|1| ophelia & arielle

kiedyś z kimś rozkminiałam właśnie, że to jakaś klątwa musiałaby być, chyba z minnie! xd
"palenie na studenta"? ja tak paliłam w liceum, a na studiach już raczej żaden z moich znajomych tego nie praktykował, bo woleli zgarniać całą fajkę dla siebie. no właśnie rzucam i całkiem nieźle mi idzie, bo to już miesiąc! zaciągnął się chyba, a nie wdychnął xd nie ma nawet takiego słowa, hahaha! - dobrze, że przyszedłeś - odparła, ale w tej sytuacji nie potrafiła wysilić się na uśmiech, sorki! patrzyła na niego swoimi niepewnymi i lekko błyszczącymi od łez oczami. po chwili włożyła mu papierosa w usta, żeby się zaciągnął. hihihihi, słodko! nawet fajeczkami się dzielili!

co zrobisz, tak się po prostu przyjęło. xd najważniejsze, że w kręgu moich znajomych wiadomo o co cho! jak miesiąc to elegancko, props! musiałam wtedy nie myśleć i pisać tego posta na prędko, bo takie głupoty powypisywałam, ale wstyd. xd - musiałem cię zobaczyć - odparł, zakładając jej kosmyk włosów za ucho. spoko! isaac na pewno wiedział, że ofelka uśmiechała się gdzieś w środku hehehe. uwaga, uwaga.. zaciągnął się. i jasne, że było słodko! bo oni cali byli słodcy! - uwielbiam cię, wiesz? - powiedział jej tak, co by jeszcze bardziej osłodzić sytuację.

obym wytrwala kolejny miesiąc!
ofelia na prawde sie cieszyla ze przyszedl, chciala sie cieszyc choć w tej sytuacji bylo jej po prostu ciezko. oddala mu po chwili ta fajke, bo juz nie miala ochoty palic. bylo jej milo kiedy uslyszala te slowa, ale w swojej głowie ciągle powtarzala sobie ze jest beznadziejna, ze jest cos nie tak. ta cala sytuacja ktora ja spotkala sprawila ze jej samoocena byla ponizej wszystkiego. zawsze byla taka pewna siebie, swojej urody i w ogóle, a teraz? teraz czula sie jak nikt, czula sie wykorzystana. cala pewność siebie znikla w momencie w którym tamten gosciu zrobil to co zrobil..... - nie powinienes mnie uwielbiać wiesz? - mruknela cicho i wlepila wzrok gdzieś w podloge - zawsze bylo ze mna cos nie tak, a teraz? teraz jestem jak popsuta zabawka, której nie da sie naprawić - wymamrotala ponurym glosem. tak bardzo chciala żeby bylo jak przedtem, żeby bezinteresownie uwielbiala isaaca. teraz uwazala ze nie jest jego warta, ze powinien zainteresować sie kims kto nie ma zadry w psychice!

trzymam kciuki!
wziął od niej fajeczkę i wypalił do końca. jaka ona kochana! to teraz razem stworzą taką parkę smutasów, co to tylko się spotyka, by posiedzieć w ciszy, zapalić i ponarzekać na życie. w sumie to ajzak taki miał być, ale jakoś przy ofelii odżył i nabrał tej pewności siebie. xd ty, a pamiętasz jak się poznali? w tej sali muzycznej czy coś haha! - co ty mówisz.. - zmarszczył czółko - ofelio, błagam cię, jaką znowu zepsutą zabawką? - chwycił ją za podbródek i przyciągnął do siebie. po chwili musnął delikatnie jej usteczka. on nie mógł mieć normalnej dziewczyny, on musiał mieć taką z zadrą w psychice, bo nawet on sam miał taką zadrę, po stracie byłej dziewczyny.

no może nie będą cały czas aż tak zamulać xd może dzięki sobie nawzajem odżyją jakoś i będą się pozytywnie nakręcać! pamiętam jak się poznali! isaac oskarżył ją, że bez ogródek przyznaje się do tego, że jest szmatą! ale wtedy był chamem dla niej trochę! - isaac, budzę się co noc z krzykiem - mruknęła i zaczęła nerwowo miętolić swoją bluzkę - jestem pierdoloną wariatką - stwierdziła oczywistym głosem - chcesz mieć coś wspólnego z wariatką? - uniosła brew i westchnęła. tak właśnie się teraz czuła! zadrżała kiedy musnął jej usta, bała się! ale to był ajzaczek... on nic by jej nie zrobił! hehehe, to oboje mają teraz zadrę w psychice pasują do siebie xd

aż sobie poczytałam to ich pierwsze spotkanie! "była ophelią alighieri i była najlepszą dupeczką w szkole! powinien to wiedzieć i ją podziwiać" hahaha. xd i dlatego wziął ją w obroty! a teraz marudzisz i chcesz się go pozbyć wmawiając mu, że jest wariatką. i nie był chamem, po prostu ona waliła dwuznacznymi tekstami! przejął się niesamowicie, kiedy oznajmiła, że budzi się co noc z krzykiem - jeśli tą wariatką jesteś ty, to tak. chcę mieć z nią wiele wspólnego - oznajmił i otulił ją ramieniem - jeśli chcesz mogę zostać dziś na noc, hm? - zerknął na nią pytająco. nawet nie wiem czy mogli tak sobie spać w tych akademikach kto gdzie chciał.. ale chyba tak, co nie? najwyżej mu się oberwie. xd

nie marudzę tylko robię dramę bo wiesz drama musi być xd ja pamiętam z tego ich pierwszego spotkania, że na awku miałaś wtedy alexa z długimi włosami jeszcze :d wtedy to całkiem nieświadomie waliła tymi dwuznacznymi tekstami! :d a on sobie jakieś zboczone rzeczy wymyślał! uniosła zaraz głowę i spojrzała na niego kiedy usłyszała pytanie - zostaniesz ze mną? - odpowiedziała pytaniem zupełnie jakby w to nie wierzyła. ej chyba mogą spać, u nas w akademiku nie ma z tym problemu jak jesteś mieszkańcem, możesz spać gdzie chcesz xd

widzisz jak go ofelka zmieniła, nawet do fryzjera poszedł, bo wyglądał pewnie jak ostatnia sierota! on i zboczone rzeczy? gdzie tam! to nie ten azjak. xd - jeśli to pomogłoby ci zasnąć - pokiwał główką na tak. percy i tak nie będzie za nim tęsknił, najwyżej pogada sobie w nocy ze ścianą. albo wyślemy arielkę do niego. xd no to na lajcie! to ja już widzę te orgie w akademiku..

hanie się do perciego wyśle!
i dobrze, że poszedł bo turner w takich włosach jest seksowniejszy <3 jasne, na bank jak każdy facet ma zboczone myśli, sorry! - pomogłoby, dzięki - uniosła nieznacznie kąciki ust ku górze. w akademiku spokojnie, orgii nie ma! :d no i pewnie ophelia zaraz pociągnęła go do łóżka, porozmawiali jeszcze i zasnęli słodko. na bank obudziła się kilka razy, ale wtedy po prostu przytulała się do isaaca i było słodko! mogę ci dać kogoś innego, na przykład benka dla mary! :d i mogę zacząć, tylko daj znać co nie!

tak właśnie było, on jej mógł nawet śpiewać swoje piosenki na dobranoc, taki słodziak! okej, daj benka. xd

nie wiedziała, że tak niedaleko od niej taka drama z ajzakiem i persim och!
dawno się z kennim nie widziała, a pewnie się umówiła na jakieś jaranie, zwierzenia i może nawet pidżama party! ogólnie tęskniła za przyjacielem! nawet się dla niego wystroiła bo cały dzień chodziła w dresie więc niech doceni! teraz pewnie przygotowywała jakieś drinki, bo jaranie bez picia się nie obędzie! i na razie nie wiem co, musze się rozkręcić ;c

kenny od tygodnia siedział w pokoju i tępo gapił się w ścianę, bo zjarał wszystko, co roy wyhodował w piwnicy... to tak ku pamięci ojczulka! ogólnie kenny miał trochę kiepski okres, skoro ojca mu zabili, on zabił chrisa i jeszcze chris próbował zabić grace. jak przyszedł do tego pokoju, to chyba nawet nie wiedział kim jest ofelia, bo już mu cały mózg wyżarło. przyszedł do niej w samych bokserkach, bo zapomniał się ubrać. na szczęście i tak już cała żeńska część st. albans go takiego widziała, więc nikt nie był zaskoczony. w każdym razie przylazł, na przywitanie ją mocno przytulił i zaciągnął się zapachem jej włosów, po czym rozsiadł się na łóżku.
- skończyło mi się jaranie. - przyznał na wstępie, skoro ofelka liczyła na zwierzenia. potarł się po zmęczonym oku.

zapomniałam że roy umarł xdddddddddd
dobra to ofelia oczywiście wiedziała w jakim stanie go zastanie, liczyła jednakże chociaż w spodniach przyjdzie, ale jak widać przeliczyła sie. mocno go przytuliła kiedy przyszedł. może była z reguły trochę zimną suką, ale dla takiego kenniego, z którym tyle dram ich spotkało to nie mogła! - domyśliłam się - wyjęła z szafki woreczek z maryśką i bibułkę do skrętów po czym rzuciła je na biurko. od razu podała mu drinka - trzymaj - i padła na łóżko nie spuszczając jednak z niego wzroku - wyglądasz parszywie - powiedziała szczerym głosem, nie owijając w bawełnę. nie wyglądał jak ten sam beztroski i roześmiany hollywood.

nikt go nie wrzucił do szarej grupy jeszcze. xddd
zapomniałam dodać, że nie odzywał się do abigail od tygodnia, ale ona pewnie myślała, że po prostu bardzo przeżywa śmierć ojca i dała mu trochę przestrzeni! tylko tego brakowało, żeby mu siedziała na głowie.xd nie chciał się z nią w ogóle widzieć. znacznie bardziej wolał towarzystwo ophelii i w dodatku wiedział, że ona go zrozumie, nawet jeśli on sam siebie nie rozumie. jakoś bezwładnie złapał tego drinka. dobrze, że mu się szklanka nie rozbiła na wstępie. zmrużył oczy i zmierzył ją od góry do dołu.
- ty wyglądasz jakoś inaczej. - stwierdził od razu.

zaraz to zrobię może :d
no właśnie jeszcze ta cała sprawa z abi! trochę z kenniego cham, że ją przeleciał i przestał się odzywać! no ale w sumie tyle czekał na nagrodę w postaci jej dziewictwa i kiedy je dostał to stało się to mniej kuszące pewnie. w sumie nie wiem, nie ogarniam psychiki hollywooda za bardzo!
no tak, ona go rozumiała. wiadomo to jedno z naszych patologicznych rodzeństw. zauważyłam, że zazwyczaj nie mamy jakiś lofków, tylko takie rodzeństwa właśnie xd
- nie, wyglądam normalnie - zaśmiała się nieznacznie. wiadomo że wyglądała inaczej, to miłość tak ją odmieniła. taka prawdziwa, a nie udawana jak kenniego i abi! - ale nie o mnie mowa dzisiaj - mruknęła szybciutko i też się napiła. pociągnęła zaraz go za rękę, żeby usiadł obok niej. położyła głowę na jego ramieniu i westchnęła - jak się czujesz? - była na bieżąco z jego wszystkimi dramami więc chciała ogarnąć jego samopoczucie.

uuu, jaka pani admin!
na pewno abi bardziej go kręciła, kiedy ze sobą nie sypiali, bo wtedy wydawała mu się jakaś wyjątkowa, inna od wszystkich. a skoro ją przeleciał... no cóż, teraz nie było w niej już nic wyjątkowego! na pewno po pierwszym razie jeszcze się spotykali, ale potem te wszystkie akcje z grace, roy'em i chrisem okazały się ważniejsze.
patologiczne rodzeństwa lepsze od lofków! jak mamy lofki, to patologiczne też... chociaż nie wiem czy miałyśmy kogoś oprócz baśki i alberta... nie pamiętam.
myślałam, że ona mu coś o ajzaku opowie! zaraz się okaże, że nawet ofelkę w swoim życiu stracił, bo nie chce mu powiedzieć o swoim chłopaku. pewnie tak naprawdę nie kochała isaaca, tylko kenny'ego i dlatego nie chciała mu nic o nim mówić, hehe. już ja to wiem.
- co to za pytania, alighieri? daj spokój. - potrząsnął głową. nie chciał gadać, to oczywiste. - mam już dość tego wszystkiego. opowiedz mi bajkę. - opadł do tyłu, głową prosto na miękką poduszkę.

no wiesz, tytuł zobowiązuje xd
bardzo dobrze, że dokończyłaś za mnie historię kenniego i abi, bo ja tego nie ogarniałam do końca bo czasem nie czytam innych postów, wiem to dziwne!
ej chyba nie miałyśmy innych lofków oprócz alberta i baśki, ale żal. trzeba będzie to zmienić jak już tego amerykańskiego laptopa sobie kupisz xd
jakby zapytał to by mu opowiedziała! ale że nie zapytał to cóż! jak się na nią rzuci z dzikimi pocałunkami to go odtrąci i mu opowie wtedy. i złamie mu serce bo kenny na pewno skrycie ją kocha tylko o tym nie wie. boże to by była najbardziej patologiczna para na forum............
zerknęła na niego zmartwionym wzrokiem, serio nigdy nie widziała go takiego. to zazwyczaj ona przychodziła z problemami. kenny miał wiecznie wyjebane. położyła się na skrawku łóżka tuż obok niego i patrzyła na jego przygnębioną mordkę - dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami żył wspaniały rycerz. jego ostrze skalane było tylko krwią smoków i rabusiów, jego rumak był szybki niczym wiatr, a on sam był najprzystojniejszy w całym królestwie. wszyscy zwali go sir hollywood - uśmiechnęła się. oczywiście chciała mu poprawić humor tymi banialukami.

musisz udowodnić, że jesteś go godna. xddd
chyba nawet nie grałam z abi od czasu pierwszego razu, ale tak sobie dopowiedziałam, że tak było, nie wiem czy karolina się ze mną zgadza w tej kwestii, ale nie ma wyboru, pozdrawiam, chociaż nie wiem czy ona tak pilnuje jak ty. xd
koniecznie musimy sobie zrobić jakieś lofki jeszcze! ale nie każ mi dorabiać się trzynastej postaci. aaaale przemyślałam to i nie uwierzysz, co odkryłam! że ofelka miała być z tym willem, co teraz częściowo jest alfie'm!!!!!! ale byłyśmy dopiero na etapie spotykania się i ciągłych kłótni. podpalili szkolną stajnię <3 i jeszcze dawno temu na msa (!) chciałyśmy robić szkołę uczuć, co ja miałam cnotkę-aniołkę, a ty jakiegoś imprezowicza. ale chyba mało nimi grałyśmy i też nie zdążyli się zejść, bo szybko usunęłyśmy. a albert pamiętam, że na początku kręcił z marie! ale prawdziwa miłość wygrała.
miał się jej spytać czy ma chłopaka? albo czy rucha? ej, chwila, a ona nie mówiła mu już kiedyś o isaacu.............? pamiętam jakieś stare postacie z msa, a nie pamiętam, że oni już chyba coś gadali o tym......... żal. wiadomo, że ofelka i kenny byliby najbardziej patologiczną parą na forum. nawet jak nie są razem, to są najbardziej patologiczną parą na forum. xd
- nie musisz opowiadać o moim ojcu. - wymruczał, chociaż na twarzy miał błogi uśmieszek, bo tak się zjarał, że nawet w najgorszej depresji chodził teraz niby to wyluzowany.

no ba!
weź spadówka, też wszystkiego aż tak nie pilnuje (nie wcale czasem nie siedzę na forku i nie czytam sobie pościków i nie rozkminiam, ani trochę............ ale żal, nołlajf ze mnie!)
nie no wybierzemy kogoś z twoich i moich postaci co nie! a no właśnie!!!!!! pamiętam że coś było z ofelką, ale tej cnotki i imprezowicza nie pamiętam już ;c
no i marie pamiętam, bo albert za nią najpierw latał, a potem jej długo nie było i odmieniło mu się na baśkę i to były dopiero lofki i dramki! szczególnie jak jej ten pierścionek rzucił!
ej chyba gadali o tym, że kogoś ma ale kenny albo nie ogarnął, albo stwierdził że żartuje bo wiadomo ofelka to szmata, kto chciałby z nią być! patologia na forum to podstawa, sorry!
szturchnęła go nieznacznie w ramię - ej, mówiłam o tobie! - zaśmiała się - chociaż twój ojciec, hmm - przypomniała sobie twarz roya - też był niczego sobie, wiadomo przynajmniej po kim odziedziczyłeś taką śliczną buźkę - posmyrała go rączką po policzku. ona i tak go znała na tyle, że wiedziała iż za tym uśmieszkiem kryje się depresja i smutek!

nie musisz wstydzić się bycia nołlajfem, jesteś wśród swoich, wszystkie to robimy. xd a widzisz! nie dziwię się, że ich nie pamiętasz. ten koleś miał twarz conrada matschke, to pamiętam, bo on jest fajny, ale ma mało zdjęć. jeszcze pamiętam, że tośka najpierw swatała baśkę z albertem i to miał być niewypał, a tu proszę! miłość na kilka for. xd
- ja pierdolę! - zawołał, bo zupełnie jej nie słuchał. był w swoim świecie. zaraz mu odbije i przemieni się w męską wersję zary. albo trafi do psychiatryka! tam go jeszcze nie było. - nikogo już nie mam. wszystko nie ma sensu! ty masz tego swojego fagasa, a mi co pozostało?! - zapamiętał, że kogoś ma, cokolwiek wtedy mówiła! jego podświadomość się włączyła po trawie.

znalazłam sobie trochę zajęć na wakacje to nie będę chociaż miała wyrzutów sumienia, że nic nie robie tylko na forku siedzę i gram! :d
o pamiętam! simon go nazwałam! właśnie pamiętałam o nim, że miał jakąś taką lasię cnotkę, ale nie wiedziałam czy była twoja, czy ewki, czy patki, czy kogoś innego. no tak, wielka miłość alberta i baśki. w ogóle piszę o rodzinie królewskiej monako i o monako magisterkę chyba :d ej albert jeszcze na którymś forku po zerwaniu z baśką kręcił z jakąś clementine, ona była też jakąś księżną, księżniczką nie pamiętam no xd zerwała się przestraszona i na równe nogi kiedy zaklął. patrzyła na niego uważnie i zrobiło jej się bardzo smutno kiedy to powiedział. wgramoliła się zaraz znów na łóżko i spojrzała na niego. - kenny, to nie tak... - wymamrotała, nawet głaskała jego dłoń żeby pokazać, że jest z nim i obok! - zawsze będziesz miał mnie, niezależnie od sytuacji - no bo przecież był dla niej tak samo ważny wtedy kiedy była singlem i teraz kiedy ma chłopaka. - i mogę się założyć, że dla paru innych osób też jesteś bardzo ważny - na przykład dla grace! albo dla jego matki!

ja nawet jak sobie znajdę coś do roboty, to siedzę na forku i gram... jadę do usa, a myślę o tym, czy będę miała jak grać. to dopiero popieprzony nałóg. xd
widzisz! a jednak! ta lasia to jedyna moja postać, której nazwiska modelki nie mogę sobie przypomnieć... hahaha, napisz o albercie i baśce xd ja myślalam, żeby może o forach napisać! ale w sumie nie wiem, bez sensu to jest, musiałabym się przyznać przed profesorami co robię w wolnym czasie. clementine była z jakiejś arystokracji! oczywiście, że ją pamiętam, bo najpierw mój will ją rozdziewiczył, a potem miała wyjść za mąż za mojego z arystokracji z twarzą rj kinga! jakie powiązania w ogóle. xd
- to nie ma znaczenia. - burknął. - życie jest tylko przechodnim półcieniem, nędznym aktorem, który swą rolę przez parę godzin wygrawszy na scenie w nicość przepada, powieścią idioty, głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą. - mówił, jakby sam to na miejscu wymyślał, taki złapał flow. rany, co mam dzisiaj za głupkowaty humor i piszę jakieś dzikie posty.

ej ten nałóg jest lepszy niż moje palenie fajek. w sumie to ja mam za dużo nałogów.......... kawa, fajki, forko, ale żal! nie no bede pisać o polityce zagranicznej monako i rodzinie królewskiej o ile dostane tego promotora co chce, chociaż wstępnie z nim już gadałam i jest za!
to ja oczywiście tylko pamiętam clementine i alberta. nie pamiętam willa, ani tym bardziej arystokraty z twarzą rj kinga.
jezu kenny jakieś trefne zioło dzisiaj palił bo bredził jak nie on, nawet ofelia się zdziwiła bardzo! ale ofelia się wczuła i dalej kontynuowała z nim tą farsę - mhm, prochem i cieniem jesteśmy - przytaknęła mu prędko i dodała taki mądry cytat - coś w tobie pękło hollywood - mruknęła i usiadła zaraz przy oknie by zapalić sobie papieroska i napić się alkoholu. nie mogła z nim rozmawiać w ten sposób będąc trzeźwą.

forko jest jednak moim największym nałogiem, z resztą jeszcze potrafię sobie w miarę poradzić. spoko temat, serio! oczywiście, że nie pamiętasz moich postaci! will to ten od ofelki właśnie.
spojrzał na nią krzywo, bo nie wiedział co ona o jakimś prochu i cieniu pieprzy! sam chyba nie słyszał co on wypowiada na głos. spojrzał na nią i nieświadomie zagapił się tępo w jeden punkt na jej sukience na dłuższy czas.
- zabiłem człowieka. - wypowiedział powoli i poważnie, ważąc każdą sylabę. na pewno już to wiedziała! trafił do aresztu i w ogóle.

psychodela, nigdy nie korzystałam z internetu w telefonie... ewentualnie żeby fejsa sprawdzić a teraz muszę być na bieżaco z forkiem. nawet czasem odpisuje z telefonu, żal.
nie no willa kojarze, ale nie kojarze faktu że ją rozdziewiczał!
tak, podpuszczał ją, a potem nie ogarniał. wstyd! więcej nie zjara się w jej obecności bo potem ofelka musi znosić jego humorki!
- i zrobiłeś to w obronie drugiej osoby - albo raczej z zemsty za grace, ale kogo by to obchodziło - więc nie zrobiłeś nic złego - wzruszyła ramionami - zresztą uwielbiałabym cię nawet gdybyś pozbył się całej rodziny wiewiórek - boże nie wiem czego wiewiórek, pewnie coś jarała wcześniej też ;c no ale dla niej kenny był na prawdę super przyjacielem więc w głębi serca zawsze wierzyła, że czegokolwiek by nie zrobił to i tak nie jego wina.