market place
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
market place
First topic message reminder :
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°101
Re: market place
- dzięki. - odparła i nie zamierzała mu odpowiadać, bo była zbyt rozpieszczona i egocentryczna, by poświęcać czas na życzenie innym miłego dnia. była gotowa pójść dalej i zastanawiać się kolejnych milion lat świetlnych nad rozwiązaniem zagadki złego brata bliźniaka rodem z księcia i żebraka, kiedy chłopak postanowił nie odpuszczać. - byłam zaproszona. - skłamała bez mrugnięcia okiem. - ciebie natomiast nigdy nie widziałam na żadnym elitarnym przyjęciu. - odchrząknęła. uważała się za bardziej elitarną od niego... nawet w swojej aktualnej pozycji!
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°102
Re: market place
zaśmiał się na jej słowa - nie obracamy się w tych samych kręgach kochanie. to raczej ja ciebie nigdy nie widziałem na żadnym oficjalnym przyjęciu. a tym bardziej nie na aż takich bogatych, dla mnie to codzienność - puścił jej oczko. on przynajmniej powiedział jej w końcu prawdę - możesz mnie sprawdzić, nazywam się nicodem way - przedstawił się ponownie ale pełnym imieniem i nazwiskiem - a ty, albo udajesz że pochodzisz z elity, albo po prostu nie lubisz przyjęć - zaśmiał się.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°103
Re: market place
zmierzyła go wzrokiem. nogi jej się ugięły, bo uświadomiła sobie, że cały czas traktowała pobłażliwie chłopaka, który był szalenie bogaty. uważała go za jakiegoś menela!
- nie przepadam za takimi przyjęciami, chyba że w dobrym towarzystwie. - postanowiła zmienić swoje nastawienie i wkręcić go, żeby ją gdzieś zaprosił. jej najnowszym życiowym celem było wkręcenie się z powrotem do elity, w ten albo inny sposób. nico był dobrym sposobem. ona za to postanowiła mu się nie przedstawiać, bo na dźwięk jej nazwiska od razu skojarzyłby ją ze hańbionym ojcem!
- nie przepadam za takimi przyjęciami, chyba że w dobrym towarzystwie. - postanowiła zmienić swoje nastawienie i wkręcić go, żeby ją gdzieś zaprosił. jej najnowszym życiowym celem było wkręcenie się z powrotem do elity, w ten albo inny sposób. nico był dobrym sposobem. ona za to postanowiła mu się nie przedstawiać, bo na dźwięk jej nazwiska od razu skojarzyłby ją ze hańbionym ojcem!
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°104
Re: market place
- nie przedstawisz mi się? to niegrzeczne - stwierdził krzyżując ręce na klacie. przez chwilę się jej przyglądał z zaciekawieniem - chyba, że w dobrym towarzystwie? dziewczyno, ty przez wszystkie nasze spotkania miałaś mnie za jakiegoś kompletnego menela albo dzieciaka bez grosza przy duszy, a teraz jak się okazało, że mam miliony na koncie to jesteś dla mnie miła? błagam - uniósł jedną brew do góry. czekał na jej reakcję.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°105
Re: market place
- wcale nie byłam dla ciebie miła, tylko odpowiedziałam na twoje pytanie! - zawołała, bo ją zdenerwował. tym bardziej, że powiedział prawdę. wskazała na niego paluchem. - bogaci ludzie to zapatrzone w siebie dupki! nie wszystko kręci się wokół was i waszych pieniędzy! - wybuchnęła wściekła i uciekła. next.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°106
Re: market place
gdzieś się tutaj kręciła, jechała pewnie na desce do domu bo się jej znudziło jeżdżenie po mieście.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°107
Re: market place
leżała na środku ulicy i odpoczywała. i przy okazji śmiała się z ludzi, którzy myśleli, że nie życie albo coś jej się stało.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°108
Re: market place
ariana przejeżdżała obok niej i prawie na nią wpadła, ale na szczęście wykręciła w ostatniej chwili. - kurwa. - mruknęła pod nosem. - pojebało ci się!? - zapytała bo przed chwilką widziała jak cieszyła mordkę.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°109
Re: market place
zamknęła oczy, ale znów prawie się ktoś o nią wyjebał, więc zaczęła się śmiać. - to jest wolny kraj i mogę robić co chcę - stwierdziła rozbawiona, otwierając jedno oko, żeby na nią spojrzeć. to pewnie było już jej motto skoro co chwilę się jej ktoś czepiał.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°110
Re: market place
- aha... więc postanowiłaś sobie po prostu poleżeć na środku ulicy, co? - uniosła brew. - dziwne wykorzystanie wolnego czasu. - stwierdziła obojętnie. w ogóle wydawała się jej dziwna ale sama ariana nie była najnormalniejsza.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°111
Re: market place
- tak i nikt mi nie zabroni - przeciągnęła się. - to wy wszyscy jesteście dziwni - powiedziała beztrosko. nie wiedziała po co wszyscy biegali tak w pośpiechu. ona przynajmniej potrafiła się wyluzować i zatrzymać na chwilę, żeby docenić to jak wygodnie się leżało na chodniku.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°112
Re: market place
- według ciebie cały świat jest dziwny za to ty jesteś normalna? - zaśmiała się kręcąc głową. - masz chyba nieźle pokręcone w tej ciemnej czuprynie, co? - zapytała rozbawiona. zdecydowanie była najmniej normalną osobą jaką ariana w życiu spotkała wliczając w to lenę i ralfiego.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°113
Re: market place
- wszystko jest dziwne, nic nie jest normalne - podniosła się do siadu. nawet nie była naćpana, a takie rozkminy miała. - może tak, może nie - zachichotała i podniosła z ziemi jakieś jabłko. nawet go nie przetarła tylko od razu ugryzła. dobrze, że nie było jakieś zgniłe.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°114
Re: market place
- a ty to już zdecydowanie. - zaśmiała się. coś jej się wydawało, że mogłaby ją nawet polubić za te dziwne rozkminy, które jej właśnie przedstawiała. - zdecydowanie tak. - mruknęła i usiadła sobie na desce obok niej. skrzywiła się lekko kiedy ugryzła to brudne jabłko ale nic nie powiedziała.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°115
Re: market place
- jestem królową na tym nienormalnym świecie - dalej się śmiała. na szczęście większość czasu była w swoim pozytywnym zonie, więc była całkiem urocza. na tyle ile urocza może być taka dziwaczka. - w takim razie masz odpowiedź na swoje pytanie - dalej żarła to jabłko.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°116
Re: market place
- królowe nie leżą na chodnikach. przynajmniej ja się z tym nigdy nie spotkałam. - wyznała jej. najwyraźniej się myliła. może królowe wariatek tak właśnie postępowały i wybierało się taką po konkursie która najdłużej tak wytrzyma udając trupa. pewnie ellen ćwiczyła do kolejnych zawodów... - nie masz żadnych zahamowań? - dalej z lekkim obrzydzeniem patrzyła jak ellen je to brudne jabłko.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°117
Re: market place
- to teraz już wiesz, że bywa i tak - stwierdziła. ellen na pewno ostro walczyła o miano największej wariatki st albans, więc musiała robić takie akcje co jakiś czas, żeby wszystkim przypomnieć. chociaż w sumie to nie wiem czy ona zdawała sobie sprawę z tego jaka jest pokręcona. - po co mieć zahamowania? one tylko utrudniają życie - mama pewnie jej to powtarzała.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°118
Re: market place
ellen chyba jednak nie musiała o to walczyć bo i tak nie ma od niej większej wariatki xd ariana jeszcze się z niej pośmiała chwilę i się rozeszły.
- cherry mahony
- rushdenfotografiasleeping beauty32
- Post n°119
Re: market place
biegała po ulicy za małym kotkiem, który przed nią uciekał a którego ona chciała pogłaskać bo był wyjątkowo śliczny! po za tym tak się bidocek błąkał, że myślała nawet o przygarnięciu go, ale najwyraźniej wcale nie chciał jej pomocy ;x
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°120
Re: market place
matt szedł sobie ulicą kozłując piłkę do kosza. zauważył cherry, która biegała jak poplątana, więc uznał ją za dobrą towarzyszkę do gry.
- i podanie do cherry mahony! - zawołał na całą ulicę i rzucił w nią piłką.
- i podanie do cherry mahony! - zawołał na całą ulicę i rzucił w nią piłką.
- cherry mahony
- rushdenfotografiasleeping beauty32
- Post n°121
Re: market place
cherry to z koszykówką miała pewnie mało wspólnego bo uważała to za najmniej interesujący sport na świecie. ale kiedy leciała piłka w jej stronę to odruchowo ją złapała.
- jezu caplan wariacie! - westchnęła bo jak ta piłka w nią leciała to już miała wizję, że dostaje nią w swoją piękną buźkę. - o nieee! - westchnęła i zaczeła się rozglądać dookoła. - straciłam przez ciebie kota! - mruknęła marszcząc nosek bo maluch gdzieś zwiał.
- jezu caplan wariacie! - westchnęła bo jak ta piłka w nią leciała to już miała wizję, że dostaje nią w swoją piękną buźkę. - o nieee! - westchnęła i zaczeła się rozglądać dookoła. - straciłam przez ciebie kota! - mruknęła marszcząc nosek bo maluch gdzieś zwiał.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°122
Re: market place
dobrze, że ją złapała, bo po wysłaniu posta zaczęłam się zastanawiać czy nie złamie jej nosa, tak jak złamał mary rękę czy edie serce... hehe.
- graj! - zawołał do niej, uginając kolana i szykując się na przejęcie piłki, ale cherry bardziej interesowała się niewidzialnym kotem niż piłką, więc zrezygnował i po prostu do niej podszedł. - przecież ty nie masz kota. - przypomniał jej.
- graj! - zawołał do niej, uginając kolana i szykując się na przejęcie piłki, ale cherry bardziej interesowała się niewidzialnym kotem niż piłką, więc zrezygnował i po prostu do niej podszedł. - przecież ty nie masz kota. - przypomniał jej.
- cherry mahony
- rushdenfotografiasleeping beauty32
- Post n°123
Re: market place
haha, cherry jest bardzo ogarnięta, marysia by się pewnie przygladała tylko piłce.... albo od razu ruszyla na matta jak rugbiści xd
- nie masz żadnych ziomeczków do grania tylko musisz z laskami grać? - zaśmiała się i odrzuciła mu piłkę, bo musiała znaleźć swoje maleństwo, którego nigdzie nie było! pewnie wpadł do jakiejś studzienki kanalizacyjnej xd - właśnie go miałam przed chwilą! ale mnie rozproszyłeś i straciłam go z oczu. - westchnęła i poprawiła włosy.
- nie masz żadnych ziomeczków do grania tylko musisz z laskami grać? - zaśmiała się i odrzuciła mu piłkę, bo musiała znaleźć swoje maleństwo, którego nigdzie nie było! pewnie wpadł do jakiejś studzienki kanalizacyjnej xd - właśnie go miałam przed chwilą! ale mnie rozproszyłeś i straciłam go z oczu. - westchnęła i poprawiła włosy.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°124
Re: market place
ach, te twoje dziewczynki!
- robię happening, rzucam do przypadkowych ludzi na ulicy i obserwuję ich reakcje. - poinformował ją, chociaż dopiero co to wymyślił na miejscu. szedł na boisko porzucać sobie w samotności do kosza, ale rzucanie w cherry okazało się zabawniejsze. złapał piłkę i wsadził ją sobie pod pachę. - chciałaś ukraść jakiegoś kota z ulicy? nie widziałaś wszystkich tych ogłoszeń o zaginionych kotach? - pokręcił głową.
- robię happening, rzucam do przypadkowych ludzi na ulicy i obserwuję ich reakcje. - poinformował ją, chociaż dopiero co to wymyślił na miejscu. szedł na boisko porzucać sobie w samotności do kosza, ale rzucanie w cherry okazało się zabawniejsze. złapał piłkę i wsadził ją sobie pod pachę. - chciałaś ukraść jakiegoś kota z ulicy? nie widziałaś wszystkich tych ogłoszeń o zaginionych kotach? - pokręcił głową.
- cherry mahony
- rushdenfotografiasleeping beauty32
- Post n°125
Re: market place
- taaak? i jak reagują? - zapytała bo była ciekawa. takie rzeczy zawsze jej się dziwne podobały! skąd miała wiedzieć, że matt sobie z niej żartuje i po prostu chciał w nią rzucić piłką a nie, że robi to do wszystkich. - jakby ktoś kotów pilnował to by nie ginęły. - wzruszyła ramionami. - a ten był taaaaaaaki śliczny. - westchnęła i zrobiła smutną minkę. - miał być mój! i mieliśmy się świetnie razem bawić resztę jego życia ale musiałeś mi go gdzieś spłoszyć, to twoja wina. - wycelowała w niego palcem niby obrażona ale zaraz się zaśmiała.
|
|