market place
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
market place
First topic message reminder :
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°76
Re: market place
zdecydowanie każdy ma mocniejszą głowę od dżuda..... ;o a essie to już zdecydowanie, ale nigdy nie powiedziała, że wypiła jedno piwo, co nie.... pewnie ze dwie butelki tego niedobrego wina poszły xd - jeszcze? nie chcesz być trzeźwy? - zapytała. pewnie chętnie by mu pomogła jakby nie chciał. ale muszą dojść do domu bo bałaby się chlać w barze jeszcze. pewnie nie doszłaby już wtedy w stu procentach do domu, a to nie do pomyślenia. nie chciałaby spać na chodniku, tyle jeszcze ogarniała, chociaż ciężko.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°77
Re: market place
dwoma butelkami wina to nawet ja bym się pewnie upiła xd może nie tak bardzo jak ona, ale nigdy nie wiadomo. może miała słabszy dzień. poza tym wino to chyba nie najlepszy wybór. będzie miała jutro fajnego kaca ;x - jeśli znajdę sobie partnera do picia do nie. nigdy nie wiadomo co się wydarzy - wzruszył ramionami. dużo razy wyciągali go na imprezę w ostatniej chwili. a sam do lustra pić nie będzie ;x jakby pili w barze, to jeremy też by się upił i obydwoje by spali na chodniku, bo by jej nie uradził w takim stanie, a samej też nie zostawił.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°78
Re: market place
no ale te dwie to one na trzy wypiły co nie. to nie tak źle, nie tak dużo. chociaż kto tam wie czy czegoś nie pomieszały. róznie to bywa. chłód na polu trochę poprawił jej samopoczucie i szła pewniej niż na początku, ale to nie znaczył, ze była trzeźwa bo nie była.... - hej, ja jestem idealnym partnerem. no może partnerką.- zaśmiała się. pewnie wierzyła w to, ze jest jeszcze w stanie dużo wypić... nie wiedziała w jakim błędzie była. ah, kochany z niego facet!
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°79
Re: market place
no chyba, że tak. chociaż pewnie skoro taka narąbana jest to wypiły coś jeszcze do tego i teraz ma skoro mieszała. ale przynajmniej jej wesoło. - jeszcze nie masz dosyć? - zaśmiał się. każdy zawsze wierzy, że jest w stanie wypić o wiele za dużo niż organizm na to pozwala. najwyżej się wyrzyga i jej trochę może przejdzie xd jasne, że kochany! nie zostawiłby nikogo na pastwę losu.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°80
Re: market place
zdecydowanie jej wesoło. to dobry dzień był, tak. nawet jeśli jutro już nie będzie tak zajebiście jak się obudzi xd - nie.. - pokręciła głową rozbawiona. - chętnie się jeszcze napiję! ale tylko w tak fajnym towarzystwie jak twoje. - dodała, zeby sobie nie myślał że ona to tak z każdym będzie piła xd nie każdy moze doznać takiego zaszczytu xd słodziak. że też nie ustawiaja się do niego w kolejkach ;o
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°81
Re: market place
dlatego ja wyznaję zasadę, że trzeba się bawić tak dobrze, żeby to było warte jutrzejszego kaca xd jeremy też na pewno się z tym zgadzał. - w takim razie skoro jest okazja i jest weekend to powinniśmy to uczcić - skoro była w stanie dalej chlać to co jej będzie bronił xd też nie wiem! nie doceniają tego co dobre.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°82
Re: market place
haha to jest bardzo dobra zasada xd na szczęście ja po pierwsze raczej nie piję po drugie nawet jeśli to nie mam kaca.... - bardzo dobry plan!- ucieszyła sie.- to co. gdzie i co pijemy? - zapytała od razu bo to była podstawowa rzecz, którą trzeba obgadać. lubiła wiedzieć takie rzeczy i jer teraz będzie musiał myśleć, bo ona oczywiście średnio była w stanie...
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°83
Re: market place
no tak, najlepiej nie pić to się nie będzie cierpiało na drugi dzień. - zawsze mam dobre pomysły - zaśmiał się, bo to było oczywiste. - mam u siebie jakiś alkohol, więc możemy iść albo do mnie, albo do ciebie i po drodze wstąpić do sklepu - już jej nie proponował klubów, bo raczej wolał za chwilę nie targać jej z powrotem do domu.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°84
Re: market place
- aaaa to zależy kto bliżej mieszka. już mnie nogi bolą. - jęknęła i pokazała na obolałe nogi chociaż miała jakieś płaskie buty to pewnie krążyła milion lat po tym placu bo nie mogła się zorientować w którą stronę iść. a jak już się zdecydowała to spotkała jeremyego. ale nie ma na co narzekać, przynajmniej czekał ją ciekawy wieczór, a to przecież bardzo istotna sprawa!
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°85
Re: market place
- w takim razie zobaczymy gdzie nas nogi zaniosą - poszli jednak do niej bo przypomniało mu się, że u niego nadal siedzi jude, więc możesz tam zacząć.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°86
Re: market place
jednak nie została u skye. nie było alfonsa, a musiała wyskoczyć po coś do sklepu, więc teraz sobie szybko szła z powrotem z siatką w ręku.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°87
Re: market place
to wpadła na majka który też wracał ze sklepu, ale szedł w przeciwną stronę - no cześć - przywitał się, choć czuł dyskomfort że ostatnio mu zemdlała kiedy on dobierał sie do jej majtek.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°88
Re: market place
akurat zapatrzyła się na swoją sznurówkę, która się jej rozwiązała i wpadła prosto na niego. wystraszyła się tak, że o mało co nie upuściła zakupów. nie była do końca pewna czy to dobrze, ze to akurat majk, ale lepiej niż na przykład taki kolejny roman. - cześć - schyliła się, żeby zawiązać buta.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°89
Re: market place
już był gotów chwytać jej zakupy, ale ta sie ogarnęła. co ty mi majka do romana porównujesz! - eeee - gapił się na czubek jej głowy jak wiązała sznurówkę - jak się czujesz? - nic innego nie przyszło mu do głowy. zresztą to majk, czego sie po nim spodziewać.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°90
Re: market place
nie porównuje go do romana. mówię, że lepiej już, żeby wpadła na majka, którego się teraz trochę wstydziła, niż na jakiegoś gwałciciela. - dobrze - wiązała nerwowo tą sznurówkę pół godziny, bo cały czas jej nie wychodziło. w końcu się jednak podniosła i spojrzała na niego.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°91
Re: market place
patrzył tak sobie na nią, kiedy w końcu się podniosła to uśmiechnął się uroczo - ładnie wyglądasz - zaraz pochwalił jej wygląd. był przekonany że pewnie się zawstydzi i zarumieni. jemu też dość opornie po tym wszystkim szła gadka, ale starał się!!!
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°92
Re: market place
również uśmiechnęła się dość nieśmiało. tak dobrze ją znał! - dziękuję - tak jak myślał się zarumieniła i spuściła na chwilę wzrok. - sory, że ci tak gadałam głupio ostatnio. to wszystko przez te leki - podrapał się po policzku. szczerze mówiąc chciała go wyminąć i uciec, ale pewnie pomyślałby sobie, że jest jeszcze głupsza. nie mogła wiecznie uciekać od spraw które ją stresują ;c
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°93
Re: market place
- głupia jesteś - zaśmiał się i chwycił jej buźkę w łapki. pocałował ją uroczo. w ogóle mu nie przeszkadzało to co mu mówiła. lubił kiedy była odważniejsza. a potem znów uśmiechnął się, wzruszył ramionami i poszedł ;o dziwak! (napisałam najpierw dziwka xd)
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°94
Re: market place
myślała, że mówił jej serio, że jest głupia, ale jak ją pocałował to się znów zarumieniła. i uciekła szybko do domu, żeby jej kto nie porwał.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°96
Re: market place
dagna post roku xddd wracał ze spotkania z inwestorami, więc musiał mieć na sobie porządny garnitur. rozmawiał przez telefon i nieszczególnie zwracał uwagę na kogo wpada, bo wpadł prosto na astrid, ups.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°97
Re: market place
po co miałam się rozpisywać xd astrid była maleńka, więc w pierwszej chwili zauważyła tylko pachnący garnitur, na którego widok miała ochotę zawołać "heloł, mister", nawet jeśli facet bezczelnie na nią wpadł. podniosła wzrok, poprawiając włosy, które rozczochrały jej się podczas zderzenia i ku jej zaskoczeniu zobaczyła tego chłopaka, którego uważała za menela, a który pojawił się na balu u królowej, a teraz wyrósł przed nią w garniturze kosztującym pensję za cały rok jej pracy w internet&tacos.
- ja cię znam! - zawołała. - czy nie? - zwątpiła w sumie, skoro brała go za menela.
- ja cię znam! - zawołała. - czy nie? - zwątpiła w sumie, skoro brała go za menela.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°98
Re: market place
dobrze, że nie upadła i się go na przykład przytrzymała. spojrzał na astrid i uśmiechnął się szeroko - cześć. znamy się, tak. nie znam twojego imienia ale skądś cię kojarzę - pokiwał głową. schował telefon, wcześniej skończył rozmowę. nico w ogóle przy pomocy elsy zrozumiał, że może się spokojnie chwalić swoim majątkiem bo to żaden wstyd w końcu - co słychać? - zapytał.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°99
Re: market place
- widzieliśmy się na balu w pałacu. - przytaknęła mu zaraz. zmierzyła go wzrokiem kolejny raz. próbowała dopasować do siebie wszystkie elementy układanki. - skoro nie znasz mojego imienia i w ogóle się nie znamy, chyba nie ma sensu zadawać pytania "co słychać", skoro nic o mnie nie wiesz i nie wiesz, co w ogóle mogłoby być słychać? - zamotała się sama w swoim rozumowaniu. zastanawiała się chwilę, czy chłopak nie ma jakiegoś złego brata bliźniaka. jeden jest bogaczem, a drugi menelem.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°100
Re: market place
- no to w takim razie przepraszam, że ci przeszkodziłem. miłego dnia życzę - posłał jej przyjazny uśmiech, bo uwielbiał rozdawać wszystkim swoją pozytywną energię. jednak coś go tknęło, żeby nie ruszać się dalej niż o jeden krok do przodu - właśnie, widzieliśmy się w pałacu... byłaś zaproszona czy przyszłaś z kimś? widziałem cię z jakimś facetem - pstryknął palcami.
|
|