Park w centrum

First topic message reminder :

Tutaj szedł Ash i nucił coś pod nosem bo nie można by powiedzieć, że miał zły humor w tym momencie. Ktoś mu posprzątał łazienkę i nie miał już w niej Rexa.... No w każdym bądź razie palił i spacerował!

- Lubię wyzwania! - stwierdził, marszcząc czoło, bo jednocześnie z usilnym podrywaniem Ophelii, zaliczał też inne panienki, więc właściwie nie miał na co narzekać. Kenny'emu inne wskakiwały do łóżka też bez żadnego kiwnięcia palcem, tylko ta Ophelia! Musiał ją zaliczyć, teraz to stało się jego głównym celem, skoro nie mógł się już skupiać na Grace.

apple szla sobie z sluchawkami w uszach, takich wiecie, ze na koncach sa male zielone jabluszka, wyglada to cudnie, sama mam serca, tak sie pochwale xd i sluchala sobie muzyczki dosc wesolej, mysle, ze ona jest typem cobra starship czy cos. w kazdym razie byla troche pograzona w myslach i oczywiscie o malo sie nie wypierdolila na zamarznietej kaluzy, ktorej nie zauwazyla. kto tez chodzi w chuckach w zimie?

wybuchnął smiechem.
- spoko. ja wczoraj pieprzyłem taaaką... najpiękniejsza w szkole, mówię ci! ale była taka narąbana, że na szczęście zasnęła od razu i mogłem uciec. miała różowy pokój. myślałem, że się porzygam! - bo co za pomysł urzadzać sobie pokój na różowo.... nie zauważył apple, więc tak zatrwożenie mówiąc o ich seksie trącił ją łokciem i jednak wpadła w tą kałużę. florek zawsze chętny do pomocy damom jest to odwrócił się.
- sory! - machnął ręką. nie widział jej twarzy to nie wiedział, że to ona!

- Najpiękniejszą w szkole? To pewnie się spóźniłeś i ja dawno już tam byłem pierwszy! - stwierdził ze śmiechem, zawsze się przechwalali, który to więcej lasek zaliczył. Chociaż on pewnie myślał, że najpiękniejsza jest Grace, to nie chciałby, żeby Florian ją zaliczył. Ale na szczęście ona nie miała różowego pokoju. xd Spojrzał kątem oka na laskę, która wpadła do kałuży i zaśmiał się pod nosem, bo był wredny i lubił się śmiać z takich przypadków.

japko oczywiscie zszokowana owym zajsciem sama nie wiedziala, co ma zrobic, bo w przeciagu dwoch dni rozerwala juz drugie spodnie na kolanie, a ze to byly jej ulubione o malo sie nie rozplakala. jednak ze japko pozytywnym czlowiekiem jest, wstala, otrzepala sie i skojarzyla floriana dopiero po chwili.
-tak traktujesz swoje dziewczyny?-krzyknela za nim z rekami polozonymi na biodrach i przytupujac lewa stopa o ziemie. oczywiscie dobrze wiedziala, ze wcale nie sa razem, ale ludzic sie przeciez mogla!
aha i rozowe pokoje sa wspaniale! tak przynajmniej uwazala!

zmrużył oczy przyglądając się jej uważniej.
- apple! och, skarbie. to dlatego że nie uważasz. - trącił kenny'ego łokciem, dając mu do zrozumienia, że to właśnie ta laska którą miał wczoraj!
- wyspałaś się? - zapytał pociągając nosem.

Kenny znowu zaśmiał się pod nosem, kiedy załapał aluzję.
- No właśnie, Florian. Nieładnie tak traktować swoją dziewczynę. - potrząsnął głową, powstrzymując się od śmiechu. Był kiepski w takich sytuacjach, nie potrafił zachować powagi. Zapalił papierosa, jednym okiem łupiąc na nieznajomą, zastanawiał się, czy rzeczywiście jest najpiękniejsza w szkole, jak to mówił Florian.

-tak, dziekuje! ty na pewno sie wyspales, bo nawet nie zostales na sniadanie a robilam jablecznik! oj kolego przegapiles cos wspanialego! dasz mi fajke?-spojrzala na chlopaka obok flo i przekrzywila lekko glowe. nawet nie zauwazyla, ze wczesniej ja wysmial.

nie była, bo grace jest najpiękniejsza xd
- miałem na siódmą trening - mruknął. tak naprawdę wcale nie był w szkole, a jego członkowstwo w drużynie pływackiej wisiało na włosku, bo nie trenował zbyt dużo i chcieli go wywalić bo był coraz gorszy! a to pech.
- to był ostatni. - mruknął za kenny'ego.

Też tak właśnie stwierdził! Że Grace jest i tak ładniejsza.
Spojrzał na Japko, po czym na Floriana i na swoją paczkę papierosów.
- A skąd. Częstuj się. - wyciągnął paczkę w stronę dziewczyny i spojrzał z głupawym uśmieszkiem na Floriana, bo wiedział, że ten najchętniej pozbyłby się już dziewczyny.

-aha no mniejsza o to. dzieki!-mimo wszystko jak zwykle sie usmiechnela. bo chodzila na zawody plywackie kibicowac i jakos nigdy go tam nie widziala.
jednak japko glupia nie byla i oczywiscie widziala, co tu sie dzialo!
-wiesz louis, ja wiem, ze to wczoraj nie bylo na powazke i w ogole, wiec sie nie przejmuj, moze to kiedys powtorzymy. tymczasem chyba nasze stosunki nie musza byc jakies oschle, bo ja i tak tak nie potrafie!

podrapał się po nosie. apple zacyznała mu w tej chwili już trochę przeszkadzać. było mu zimno w miejscu. a kenny w dodatku go ostro poirytował! stwierdził, że musi omamić tą ophelię i zaliczyć ją przed kenny'm.
- nie jestem oschły. nie przesadzaj. - zaśmiał się pod nosem.

-nie mowie, ze jestes, mowie, ze nie musza byc gluptasie!-zasmiala sie i zaciagnela sie, bo przeciez palila papierosa.-co ty o tym sadzisz kolego?-spojrzala na chlopaka obok flo, bo w sumie nie znala jeszcze jego imienia.-fajnie jest przyjaznic sie z kims, z kim sie przespalo, co nie!-klepnela go lekko w ramie xd

Poklepał Floriana, posyłając mu jednocześnie współczujące i wyśmiewające spojrzenie, bo jednak to niemały peszek, że trafiła mu się taka, co to nie dała mu spokoju po tej jednej upojnej nocy. Sam się nie odzywał, tylko spalał swojego papierosa, obserwując ich. Dopiero kiedy dziewczyna zwróciła się w jego stronę, zaczął się śmiać, aż się zakrztusił i zaczął kaszleć.
- Zajebista przyjaźń, mówię ci, brachu! - zapewnił go. Szczególnie, że sam przyjaźnił się w życiu z dziewczyną, z którą sypiał, tylko z Grace i wiadomo, jak to się skończyło.

zmarszczyla brew. przeciez wcale nie bylo tak, ze nie daje spokoju florianowi, przypadkiem spotkali sie w parku, jeszcze ja popchnal! a ze jest bardzo przyjacielska i na niczym jej tak na prawde nie zalezalo, to wzruszyla ramionami.
-no to nie-usiadla na lawce, wyciagnela z kieszeni bobek ziola i zaczela srecach jointa z bletkiem w serca!

- kolega coś na ten temat wie - zaśmiał się teraz chrapliwie przypominając sobie o jego problemie z grace. pewnie jak się upalał to czasami mruczał o tym, jakie pachnące włosy ma albo jak ładnie się uśmiecha nad ranem. a dla floriana to było tak abstrakcyjne, że niemożliwe. żadna dziewczyna nie podobała mu się aż tak, żeby nawet podczas bycia nietrzeźwym wygadywać takie głupoty.
- no coż... nie dałaś mi swojego numeru nawet. to pa. - mruknął i klepnął mocno kenny'ego w plecy!

-pa-pomachala mu i znow w pelni oddala sie skrecaniu lolka! pomyslala sobie, ze skoro nie pyta, to nie daje, a jak juz stwierdza, ze nie dala, to moze ja pocalowac w tylek o wlasnie tam! przynajmniej sobie teraz zajara i bedzie jeszcze wiekszy czyl aut niz zwykle! az zamachala troche nozkami tak w bok hop hop.

Pomachał jej na pożegnanie i wybuchnął niepohamowanym śmiechem.
- No wieesz, tak traktować swoją dziewczynę. - dalej się śmiał. Rzucił niedopałek na ziemię i przygniótł go butem. Poza tym Florian sam mówił przed chwilą, że to najpiękniejsza dziewczyna na świecie, więc prawie tak, jakby Kenny gadał o Grace.

ale on nie mówił tego na haju. a raczej w jakiś żartach. poza tym chciał sie pochwalić, że ładne laski chodzą z nim do łóżka. a nie same brzydale jak z kennym!
- co za dziewucha. - prychnął teraz popychając kenny'ego w jakąś zaspę! co mu się będzie kretyn tak śmiał w twarz!

Brzydale? Sama mówiłaś, że Grace najpiękniejsza. ;d I Kenny pewnie był nawet nieświadomy, że takie rzeczy mówi, bo na następny dzień tego nie pamiętał. Zatoczył się w tę zaspę śnieżną, ale zaraz wstał i bez słowa się otrzepał.
- Mogłeś to przewidzieć po różowym pokoju. - zauważył mądrze.

ona już z nim nie sypia xp
- ale lody robi dobre... jakby tak codziennie jej dawać kilo trawy i dziesięć litrów wódy to mógłbym ją znieść. - powiedział chrapliwie się zaśmiewając i zaraz objął swoim ramieniem kenny'ego, tak po męsku i przyjacielsku. było mu zimno, a w kupie cieplej xd

Ale go kocha, no to sori.
- Znajdź sobie lepiej jakąś, która nie jest szalona. - poklepał go po klacie też po męsku, jak go tak objął. Pewnie rękawiczki miał całe w śniegu przez to, że wpadł w zaspę, więc zostawił na Florianie jakieś ślady.

nikt nie mówił, że jest najmądrzejsza xd
dobrze, że jego kurtka była jakaś cieplutka i nie wiedział o jego śnieżnych śladach.
- nie muszę sobie żadnej szukać. nie chcę laski. - wzruszył ramionami i spojrzał na jego profil. zaraz się od niego odsunął, bo pojeb kenny był za blisko niego. on dbał o swoją reputację! nikt mu nie wmówi, ze jest pierdolonym gejkiem.
- jest dzisiaj jakaś impreza? - nie słyszał o tej walentynkowej.

Hahaha. Ja tylko czekam na ich kocią walkę z Ophelką. xd
- Ale chcesz taką, co by ci robiła laskę. - zauważył bardzo inteligentnie. A Kenny i bycie gejem to ostatnia rzecz na świecie, jaka mogłaby się wydarzyć. I ja dalej się upieram, że ci wasi Theo i Florian są ukrytymi gejami. Albo jeszcze o tym nie wiedzą. - Taaa, jakaś licytacja, że dziewczyny się rzucają na chłopaków z kasą, całkiem fajna sprawa. Gorzej, jak cię wylicytuje jakaś brzydula i musisz z nią spędzić cały wieczór. - zmarszczył czoło. Może podświadomie miał nadzieję, że Grace go wylicytuje!

nikt nie jest ukrytym gejkiem ;x dostaniesz w ryj od floriana. poza tym theo jest homofobem.
- serio? ale ta kasa idzie do nas czy jak? - bo w sumie by mu się przydała. jego ojciec nie chce dawać kasy bez rachunków, bo ostatnio ogołocił całe swoje konto w pięć minut po dostaniu na nie kieszonkowego... nie miał rachunku, bo dilerzy nie dają! nożeszkurwa.
- i ty tam idziesz? - zmrużył oczy. jak kenny idzie to on też!