begrade club
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
begrade club
First topic message reminder :
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°276
Re: begrade club
zdecydowanie essie to ma gust xd ale przy nich czuje się swobodnie, nie ma co się dziwić, że wybiera takich wariatów, którzy wnoszą dużo radości do jej wcale nie tak interesującego życia. przynajmniej może z nimi poprzegrywać w różne gry, bo na pewno przegrywa xd - przecież nie mówię nie. tylko się głośno zastanawiam, wiesz, że trzymam za was kciuki... - powiedziała uśmiechając się do niego i nawet dając mu buziaka w policzek. - mam nadzieję, że na moje urodziny dostanę od was najbardziej wystrzałowy tort na świecie. - zaśmiała się. - a potem wieść o was się rozniesie i ludzie z całej anglii będą się do was zjeżdżać. - dodała, bo naprawdę chciała, żeby tak to się skończyło. zasługiwali na to. przynajmniej według niej. oczywiście, że piła. w końcu skoro poszli na drinka to nie miała zamiaru się oszczędzać xd
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
- Post n°277
Re: begrade club
chłopakom to wcale nie przeszkadza, że przegrywa, bo jedyną dziewczyną która wygrywała z nim w każde gry to była edie, ale ona to kompletnie osoba historia. ona praktycznie mieszkała z chłopakami to nauczyła się co i jak. ale wracając do nich, ucieszył się z tego buziaka w policzek. każda mała czułość sprawiała mu przyjemność. a oni pili i pili więcej i więcej, butelka powoli się opróżniała. bardzo dobrze czuli się w swoim towarzystwie, to najważniejsze. pogładził ją po policzku - mam nadzieję, że tak będzie. oczywiście, że zrobimy ci najlepszy tort na świecie, w końcu to my! najlepsi piekarze świata - zaśmiał się głośno - chodź, potańczymy - pociągnął ją na parkiet i zaczęli się gibać.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°278
Re: begrade club
kto by nie przegrywał z chłopakami, którzy nic nie robią tylko grają w gry na zmianę jarając i piekąc ciasteczka. błagam. nie ma możliwości wygrania z nimi xd essie będzie musiała iść do edie na jakieś przeszkolenie, żeby opadły im szczęki xd dziwię się, że skoro tak pili to essie była jeszcze w stanie utrzymać się na nogach... z drugiej strony pewnie wcale nie tak rzadko piła, więc możliwe, że jednak ie miała tak słabej głowy jak mogłoby się wydawać. - trzymam cię za słowo. - zaśmiała się. pewnie zanim poszli to dopiła resztki, które miała w szklance i poleciała za nim na parkiet. coś mi się wydaje, że zamiast super tańczyć to essie się trochę wygłupiała ale miała w tym momencie tak dobry humor, że nie potrafiła seksownie bujać bioderkami.
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
- Post n°279
Re: begrade club
edie to już w ogóle była mistrzem, na dodatek grała ciągle w coś ze swoim chłopakiem, nauczyła się dziewczyna. chętnie pokaże essie jak to się robi, dlaczego nie, niech w końcu ma coś z życia dziewczyna. cała grupa chłopaków przesiadywała tylko w grach, od czasu do czasu wychodząc ze swoich pokojów żeby coś zrobić, poderwać na przykład taką essie. casper poszedł w ślady essie, wygłupiając się tak samo jak ona. oboje robili to bardziej dla zabawy i żeby zrobić z siebie wielkie widowisko niż żeby faktycznie potańczyć. złapał ją za biodra i sprawił tak, żeby objęła go udami - stanowczo musimy częściej wychodzić na drinki - oboje ledwie się trzymali po takiej ilości alkoholu. casper nie mógł się powstrzymać i pod wpływem chwili ją pocałował.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°280
Re: begrade club
coś z życia trzeba mieć. a podejrzewam, że taka wygrana z chłopakami uszczęśliwiłaby ją bardziej niż zdobycie faceta xd w końcu nie jednego faceta miała, a z chłopakami nie wygrała nawet jak byli ledwo przytomni przez alkohol czy zioło. essie świetnie się bawiła wygłupiając się. i pewnie dalej by się wygłupiali i skupiali na sobie wzrok wszystkich ludzi wokół, których pewnie było dużo, bo to przecież sobota, gdyby nie to, że casper ją pocałował. a ona tylko mocniej go objęła i odwzajemniła pocałunek zapominając w tym momencie o całym świecie i tym, że są w głośnym klubie, gdzie widzi ich całe mnóstwo ludzi. - musimy. - potwierdziła, kiedy się od niego oderwała, ale tylko na chwilkę, bo pewnie zaraz sama ponownie go pocałowała. chyba jej tego brakowało. albo po prostu casper tak dobrze całował xd
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
- Post n°281
Re: begrade club
dlatego musi umówić się koniecznie z edie, żeby ta jej pokazała co i jak. matt pokazał jej sporo sztuczek, dawał jej od czasu do czasu wygrywać to się nauczyła jak to robić a potem uczeń przerósł mistrza i nikt już nie chciał z nią grać. leo to już w ogóle biedaczek odmawia wszelkich gier. jezu, jaki offtop robię, dobra, już wracając do nich. uśmiechnął się do siebie jak go pocałowała, odwzajemniając jej kolejne pocałunki. pogłębił kolejne, starając się wrócić gdzieś w odosobnione miejsce. casper całował świetnie, na dodatek essie brakowało bliskości to dobrze się im złożyło - zabieramy alkohol i zmywamy się stąd? - wymruczał między buziakami.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°282
Re: begrade club
haha offtopy nigdy nie są złe. możliwe, że essie będzie miała po spotkaniu z casperem małego moralniaka więc i tak bedzie musiała sobie z edie pogadać. a ta na rozluźnienie sytuacji nauczy ją wygrywać xd - mhm. - mruknęła kiwając głową. pewnie już ledwo ogarniała bo alkohol załatwił ją kompletnie, ale czy to ważne! poszli do niej, albo do niego.... zacznij ;d
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°283
Re: begrade club
miał się spotkać z elką pod klubem, ale ta nie odbierała od niego telefonów więc błądził ;x
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°284
Re: begrade club
jude oczywiście wcale nie szedł do klubu, tylko szedł bardzo szybkim krokiem ulicą, wracał skądś tam, zaciskał dłoń na gazie pieprzowym w kieszeni xd john akurat stał pod jakąś latarnią, to jude go rozpoznał i ucieszył się, że widzi znajomą twarz.
- hej! co ty tu robisz? - poklepali się po plecach na przywitanie jak prawdziwi mężczyźni.
- hej! co ty tu robisz? - poklepali się po plecach na przywitanie jak prawdziwi mężczyźni.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°285
Re: begrade club
dobrze, że nie pomylił johna z prostytutką pod tą latarnią - czekam - jęknął zmartwiony próbując po raz tysięczny dodzwonić się do elki, która pewnie własnie tańczyła z koleżankami w tym klubie i telefonu nie słyszala, smuteczki ;c - a ty eeee, idziesz do klubu? - miał nadzieję, że tak bo wtedy wszedłby tam na pewniaka z dżudem i nie bałby się umięśnionych goryli na bramce xd
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°286
Re: begrade club
john nie wyglądał na prostytutkę, na pewno nie w swojej hawajskiej koszuli (innej niż na awku, bo zaraz będziesz się czepiać, że to nie hawajska).
- na taksówkę? - zaczął się rozglądać, bo to było jedyne sensowne wytłumaczenie, dla którego john stałby na ulicy. - jakiego klubu? - zamrugał. myślał, że jakiegoś szachowego, ale zaraz ogarnął, że za nimi jest jakiś klub, bo kiedyś morgan go tu zaciągnęła. - niee, no co ty, głupi nie jestem. - popukał się w czoło. - do domu wracam. - machnął w nieodpowiednim kierunku.
- na taksówkę? - zaczął się rozglądać, bo to było jedyne sensowne wytłumaczenie, dla którego john stałby na ulicy. - jakiego klubu? - zamrugał. myślał, że jakiegoś szachowego, ale zaraz ogarnął, że za nimi jest jakiś klub, bo kiedyś morgan go tu zaciągnęła. - niee, no co ty, głupi nie jestem. - popukał się w czoło. - do domu wracam. - machnął w nieodpowiednim kierunku.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°287
Re: begrade club
oczywiście, że nie jest hawajska. ach dagna jak ty mnie znasz ;x
- nie? na dziewczynę? - jęknął. niech jude nie zapomina że john był od niego lepszy w wyrywaniu. nawet już mieszkał ze swoją dziewczyną! a jude teraz mogł się zadowolić jedynie ręką he he - tego klubu - wskazał na świecący baner - szkoda - mruknął wkładając telefon do kieszeni bo nie zapowiadało się na to, żeby ela zadzwoniła. nie zwrócił nawet uwagi, że pokazywał w nieodpowiednim kierunku bo sam nie miał orientacji w terenie.
- nie? na dziewczynę? - jęknął. niech jude nie zapomina że john był od niego lepszy w wyrywaniu. nawet już mieszkał ze swoją dziewczyną! a jude teraz mogł się zadowolić jedynie ręką he he - tego klubu - wskazał na świecący baner - szkoda - mruknął wkładając telefon do kieszeni bo nie zapowiadało się na to, żeby ela zadzwoniła. nie zwrócił nawet uwagi, że pokazywał w nieodpowiednim kierunku bo sam nie miał orientacji w terenie.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°288
Re: begrade club
bardziej napisałam to, żebyś nie myślała, że jestem głupia i myślę, że jest hawajska... ja się po prostu zainspirowałam!
- a gdzie ona jest? szykuje się? - zaśmiał się, bo dziewczyny szykowały się taaaak bardzo długie. szczególnie te jude'a i johna, bo niezłe z nich były strojnisie. jude nawet nie wiedział jak się ręką posługiwać i bał się, że znowu sobie coś naruszy i połamie. to niebezpieczne. tak czy inaczej uważał johna za swojego guru, który dorównał guru blaise'owi mieszkającemu z madeline. - a ty do niego idziesz? nie lepiej wejść niż tu stać? ty ze wszystkich ludzi powinieneś wiedzieć, że stanie na ulicy w ciemnościach jest niebezpieczne! - zauważył. w końcu to jego siostrę porwano.
- a gdzie ona jest? szykuje się? - zaśmiał się, bo dziewczyny szykowały się taaaak bardzo długie. szczególnie te jude'a i johna, bo niezłe z nich były strojnisie. jude nawet nie wiedział jak się ręką posługiwać i bał się, że znowu sobie coś naruszy i połamie. to niebezpieczne. tak czy inaczej uważał johna za swojego guru, który dorównał guru blaise'owi mieszkającemu z madeline. - a ty do niego idziesz? nie lepiej wejść niż tu stać? ty ze wszystkich ludzi powinieneś wiedzieć, że stanie na ulicy w ciemnościach jest niebezpieczne! - zauważył. w końcu to jego siostrę porwano.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°289
Re: begrade club
jasne, chciałaś po prostu zwrócić moją uwagę ;x
- nie wiem gdzie jest - jęknął i ręce mu opadły bo już sobie wyobrażał że klei się do niej stos bardziej męskich samców, którym on nigdy nie dorówna ;c kompleksy, kompleksy! powinien poprosić żeby dawali mu lekcje podrywu to może wyrwałby jakąś przyzwoitą katoliczkę, z która co niedziele hasałby do kościoła ;x - nie chce tam iść jeśli w środku nie ma mojej dziewczyny - wyjaśnił. przecież nie poradziłby sobie sam w takim tłumie.
- nie wiem gdzie jest - jęknął i ręce mu opadły bo już sobie wyobrażał że klei się do niej stos bardziej męskich samców, którym on nigdy nie dorówna ;c kompleksy, kompleksy! powinien poprosić żeby dawali mu lekcje podrywu to może wyrwałby jakąś przyzwoitą katoliczkę, z która co niedziele hasałby do kościoła ;x - nie chce tam iść jeśli w środku nie ma mojej dziewczyny - wyjaśnił. przecież nie poradziłby sobie sam w takim tłumie.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°290
Re: begrade club
może ja cię znam, ale ty mnie nie ;x
- zgubiła się? - przestraszył się trochę. zacisnął rękę na gazie w kieszeni. jude i john mieli tak bardzo różne przerażające wizje w tym momencie. xd w st. albans nie było przyzwoitych katoliczek, już próbowałam ci to wyjaśnić. nie mógł takiej poderwać nawet jeśli chciał! - i będziesz tu tak stać? - złapał się pod boczki. - dobrze, że skończyłem z morgan i nie mam już takich problemów. - powiedział całkiem dumnie. taa, on skończył. po tym, jak ona skończyła z nim dwa miesiące wcześniej.
- zgubiła się? - przestraszył się trochę. zacisnął rękę na gazie w kieszeni. jude i john mieli tak bardzo różne przerażające wizje w tym momencie. xd w st. albans nie było przyzwoitych katoliczek, już próbowałam ci to wyjaśnić. nie mógł takiej poderwać nawet jeśli chciał! - i będziesz tu tak stać? - złapał się pod boczki. - dobrze, że skończyłem z morgan i nie mam już takich problemów. - powiedział całkiem dumnie. taa, on skończył. po tym, jak ona skończyła z nim dwa miesiące wcześniej.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°291
Re: begrade club
mogę grać przyzwoitą katoliczką z wilka jak chcesz xd
- nie masz też ruchanka - poklepał go pocieszająco po ramieniu! zaraz mu coś zawibrowało, a to był sms od elki, która czekała na niego w tym klubie więc poleciał na skrzydłach amora do środka xd
- nie masz też ruchanka - poklepał go pocieszająco po ramieniu! zaraz mu coś zawibrowało, a to był sms od elki, która czekała na niego w tym klubie więc poleciał na skrzydłach amora do środka xd
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°292
Re: begrade club
nie chcę lofków z wilkiem... już prędzej z helgą ;x
- i tak nie miałem! - odpowiedział ucieszony, że mu przygadał i poszedł do domu xd
- i tak nie miałem! - odpowiedział ucieszony, że mu przygadał i poszedł do domu xd
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°293
Re: begrade club
lea miała dzisiaj wybitnie dobry humor i tańczyła sobie teraz z jakimś super kolegą ( o ile takich miała ;o). trochę już wypiła co sprawiło, że humor się jej jeszcze bardziej polepszył i w ogóle jakoś tak fajnie bylo.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°294
Re: begrade club
nie wiem co tutaj robił, pewnie bree go wyciągnęła ale znikneła teraz gdzies z koleżankami dlatego stał tuż przy parkiecie popijał whisky z lodem i obserwował jak lea sobie tańczy, ale nie jak jakiś stalker tylko normalnie patrzył xd
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°295
Re: begrade club
lea go wyczaiła i uśmiechnęła się do niego. jako jedyna z moich postaci miała dzisiaj dobry humor bo każdy inny to jakiegoś agresora miał włączonego... a ona opuściła kolegę i podeszła do alfiego. - co tu robisz? - zapytała przekrzywiając głowę.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°296
Re: begrade club
w końcu lea ma jakiś dobry humor, wow. uśmiechnąl się widząc jak podchodzi i wziął dużego łyka whisky, ze stresu pewnie - przyglądam się, nie mogę? - zapytał uśmiechając się pewnie i cwaniacko. nie wiem dlaczego pił w środku tygodnia, pewnie miał wolne.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°297
Re: begrade club
raz na jakiś czas jej się zdarza. - skoro to wolny kraj, to chyba możesz... - wzruszyła ramionami unosząc kącik ust. - nie widziałam jeszcze, żebyś pił w środku tygodnia w klubie.... - zmarszczyła brwi. co innego w domu, to mu się pewnie zdarzało na odstresowanie. - chyba nic się nie dzieje? - podejrzewam, że serio się martwiła, bo jednak go lubiła... mimo wszystko.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°298
Re: begrade club
przecież z niej to taka królowa śniegu jest ;x
- dziękuje - zaśmiał się i uniósł drinka falując przy tym brewkami, a potem znów się napił - no cóż, każdy zmienia kiedyś swoje przyzwyczajenia - przecież nie powie, że bree go tutaj wyciągnęła - nie wpadłem w alkoholizm jeśli o to ci chodzi - roześmiał się - mam jutro wolne w pracy - wyjaśnił pijąc znów - jak się czujesz w roli nowej przewodniczącej? - wydusił z siebie w końcu pytanie.
- dziękuje - zaśmiał się i uniósł drinka falując przy tym brewkami, a potem znów się napił - no cóż, każdy zmienia kiedyś swoje przyzwyczajenia - przecież nie powie, że bree go tutaj wyciągnęła - nie wpadłem w alkoholizm jeśli o to ci chodzi - roześmiał się - mam jutro wolne w pracy - wyjaśnił pijąc znów - jak się czujesz w roli nowej przewodniczącej? - wydusił z siebie w końcu pytanie.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°299
Re: begrade club
cóż, czasami każdy musi mieć lepszy dzień. jej nadszedł dzisiaj. może jakoś widowiskowo zgasiła daniela przy wszystkich innych to się cieszyła. poszła to aż świętować do klubu.
- proszę bardzo. - zaśmiała się uroczo. - tylko pytam, dla pewności. różnie to bywa, mógłbyś być przepracowany a od tego to już niedaleko raczej do jakiejś choroby czy uzależnienia. - wzruszyła ramionami. - w sumie.... całkiem nieźle. daniel załatwia rzeczy, których ja nie lubię robić, a jego to najwyraźniej cieszy. co prawda dalej nie doszliśmy do porozumienia, ale to się chyba nigdy nie stanie. - zaśmiała się, a wcale jej to nie przeszkadzało.
- proszę bardzo. - zaśmiała się uroczo. - tylko pytam, dla pewności. różnie to bywa, mógłbyś być przepracowany a od tego to już niedaleko raczej do jakiejś choroby czy uzależnienia. - wzruszyła ramionami. - w sumie.... całkiem nieźle. daniel załatwia rzeczy, których ja nie lubię robić, a jego to najwyraźniej cieszy. co prawda dalej nie doszliśmy do porozumienia, ale to się chyba nigdy nie stanie. - zaśmiała się, a wcale jej to nie przeszkadzało.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°300
Re: begrade club
hahaha, poszła to aż świętować do klubu, wow.
- jeśli będę czuł się przepracowany, zmęczony i będę zbyt często pił to obiecuje że zgłoszę się do ciebie - wyjaśnił uśmiechając się uroczo. awwwww, jak miło że się nie kłócili! - nigdy nie dojdziecie do porozumienia, bo to on chce rządzić, a nie być rządzonym - wyjaśnił. też tak miał z tym upierdliwym rooseveltem. to połączyło leę i alfiego, niechęć do daniela!
- jeśli będę czuł się przepracowany, zmęczony i będę zbyt często pił to obiecuje że zgłoszę się do ciebie - wyjaśnił uśmiechając się uroczo. awwwww, jak miło że się nie kłócili! - nigdy nie dojdziecie do porozumienia, bo to on chce rządzić, a nie być rządzonym - wyjaśnił. też tak miał z tym upierdliwym rooseveltem. to połączyło leę i alfiego, niechęć do daniela!
|
|