich. xd aaale india i tak może nie chcieć z nim spać i będzie smutek, że nadal nie uważa go za wyjątkowego i w ogóle. chociaż dla niego ten seks naprawdę nie był teraz rzeczą najważniejszą. ale to facet, w dodatku wiecznie zestresowany, więc wiadomo, że swoje potrzeby ma.
- musiałaś, bo nie chciałaś mi powiedzieć. - przypomniał jej, marszcząc nosek i zerkając na nią słodko. - ale podobała mi się taka forma przekazania informacji! powinniśmy się częściej tak komunikować. - stwierdził, kiwając głową.

na pewno zaraz nie pójdzie z nim do łóżka.. chyba, że będzie miała jakąś chcicę. to wtedy, może! ale tak naprawdę nikt nie jest w stanie stwierdzić kiedy i z kim india zechce stracić dziewictwo. takie to nieobliczalne jest dziewczę! może nawet zaraz będzie chciała xd - jestem za - mruknęła przyciągając go mocniej do siebie, jeśli w ogóle mogła jeszcze bardziej! - hej daniel, są tu kamery? - spytała rozglądając się wokół. nie chciała mieć dymu u dyrcia. miała nienaganną reputację, szkoda byłoby ją niszczyć hehe. a nawet jeśli, to za późno. ale i tak dobrze wiedzieć.

hahaha, to rzeczywiście nieobliczalne z niej dziewczę! ale jesteśmy okropne, skoro dopiero się zeszli, a my już się zastanawiamy, co można im popsuć. dwóch moich chłopców zdobyło dziewczyny w ciągu 24 godzin! (w dodatku obie to dziewice!) to tak, jak z tymi twoimi postaciami po kolei kogoś całującymi.
- znając roya, to bardzo możliwe, ale oficjalnie nigdy nic nie mówił... - zaczął się rozglądać, cały czas obejmując indię. roy pewnie ustawił jakieś ukryte kamery, żeby podglądać tych swoich głupich uczniaków i przyłapywać ich na nielegalnych poczynaniach. - a po co ci kamery? - spytał z rozbawieniem, bo już myślał, że india chce krzyknąć do kamery, że są razem albo inne tego typu rzeczy, które robi betty w psychiatryku, bo myśli, że jest w reality show.

to powiedzmy, że wszystkie moje postacie całusy zaliczyły, teraz czas na seks. zołkę już mam odhaczoną xd z resztą może być ciężko. ale wszystko jest do wykonania przecież! no właśnie, minnie i max uhuhuhuhu. trzeba świętować! - no wiesz.. one nagrywają.. wszystko - posłała mu znaczące spojrzenie. żeby się tylko znowu nie pokłócili! haha betty to betty, jedyna taka. myślę, że india nie wpadłaby nawet na to.

ja raczej nie planuję teraz odhaczać codziennie kogoś nowego i wpakowywać go w związek, chociaż byłoby to ciekawe 10 dni. xd minnie i max się nie zeszli. xd kenny ma dziewczynę, co nie! to pewnie ostatnia osoba, o której byś pomyślała. aaaale max ma pogadać z zoe, a potem zoe z minnie, bo minnie nie ogarnia, że max ją zaprosił na randkę i już zołka została oddelegowana do uświadomienia jej paru rzeczy.
- myślisz, że jesteśmy pierwszą parą, która całuje się w szkole? uwierz mi, że działy się tu już gorsze rzeczy. - stwierdził z rozbawieniem, chociaż on też musiał chyba wierzyć na słowo jakimś plotkom, bo sam przecież nie uczestniczył w żadnych krzywych akcjach.

to ja o kennym nic nie wiedziałam, smutek. ale i tak gratki hehe. nie wiem czy zołka dobra jest w uświadamianiu, ale będzie musiała, w końcu miała teraz bardzo ważną misję xd także tego minnie i max się wkrótce zejdą hehe. to już z góry przesądzone, jak to lilka kiedyś powiedziała.
- masz rację - pokiwała główką, choć do końca nie była przekonana. roy to jednak roy, wolała mu nie podpadać! - dobra. zwijamy stąd, co? - spytała łapiąc go za rączkę.
ja lecę, możesz zakończyć, papa!

dlatego cię uświadamiam xd wiesz, ani minnie, ani max sami się nie ogarną, więc nawet jeśli zoe niewiele zdziała, to i tak zawsze coś. i z minnie i maxem było wiadomo zanim jeszcze powstał, więc dosłownie z góry przesądzone haha.
no i zaraz wyszli ze szkoły, pewnie po to, żeby pochodzić po całym miasteczku za rączkę i żeby wszyscy widzieli! papa!

effie ta pilna uczennica, że siedziała popołudniami w szkole, a nawet wieczorami! pewnie wcześniej dawała korepetycje jakiemuś pierwszakowi, a teraz szukała materiałów do prezentacji na geografię. w bibliotece o tej porze praktycznie nikogo nie było więc siedziała sama, samiusieńka przy stoliku i notowała coś do zeszytu!

Luke może miał jakąś karę, że był tutaj o takiej porze. Mógł już wrócić do swojego pokoju więc szedł tędy w stronę akademika gdy przy stoliku zobaczył effie - podszedł do niej oczywiście i położył jej rękę na ramieniu -co ty tutaj robisz wieczorem? - zapytał zdziwiony, bo dla niego nie było to normalne.

pozdrawiam że myślałam że to biblioteka bo sobie tylko obrazek obczaiłam xd nie ważne, po prostu uczyła się tutaj i w ogóle! :d i koleżanka mnie telefonami maltretuje ogólnie dlatego tak powoli odpisuje...... podskoczyła aż ze strachu bo nie spodziewała się nikogo - jezu luke nie strasz mnie - zaśmiała się od razu - no, uczę się - wskazała na zeszyt i książki. - a ty co tutaj robisz? - bo ona nigdy nie widziała go tutaj żeby się uczył więc zapytała.

Haha własnie nie chciałam ci nawet mówić, że to biblioteka nie jest, ale widze sama się zorientowałaś xd
-jejku, nie chciałem! - powiedział szybciutko, bo bardzo nie chciał żeby mu tutaj zawału dostała czy coś takiego strasznego. -ja? a szkoda gadać, dyro kazał m siedzieć po lekcjach bo coś tam, chyba podpadłem na wycieczce, chociaż nie wiem czym! - powiedział jak zawsze niewinny luke i usiadł sobie obok niej - uczyć się po szkole? dziwne.

zaśmiała się - przyznaj że coś przeskrobałeś - uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem. zamknęła po chwili notesik i spojrzała na niego - dlaczego dziwne? mam dużo pracy, a vincent po wycieczce ma wenę na malowanie więc nie chce mu przeszkadzać - wzruszyła ramionami - jak podobała ci się barcelona? - bo oni w barcelonie byli co nie? :d

tak w barcelonie. -ja miałbym coś złego zrobić? nigdy! -zabierał się śmiejąc się trochę. -ma wenę? to chyba dobrze? - zapytał. wincent zdążył mu tylko narzekać na to, że mu effie nie daje i tyle. -w barcelonie? świetne miasto, a ty jak się bawiłaś? żałuję, że na siebie nie wpadliśmy tam.

- na pewno coś nabroiłeś! - dźgnęła go zaraz w bok - przyznaj się co to było! piłeś w pokoju jednego z nauczycieli, zasnąłeś na korytarzu, śpiewałeś nad ranem, a może przyprowadziłeś kogoś do pokoju? - dopytywała. ona pewnie całymi dniami włóczyła się w vincentem po urokliwych uliczkach więc nawet nie miała czasu z nim tam porozmawiać. - było w porządku - wzruszyła ramionami i westchnęła. pewnie vinc jej przez pół wyjazdu marudził, a drugie pół próbował zaciągnąć ją do hotelowego łóżka. a effie była taka porządna, że krępowała się cokolwiek robić w takim miejscu! - ej luke, lubisz mnie? - zapytała. cece jej ostatnio namieszała w główce, że powinna sie do niego zdystansować bo jeszcze mu narobi nadziei! a effie nie ogarniała, przecież miło spędzali czas!

wybacz! wkręciłam się w robienie pierdół na zajęcia.
-może chodzić o spanie na plaży.. wiesz przecież, że mieliśmy za mało łóżek w pokoju, a ja stwierdziłem że noc na plaży będzie super -szczerzył do niej zęby a potem się zdziwił tym pytaniem. -pewnie, że lubię. dlaczego miałoby być inaczej? -zapytał, naprawdę go zaskoczyła.

spoczko, luz!
- noc na plaży? musiało być super! - uśmiechnęła się - widzieć wschód słońca, słyszeć szum morza - zachwyciła się na chwilę i rozmarzyła nad tym. taaak, to musiało być super romantyczne! - nie wiem - wzruszyła ramionami. przecież nie będzie mu opowiadać o czym rozmawiała z przyjaciółką! - po prostu zastanawiałam się z jakiego powodu ktoś mógłby mnie lubić - uśmiechnęła się - jestem okropną sztywniaczką - pewnie vinc jej non stop to powtarzał i w ogóle moge nawymyślać jak sie jej czepiał bo nie ma patki i nie będzie komentować hehe! - a ty, jesteś taki fajny! - no bo był! spał na plaży, działał spontanicznie i w ogóle. cece obudziła w niej jakieś ponure uczucia.

pewnie właśnie w czasie takiej nocy spędzonej na plaży luke zaproponował rose wspólne wakacje! chłopak uśmiechnął się gdy tak mówiła -było nieźle, racja, mogłaś mnie odwiedzić -rzucił. skoro tańczyli na dachu to czemu nie spędzić razem nocy na plaży. . oczywiście on słyszał od vinca te wszystkie głupoty, ale nie mógł pozwolić eff by tak myślała. -co ty opowiadasz! sztywniara wpada do mnie z piwem i idzie tańczyć na dach akademika? albo nie wkurza się za wstawienie w ubraniach pod prysznic? -wymienił jej to wszystko z rozmarzonym uśmiechem.

- jasne, mogłam - zaśmiała się krótko. ciekawe jakim cudem mogła skoro cały czas była z vincentem! poszłaby z lukiem na plażę i vinc na pewno by się wściekł, bo o nią był niesamowicie zazdrosny.
- powiedz to mojemu chłopakowi - powiedziała z łaskawym uśmieszkiem i westchnęła. po chwili jednak energicznie wstała i z pełnym entuzjazmem powiedziała - to co szalonego zrobimy dziś? - zamrugała oczętami w jego stronę.
no i ten pogadali i w końcu sobie poszli bo effie miała dużo nauki bardzo.