the groove

to dokładnie oznaczało to, że nie chcieli o tym gadać. przynajmniej majk, bo corny pewnie wszystko wypapla alexowi. przypał! wcale nie mam aż tak słabej głowy..... ostatnio wypiła trzy drinki i nic mi nie było i nawet na 11 dotarłam do pracy buziaczki - jeśli zajdzie taka potrzeba to na pewno cię uratujemy, słowo honoru - położył dłoń w miejscu gdzie było serce, a potem wychylił jednym ruchem szota. dobrze że nie wiedział o czym mysli corny.

eh, skasowałam sobie całego posta ;x no więc, krócej będzie. alex by się cieszył jakby cornelius mu opowiedział o czym właśnie myślał. jak będą potem się odprowadzać z cornym do domów to z pewnością go o to wypyta! to, że byłaś w pracy na 11 to nie znaczy, że masz mocną głowę.... - no to super! - ucieszył się i wychylił ten kieliszek. mocno się skrzywił. pewnie wyglądał jak jeden z obrazów picassa w tym momencie.

przypał ewka. corny sobie obiecał, że nie będzie już podrywał majka, więc niestety będzie musiał się powstrzymać od takich komentarzy. jeszcze by się znów na niego rzucił i co wtedy. najwyżej opowie alexowi o swoich fantazjach właśnie jak będą sami. upije cię i zobaczymy czy nie masz aż takiej słabej głowy. - z nami jesteś bezpieczny - poklepał go po ramieniu. zaraz sam się napił i skrzywił bo jednak też za czystą wódką nie przepadał. wolał kolorowe słabe drinki bardziej.

odwalcie sie od mojego picia. żebym to ja ciebie karola przypadkiem nie upiła hehehehehe. roześmiał się na ich skrzywione od wódy miny - jesteście słodcy - zaśmiał się, a potem powędrował z tacą szotów do kumpli, którzy nie krzywili sie pijąc wódy ;x możemy coś innego czy coś.

hehe, tylko się nie obrażaj, buziaczki. alex zachichotał bo wystarczył mu jeden kieliszek, zeby się w sumie pewnie już upić xd - no wiadomo! - powiedział rozbawiony i odprowadził mike'a wzrokiem. - jest prze seksowny. - rozmarzył się.

może być hehe. - oj tam - machnął ręką i się zarumienił bo to przecież majk i w dodatku komplementy im prawił. - wiem - westchnął, ale zaraz pokręcił głową bo nie wolno mu było się nim podniecać. - gdybyś tylko widział jak się rusza - zachichotał.

na szczeście alex już nie ogarniał, więc nie widział rozmarzenia w jego oczach, które na pewno gdzieś się tam pojawiło. - oj uwierz, że bym chciał to widzieć. - zachichotał. - za takim to nawet do piekła bym poszedł! - on za to nie ukrywał tego, że majk strasznie mu się spodobał i bardzo żałował, że nie może do niego podbijać.

- każdy chyba by poszedł - westchnął sobie po raz ostatnio. w końcu jednak to w sumie może robić, byle tylko się nie rzucał na majka z pocałunkami. - o, moja piosenka - ucieszył się i zaczął tańczyć do britney spears.

skoro corny poszedł tańczyć to poleciał za nim. z piskiem i uniesionymi rękami oczywiście, bo też kochał britni. - zataaańcz ze mną. - wyciągnął ręce w jego stronę bo chciał go wyobracać na wszystkie strony.

tańczył sobie i śmiał się przy tym. wesoło mu było bo się upił już trochę tym drinkiem i szotem. - tak! tańczmy razem! - podobał mu się ten pomysł bardzo to zawołał ucieszony. chwycił go za ręce i zaczął z nim wywijać.

- aaaa! - ucieszył się że corny chce z nim tańczyć. rozbujał się i też nim wywijał. raz sam się obracał raz obracał cornyego, aż mu się w głowie zakręciło i padł cornyemu w ramiona, żeby nie upaść. - ups, soraski. - chichotał bo wydawało mu się to super zabawne.

wcale mu nie przeszkadzało, że alex na niego wpadł. wręcz przeciwnie. jarał się, że po raz pierwszy może się poprzytulać do jakiegoś ślicznego chłopca publicznie. - nie szkodzi, powiedziałem ci, że będę cię ratować - zachichotał i się z nim tak bujał dalej.

- och, mój bohaterze! - powiedział radośnie i dał mu buziaka, ale zaraz się przestraszył, że zrobił coś okropnego więc się odsunął o kroczek. - przepraszam! nie chciałem, zebyś poczuł się niezręcznie czy coś. - spuścił wzrok bo może nie każdy lubi dotyk ust geja na swoim policzku....

zarumienił się po tym buziaku. to było bardzo przyjemne, więc nie miał mu niczego za złe. - nic nie szkodzi, głuptasie. nic się nie stało - zaśmiał się. chwycił jego buźkę w dłonie i sam dał mu całusa w policzek. zaraz się zaśmiał i dalej zaczął tańczyć.

on pewnie nawet nie wiedział jak wielką przyjemność alexowi sprawił buziaczek od cornyego. rzadko kiedy miał w st albans możliwość przytulania się do chłopaka któregoś czy właśnie dawania buziaków. - jesteś słodziakiem corny, inny pewnie by się obraził - westchnął bo w sumie było mu przykro, że nikt nie rozumiał, że nawet alex potrzebuje miłości!

cieszyłby się jakby wiedział ile przyjemności mu to sprawiło na pewno. ja nie wiem czy alex i w ogóle ty ogarniasz, że corny się już przyznał, że jest gejem? xd inaczej by się pewnie za bardzo zawstydził i go jakoś zbył. - ja się o takie coś nie obrażam - objął go bo też mu brakowało przecież czułości.

oczywiście, że nie ogarniam ja a co dopiero alex!! i dopiero teraz mi to mówisz? xd trzeba było na początku samym napisać takie "uwaga!!!! corny oficjalnie jest gejem" xd a skiba nie napisała o tym w ploteczkach to już w ogóle.... hehe, ale skoro ja nie ogarniałam to jak widać i alex nie ogarniał, więc nie wiedział czego mógłby się spodziewać po tym. kiedy go objął to było mu bardzo przyjemnie ale tylko na chwilkę bo zaraz sobie pomyślał, że to się skończy a potem znów nic nie będzie się działo. dlatego odsunął się od niego ze smutnym uśmiechem. - jesteś kochany cornelius ale chyba trochę inaczej się lubimy. - uniósł lekko kącik ust, bo przecież corny zawsze mu się podobał i uważał go za super kochanego słodziaka.

bożeee.. jeszcze mniej ogarniasz niż skiba xd nawet awek ma jak wychodzi z szafy he he. trochę mu się zrobiło przykro, że nie chciał się przytulać z nim. był jedynym chłopakiem oprócz majka, który mu się tak podobał. a teraz myślał, że alex wcale nie był nim zainteresowany. powinien częściej na instagrama zaglądać to by wiedział, że tam corny też ogłosił, że jest gejem! - czyli jak? - zrobił smutną minkę.

no soraski, skąd miałam wiedzieć, że jak nie ogarniam to tyle rzeczy się dzieje ważnych! oh no. a alex pewnie ostatnio obraził się na insta i dlatego nic nie wiedział. - czyli jak tak się będziemy przytulać to uwierz mi, że bardziej się w to zaangażuję niż ty. - powiedział wzruszając ramionami. to dla niego było tak oczywiste jak to, że najlepsze ciastka to te czekoladowe i polane nutellą.

to teraz już wiesz! tak myślałam, że nie ogarniasz i dlatego zapytałam ech. przyłożył rękę do serca bo już myślał, że alex mu je złamie. przypał gdyby pierwszy chłopiec, który mu się spodobał go olał. - ale ja też chcę się angażować - westchnął.

haha, w sumie jakbyś mi nie powiedziała to nie dość, że alex by miał niespodziankę taką, jak właśnie miał to jeszcze dodatkowo ja bym ją miała xd ja nie wiem czy alex byłby mu w stanie złamać serce, przecież to taki kochany misiu. z resztą jeden i drugi. - jak to? jak? - zdziwił się bo przestawał chwilowo ogarniać rzeczywistość. wydawało mu się pewnie, że za dużo wypił i się przesłyszał biedak albo coś sobie ubzdurał w tej głowie i corny tak naprawdę mówi mu, że ma się do niego nie zbliżać więcej.

takie niespodzianki xd corny też jest kochanym misiem, ale jednak lenie złamał serce. przez chwilę bo pewnie już teraz wzdychała do kogoś innego. - no jak to? - sam się teraz pogubił o co chodzi i się musiał sam zastanowić o czym mówią. myślał, że wieści się szybciej rozejdą i wszyscy będą wiedzieli. - już niczego nie udaje. jestem gejem - poinformował go.

zaświeciły się mu oczka. - naprawdę?! - pisnął zachwycony. - dlaczego nic mi nie powiedziałeś, skoro wszystko o mnie wiedziałeś? - zapytał trochę zawiedziony bo skoro alex był taki ujawniony to mógł mu coś szepnąć na uszko na ten temat.

- tak - pokiwał energicznie głową. ulżyło mu, że mówią o tym samym i sobie wszystko wyjaśnili. - myślałem, że już słyszałeś - wzruszył ramionami. - ale skoro nie to w takim razie już wiesz - zaśmiał się i pociągnął go do baru, żeby zamówić im po kolejnym drinku.

- no nie, no skąd miałbym to słyszeć. - westchnął ciężko, ale zaraz się bardzo rozpromienił skoro już wszystko wiedział. poszedł za nim do baru i kiedy tylko dostał drinka to się napił. - jezu nawet nie wiesz jak się cieszę! - zaczął się śmiać bo się cieszył jak cholera, że będzie mógł na przykład porwać go na randkę, spacer, drinka.