|1| ophelia & arielle

-nic dziwnego, nie jest stąd - powiedział tylko i pokiwał głową - nie, nie stałem się teraz jakimś nie wiem kim, nie czekam z seksem do ślubu, jestem zawiedziony! -podniósł się na łokciach i spojrzał na nią - co jest nie tak? No Ophelia.. - jęknął i sam się napił, a właściwie wypił wszystko ze szklaneczki. -dziewczyna nie chciała się ze mną przespać! - powiedział jakby to był okropny dramat, no bo w sumie był!

- to tłumaczy dlaczego jej nie znam - pokiwała główką i uśmiechnęła się lekko. - na czekanie z seksem do ślubu trochę za późno co? - zaśmiała się. ani ona, ani czarli nie przywiązywali szczególnej wagi do tego z iloma partnerami i partnerkami uprawiali seks, nie było to dla nich świętością, że musieli czekać z tym do ślubu. i w ten sposób, ani ona nie była dziewicą, ani on prawiczkiem - może po prostu nie powinieneś się tym przejmować i robić swoje, hm? - zerknęła na niego - po prostu poderwij kolejną dziewczynę i idź z nią do łóżka - zaproponowała, martwiła ją jednak jego nieciekawa mina - nie przejmuj się, zawsze masz mnie. a dla mnie uprawianie z tobą seksu to czysta przyjemność, inne dziewczyny nie wiedzą co tracą - boże jakie mieli priorytety, nie ma co.

Fajnie sobie gadają xd -parę lat za późno - zaśmiał się, już chciał powiedzieć, że parę razy za późno, ale to by totalnie nie pasowało. -chyba tak zrobię - stwierdził na jej propozycję, że ma sobie kogoś poderwać i już. W sumie to co powiedziała później jeszcze bardziej mu się podobało! Uśmiechnął się więc szeroko i przyciągnął ją bliżej siebie i pocałował, tym razem bardziej zaborczo. - gdzie ta twoja księżniczka? - zapytał wskazując na puste łóżko i zsunął jedną dłoń na jej tyłek.

seks to ulubiony temat ofelii. po nim jest alkohol i trawka więc wiesz xd
- zrób tak - pokiwała głową - moje rady zazwyczaj skutkują - dodała, żeby go pocieszyć. po co zaprzątał sobie głowę jakąś laską, która nie chciała się mu oddać. przecież wokół było tyle dziewczyn, które zrobiłby to po jednym drinku! kiedy ją całował pewnie zderzyli się nosami, co ją zabolało więc skrzywiła się, ale ciągle nie przestawała go całować. potem zerknęła na puste łóżku współlokatorki - albo się uczy, albo jest gdzieś z przyjaciółeczkami, albo siedzi u swojego brata, nie wiem - wzruszyła ramionami. była wdzięczna tośce za to, że pomogła jej zakryć te siniaki, ale nie czasem wkurzało ją to, że jest taka pracowita i porządna.

-świetnie - wymruczał tylko właściwie nie wiadomo do którego tematu i skupił się już tylko na całowaniu. Wsunął ręce pod jej koszulkę i miział po plecach. Nagle coś przyszło mu do głowy -cholera! - zawołał siadając nagle na łóżku i prawie ją z siebie zrzucając - a jak ona jest dziewicą?! - pewnie w całym swoim życiu spotkał parę, ale dawno temu! Teraz takie coś mogło być dla niego szokiem. -to by było coś - stwierdził kiwając głową i trochę się zamyślając. -a z resztą - kiwnął ręką bo stwierdził, że teraz ma większą ochotę na ofelkę, która podobała mu się zawsze, nawet jeśli dziewicą dawno nie była! Więc wrócił do całowania jej. I ja muszę sobie iść, bo jak będę tu siedzieć, to nie napisze głupiego planu pracy licencjackiej i mnie jutro mój stary jak świat promotor zje, bo miałam mieć dwa tygodnie temu.

praca licencjacka <3 dobrze, że mam to za sobą! idź, idź a ja zakończę, żeby postaci nie przetrzymywać!
dobrze, że z niego nie zleciała, bo jeszcze bardziej by się poobijała biedaczka. na szczęście charles się opamiętał i przestał ględzić o dziewicach. dla niej ten temat był super odległy i praktycznie fikcyjny xd i pewnie się przespali ze sobą, jak to mieli w zwyczaju. potem jeszcze się pomiziali i pogadali. ofelka musiała jednak odrabiać lekcje więc delikatnie go spławiła i obiecała, że za niedługo się spotkają!

skoro ten bezzębny taj zgwałcił ofelkę na wycieczce, to pewnie wszyscy o tym wiedzieli, a bynajmniej wszystkie czwarte klasy albo.. no nie wiem może nikt nie wiedział, bo ofelia nikomu nie chciała mówić. kto by się przyznawał, że został zgwałcony.. mało kto ma taką odwagę. przypuszczam, że nawet ajzakowi nie powiedziała co się wtedy stało tamtej nocy. w każdym bądź razie ajzak na pewno się przejął i był z nią w tym szpitalu cały czas, także nawet nie miał okazji w pełni skorzystać z uroków barcelony. dzisiaj był już drugi dzień po wycieczce, a on wciąż martwił się o ofelię, więc wpadł do niej z wizytą. no i chyba zapukał czy coś..

oczywiście, że cała szkoła huczała od plotek bo jakbyś tam weszła i przeczytała to dowiedziałabyś się że jeszcze ją trochę poturbował i straciła przytomność i znaleźli ją rano czy coś i była w szpitalu w londynie bo ma dzianych rodziców to ją tam od razu przetransportowali więc nie wiem czy siedział z nią w szpitalu hehehehe. :d ale może był taki fajny i siedział!
no to będzie super długi post bo muszę nakreślić sobie sytuację. ofelia pewnie wyszła po kilku dniach ze szpitala, załóżmy że tam wczoraj. no i rodzice chcieli ją zabrać do domu, ale ona kategorycznie odmówiła. no i była nieźle poobijana i nie wyglądała fajnie. pewnie nie mogła spać w nocy ze strachu i cały czas piła herbatki uspokajające i łykała jakieś leki. ale nie dziwmy się, bo żyła w ciągłym stresie. pewnie nawet nigdzie nie wychodziła bo tak się bała! no i siedziała teraz przymulona na łóżku i oglądała jakiś film kiedy usłyszała pukanie. oczywiście od razu ją zelektryzowało ze stresu i podeszła dość powoli i niepewnie do drzwi. uchyliła je bardzo nieznacznie i zerknęła kto to, kiedy jednak zobaczyła że to ajzak po prostu je otworzyła na oścież w geście zaproszenia go do środka, a sama bez słowa powędrowała na łóżko i puściła dalej ten film. zawodowa olewka.......... chociaż nie, ona po prostu była MEGA psychicznie styrana.

dobrze, że nakreśliłaś sytuację, bo nawet mi się przyda takie coś i przynajmniej jestem teraz zorientowana co i jak, a tak to totalny nieogar :c czyli nie siedział z nią w tym szpitalu, bo od razu zabrali ją do anglii, a przecież nie mógł sobie pozwolić, żeby kupić bilet i lecieć zaraz za nią. więc został i chyba cieszył się wycieczką do końca.. chociaż myślami na pewno był w anglii! wszedł do środka, zamknął za sobą drzwi i powędrował zaraz za nią na łóżko. pewnie nie widzieli się od czasu wycieczki, a raczej na pewno - ofelio? - mruknął, licząc na jej uwagę - ofelio, jak się czujesz? - spytał z troską w głosie. na pewno się o nią martwił, a widząc ją w takim stanie jeszcze bardziej!

zawsze do usług. :d podejrzewałam, że nie ogarniasz więc cię wprowadziłam! ofelia jednak kompletnie nie czuła, że był myślami z nią bo pewnie miała niezły rozpierdol w głowie teraz. pierwsze dni w szpitalu pewnie budziła się z krzykiem bo twarz tego gościa jej się śnił! a potem faszerowali ją uspokajającymi więc spała jak zabita! kiedy usiadł obok niej to zaraz przysunęła się bardziej do ściany, nie chciała jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z nikim i bała się tego panicznie! do końca życia nie będzie uprawiać seksu pewnie xd zamknęła komputer bo ajzak gadał, a ona nie słyszała co mówili w filmie. odłożyła go na biurko - w porządku - odparła lakonicznie i wzruszyła ramionami. w ogóle nie była do siebie podobna i wyglądała jak wrak człowieka, miała podkrążone oczy, smutek :c

co to ma być............ teraz nikt nie będzie ruchał ofelki, bo ma traumę do końca życia? ładnie rozegrane effson. xd
kiedy się od niego odsunęła, zdziwił się i pomyślał, że może się na niego obraziła.. albo że się nim brzydzi.. tylko czemu, o to było pytanie - w porządku? - uniósł brwi i zilustrował ją wzrokiem - nie wyglądasz jakby było faktycznie w porządku - dodał jeszcze. dobrze, że nie próbował jej dotykać, bo pewnie dostałby po łapach jeszcze! albo gorzej.. - coś nie tak? - spytał, krzywiąc lekko mordkę. bo nawet jeśli zrobiłby coś nie tak, to nawet nie wiedział co i to było najgorsze! aha, no bo przecież nie wiedział, że ją zgwałcili co nie!

ofelia pewnie nie wytrzyma, ale jeszcze o tym nie wiedziała i na razie miała traumę :d
jasne, że nie było w porządku. przecież jakiś gość wykorzystał ją wbrew jej woli, czy ktoś czułby się po tym w porządku? raczej nieeee.
i to chyba nie chodziło o to, że się brzydziła, ajzaczka nie można się brzydzić ;x po prostu miała teraz zadrę w psychice! pewnie przychodził do niej terapeuta codziennie!
jezu, serio nie wiedział że ją zgwałcili? twoje postacie zawsze nie ogarniają, a ja nie ogarniam że one nie ogarniają więc nie ogarniamy wszyscy. skoro nie wiedział to pewnie miałby ją za psychiczną. - no tak, w porządku - znów wzruszyła ramionami i wstała zaraz żeby wyjąć z szafki jakąś wódę i nalać trochę do szklanki. taki z niej hardkor, że pije bez popity :d - a co ma być nie tak? - zaśmiała się gorzko - wszystko okej. - ajzakowi też pewnie nalała trochę tej wódy i podała mu szklankę, nie obchodziło jej czy będzie z nią pił czy nie, ona musiała pić i już! no i pewnie zaraz upiła kilka łyków i skrzywiła się, bo mimo wszystko wóda jej nie smakowała.

a to wszyscy wiedzieli o tym? no dooooooobra to niech on też wie. xd bo wyjdzie, że moje postacie naprawdę nigdy nic nie wiedzą. jejku, to takie skomplikowane. no ja wiem, że miała zadrę w psychice i pewnie nawet teraz dotarło to do ajzaka też! przeanalizował wszystko i stwierdził, że po tym gwałcie nie będzie mógł się do niej zbliżyć, wiedząc jakie to dla niej trudne. także na wszelki wypadek unikał kontaktu fizycznego, co by jej nie niepokoić. ale nie powiem, bo pewnie chciał ją złapać za dłoń chociaż.. - ofelio.. - westchnął. była mistrzynią w udawaniu jakby nic się nie stało! powędrował za nią wzrokiem, kiedy ta poszła po wódkę - serio, tak to chcesz załatwić? - spytał z politowaniem.

słucham w kołko arabelli od ośmiu godzin i ta piosenka nie może mi się znudzić xd
no i tak, pewnie pisali nawet o tym w lokalnej gazecie. chociaż mimo że nie wymienili jej z imienia i nazwiska to tak wszyscy wiedzieli doskonale o kogo chodzi.
nie wiem szczerze powiedziawszy jak mogłaby zareagować na jego dotyk. pewnie były dwie opcje, albo by się rozryczała, albo wkurzyła i jeszcze bardziej zamknęła w sobie. ale ona sama tego nie ogarniała, nie ogarniała swoich uczuć, myśli, niczego......... no i jasne, była teraz królową śniegu. chciała pokazać jaka to jest twarda, ale jej wygląd niestety zdradzał smutną prawdę. była jak rozbita w drobny mak porcelanowa lalka, przykre! - o niee - zaśmiała się - ja niczego nie załatwiam tylko zapobiegam - zapobiega koszmarom, bezsenności, płaczliwości i innym rzeczom które teraz jej doskwierały gdy była trzeźwa lub nienaćpana nasennymi.

wyczuwam szju. xd mam to samo, tylko po jakimś czasie faktycznie piosenka mi się nudzi i mam już jej dość. właśnie w grach to jest takie piękne, że możesz decydować co zrobi twoja postać i co się dalej stanie. jakby się rozryczała to pewnie isaac starałby się ją pocieszyć, ale gdyby na niego nakrzyczała, to też by się pewnie zamknął w sobie. pasuje do niej określenie królowa śniegu! i wcale nie musi to mieć negatywnego wydźwięku - zapobiegasz? - spojrzał to na nią, to na szklankę z wódką i pociągnął ją za rękę, by usiadła tuż obok niego - nie potrafię wyobrazić sobie jak niewiarygodnie ciężko jest ci w tym momencie, ale wiedz, że jestem tu dla ciebie - oznajmił troskliwie - i chcę ci pomóc, jeśli tylko jest na to sposób - zerknął na nią pytająco i zabrał jej szklankę z wódką, odsuwając na bok.

dalej słucham tej samej piosenki i jeszcze mi się nie znudziła więc to plus. no i wszyscy mi poodpisywali w tym samym czasie i nie wiem komu najpierw odpisywać. taki trudny wybór! no właśnie wiem ze mogę decydować, ale nie mam pojęcia co mam zrobić i to jest smutne strasznie! królową śniegu to wzięłam z piosenki momo - od dzisiaj, bo tam laska o tym śpiewa, a też bardzo tą piosenkę lubię. klapnęła więc lekko jak puch obok niego i tylko podążała smutnym wzrokiem za wódką którą jej zabrał. - isaac........... - westchnęła i ukryła twarz w dłoniach - nikt nie może mi pomóc - mruknęła tylko cicho - zachowywałam się jak dziwka - bo tak przecież jeszcze niedawno było - i co? karma mnie dopadła. w końcu ktoś potraktował mnie jak tanią dziwkę - karma to suka jednak.

spoko loko, ja i tak wolno odpisuje, bo robię oczywiście pięć rzeczy na raz, więc mi możesz jako ostatniej odpisywać. xd jak nie wiesz co zrobić, to pomyśl która opcja jest lepsza do dram, co nie - nawet tak nie mów - oznajmił stanowczo i bez wahania przyciągnął ją do siebie, tym samym przytulając - jakbym tylko mógł, to bym temu zwyrodnialcowi nogi z dupy powyrywał - syknął, pełen nienawiści. ale wciąż mu było wewnątrz smutno, widząc w jakim stanie jest teraz ofelia i przez co musi przechodzić - wszystko będzie dobrze, masz mnie - wyszeptał jej do ucha, ściskając mocniej.

luzik, ja i tak za parę chwil uciekam więc poradziłam sobie z odpisami xd
właśnie się zastanawiam i chyba ogarnęłam co wybiorę! pewnie jak wspomniał o tym gościu to od razu przypomniała sobie jego twarz i brzuch zaczął boleć tak mocno, że zaczęła myśleć o wymiotowaniu. zamiast tego zaniosła się głośnym szlochem i pewnie isaac nigdy nie widział jej w takim stanie więc musiał być w szoku. w sumie nikt chyba nigdy nie widział jak ofelia płakała, no może kenny i tyle! dobrze, że nie miała makijażu to przynajmniej nie pobrudziła ciuszków ajzaka. pewnie nie mogła wykrztusić z siebie słowa. po przytuliła się do niego mocno, bała się że rozpłynie się w powietrzu!

tak czytam i czytam, myślałam, że puści na niego pawia. dobrze, że się tylko rozpłakała, bo nie za fajnie by było. objął ją ramieniem, opierając brodę na jej głowie - ciii.. - próbował złagodzić ten jej szloch. po chwili ucałował ją w czółko i otarł jej łzy - wszystko będzie dobrze - oznajmił, chcąc w to bardzo wierzyć. ale tak się zawsze mówi, prawda? nawet jak miało nie być dobrze.. bo to oczywiste, że wciąż nie będzie mogła spać i będą ją dręczyć koszmary. ale po to ma isaaca, żeby jej pomógł zapomnieć i ruszyć naprzód.

nie jestem aż tak szalona, żeby zbełtała mu się na kolana :d a ona dalej ryczała jak najęta. pewnie zmarnowała limit łez na kolejny rok bo była tak roztrzęsiona od środka. sama po chwili jednak otarła łezki ze swoich policzków - przepraszam - wcale nie chciała, że isaac ją tutaj niańczył, bo powinien zając się sobą, szkoła i w ogóle. a nie nią! teraz jej samoocena spadnie do zera i roztyje się jak betty ;x chociaż może jednak nie! - co u ciebie? - zapytała próbując zmienić temat, dalej wycierała mokre od łez policzki.

oj jesteś i nawet sobie nie zdajesz z tego sprawy jak bardzo. xd w każdym bądź razie, cieszę się, że jednak się na niego zbełtała. wiesz, dla niego na razie najważniejsza była ofelia i jej zdrowie, więc nie myślał teraz o szkole i innych sprawach. wyciągnęli perciego z pierdla, wyjechali na super wycieczkę, wydawało się, że teraz może być już tylko lepiej.. a tu takie coś i znowu zmartwienia. tym bardziej, że mu teraz zależało na alighieri, bardziej niż kiedykolwiek. nie mógł jej tak zostawić samej na pastwę losu - nie przepraszaj głuptasie - zaśmiał się pod nosem. ona się roztyje? chyba właśnie schudnie! - martwiłem się o ciebie przez resztę wycieczki.. no, a jak już wróciliśmy to myślałem tylko o tym, by cię zobaczyć i o to jestem - wysilił się na szeroki uśmiech - hej, masz może na coś ochotę? czekoladę, owoce, cokolwiek?

hehehe, potraktuję to jako komplement :d
no bo miało być pięknie! ofelia też chciała, żeby tak było. wyciągnęli perciego, mieli spędzić miłe chwile na wycieczce i być zadowoleni z życia, a tu psikus........ znalazłam się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. biedny isaac! zawsze trafiają mu się jakieś przykre przypały z laskami, może powinien przerzucić się na chłopców? xd - popsułam ci wycieczkę - stwierdziła smutnym głosem. ona teraz będzie się obwiniać o wszystko wokół. tak to chyba bywa z ludźmi, którzy przechodzą traumę - mam ochotę na cokolwiek, to znaczy konkretnie na wódkę ale podejrzewam że nie pozwolisz mi jej pić więc zapytam inaczej: masz może papierosa? - zerknęła na niego. nie miała nawet papierosów bo od kilku dni pewnie nie wyłazi nigdzie poza teren szkoły!

isaac i chłopcy... no nie wiem. lubił dziewczynki, ale eksperymentować pewnie też lubił, więc w sumie to był bi. kto wie, może kiedyś miał przygodę z chłopakiem. serio, chciałabyś żeby się przerzucił na chłopców? nieeee, on bardziej pasuje do ofelki. chyba, że mu złamie serduszko, to wtedy pewnie się załamie i będzie szukał pocieszenia u perciego. xd - przestań, wcale nie - odpowiedział po chwili, kręcąc główką - no jasne, że mam. trzymaj - wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę z fajami i zaraz podał ją ofelii. sam pewnie też sobie zapalił.

wiesz co? gdyby isaac okazał się kolejnym kryptogejem to ofelia popełniłaby samobójstwo chyba! i to mówię całkiem poważnie, bo wtedy na pewno wpoiłaby sobie że to z nią jest coś nie tak! jasne, że pasują do siebie. oboje z historią, isaac taki tajemniczy, ophelia taka kusicielka, mruczu! właśnie, że sam sobie nie zapalił, bo kiedy wyjął z paczki papierosa dla siebie to chwyciła go i włożyła z powrotem. sama zaś odpaliła swojego, wcale nie była tak samolubna żeby nie pozwalać mu na palenie! przysiadła się blisko i zaciągnęła fajką. zaraz chwyciła go za podbródek i obróciła jego twarz w stronę swojej. to wyglądało tak jakby miała zamiar go pocałować, ale wcale tak nie było. nie wiem czy kiedykolwiek paliłaś, ale ja paliłam od trzeciej liceum i teraz jestem na etapie rzucania. w każdym bądź razie często bawiliśmy się w palenie jednej fajki na dwie osoby w ten sposób, że wydychany dym druga osoba wdychała to prawie jak pocałunek, było zabawnie! tak można też z zielskiem robić, ale ja jarania trawy nie praktykuje. no i ofelia zrobiła dokładnie to samo, w ten sposób czuła bliskość bo na nic innego nie było jej stać na razie.

w takim razie musiałaby na niej ciążyć jakaś klątwa. każdy, z którym spała nagle przerzucał się na chłopaczków, pięknie! kenny też pewnie się z tym kryje. xd
jasne, że wiem o co chodzi! w moich stronach definiuje się to "paleniem na studenta". nie wiem czemu, najwyraźniej wzięło się to własnie od studentów i ich sposobu na urozmaicenie sobie palenia. ja nie palę, tylko okazyjnie. to rzucaj, rzucaj, wierzę w ciebie! ajzak pewnie zdziwił się, że nie pozwoliła mu zapalić, bo własnie tak to odebrał, ale kiedy zrobiła to, co zrobiła.. a było to bardzo przyjemne, humor mu się poprawił. wdychnął.. nie, czekaj.. jak to się mówi, dobra nieważne, wciągnął od niej ten dym, wypuścił, po czym pochwycił ją w talii. z zielskiem większa frajda na pewno!