mostek
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
mostek
First topic message reminder :
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°151
Re: mostek
edie wracała do domu z koncertu, przystanęła sobie żeby oprzeć się o barierkę i spoglądała w wodę. nie spieszyło się jej nigdzie.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°152
Re: mostek
ty jej zmieniasz te awki jak szalona... za każdym razem ma nowy! jej spokój został zaraz zaburzony, bo jej uszu doszło głośne "huehuehue" i nagle gromada chłopców z gołymi tyłkami wbiegła do rzeki, bo przecież to było takie zabawne, szczególnie, kiedy jest się zjaranym...
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°153
Re: mostek
bo to jest moja ulubiona postać to jej zmieniam awki jak szalona! tak samo jak ninie xd było ciemno, więc nie zauważyła że jeden z chłopaków to jej prywatny i osobisty faktyczny chłopak. trochę się przestraszyła ich towarzystwa, bo ona była sama. odsunęła się od barierki, złapała mocniej saksofon i próbowała nerwowo wycofać się z mostku.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°154
Re: mostek
nie wiedziałam, że jest twoją ulubioną ;d nie, żebym podpowiedziała ci oba ryjki, skąąąd...
matt nie zauważył, że na mostku stoi jego prywatna i osobista faktyczna dziewczyna xd właściwie nie zauważył, że w ogóle ktoś się na nim znajduje, bo przecież właśnie przejął z kolegami władzę nad rzeką i nad światem. cała grupka zachowywała się dość... prymitywnie. ktoś rzeczywiście zlokalizował edie, więc teraz poszturchiwali się, żeby ktoś inny poszedł ją zaczepić. z daleka matt nie rozpoznał jej sylwetki, więc nie zbuntował się, kiedy jakiś goły tyłek poleciał do dziewczyny.
matt nie zauważył, że na mostku stoi jego prywatna i osobista faktyczna dziewczyna xd właściwie nie zauważył, że w ogóle ktoś się na nim znajduje, bo przecież właśnie przejął z kolegami władzę nad rzeką i nad światem. cała grupka zachowywała się dość... prymitywnie. ktoś rzeczywiście zlokalizował edie, więc teraz poszturchiwali się, żeby ktoś inny poszedł ją zaczepić. z daleka matt nie rozpoznał jej sylwetki, więc nie zbuntował się, kiedy jakiś goły tyłek poleciał do dziewczyny.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°155
Re: mostek
edie i nina są obecnie moimi dwiema ulubienicami, także tego, tak, to twoja zasługa! ;d
edie jak tylko zauważyła biegnącego w jej stronę nagiego kolesia, przestraszyła się jeszcze bardziej i nie wiedząc czemu zaczęła go okładać swoją torebką. minęło sporo czasu zanim szanowny kolega złapał ją za te nadgarstki, zakrył się jej torebką i wytłumaczył jej rozbawiony że przeprasza za ten mały napad a tak poza tym to matt jest razem z nimi i świetnie się bawią. edie była w takim szoku, że walnęła jak długa ze stresu na tym mostku xd
edie jak tylko zauważyła biegnącego w jej stronę nagiego kolesia, przestraszyła się jeszcze bardziej i nie wiedząc czemu zaczęła go okładać swoją torebką. minęło sporo czasu zanim szanowny kolega złapał ją za te nadgarstki, zakrył się jej torebką i wytłumaczył jej rozbawiony że przeprasza za ten mały napad a tak poza tym to matt jest razem z nimi i świetnie się bawią. edie była w takim szoku, że walnęła jak długa ze stresu na tym mostku xd
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°156
Re: mostek
aww, czuję się zaszczycona! dobrze, że kolega znał edie i nie postanowił wrzucać jej do rzeki czy coś. to by się źle skończyło. no dobra. i tak źle się skończyło. chłopaki zaobserwowali, że coś jest nie tak, skoro najpierw dziewczyna okładała ich kolegę, a zaraz zniknęła z pola widzenia i ten zaczął do nich machać i wołać. nic dziwnego, że zaraz wszyscy pojawili się przy dziewczynie jak jeden mąż. matt oczywiście zestresowany przykucnął, żeby polać ją trochę brudną wodą z rzeki i ocucić, a kiedy otworzyła oczy, wokół niej znajdowało się tylko kółeczko nagich penisów. hm.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°157
Re: mostek
to by się skończyło tym, że edie dostałaby ataku paniki, zaczęłaby się drzeć i wszyscy by skończyli na posterunku policji z mandatami. albo kazali im by siedzieć dopóki by nie wytrzeźwieli. jak tylko straciła przytomność a potem otworzyła oczy to od razu je zamknęła. zasłoniła je sobie dłonią, żeby nie patrzeć - o jezu, borze - wymamrotała pod nosem. dobrze, że było ciemno, bo edie była cała czerwona jak burak. pokracznie wstała, miała brudne włosy i całe brudne ubranie - czy moglibyście z łaski swojej się odwrócić? albo nie, ja już pójdę, bawcie się dobrze, cokolwiek robicie - odwróciła wzrok zasłaniając się trochę dalej dłonią.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°158
Re: mostek
matt zarechotał jak głupi, kiedy uświadomił sobie, że edie może właśnie podziwiać penisy jego kolegów. dobrze, że to nie były penisy cody'ego, leo, caspra i tak dalej. był zjarany, więc nie ogarniał, że nie powinna i że to jest baardzo nie tak.
- eeedie, nie idź! świetnie się bawimy. - śmiał się dalej jak głupi. - zaraz się ubierzemy! - zapowiedział, ale wtedy jakiś kolega oznajmił, że ktoś im ukradł spodnie i buty i całą resztę. typooowo. - albo się nie ubierzemy. ups? - spojrzał na edie maślanymi oczami i wzruszył ramionami, bo nic nie mógł przecież poradzić. wyglądał trochę bezczelnie, jakoś tak:
- eeedie, nie idź! świetnie się bawimy. - śmiał się dalej jak głupi. - zaraz się ubierzemy! - zapowiedział, ale wtedy jakiś kolega oznajmił, że ktoś im ukradł spodnie i buty i całą resztę. typooowo. - albo się nie ubierzemy. ups? - spojrzał na edie maślanymi oczami i wzruszył ramionami, bo nic nie mógł przecież poradzić. wyglądał trochę bezczelnie, jakoś tak:
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°159
Re: mostek
penisa leosia musiała widzieć kiedyś, nawet przez przypadek. z resztą, nina jej opowiadała o wszystkim, w tej paczce każdy wiedział o każdym, nawet opowiadali sobie o swoim życiu erotycznym, edie teraz już pomyślała, że wcale się jej nie chce oglądać kumpli matta ani jego samego, bo jak zwykle się zjarał, jak zwykle robił głupoty i nie ogarniał że wprawia swoją dziewczynę w zakłopotanie. mocne zakłopotanie - nic na to nie poradzę. mogłabym zorganizować wam jakieś ubrania bo inaczej wylądujecie wszyscy na dołku - wymamrotała. zadzwoniła szybko po caspra, który akurat ogarniał i poprosiła go o kilka koszulek i par spodni bo tak nie można. edie do czasu kiedy ten się nie zjawił nie odezwała się ani słowem stojąc gdzieś z dala od ich paczki.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°160
Re: mostek
ta paczka jest tylko coraz bardziej popieprzona xd pewnie wszyscy naraz korzystali z łazienki, jeden ktoś brał prysznic, drugi robił kupę, trzeci mył zęby. nie było dla nich żadnych granic.
edie się dąsała, a matt był rozdarty między kolegami a nią. tak świetnie się bawił z chłopakami, a dziewczyna nie reagowała na zachęty, żeby podeszła do nich i też się z nimi pośmiała. trochę ją olewał przez to nieogarnianie ;c nie był tego świadomy nawet! w końcu jednak zostawił kolegów, żeby do niej podejść.
- nie musiałaś nam załatwiać ubrań... taka nocna przebieżka po mieście na pewno byłaby ciekawa - zarechotał znowu - ty mogłabyś ściągnąć swoją góręęę - wymruczał, myślał, że seksownie. zaczął bawić się jej włosami.
edie się dąsała, a matt był rozdarty między kolegami a nią. tak świetnie się bawił z chłopakami, a dziewczyna nie reagowała na zachęty, żeby podeszła do nich i też się z nimi pośmiała. trochę ją olewał przez to nieogarnianie ;c nie był tego świadomy nawet! w końcu jednak zostawił kolegów, żeby do niej podejść.
- nie musiałaś nam załatwiać ubrań... taka nocna przebieżka po mieście na pewno byłaby ciekawa - zarechotał znowu - ty mogłabyś ściągnąć swoją góręęę - wymruczał, myślał, że seksownie. zaczął bawić się jej włosami.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°161
Re: mostek
na szczęście casper zjawił się i porozdawał wszystkim po jakiejś koszulce i spodenkach, żeby się pozakrywali. podziękowała mu z daleka, matt też dostał swój przydział. jak się już panowie ubrali, rozszaleli się ponownie, teraz śpiewając jakieś głupie piosenki i chichrając się z czegokolwiek co tam sobie wybrali. odchrząknęła głośno - wprawiłeś mnie w zakłopotanie, teraz przez ciebie czuję się okropnie głupio. ciekawe, czy też być chciał oglądać jakbym po pijaku latała naga po mieście, to jakbyś się czuł. pewnie super. bawcie się dalej, nie będę wam przeszkadzać. tylko błagam, nie rozbierajcie sie, ktoś może na was donieść na policję, a ja was nie będę wyciągać z dołka za ekshibicjonizm - powiedziała niezadowolona.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°162
Re: mostek
matt oczywiście zachęcał caspra, żeby do nich dołączył, ale ten musiał gdzieś zaraz uciekać, pewnie zostawił essie w połowie filmu.
- przecież nie biegasz nago po mieście. zresztą skąd wiesz, że nie chciałbym tego zobaczyć. - śmiał się dalej, bo nie myślał o takich rzeczach, że na przykład inni oprócz niego samego też mogliby doświadczyć takiego widoku. - okej, do zobaczenia! - machnął jej, skoro powiedziała, że idzie do domu i życzyła mu dobrej zabawy. poszedł do kolegów, co oczywiście było błędem ;x
- przecież nie biegasz nago po mieście. zresztą skąd wiesz, że nie chciałbym tego zobaczyć. - śmiał się dalej, bo nie myślał o takich rzeczach, że na przykład inni oprócz niego samego też mogliby doświadczyć takiego widoku. - okej, do zobaczenia! - machnął jej, skoro powiedziała, że idzie do domu i życzyła mu dobrej zabawy. poszedł do kolegów, co oczywiście było błędem ;x
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°163
Re: mostek
edie poczuła się urażona, wzięła torebkę, saksofon i poszła do domu rodziców, żeby wyżalić się siostrze, że matt ją sobie olał bo wolał kolegów i ćpanie od niej. a no i oczywiście, następnego dnia też się nie odzywała do matta, odrzucała jego połączenia i nie odpisywała na smsy, bo chciała pokazać mu, że ma go tak samo gdzieś jak on ją.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°164
Re: mostek
stał przy mostku i karmił kaczki, które powyłaziły na ląd, zadowolone, że jude jak co tydzień przyszedł je odwiedzić. otoczyły go całego i nawet nie mógł się uwolnić z kręgu. gdyby nie był ich przyjacielem, pewnie by się bał, że go zadziobią! z tym nie ma żartów.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°165
Re: mostek
na szczęście jude był przyjacielem wszystkich zwierząt! skye nie przepadała za kaczkami, ale dawno nie widziała się z judem a wiedziała, że go tu znajdzie więc tu przyszła. uśmiechnęła się na jego widok i zaszła go od tyłu i zakryła mu oczy. - zgadnij ktooo - mruknęła najniższym głosem jak potrafiła i powstrzymywała się od roześmiania się.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°166
Re: mostek
wcale nie wszystkich, bo jakiś wielki straszny pies go kiedyś pogryzł i musiał dostać zastrzyk na wściekliznę... jude kumplował się z samymi chłopakami, z dziewczynami słabiej mu to wychodziło i tylko skylar była jego bliską przyjaciółką. to jednak nie sprawiło, że od razu zgadł, kto zakrył mu oczy, bo był raczej słaby w takich zabawach i tylko się zestresował.
- eeee - próbował się zastanowić, ale zapomniał kogo zna i jak on sam się nazywa.
- eeee - próbował się zastanowić, ale zapomniał kogo zna i jak on sam się nazywa.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°167
Re: mostek
skye w takim razie powinna się czuć zaszczycona, że kumpluje się z dżudem... pewnie zawsze mu w potrzebie pomagała i wcale się z niego nie śmiała jak zrobił coś głupiego czy znów się potknął. bo była kochana.
- jezu jude, to ja. - zaśmiała się odkrywając mu oczy i pokazując się. - zmylił cię mój super niski głos, co nie? powiedz, że tak! - bo pewnie ćwiczyła go milion razy, żeby w końcu kogoś zdezorientować. skąd miała wiedzieć, że jude to ma dziury w pamięci a nie był zdezorientowany jej "zmianą" głosu...
- jezu jude, to ja. - zaśmiała się odkrywając mu oczy i pokazując się. - zmylił cię mój super niski głos, co nie? powiedz, że tak! - bo pewnie ćwiczyła go milion razy, żeby w końcu kogoś zdezorientować. skąd miała wiedzieć, że jude to ma dziury w pamięci a nie był zdezorientowany jej "zmianą" głosu...
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°168
Re: mostek
dżud traktował ją jak swoją siostrę, chociaż miał ich już przecież wystarczającą ilość. była łatwiejsza w obsłudze niż taka morgan, więc łatwiej udawało mu się z nią dogadywać. co za pech, że leciał na dziewczyny nie ze swojej ligi, a nie na taką skye, którą miał pod nosem.
po słowach "to ja" wciąż nie był pewny kto to jest, ale na szczęście zaraz zobaczył skylar i po twarzy już ją rozpoznał, geniusz.
- przecież wiedziałem! nie dałaś mi nawet zgadnąć! - śmiał się nerwowo i wymyślał, żeby nie wyjść na głupka. - przyszłaś karmić kaczki? - wcisnął jej kawałek chleba, żeby rozsypywała go razem z nim.
po słowach "to ja" wciąż nie był pewny kto to jest, ale na szczęście zaraz zobaczył skylar i po twarzy już ją rozpoznał, geniusz.
- przecież wiedziałem! nie dałaś mi nawet zgadnąć! - śmiał się nerwowo i wymyślał, żeby nie wyjść na głupka. - przyszłaś karmić kaczki? - wcisnął jej kawałek chleba, żeby rozsypywała go razem z nim.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°169
Re: mostek
skye mimo że miała brata to i tak o wiele lepiej dogadywała się z judem. nie, żeby jej bratu coś brakowało, ale jude przynajmniej był na miejscu! cóż, najwyraźniej hurd mierzy wyżej niż nam się wszystkim może wydawać xd boże, niesamowite, rozpoznał ją po twarzy. owacje na stojąco za ten przebłysk geniuszu.
- eh, myślałam, że jestem tak genialna w zmienianiu swojego głosu. - zrobiła smutną minkę i pokręciła głową. naprawdę chciała być w tym najlepsza, ale na razie mimo wszystko wszyscy ją poznawali. będzie musiała ćwiczyć dalej! - niee... - pokręciła głową ale jude już jej wcisnął chlebek i musiała nim rzucać. więc rzucała. - co u ciebie? - zapytała.
- eh, myślałam, że jestem tak genialna w zmienianiu swojego głosu. - zrobiła smutną minkę i pokręciła głową. naprawdę chciała być w tym najlepsza, ale na razie mimo wszystko wszyscy ją poznawali. będzie musiała ćwiczyć dalej! - niee... - pokręciła głową ale jude już jej wcisnął chlebek i musiała nim rzucać. więc rzucała. - co u ciebie? - zapytała.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°170
Re: mostek
siostry jude'a rozjechały się po świecie, więc na miejscu miał tylko braci. najwyraźniej potrzebował jakiegoś zastępstwa w ich miejsce, bo kobieca ręka w jego życiu też się czasem przydawała. dżud nie dość, że mierzy wysoko, to jeszcze mu się udało usidlić morgan na pewien czas, także myślę, że bardzo go nie doceniamy. i się nie śmiej, zawsze mógł mieć jakieś zaćmienie umysłu i jej nie rozpoznać. wystarczy, że cały się spocił ze stresu.
- no dobra, tak naprawdę przez to nie wiedziałem. - uśmiechnął się ładnie, żeby było jej miło i żeby nie smutała. - karmię kaczki, czekam na wakacje. - wymienił pokrótce. nie będzie jej przecież opowiadał, że pojechał wczoraj na pogotowie z powodu ugryzienia się w wargę... - a co u ciebie? - wolał posłuchać.
- no dobra, tak naprawdę przez to nie wiedziałem. - uśmiechnął się ładnie, żeby było jej miło i żeby nie smutała. - karmię kaczki, czekam na wakacje. - wymienił pokrótce. nie będzie jej przecież opowiadał, że pojechał wczoraj na pogotowie z powodu ugryzienia się w wargę... - a co u ciebie? - wolał posłuchać.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°171
Re: mostek
skye z pewnością była odpowiednia bo była lagodna jak baranek i kochana jak mały kociak. nie potrafiła tylko tak uroczo mruczeć, ale jak już opanuje zniżanie głosu to kto wie co się stanie! rzeczywiście, jude taki szalony, wow. usidlił morgan. szacuneczek.
- uf. - odetchnęła z ulgą. - nabrałeś mnie - pogroziła mu palcem.- naprawdę myślałam, że jestem beznadziejna w zmienianiu tonu głosu. - pokręciła głową. na szczęście jednak była genialna. a przynajmniej tak jej się wydawało, skąd miała wiedzieć, że tak naprawdę praktycznie wcale nie brzmiała inaczej. ewentualnie trochę głupio... - ee a to nie ma już wakacji? - zdziwiła się i podrapała po głowie. ona miała wszystko pozdawane, więc pewnie patrzyła na to inaczej trochę bo jej wakacje już się zaczęły. haha, wiadomo, że jude nie mógł być w szpitalu z jakiegoś poważnego powodu xd - u mnie? nic się nie zmienia, fajnie jest. - uśmiechnęła się szeroko. - przyjdziesz dzisiaj na lody i filmy do mnie? - zapytała z nadzieją.
- uf. - odetchnęła z ulgą. - nabrałeś mnie - pogroziła mu palcem.- naprawdę myślałam, że jestem beznadziejna w zmienianiu tonu głosu. - pokręciła głową. na szczęście jednak była genialna. a przynajmniej tak jej się wydawało, skąd miała wiedzieć, że tak naprawdę praktycznie wcale nie brzmiała inaczej. ewentualnie trochę głupio... - ee a to nie ma już wakacji? - zdziwiła się i podrapała po głowie. ona miała wszystko pozdawane, więc pewnie patrzyła na to inaczej trochę bo jej wakacje już się zaczęły. haha, wiadomo, że jude nie mógł być w szpitalu z jakiegoś poważnego powodu xd - u mnie? nic się nie zmienia, fajnie jest. - uśmiechnęła się szeroko. - przyjdziesz dzisiaj na lody i filmy do mnie? - zapytała z nadzieją.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°172
Re: mostek
morgan w ogóle powinna zobaczyć jude'a i skylar kiedyś razem przytulających się czy coś w tym stylu, skye może go prowadzić za rączkę, bo będzie się bał xd w każdym razie ma odnieść wrażenie, że są razem! tak wymyśliłam.
- ty mnie też! - zauważył od razu wesoło. jude nigdy by jej nie powiedział, że coś jej nie wychodziło. sam wiedział jak to jest, kiedy wszyscy ci mówią, że nic ci nie wychodzi... wolał słyszeć pochwały, nawet udawane. - chodziło mi o wakacje rodzinne. - zaśmiał się, bo co z tego, że skończyły się zajęcia i egzaminy, skoro nadal siedział w st. albans. już nie mógł się doczekać wizyty w paryżu! czasami jude jest w szpitalach z ważnych powodów, na przykład ze złamanym penisem... ale musi utrzymywać kontakty ze swoimi znajomymi pracownikami szpitala, więc odwiedza ich nad wyraz często. taki jest przyjazny. - a kto jeszcze będzie? - spytał, bo myślał, że to zaproszenie na imprezę. xd
- ty mnie też! - zauważył od razu wesoło. jude nigdy by jej nie powiedział, że coś jej nie wychodziło. sam wiedział jak to jest, kiedy wszyscy ci mówią, że nic ci nie wychodzi... wolał słyszeć pochwały, nawet udawane. - chodziło mi o wakacje rodzinne. - zaśmiał się, bo co z tego, że skończyły się zajęcia i egzaminy, skoro nadal siedział w st. albans. już nie mógł się doczekać wizyty w paryżu! czasami jude jest w szpitalach z ważnych powodów, na przykład ze złamanym penisem... ale musi utrzymywać kontakty ze swoimi znajomymi pracownikami szpitala, więc odwiedza ich nad wyraz często. taki jest przyjazny. - a kto jeszcze będzie? - spytał, bo myślał, że to zaproszenie na imprezę. xd
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°173
Re: mostek
hehe dobry plan, bardzo dobry.
kochany. ale czego innego można by się było spodziewać po nim. przynajmniej on doceniał jej starania! - aaaa - na pewno jej o tym wszystkim wspominał i pewnie będzie jej smutno jak jude pojedzie bo kto ją będzie chwalił! może sama też pojedzie do irlandii... kto wie. no tak, zapomniałam! - eee... ja będę? - uniosła brew. - nie szykuję żadnej szalonej imprezy, ale jak się boisz ze mną siedzieć, to coś wykombinuję. - zaśmiała się. - może faye będzie. - wzruszyła ramionami bo przecież mieszkały razem w pokoju to całkiem prawdopodobne, że ona też będzie..
kochany. ale czego innego można by się było spodziewać po nim. przynajmniej on doceniał jej starania! - aaaa - na pewno jej o tym wszystkim wspominał i pewnie będzie jej smutno jak jude pojedzie bo kto ją będzie chwalił! może sama też pojedzie do irlandii... kto wie. no tak, zapomniałam! - eee... ja będę? - uniosła brew. - nie szykuję żadnej szalonej imprezy, ale jak się boisz ze mną siedzieć, to coś wykombinuję. - zaśmiała się. - może faye będzie. - wzruszyła ramionami bo przecież mieszkały razem w pokoju to całkiem prawdopodobne, że ona też będzie..
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°174
Re: mostek
bo karola chciała, żeby w ogóle jude sobie kogoś znalazł, ale on chyba jednak nie umie, bo już zdobycie morgan było ponad jego siły.
jude zawsze docenia starania! jego zdaniem starania są najważniejsze! pewnie dlatego, ze w jego wypadku też kiepsko wychodzi efekt. ale przynajmniej się stara i o to chodzi! jude pewnie szybko wróci do st. albans, bo przecież nie będę wysyłać wszystkich z daleka i nie będę miała kim grać. ach, te wakacje studentów.
- a ty gdzieś jedziesz? - spytał, bo wyjazdy to był teraz temat na topie. - aaaa, myślałem, że coś organizujesz, że już miałaś wszystko zaplanowane. - uśmiechał się. on nie umiał tak spontanicznie wymyślić sobie planu na wieczór. - jasne, że mogę wpaść! obejrzymy zaplątanych? - zaproponował. z faye też się lubił, więc wszystko się zgadza, aww.
jude zawsze docenia starania! jego zdaniem starania są najważniejsze! pewnie dlatego, ze w jego wypadku też kiepsko wychodzi efekt. ale przynajmniej się stara i o to chodzi! jude pewnie szybko wróci do st. albans, bo przecież nie będę wysyłać wszystkich z daleka i nie będę miała kim grać. ach, te wakacje studentów.
- a ty gdzieś jedziesz? - spytał, bo wyjazdy to był teraz temat na topie. - aaaa, myślałem, że coś organizujesz, że już miałaś wszystko zaplanowane. - uśmiechał się. on nie umiał tak spontanicznie wymyślić sobie planu na wieczór. - jasne, że mogę wpaść! obejrzymy zaplątanych? - zaproponował. z faye też się lubił, więc wszystko się zgadza, aww.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety28
- Post n°175
Re: mostek
skye może się w nim podkochiwać...... to tym bardziej będzie się do niego kleić xd
w sumie jude to taki bardziej niezdarny daniel... ale oboje są kochu xd ah, daniel musi odwiedzić maryśkę, to tak na marginesie. racja, wakacje studentów są niefajne. ja nie wiem czy ktoś ode mnie w ogóle gdzieś pojedzie, chyba, że na chwilkę xd
- aa jeszcze nie wiem. - machnęła ręką. - nie robiłam żadnych planów, wiesz jak jest.... może kiedyś pewnego pięknego dnia stwierdzę, że jadę i pojadę! - uśmiechnęła się. była o wiele bardziej spontaniczna od juda, ale o to chyba nie było trudno... - wspaniały pomysł! a potem krainę lodu... - zaproponowała, bo ona to pewnie była fanką olafa, tak jak ja ;x
w sumie jude to taki bardziej niezdarny daniel... ale oboje są kochu xd ah, daniel musi odwiedzić maryśkę, to tak na marginesie. racja, wakacje studentów są niefajne. ja nie wiem czy ktoś ode mnie w ogóle gdzieś pojedzie, chyba, że na chwilkę xd
- aa jeszcze nie wiem. - machnęła ręką. - nie robiłam żadnych planów, wiesz jak jest.... może kiedyś pewnego pięknego dnia stwierdzę, że jadę i pojadę! - uśmiechnęła się. była o wiele bardziej spontaniczna od juda, ale o to chyba nie było trudno... - wspaniały pomysł! a potem krainę lodu... - zaproponowała, bo ona to pewnie była fanką olafa, tak jak ja ;x
|
|