Salon

- nadzieja matką głupich, kenny - posłała mu trochę wredny uśmieszek, bo od razu jak go tylko zobaczyła, to uznała go z głupka. miał to wypisane na twarzy i często udowadniał, że to prawda. a abigail sądziła, że to właśnie ona ma kontrolę nad wszystkimi dookoła niej. lubiła rozstawiać ludzi po kontach i czuć, że ma nad nimi władzę. no może nie władzę, ale uważała się za mądrzejszą i fajniejszą od wszystkich. szkoda tylko, że niewiele osób też tak myślało. - bo może chcesz mnie poznać w ten sposób, w który mało osób mnie zna - zamrugała kilka razy. nie wierzyła, że naprawdę chciał poznać jej prawdziwe ja. słynął raczej z poznawania nagich kobiecych ciał, a jej mógł jedynie sobie wyobrazić.

- ale każdy kocha swoją matkę. - dokończył za nią. sam kochał swoją matkę trochę za bardzo. xd kenny maminsynek to jest super sprawa, powiem ci. no i trudno zaprzeczyć, że kenny wyglądał od razu na głupka.... po kontach to ona mogła po multikontach rozstawiać ludzi jak już........xd on akurat nie był z tych apodyktycznych typów, którzy musieli mieć nad wszystkimi przewagę. on po prostu musiał mieć kontrolę w łóżku i już. ale ogólnie nie mógł dawać się kierować kobietom! kto to widział. powinny zawsze robić to, co on chciał. padać przed nimi na kolana albo ściągać majtki. - a pozwoliłabyś mi się tak poznać? - posłał jej swój najseksowniejszy uśmiech, na wypadek, gdyby wcale nie chciała, bo ten uśmiech zwykle sprawiał, że wszystko się zmieniało!

to dobrze, że chociaż jakąś kobietę w swoim życiu darzył takim uczuciem. może jednak miał serce. dobra, weź się już nie czepiaj, bo się obrażę i nie będę grać! trochę minęło odkąd w ogóle pisałam po polsku, więc wiesz... mam wymówkę! xddd
jeżeli kiedyś w ogóle uda mu się ją przekonać do seksu z nim, to pewnie nawet nie miałaby przeciwko temu, żeby trochę nią porządził w łóżku. sama miała zero doświadczenia, więc on wiedziałby z pewnością co robić lepiej od niej. nie oglądała pornosów, to skąd miała znać te wszystkie sztuczki. była za grzeczna, żeby się gorszyć takimi obrzydliwymi rzeczami. czasem tylko zdarzyło jej się porozmawiać z przyjaciółeczkami na temat różnych pozycji, bo jednak w razie czego chciałaby choć troszkę wiedzieć, żeby jak kłoda nie leżeć. a nigdy nie wiadomo kiedy odnajdzie swojego księcia na białym koniu. - nie liczyłabym raczej na to - odwzajemniła uśmiech, ale zaraz spuściła wzrok na coś innego. ten jego uśmieszek rzeczywiście był przekonujący, ale ona nie mogła polec na polu bitwy i dać się oszukać.

może nie wychodziło mu z dziewczynami właśnie przez matkę. kto wie! ja nie wiem, ja nigdy nic nie wiem, moje postacie robią co chcą. wcale się nie czepiam, bo po prostu to był taki słodki błąd, że komentarz był na wyciągnięcie ręki. xd
baśka na pewno jej opowiadała jak to wszystko działa! jeju, nie wiem czemu baśka się z samymi dziewicami ostatnio zadawała. pewnie po to, żeby właśnie je wszystkiego uczyć i wychodzić na taką doświadczoną. kenny i tak by ją pokierował i na pewno zapewnił jej niepowtarzalny pierwszy raz, nawet lepszy niż z jakimś wyjątkowym kolesiem, w którym to niby byłaby zakochana. byłoby głupio i niezręcznie...a kenny to kenny! nie żałowałaby.
- cały czas ranisz mi serce. - potrząsnął głową. pewnie tak naprawdę intrygowała go ta jej nieosiągalność. przyjął sobie teraz za punkt honoru,żeby ją do siebie przekonać. a przynajmniej na tyle, żeby mu się dała.

i tak nie przebije tego jak grałam z patką i złe literki mi się nacisnęły, że wyszło mi 's tobą'...
abigail pewnie miała ją za jakieś guru sexu, bo myślała, że ona jest w tym najlepsza jak słyszała te jej opowiadania. bo ze szmatami to się nie zadawała, bo miały zero klasy. a ona to jednak się seksić z klasą jeszcze chciała. żeby ją szanowali i na rękach nosili. dlatego z baśką na takie tematy rozmawiała, żeby w razie czego umiała zadowolić swojego faceta. pewnie by nie żałowała seksu z kennym, ale chciała, żeby jej pierwszy raz był magiczny. a wątpiła w to, że on właśnie by jej to zafundował. chyba, że jakimś cudem by się w nim za kochała, a to by peszek był.
- oj, od kiedy ty taki wrażliwy jesteś? - zapytała udając zaskoczenie, po czym położyła sobie dłoń na sercu. aż prawie mu uwierzyła.

hahahaha, jasne, szukaj wymówek!
"ze szmatami się nie zadawała", sorry, ale baśka jest szmatą... ale udaje, że ma klasę, więc zawsze coś. xd w końcu nie chodzi o to, że ląduje w łóżku z przypadkowymi facetami, tylko, że chciałaby najchętniej wylądować ze wszystkimi naraz. i też, żeby ją na rękach nosili i prezentami obsypywali. peszek zakochać się w kenny'm, spytaj grace. nic dobrego jej z tego nie przyszło.
- nie wiem, to chyba ty we mnie tę wrażliwość wywołujesz! - stwierdził odkrywczo. - po prostu daję ci się poznać w ten sposób, w który mało osób mnie zna. - dodał, uśmiechając się jeszcze bardziej cwaniacko i nawiązując do tego, co wcześniej powiedziała.

jakąś wymówkę trzeba mieć!
abigail jednak baśki nie uważała za szmatę, bo wierzy jej w to, że pomimo wszystko ma jednak tą klasę. może kiedyś i ona się zeszmaci skoro takie autorytety sobie znajduje... wtedy może i kenny na tym skorzysta. zawsze może przekupić baśkę, żeby abi przekonała, że utrata dziewictwa z nim to dobry pomysł. może jej posłucha, skoro tak ją lubi xd
- jak miło. lubię wywoływać w ludziach dobre uczucia - westchnęła z dumą. i nawiązując do błędów przed chwilą napisałam 'ludziać'............... ale się skapnęłam, a to już coś! - to naprawdę urocze z twojej strony. szkoda tylko, że ja nie jestem na tyle otwarta, żeby zrobić to samo - uśmiechnęła się uroczo, bo dobrze wiedziała o co mu chodzi. taka głupia nie była.

baśka też już kiedyś przespała się z kenny'm, więc na pewno jej powie, że naprawdę warto. że seks lepszy niż z albertem czy carterem czy jakimkolwiek innym facetem. a że bez uczuć, to jeszcze lepiej! tak właśnie jej powie. i abigail nie będzie miała wyjścia!
ja najczęściej robię takie błędy, że piszę jakieś inne słowo niż powinnam, bo na przykład myślę o czymś zupełnie innym i tak piszę automatycznie i czasem wychodzi bez sensu. najczęściej zauważam przed wysłaniem, ale czasami nie i wtedy za cholerę nie można zrozumieć o co mi chodziło. xd
- mam nadzieje, że pewnego dnia i ty się przede mną otworzysz. będę się o to starał. - oznajmił poważnie, tak jakby naprawdę chodziło o poznanie jej lepiej, a nie zaliczenie.

no to jak baśka tak będzie twierdziła, to pewnie będzie rozważała czy by rzeczywiście nie stracić cnoty akurat z kennym. a może nawet, żeby kolejna drama była, to tak zrobi, a potem będzie jej smutno, że tak postąpiła i że dała się wrobić. bo kenny to jeden z najgorszych facetów, któremu można się oddać, według niej.
ja to mam tak, że z sz robie sh, a cz pisze ch xd. i w ogóle czasem jakieś wyrazy niepotrzebne dodaje w zdanie, ale coraz głupsza się robię, więc co się dziwić xd
- ja też mam taką nadzieję, że kiedyś odważę się w pełni się przed tobą otworzyć i że będziesz miał szansę mnie poznać - powiedziała całkiem poważnie, chociaż wcale nie mówiła tego serio. pomyślała, że skoro on gra z nią w takie gierki, to i ona może sobie na to pozwolić. ona też lubiła mącić w głowach, kłamać i robić najróżniejsze sceny. takie hobby miała. - i mam nadzieję, że to będzie tego warte - dodała jeszcze ze słodkim uśmiechem.

no cóż. wiesz, że ja cię bez dram nie wypuszczę, a jak to się skończy, to nawet najstarsi górale nie wiedzą.
w sumie ty masz rzeczywiście wymówkę, dlaczego możesz robić błędy. mówiłam ci, że myślę o wyjeździe na studia do anglii? opowiedz mi o jakiś fajnych uczelniach! przyjadę do ciebie, hihihi.
- skoro masz taką nadzieję, to już jesteśmy na dobrej drodze. - zauważył z tym swoim uśmieszkiem, który wciąż nie schodził mu z twarzy. nie miał powodów, żeby znikać z jego twarzy. w końcu jego zdaniem abigail wreszcie zaczynała się do niego przekonywać! chociaż tak naprawdę oboje mówili i myśleli zupełnie inne rzeczy... ale się dobrali! na jej kolejne słowa, kenny nachylił się i ją pocałował. tak po prostu. dobrze, że nie miał do tej pizzy sosu czosnkowego, bo to by się nie skończyło dobrze. a zaraz się odsunął i wzruszył ramionami. - będzie. - oznajmił.

wiem, wiem! i nic nie mówiłaś mi! przyjeżdżaj na northampton university, to będziemy miały do siebie bardzo blisko, bo ja mieszkam w mieście obok i tam do collegu chodzę, hehehe.
- całkiem możliwe - zaczęła sobie kręcić loczka z włosów, cały czas się mu uroczo przyglądając. nie spodziewała się jednak tego, że ją pocałuje. nie odepchnęła go jednak, tylko zamiast tego odwzajemniła pocałunek. przyznać musiała, że całował się dobrze i zrobiło jej się całkiem miło. co oczywiście nie znaczyło, że ją dzisiaj przeleci. i całe szczęście, że nie był uwalony od niczego, bo fuj! to by ją z pewnością obrzydziło. - mam taką nadzieję - położyła łapkę na jego dłoni, gładząc ją lekko. zaraz jednak powróciła do bawienia się swoimi włosami. podpuszczała go!

uu, tej uczelni chyba nie obczajałam, zaraz sobie zobaczę, co tam ciekawego mają! bo w sumie musi odpowiadać i mi i mojej przyjaciółce jeszcze. ale to i tak wszystko dopiero za rok. na razie nie możemy się zdecydować. xd
kiedy odwzajemniła jego pocałunek, mogła poczuć, jak podczas tego pocałunku na jego twarzy pojawia się uśmiech. nie miał pojęcia czemu się uśmiechał! był to zwycięski uśmieszek? że niby gadała, a potem i tak się z nim całowała? może coś w tym było. taka reakcja była silniejsza od niego! kiedy się od siebie odsunęli, uśmiech ten nie schodził mu z twarzy. patrzył teraz na nią uważnie i chwilę nic nie mówił.
- jesteś inna niż wszystkie dziewczyny. - podsumował.

ja w sumie nie wiem co tam jest i czy ona jest rzeczywiście taka dobra jak mówią, bo jednak moje okolice to jak dla mnie trochę zadupie xd a na co chcesz iść?
mógł się cieszyć do woli, ale dla niej jeden pocałunek nie oznaczał za wiele. całować się mogła z kim chciała, a że akurat z nim teraz siedziała to tak wypadło. zresztą chciała to wszystko trochę podsycić. lubiła kiedy faceci patrzyli na nią pożądliwym wzrokiem i kiedy jej pragnęli. wtedy nic nie dostawali, a abigail miała z tego pewną satysfakcję. czuła się jak dzieło sztuki, na które tylko można patrzeć, ale pod żadnym pozorem nie można dotykać swoimi brudnymi łapskami.
ona za to cały czas się uśmiechała tak uroczo jak na tym gifku, który ma pod zdjęciem. - mam nadzieję, że w dobrym sensie - przekrzywiła głowę, przyglądając mu się uważnie.

dla nas jeszcze ważne, żeby za droga nie była, bo i tak przeraża nas to, ile będzie trzeba płacić plus jeszcze w tej anglii przeżyć. i ja to w sumie chcę iść na produkcję telewizyjną/filmową, ewentualnie komunikację międzykulturową... cokolwiek będzie lepsze od tego, co teraz studiuję w polsce. ;x
dla niego też pocałunki nie znaczyły wiele. w końcu pocałunek? pf! co to takiego. on mógł każdą zaciągnąć do łóżka, a i to nie robiło na nim wielkiego wrażenia, skoro wszystkie imiona i twarze zaraz zapominał. ale abi nie dała mu w twarz, więc nie było źle. słodka jest na tym gifku! kenny wyglądał trochę inaczej niż na swoim gifku kiedy zbliżał się do niej ze swoimi ustami. xd
- nie siedziałbym tu, gdyby było inaczej. - stwierdził. nie siedziałby tutaj, gdyby była taka jak wszystkie dziewczyny, bo już byliby w czyimś łóżku, hehehe.

no to w tym to ci raczej nie pomogę, bo nie mam zielonego pojęcia ile to może kosztować. no ale chyba coś tam dla siebie byś znalazła dobrego, bo znam laskę, która uczy się designu i tam różne rzeczy projektuje jak np. pudełka do perfum itd, więc z telewizją i innymi mediami może też coś się znajdzie. a co teraz studiujesz?
i właśnie dlatego abi nie ma zamiaru się z nim przespać. nie chciała być jedną z wielu, które zaraz zapomni. ten pierwszy raz musiał być dla niej wyjątkowy. szkoda tylko, że biedna nie wie, że planuję, żeby jednak kenny ją rozdziewiczył za jakiś czas jak mi się już dziewica znudzi xd
zamknęła swoją gazetę, którą nadal w rękach miała, bo kenny nagle stał się trochę bardziej interesujący niż przedtem. - cieszę się, że tak o mnie myślisz - pomiziała go delikatnie po udzie. baśka pewnie już ją nauczyła jakichś sztuczek jak podrywać kolesi. zresztą pewnie oglądała seriale typu 'plotkara' i takie inne, to się z nich też uczyła. miała w planach podniecić go troszeczkę i tak go zostawić. podła jest! ale taka zabawa jej się właśnie podobała i lubiła droczyć się w ten sposób.

noo, znalazłam trochę tej produkcji filmowej i telewizyjnej, bo już szukałam. właśnie patrzyłyśmy i zachwycałyśmy się tymi wszystkimi cudownymi kierunkami, które macie! u nas to jedno wielkie nic. teraz studiuję kulturoznawstwo, miało być fajnie, a jest totalny niewypał.
hahaha, jak dobrze, że nie wie jakie masz wobec niej plany... ba, jak dobrze, że żadne postaci nigdy nie wiedzą co im planujemy! no ale w przypadku abigail, to już teraz mogę powiedzieć, jak bardzo życie jest ironiczne! planuje się jedno, a wychodzi i tak kompletnie inaczej i nie tak, jakbyśmy chcieli. ale cóż poradzić.
abi nie musiała stosować na kenny'm żadnych sztuczek, bo i tak na nią leciał, więc wiadomo. chociaż leciał na nią tak samo jak na wszystkie inne dziewczyny w tym salonie, chyba że mówimy o jakiś kujonkach albo laskach, z którymi już był. no ale z drugiej strony morgan go intrygowała, bo niby była taka niedostępna, ale jednak go miziała i w ogóle. dawała mu sprzeczne sygnały!
- a ty już mnie lubisz bardziej? - spytał, niczym jakiś zagubiony chłopiec.

no tutaj to jest tyle kursów do wyboru, że ho ho, możesz sobie przebierać ile chcesz. ogólnie w collegu możesz się uczyć tylko do levelu 3 jak na uniwerek, ale jest jeszcze 4, który jest niby równy uniwersytetowi właśnie i podobno tańszy. to przerąbane. ja to się cieszę, że tu jestem, bo teraz uczę się tylko na fotografa + angielski mam zdany i została mi tylko matma. i nie każą nam się bezsensownych rzeczy uczyć, które nam się i tak nie przydadzą w niczym.
całe szczęście, że to my jednak nimi rządzimy i że nie mogą nam się sprzeciwiać. i to jeszcze jak ironiczne! biedna się pewnie załamie trochę i będzie się uważała za taką samą dziwkę jak inne. trzeba jej będzie kogoś kto ją pocieszy.
wiadomo, że leciał, bo był by głupi jak by tak nie było. ale ona chciała mu zrobić na siebie jeszcze większą chętkę i pokazać mu, że akurat jej nie może mieć. - hmmm - dalej go miziała, ale po chwili zabrała dłoń do siebie i zaczęła się zastanawiać. - chyba troszkę tak - odpowiedziała po chwili. - ale tylko troszeczkę - dodała rozbawiona i dźgnęła go palcem w klatę.

taaaak fajnie masz! i ja własnie nie ogarniam tego waszego systemu i chyba trudno go porównać do tego polskiego... kurczę no, mam nadzieję, że to wypali i naprawdę do tej anglii pojadę!
no tak, niby czasem robią co chcą, ale i tak kończy się na tym, że to my ich ustawiamy do pionu i zsyłamy im ostatnie rzeczy, których by się spodziewali. peszek, ja nie będę jej pocieszać, ja tu będę od załamywania jej. xd chociaż hej, nie powinna wcale aż tak bardzo się załamywać, skoro jej pierwszy raz będzie taak bardzo dobry. chyba że właśnie się załamie, że już zawsze będzie kolejnych porównywać do kenny'ego i wtedy będą oni wypadać bardzo słabiutko, a ona pozostanie niezaspokojona. xd
- cieszy mnie nawet to troszeczkę. - stwierdził z delikatnym, jednokącikowym uśmieszkiem i ułożył sobie łapkę na jej kolanku, bo co ona chyba nie myślała, że mogła go sobie dotykać jak chciała, a on jej nie! no i wiadomo, że robiła mu większą chętkę. biedny kenny.

ja na początku też nie ogarniałam, ale teraz właśnie nie rozumiem tego polskiego i jak ktoś się mnie do jakiej szkoły teraz chodzę, to nie umiem porównać xd. a tutaj wybierasz sobie kierunek i się tylko tego uczysz. trzymam kciuki, żeby wypaliło!
ale jesteś xd. będzie załamana, bo nigdy w planach nie miała oddać się po raz pierwszy takiemu ruchaczowi jak kenny. zawsze gardziła takimi ludźmi, a tu proszę, takiego psikusa jej zrobię. - to dobrze - spojrzała na jego dłoń na swoim kolanie, po czym z powrotem podniosła na niego wzrok, lekko się uśmiechając. - ja się już będę zbierać - stwierdziła po chwili, wstając. sięgnęła po torebkę i pozbierała swoje rzeczy ze stolika. wypięła się do tego w stronę kennego, więc mógł sobie przez krótką chwilę podziwiać jej tyłek. zaraz jednak się zmyła, bo musiała jeszcze do kibelka lecieć, żeby poprawić sobie makijaż i takie tam inne bardzo ważne sprawy.

w sumie ja nawet nie wiem jak ty wylądowałaś w anglii, więc musisz mi kiedyś opowiedzieć. xd
jak zobaczy jego wielkiego kutasa, to nie będzie nim gardzić, a raczej wzbudzi w niej szacunek. xddddddd
- wiesz, że zaraz i tak się zobaczymy? - przypomniał jej, wyszczerzając zęby w uśmiechu. ona uciekła, on poszedł jeszcze na fajkę, a potem spotkali się znowu na matmie. to sobie na nią patrzył z drugiego końca sali. słodko!

Abel miał trening w trakcie zajęć bo zbliżały się ważne zawody i zawsze wtedy jego nieobecności były usprawiedliwione. Tak też było dziś, od rana był na treningu teraz go skończył. Jako, że było w połowie lekcji to uznał, że nie będzie wchodził tak i przerywał wszystkim pracy, poczeka na kolejne zajęcia czy coś. Poszedł więc do wielkiego salonu gdzie czasem przesiadywali uczniowie w przerwach lub gdy czekali na zajęcia. To było miejsce idealnie dla niego, bo przecież do biblioteki nie pójdzie bo to nie w jego stylu. Rozwalił się na którejś z kanap i zaczął grać w grę na telefonie co by sobie czas umilić.

agnes natomiast miała multum zaległości do nadrobienia. więc kiedy wszyscy byli na jakiejś przerwie obiadowej, wygrzewali się na słońcu lub po prostu spędzali czas z przyjaciółmi ona siedziała i zakuwała. tak było w tym przypadku. zapewne wyszła przed chwilą z biblioteki z jakąś super ważną książką, którą musiała ogarnąć. oczywiście pokierowała się do salonu, gdzie miała w planie ją przestudiować. usadowiła swój tyłek obok abe'a. boże zastanawiam się jak jego imię odmieniać :d - cześć - mruknęła lakonicznie do niego, bo przecież to byłoby bardzo niemiłe, gdyby się nie przywitała. otworzyła książkę na którymś rozdziale i zaczęła czytać.

Abel to się potrafił rozwalić jak Popiełuszko w bagażniku i teraz też tak było ale Agnes i tak udało się wcisnąć swój chudziutki tyłeczek obok niego. Normalnie szacun, bo nie jeden by się nie próbował wciskać, ale ona była zdolna.
- Cześć.
Zapauzował sobie grę i posunął się jej trochę, przy okazji zobaczył co ona tam czyta. Nie wiedział, że ona ma tyle do nadrabiania, bo on to nie we wszystkim się orientował. W końcu u ludzi się tak dużo działo, że ciężko było się zorientować, choć to, że Anges jakiś czas nie było to na pewno zauważył.
- Czego się uczysz?

rozwalić jak popiełuszko w bagażniku <3
agnes na szczęście była chuda, jeszcze przez to szpitalne żarcie schudła bardziej! więc na bank bezproblemowo się wcisnęła. od kiedy wyszła ze szpitala uczyła się bardzo dużo, żeby nie myśleć o tej idiotycznej sytuacji z williamem, o tym co powiedział jej daniel i w ogóle. wszystko tylko nie to! uniosła wzrok znad książki słysząc jego pytanie - biologia, podziały komórkowe - nie żeby jakoś bardzo interesowała ją mitoza, czy mejoza ale była kujonką więc uczyła się wszystkiego. ona za to zerknęła na jego wyświetlacz, gdzie miał spauzowaną gierkę - który poziom? - zapytała. pewnie grał w angry birds, albo flappy bird! :d

Nie no jak jeszcze schudła to straszne, bo przecież jeszcze trochę i będzie sucha jak patyk, a tak być nie może. By jej kości wystawały mocno i by każdego dźgała i nigdy by jej nikt na kolana nie chciał brać bo by bolało czy coś. Zresztą no może niedługo znów odzyska wagę, William ją przypilnuje na pewno.
- Ostro. Chce Ci się?
Zaśmiał się cicho bo dla niego to było takie nudne. Nie lubił się uczyć, ale jakoś czasem to robił by ładnie zdawać. Wiadomo, że on się głównie na sporcie skupiał i to w nim widział swoją przyszłość. Jak pójdzie na uczelnie to na stypendium sportowe i będzie miał zdobywać tytuły dla szkoły, no taki jego los.
- 20, niedawno zacząłem grać. Grasz też?