st. michael street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
st. michael street
First topic message reminder :
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°51
Re: st. michael street
pokazuje, że posty np. teraz piszemy o 8:13 am. nie mogę z elsy i tego, że gada, że myślała, że stopy jej odpadną przy kolesiu, który naprawdę nie ma stopy... i całej reszty. dobrze, że miał uda, to mogła na nim usiąść, chociaż pewnie było dziwnie. ja bym nie siadała, ale najwyraźniej się nie przejmowała. on tym bardziej.
- nie rozumiem po co wy kobiety katujecie się noszeniem obcasów, skoro tylko potem marudzicie, że was tak bardzo stopy bolą. - potrząsnął głową. pewnie ciężko było mu poruszyć wózkiem z podwójnym ciężarem, ale chłopak silny, to dał radę, więc powoli zaczęli sie toczyć do przodu. on też prawie jak na odwyku, skoro tyle czasu w szpitalu spędził, potem na przeciwbólowych lekach. też chętnie się upije w biały dzień. zasłużył!
- nie rozumiem po co wy kobiety katujecie się noszeniem obcasów, skoro tylko potem marudzicie, że was tak bardzo stopy bolą. - potrząsnął głową. pewnie ciężko było mu poruszyć wózkiem z podwójnym ciężarem, ale chłopak silny, to dał radę, więc powoli zaczęli sie toczyć do przodu. on też prawie jak na odwyku, skoro tyle czasu w szpitalu spędził, potem na przeciwbólowych lekach. też chętnie się upije w biały dzień. zasłużył!
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°52
Re: st. michael street
to chyba ty masz źle bo ja mam 4:21 pm... no cóż... jak mówiłam kompletnie nie zwracała na to uwagi i zachowywała się tak jak zawsze. z resztą to chyba lepiej. zawsze oczywiście mogłaby go zamęczyć pytaniami jak on się czuje bez nogi i czy czuje, że tej nogi nie ma albo jakimiś innymi dziwnymi pytaniami ale po co.... no po co.
- jak to po co... żeby wyglądać zajebiście. ja wiem, że nawet w trampkach tak wyglądam, ale czasami lubię się pokazać.- roześmiała się. dzisiaj pewnie miała jakąś krótką spódniczkę, dlatego założyła super niewygodne szpilki jakąś fajną koszulkę, marynarkę i płaszczyk... w każdym bądź razie wyglądała świetnie! nie pytała czy mu pmóc pchać wózek, bo przecież był facetem, musiał sobie jakoś radzić w życiu. z resztą jak mówisz był silny, więc ten... przynajmniej sobie ręce poćwiczy...
- jak to po co... żeby wyglądać zajebiście. ja wiem, że nawet w trampkach tak wyglądam, ale czasami lubię się pokazać.- roześmiała się. dzisiaj pewnie miała jakąś krótką spódniczkę, dlatego założyła super niewygodne szpilki jakąś fajną koszulkę, marynarkę i płaszczyk... w każdym bądź razie wyglądała świetnie! nie pytała czy mu pmóc pchać wózek, bo przecież był facetem, musiał sobie jakoś radzić w życiu. z resztą jak mówisz był silny, więc ten... przynajmniej sobie ręce poćwiczy...
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°53
Re: st. michael street
no tak, to wychodzi na to, że u mnie jest coś popsute. chociaż kiedyś komuś o tym chyba mówiłam i też tak miał. nie pamiętam już. wszyscy zamęczali finna takimi pytaniami, oczywiście dodając jeszcze, że "jak nie będziesz chciał na coś odpowiadać, to mów", a on i tak cierpliwie odpowiadał na te pytania i denerwował się w środku. ale już nie mógł tak dłużej żyć! pewnie odwiedziło go ostatnio całe rodzeństwo i napełniło pozytywnym myśleniem i dlatego już patrzył na wszystko pozytywniej. w ogóle przegapiłaś, jak miałam córkę minnie przez chwilę...
- no własnie! wy dziewczyny męczycie się w szpilkach i narzekacie, a najpiękniejsze jesteście na boso, w ręczniku z mokrymi włosami. - wyjaśnił elsie swój punkt widzenia.
- no własnie! wy dziewczyny męczycie się w szpilkach i narzekacie, a najpiękniejsze jesteście na boso, w ręczniku z mokrymi włosami. - wyjaśnił elsie swój punkt widzenia.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°54
Re: st. michael street
miałaś córkę minnie?! ojesusie.
- że niby jak najpiękniej wyglądamy? - burknęła. - to po co ja stoję godzinami w łazience jak taki finn zacznie się wymądrzać i ci powie, że najlepiej to wyglądają w ręczniku, boże... kompletnie niczego nie doceniacie, kompletnie. my się dla was staramy, malujemy, układamy włosy a wy co. - westchnęła ciężko. - powinieneś mi powiedzieć, że zajebiście wyglądam i że doceniasz to, że się tak męczę, żebyś mógł na mnie popatrzeć. - stwierdziła.
- że niby jak najpiękniej wyglądamy? - burknęła. - to po co ja stoję godzinami w łazience jak taki finn zacznie się wymądrzać i ci powie, że najlepiej to wyglądają w ręczniku, boże... kompletnie niczego nie doceniacie, kompletnie. my się dla was staramy, malujemy, układamy włosy a wy co. - westchnęła ciężko. - powinieneś mi powiedzieć, że zajebiście wyglądam i że doceniasz to, że się tak męczę, żebyś mógł na mnie popatrzeć. - stwierdziła.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°55
Re: st. michael street
taaak, ale tylko przez chwilę, bo minnie to minnie. ;x
- przepraszam! - roześmiał się od razu i uniósł ręce w geście poddańczym. - oczywiście, że pięknie wyglądacie. po prostu chodzi mi o to, że równie piękne jesteście, kiedy się specjalnie nie stroicie. poza tym nie powinnyście się stroić dla facetów, tylko dla siebie samych. czemu kobiety tego nie rozumieją?! - kręcił głową. niedługo się okaże, że on nie tylko zostanie ambasadorem niepełnosprawnych, ale też kobiet i w ogóle wszystkich.
- przepraszam! - roześmiał się od razu i uniósł ręce w geście poddańczym. - oczywiście, że pięknie wyglądacie. po prostu chodzi mi o to, że równie piękne jesteście, kiedy się specjalnie nie stroicie. poza tym nie powinnyście się stroić dla facetów, tylko dla siebie samych. czemu kobiety tego nie rozumieją?! - kręcił głową. niedługo się okaże, że on nie tylko zostanie ambasadorem niepełnosprawnych, ale też kobiet i w ogóle wszystkich.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°56
Re: st. michael street
no tak, minnie to minnie. racja.
- po co mam się stroić dla samej siebie jeśli w ciągu dnia na siebie nie patrzę? - zapytała zdziwiona. znaczy no przeglądała się w jakiś wystawach sklepowych czy innych szybach, ale nie chodziła ze sobą z lusterkiem. także kompletnie nie rozumiała dlaczego finn uważa, że powinna się stroić dla siebie. - po za tym ja tam lubię dla was ładnie wyglądać, żebyście mieli na co popatrzeć. - puściła mu oczko i roześmiała się. bo nie oszukujmy się, ale uwielbiała czarować mężczyzn...
- po co mam się stroić dla samej siebie jeśli w ciągu dnia na siebie nie patrzę? - zapytała zdziwiona. znaczy no przeglądała się w jakiś wystawach sklepowych czy innych szybach, ale nie chodziła ze sobą z lusterkiem. także kompletnie nie rozumiała dlaczego finn uważa, że powinna się stroić dla siebie. - po za tym ja tam lubię dla was ładnie wyglądać, żebyście mieli na co popatrzeć. - puściła mu oczko i roześmiała się. bo nie oszukujmy się, ale uwielbiała czarować mężczyzn...
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°57
Re: st. michael street
śmiał się cały czas. był typowym facetem, wzrokowcem, lubił sobie popatrzeć na dziewczyny w szminkach, sukienkach i obcasach, ale jeszcze bardziej podobały mu się te w samym ręczniku albo jego koszuli. nie można mu się dziwić!
- nie zrozum mnie źle, ja też lubię mieć na co popatrzeć. - wtórował jej śmiechem. - ale każdemu facetowi podoba się dziewczyna, która dobrze się czuje sama ze sobą. - wyjaśnił. zatrzymał się pod jakimś barem i spojrzał na szyld. - wchodzimy? - spytał z uśmieszkiem. weszli, zacznij gdzieś.
- nie zrozum mnie źle, ja też lubię mieć na co popatrzeć. - wtórował jej śmiechem. - ale każdemu facetowi podoba się dziewczyna, która dobrze się czuje sama ze sobą. - wyjaśnił. zatrzymał się pod jakimś barem i spojrzał na szyld. - wchodzimy? - spytał z uśmieszkiem. weszli, zacznij gdzieś.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°58
Re: st. michael street
byli na jakiejś wystawnej kolacji i gilbert właśnie odprowadzał angelę do domu. oczywiście tak jak cody nie ma telefonu, tak angela nie ma domu, ale to nic. szli sobie tędy i angela niosła nawet w ręce bukiet kwiatów, bo gilbert upewnił się, że jego dzisiejsza partnerka będzie rozpieszczona.
- doskonale się dzisiaj bawiłem. - wyznał jej, chociaż nie była to ich pierwsza randka, bo już wcześniej udało im się umówić na tę nieszczęsną kawę. właśnie ściągał z siebie marynarkę i zakładał na jej ramiona, żeby nie było jej zimno.
- doskonale się dzisiaj bawiłem. - wyznał jej, chociaż nie była to ich pierwsza randka, bo już wcześniej udało im się umówić na tę nieszczęsną kawę. właśnie ściągał z siebie marynarkę i zakładał na jej ramiona, żeby nie było jej zimno.
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°59
Re: st. michael street
hehe, bo moje postacie od pewnego czasu nigdy nie mają tego co potrzeba dopóki tego im nie potrzeba.
aż jej było trochę głupio, że gilbert się nią tak przejął, bo wylicytowała go dla zwały. wiedziała już, że jest księciem i chciała zobaczyć za jaką kasę może go zdobyć. - ja też - trochę skłamała co do wieczoru, ale towarzystwo gilberta jej jak najbardziej odpowiadało. - jesteś kochany - opatuliła się jego marynarką, po czym wtuliła się w jego bok. wypiła na tej kolacji z dziesięć kieliszków wina, więc była już pod lekkim wpływem alkoholu. i dlatego jeśli o nią chodzi, dosyć emocjonalnie zareagowała na zachowanie gilberta. normalnie miałby go w dupie, ale jeszcze nikt nigdy jej nie kupił kwiatków ;c i to w dodatku pewnie jeszcze tulipany, a nie róże, które są szczytem romantyzmu. a ja właśnie tulipanki lubię, więc angy też.
aż jej było trochę głupio, że gilbert się nią tak przejął, bo wylicytowała go dla zwały. wiedziała już, że jest księciem i chciała zobaczyć za jaką kasę może go zdobyć. - ja też - trochę skłamała co do wieczoru, ale towarzystwo gilberta jej jak najbardziej odpowiadało. - jesteś kochany - opatuliła się jego marynarką, po czym wtuliła się w jego bok. wypiła na tej kolacji z dziesięć kieliszków wina, więc była już pod lekkim wpływem alkoholu. i dlatego jeśli o nią chodzi, dosyć emocjonalnie zareagowała na zachowanie gilberta. normalnie miałby go w dupie, ale jeszcze nikt nigdy jej nie kupił kwiatków ;c i to w dodatku pewnie jeszcze tulipany, a nie róże, które są szczytem romantyzmu. a ja właśnie tulipanki lubię, więc angy też.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°60
Re: st. michael street
a czasami okazuje się, że potrzeba czegoś niespodziewanie, pf!
gilbert poszedł za najmniejsza kwotę, to był błąd dawać go na początku... ale kto by się przejmował! pewnie tak naprawdę te kwoty były w milionach. (to ja już zupełnie nie wiem ile helga wydała.)
- chciałem się tylko upewnić, że nie będziesz żałować swojego dzisiejszego wyboru. - zaśmiał się pod nosem. wiadomo, mogła wylicytować każdego, a trafiło na niego i nie chciał jej zawieść. w całej akcji wziął udział tylko ze względu na cele charytatywne, ale dobrze, że trafił na taką miłą i porządną dziewczynę, jaką była angela. szczególnie, że już się znali. no, chyba nie znali się zbyt dobrze, skoro miał ją za miłą i porządną.
gilbert poszedł za najmniejsza kwotę, to był błąd dawać go na początku... ale kto by się przejmował! pewnie tak naprawdę te kwoty były w milionach. (to ja już zupełnie nie wiem ile helga wydała.)
- chciałem się tylko upewnić, że nie będziesz żałować swojego dzisiejszego wyboru. - zaśmiał się pod nosem. wiadomo, mogła wylicytować każdego, a trafiło na niego i nie chciał jej zawieść. w całej akcji wziął udział tylko ze względu na cele charytatywne, ale dobrze, że trafił na taką miłą i porządną dziewczynę, jaką była angela. szczególnie, że już się znali. no, chyba nie znali się zbyt dobrze, skoro miał ją za miłą i porządną.
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°61
Re: st. michael street
dlatego teraz dorobie to co trzeba jak mi się będzie nudzić!
w milionach... jeszcze lepiej. ciekawe kto by się wypłacił. chyba, że st albans rzeczywiście jest taką wiochą, na której mieszkają sami bogacze, których stać na super chaty i dojazd do większych miast. po prostu poszedł za tyle, bo angy go losowała. a wiadomo, że jeśli takim laskom ktoś się spodobał, to oznaczały terytorium jak pieski i warczały na każdego kto tylko zbliżał się do ich samca. i halo, halo! była miła czasami. a porządna to już swoją drogą. nie dzisiaj, ale może kiedyś. i robie jej dom!
w milionach... jeszcze lepiej. ciekawe kto by się wypłacił. chyba, że st albans rzeczywiście jest taką wiochą, na której mieszkają sami bogacze, których stać na super chaty i dojazd do większych miast. po prostu poszedł za tyle, bo angy go losowała. a wiadomo, że jeśli takim laskom ktoś się spodobał, to oznaczały terytorium jak pieski i warczały na każdego kto tylko zbliżał się do ich samca. i halo, halo! była miła czasami. a porządna to już swoją drogą. nie dzisiaj, ale może kiedyś. i robie jej dom!
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°62
Re: st. michael street
wiadomo, że w st. albans wszyscy są mega bogaci. tylko jednej biednej astrid nie było stać na licytowanie kogokolwiek. w twoim poście są same twoje przemyślenia i angela nic nie zrobiła... w takim razie dotarli pod jej kamienicę i oddała mu marynarkę, nadszedł czas się pożegnać.
- mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy. - powiedział z uśmiechem i pocałował ją delikatnie na pożegnanie, skoro wszystkie nasze postacie się dzisiaj całują pierwszy raz.
właśnie widzę jaki ładny dom zrobiłaś. teraz i tak nie będzie potrzebny, bo gilbert jest dżentelmenem.
- mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy. - powiedział z uśmiechem i pocałował ją delikatnie na pożegnanie, skoro wszystkie nasze postacie się dzisiaj całują pierwszy raz.
właśnie widzę jaki ładny dom zrobiłaś. teraz i tak nie będzie potrzebny, bo gilbert jest dżentelmenem.
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°63
Re: st. michael street
jezu nie czepiaj się mnie, bo skoro jestem polką, to powinnaś wiedzieć, że każda okazja jest dobra do picia, więc teraz jestem wcięta po dniu kobiet xdd zresztą mam wymówkę, że byłam za bardzo przejęta utratą dziewictwa piper ;x
- na pewno - ujęła jego twarz w dłonie, odwzajemniając jego pocałunek. - może jednak wejdziesz na chwilkę? na pewno zmarzłeś, a nie chciałam, żeby mój książę marzł. na dzisiejszą noc jesteś mój, więc muszę o ciebie zadbać - chwilę na niego patrzyła, ale zaraz wsunęła dłonie pod jego marynarkę, żeby go przytulić.
- na pewno - ujęła jego twarz w dłonie, odwzajemniając jego pocałunek. - może jednak wejdziesz na chwilkę? na pewno zmarzłeś, a nie chciałam, żeby mój książę marzł. na dzisiejszą noc jesteś mój, więc muszę o ciebie zadbać - chwilę na niego patrzyła, ale zaraz wsunęła dłonie pod jego marynarkę, żeby go przytulić.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°64
Re: st. michael street
tu zawsze ktoś jest wcięty albo śpiący albo nie ogarnia... dzisiaj same ważne akcje na forku. borze mam tyle pomysłów na eventy, że jaram się teraz szalenie tym, co się działo i dziać będzie.
- bardzo dziękuję za troskę, ale muszę odmówić. - przyznał ze swoim książęcym tonem. - muszę jutro od rana załatwiać mnóstwo książęcych spraw. - uśmiechnął się i ucałował ją w czubek głowy. - obiecuję, że dam znać, jak dotrę do domu. - dodał jeszcze. tak jakby miała się o to martwić, skoro za sekundę pojawi się tu limuzyna z szoferem i obstawą. bo jechali za nimi jak tak szli na piechotę od restauracji do domu angeli haha. - dobranoc. - ucałował ją znowu słodko i pojechał. ja też muszę wstać za trzy godziny, także pozdrawiam ;x
- bardzo dziękuję za troskę, ale muszę odmówić. - przyznał ze swoim książęcym tonem. - muszę jutro od rana załatwiać mnóstwo książęcych spraw. - uśmiechnął się i ucałował ją w czubek głowy. - obiecuję, że dam znać, jak dotrę do domu. - dodał jeszcze. tak jakby miała się o to martwić, skoro za sekundę pojawi się tu limuzyna z szoferem i obstawą. bo jechali za nimi jak tak szli na piechotę od restauracji do domu angeli haha. - dobranoc. - ucałował ją znowu słodko i pojechał. ja też muszę wstać za trzy godziny, także pozdrawiam ;x
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°65
Re: st. michael street
czyli tradycyjnie. dorosłe życie! tak bardzo.
- no dobrze - odsunęła się od niego. aż oczy wybałuszyła kiedy pocałował ją w czoło. myślała, że takie rzeczy się robiło w podstawówce. - dobranoc - pominęła zupełnie to czy dojdzie do siebie czy nie bo dla niej to było jasne. pomachała mu na pożegnanie, a sama poszła do siebie pooglądać jakieś głupie filmy, bo mogła sobie wstać dopiero po południu. w ogóle się wkurzyła, że tyle kasy wydała po to, żeby się nudzić.
- no dobrze - odsunęła się od niego. aż oczy wybałuszyła kiedy pocałował ją w czoło. myślała, że takie rzeczy się robiło w podstawówce. - dobranoc - pominęła zupełnie to czy dojdzie do siebie czy nie bo dla niej to było jasne. pomachała mu na pożegnanie, a sama poszła do siebie pooglądać jakieś głupie filmy, bo mogła sobie wstać dopiero po południu. w ogóle się wkurzyła, że tyle kasy wydała po to, żeby się nudzić.
- lucinda golightly
- sheffielddziennikarstwodamulka warta grzechu30
- Post n°66
Re: st. michael street
wracała tędy od koleżanek. miały dziś babski wiczór i od śniadania popijały margaritę. lucy świetnie się bawiła obgadując beznadziejne zachowania facetów lecz przyszedł czas żeby wrócić. na jej nieszczęście rozładowała się jej komórka i nawet nie mogła zamówić taksówki. wracała więc pustą ulicą, bo w tej pipidówie nikt o tej porze nie wychodził. pewnie spostrzegła przed sobą grupkę podejrzanych typów i przeszła na drugą stronę ulicy żeby ich minąć. oni jednak na złość podążyli za nią i lucy już wyobrażała sobie jak urządzają grupową orgię z nią w roli głównej!
- xander fleming
- palm beachwykłada politologięmastermind33
- Post n°67
Re: st. michael street
xander musiał wracać od kolegi, albo nie, nie wracał wcale od kolegi tylko wracał od tej laski z którą miał romans na uniwerku, tak, właśnie od niej wracał. akurat szedł niedaleko lucy, zauważył też typów którzy za nią podążyli i po cichu zadzwonił po policję żeby przyjechali bo sam sobie przecież nie da rady. nie jest konorem i nie nosi przy sobie kastetu i pistoletu. policjanci poradzili mu żeby zwrócić ich uwagę czymś konkretnym to poprosił jednego z kolesi o papierosy, resztę zapytał o zapalniczkę. przy okazji się rozgadał, a lucy mogła odetchnąć z ulgą.
- lucinda golightly
- sheffielddziennikarstwodamulka warta grzechu30
- Post n°68
Re: st. michael street
miał romans z jakąś laską z uniwerku? dlaczego ja nie wiem takich podstawowych rzeczy! xd no tak konorem nie był, pewnie bał się ich bo to kryptociota he he. dobrze, że jednak miał głowę na karku. lucy już zbierała się do ucieczki, kiedy przyjechał radiowóz i zaczął ich spisywać. okazało się, że połowa jest pijana dlatego musieli zabrać ich na wytrzeźwiałke. w każdym bądź razie na ulicy zaczęło się robić gwarnie, a lusinda podeszła do tego chujka xandera i pociągnęła go gdzieś obok żeby opieprzyć - zgłupiałeś!? nie podchodzi się do takich typów! mogliby ci coś zrobić! - zaczęła machać nerwowo rękoma. pewnie nawet nie ogarnęła że starał się ją uratować.
- xander fleming
- palm beachwykłada politologięmastermind33
- Post n°69
Re: st. michael street
pewnie, że miał romans z jakąś laską! znaczy wróć, mówię o wykładowcy oczywiście xd podziękował policjantom, sam zapalił sobie spokojnie papierosa. popukał się po czole - po pierwsze uspokój się, po drugie specjalnie ich zagadałem, żebyś mogła w spokoju uciec stąd jak najdalej. zadzwoniłem od razu po policję bo widziałem, że nie dadzą ci spokoju. a musiałem coś zrobić żeby nie poszli za tobą jeszcze dalej. powinnaś być mi wdzięczna za to co zrobiłem. eh, ty się nigdy nie nauczysz dziękować - wzruszył ramionami - odprowadzę cię do domu, co? - zaproponował.
- lucinda golightly
- sheffielddziennikarstwodamulka warta grzechu30
- Post n°70
Re: st. michael street
myślałam, że ze studentką! xd pewnie w głębi serca była mu wdzięczna, ale i tak nie potrafiła mu podziękować bo ten chujek oblał ją na egzaminie! a to było dla niej ważniejsze niż jej zdrowie i życie, sorry. priorytety he he! - a jakby tobie coś zrobili to kto by ci pomógł!? - warknęła, chyba gdzieś bardzo glęboko się o niego martwiła i nawet nie zadawała sobie z tego sprawy - przecież nie poradziłabym sobie z całą zgrają - przygryzła dolną wargę. co prawda, miała gaz pieprzowy w torebce, ale on pomógłby jej w przypadku jednego napastnika, a nie całej grupy - a skąd wiesz, że wracam do domu? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- xander fleming
- palm beachwykłada politologięmastermind33
- Post n°71
Re: st. michael street
wywrócił oczami, lucy była okropnie upartą dziewczyną, która strasznie mu działała na nerwy. zaciągnął się papierosem, rozejrzał dookoła - jak dla mnie możesz wracać nawet na wenus, wszystko mi jedno. nie chciałem tylko, żebyś wracała sama do domu ale skoro nie chcesz, żebym ci pomógł to nie. proszę bardzo, wracaj sama do domu - westchnął cicho - miłego wieczoru życzę lucindo, ale uważaj na siebie dobrze? nie chcę słyszeć potem, że znaleziono zwłoki studentki. miałbym cię na sumieniu - pociągnął nosem. przeczesał włosy palcami, spoglądając na nią z góry.
- lucinda golightly
- sheffielddziennikarstwodamulka warta grzechu30
- Post n°72
Re: st. michael street
był od niej o głowę wyższy więc musiała zadzierać łepek żeby na niego patrzeć. ona też go nie znosiła! na każdym kroku ją oblewał i próbował udowodnić że jest do niczego. a wcale tak nie było! faworyzował jakiś mięczaków, zamiast najmocniejsze ogniwa takie jak ona! nie rozumiała jego toku myślenia - teoretycznie rzecz ujmując podróże w kosmos są jeszcze niemożliwe - przewróciła oczami - okej, chodź - pociągnęła go za marynarkę i poszli w kierunku jej mieszkania właśnie. wyjęła mu jednak fajkę z buzi bo nie znosiła papierosów i była bardzo antynkotynowa. czy jeszcze dziwi cię to, że moje postaci zabierają fajki twoim?
- xander fleming
- palm beachwykłada politologięmastermind33
- Post n°73
Re: st. michael street
już nie, bo to tradycja jest xd - dobra, dobra w takim razie skoro jednak chcesz, żebym cię odprowadził... jezu czy ty zawsze musisz mi zabierać tego papierosa, człowiek chce w spokoju zapalić a tutaj jedna fajeczka się zmarnowała - powiedział lekko podniesionym głosem. od pewnego czasu lucy ciągle się dookoła niego kręciła, nie wiedział czemu się tak jego akurat uczepiła. on ją oblał, mogła dać mu spokój do końca semestru, ale nie, kręciła się wkoło niego - to poleć w kosmos, może mi coś w końcu udowodnisz panno inteligentna - zachichotał.
- lucinda golightly
- sheffielddziennikarstwodamulka warta grzechu30
- Post n°74
Re: st. michael street
wcale specjalnie przy nim się nie kręciła. nie była stalkerem! - palenie jest niezdrowe - stwierdziła wzruszając ramionami - poza tym nie chcę śmierdzieć tym okropnym dymem - bo nie znosiła tego zapachu! nie znosiła też facetów, którzy palą! w tym xandera, ups! - nie musze ci niczego udowadniać, co najwyżej mogę sobie coś udowodnić - bo to było ważniejsze niż dawanie satyfakcji jakiemuś totalnie przeciętnemu wykładowcy. zaraz dotarli pod jej mieszkanie, lucy go pożegnała jakimś krótkim "cześć", nawet mu nie podziękowała. typowe!
- xander fleming
- palm beachwykłada politologięmastermind33
- Post n°75
Re: st. michael street
nawet się nią nie przejął zbytnio, poszedł do domu.
|
|