seba

zaczęła go miziać po brzuszku, zabrała wcześniej te naczosy gdzieś daleko od nich i teraz robiła za dużą łyżeczkę, która całowała go po karku, żeby ukoić jego ból. musiała to wyglądać super fajnie z boku, szczególnie że miała na sobie jego koszulę i na dodatek niezbyt dokładnie zapiętą - tak lepiej? - wymruczała zadowolona.

- mhm - pewnie on zaczął miziać ją po rączkach jak go tak masowała i zasnęli bo dziś uprawiali dużo seksu i byli zmęczeni ;x

seba zaprosił elsę do siebie na pidżama party. dobra tak na prawdę liczył na to, że ona będzie spała nago, ale to nieważne. teraz siedzieli przy konsoli, zabijali jakieś potworki i dużo pili - po twojej prawej! - wskazał na ekran żeby zabiła jakiegoś potwora.

elsa oczywiście przyszła bez najmniejszego zawahania. w sumie siedzenie z sebą było zazwyczaj o wiele lepsze od nudnych imprez, na których większość osób nienawidziła jej, albo ona większości. zaczęła się śmiać kiedy pokazywał jej na tego potwora, ale że miała czasem problemy z kontrolowaniem pada to pobiegła w złą stronę co wywołało u niej jeszcze większą falę śmiechu. - ratuj mnie! nie mogę umrzeć po raz dziesiąty na tej samej misji! - śmiała się dalej, bo pewnie przez jej nieporadność przechodzili to już po raz któryś z kolei i dalej nie mogli tego przejść. a pewnie to wcale nie było takie trudne.

nic nie było lepsze od siedzenia z sebą, heloł! nawet zamówił pizzę i kupił alkohol żeby im nie zabrakło niczego na ten wieczór. wielkie pudło gumek też w sumie zakupił. ach, jak on wszechstronnie myślał! - bożeeeeee - jęknął, bo musiał teraz wracać po postać elsy i nakurwiać tego potworka. pewnie jednym cięciem go pokonał, bo miał super wysoki level - jesteś beznadziejnym partnerem do gry - zaśmiał się. mógł jej nie brać do drużyny, tylko mogli grać przeciwko sobie!

jakby grali przeciwko sobie to elsa pewnie szybko by się wkurwiła, że nieustannie przegrywa i umiera. - co ty na to, żeby wprowadzić nowe zasady gry.... obiecuję, że będą bardzo przyjemne. - uniosła kącik ust. zapauzowała grę obróciła się bardziej do niego, ale zanim zaczęła mówić musiała się napić. wiadomo. - od teraz, za każdym razem kiedy któreś z nas umrze w tej pokręconej grze ściągamy z siebie jedną rzecz. - uniosła brew. zawsze lubiła takie zabawy i pewnie chętnie grała w rozbieranego pokera, chociaż zawsze przegrywała.

seba uniósł brew i się tak na nią gapił z głupkowatym uśmieszkiem. jego długo nie trzeba było namawiać na jakiekolwiek gierki związane z rozbieraniem, zdejmowaniem ciuchów, macaniem czy całowaniem. to były jego ulubione gry, zdecydowanie bardziej pasjonujące niż jakiś chińczyk! - zdajesz sobie sprawę, że w przeciągu pół godziny będziesz goła no nie? - zapytal się żeby być pewnym - bo ja jestem mistrzem tej gry! - zaśmiał się złowieszczo.

- a może tylko się zgrywałam i nie wiesz, że tak naprawdę to ja jestem mistrzem? - wzruszyła ramionami. tak nie było, nie ma co się oszukiwać, że jeśli chodzi o wszystkie gry to elsa była pewnie daleko za murzynami nawet i biegnięcie w odpowiednią stronę sprawiało jej problemy a co dopiero nawalanie w tym samym czasie na potwory, ale jakoś nie bardzo przeszkadzało jej to, że zaraz będzie siedzieć u seby naga... pewnie była przekonana, że prędzej czy później i tak do tego dojdzie. - to co, jesteś gotowy, żeby ze mną przegrać? - zaśmiała się. napiła się jeszcze po czym chwyciła do ręki pada i szykowała się do szalonej wojny, która pewnie nie będzie trwała zbyt długo..

zerknął na pada - musiałem ci tłumaczyć którym się strzela więc raczej nie wygląda na to żebyś była mistrzem - zaśmiał się i wyprostował przygotowując do gry. co racja, to racja... na pewno prędzej czy później byłaby tutaj naga. nie oszukujmy się, seba może i chciał pograć w gierki, ale oprócz tego na pewno chciał poruchać - tak, jestem gotowy... żeby wygrać! - ścisnął w łapkach mocniej pada i zaczęli napieprzać jakieś potwory - mam nadzieję, że włożyłaś jakieś wyjściowe gacie bo zaraz będziesz ściągać spodnie - odparł rozbawiony zabijając kolejnego przeciwnika.

skoro to była walka o większą stawkę, konkretna rozgrywka, to elsa bardziej się w to wszystko wczuwała i pewnie klęła pod nosem za każdym razem kiedy myliły się jej guziczki, ale to nic... przecież będzie w stanie doprowadzić do tego, żeby umarł chociaż raz.... na pewno przyjemniej będzie się jej siedziało kiedy seba będzie bez koszulki. - czy ja kiedykolwiek przyszłam do ciebie ubrana w jakieś paskudztwo... - prychnęła przez co się rozkojarzyła i zaraz umarła po raz pierwszy. ciężko westchnęła i spojrzała na niego z wyrzutem. - to było nie fair! rozpraszasz mnie! - wymruczała ściągając z siebie koszulkę.

tak się starała że zaraz jakiś zmutowany królik zabójca ją rozciął na pół na ekranie i musiała zdjąć koszulkę. seba tylko się śmiał i z tego wszystkiego się napił - to nie ja ciebie rozpraszam, tylko sama się rozpraszasz gadaniem - wytknął jej - pokaż jakie masz majtki, nie wierzę ci - odparł rozbawiony i podszedł do niej żeby odchylić jej spodnie i zerknąć jakie ma majteczki. w tym samym czasie znów coś zabiło elsę - chyba musisz ściągnąć spodnie - odparł z nieukrywanym zadowoleniem. jednak sam na chwilę stracił uwagę i też go coś zabiło - kurwaaaaa - jęknął i zdjął koszulkę, którą rzucił w elsę.

- wcale nie! ty mnie rozpraszasz, bo zadajesz mi głupie pytania. - mruknęła, ale jak gadała to nie mogła się skupić odpowiednio na grze, więc nawet pewnie nie zdążyła porządnie ożyć, kiedy znów ją coś zabiło. po za tym rozproszył ja też sebastian, który patrzył jakie ma na sobie majtki... - teraz to zdecydowanie twoja wina! - wytknęła mu ze złością zdejmując z siebie spodnie. zaraz jednak sama się śmiała bo i jego coś zabiło i w tym momencie ta zabawa zrobiła się o wiele ciekawsza. sądziła, że skończy się to tak, że ona będzie siedzieć bez niczego a on przez cały ten czas nie umrze ani razu. ale teraz była w zdecydowanie lepszej pozycji, bo siedziała w samej, bardzo seksownej bieliźnie co, miała nadzieję, rozproszy sebastiana. zaraz jednak wpadła na bardziej genialny pomysł i dała się zabić, po czym ściągnęła z siebie stanik. teraz seba nie ma szans na skupienie się, a elsa po porządnym łyku alkoholu zaczęła uciekać przed wszystkimi potworami.

- to nie są głupie pytania, tylko bardzo ważne pytania! - bo nie przespałby się z laską która nosi jakąś babciną bieliznę! chociaż powinien wiedzieć, że elsa takowej nie nosi skoro tyle razy z nią spał, miał skleroze - powtarzam ci, że jestes kiepska w graniu i to twoja wina - dalej się śmiał nawet nie mając koszulki na sobie, a kiedy elsa specjalnie dała się zabić co zauważy i ściągnęła stanik to seba jęknął - robisz to specjalnie! - i próbował skupić się na grze i to bardzo, ale możliwość popatrzenia na cycki elsy go zwodziła, dlatego zagapił się na nie i znowu go zabiło - kurwaaaa, to nie fair! - zdjął spodnie z naburmuszoną miną.

- nie.... to są wyjątkowo głupie pytania, jakbyśmy się widzieli po raz pierwszy w życiu. - wywróciła oczami. albo miał sklerozę, albo nie zwracał na to uwagi bo pieprzył tyle lasek, że nie ogarniał nic... chociaż elsa nie miała mu tego za złe i mimo to lubiła do niego wracać. przynajmniej dobrze się razem bawili. - ja?! skąd ci to przyszło do głowy! sam powiedziałeś, że jestem kiepska w te gry. - wzruszyła ramionami. w te może i tak, ale doskonale wiedziała jak rozproszyć faceta. - mówiłam ci, że przegrasz... - nachyliła się, żeby mruknąć mu to do ucha i musnęła jego szyję. - skopię ci dupę, sebastian. - dodała z zadowoleniem i odgarnęła włosy na plecy, żeby miał lepsze widoki po czym ponownie skupiła się na grze. zależało jej na wygranej!

tak, zdecydowanie ruchał tyle lasek że nie ogarniał kto jaką bieliznę nosi. dla niego najłatwiej by było gdyby dziewczyna nie nosiła żadnej bielizny, bo i jemu wtedy łatwiej byłoby się dobrać do niej! ale nie liczył teraz na jakieś zmiany obyczajów i to, że laski zaczną hasać bez majtek. choć pewnie znał takie szmaty, które faktycznie najczęściej chodziły bez bielizny. jednak jedną z nich nie była elsa, bo nosiła gatki. dobrze, że jakieś porządne i koronkowe, a nie jakaś bawełnę w kwiaty! - wcale nie przegram! - skupiał się na grze i jakoś mu szło zabijanie przeciwników, ale wtedy zbliżyła się do niego elsa i zamachała cyckami i znów go zabiło, dlatego zdjął skarpetkę jedną xdddddddd - to niesprawiedliwe, czy ja dyndam ci penisem przed nosem żeby cię rozkojarzyć? - pultał się jak mały bachor.

no w sumie jemu to z pewnością byłoby wtedy wygodniej.... ale jednak elsa chciała zachować chociaż pozory bycia porządną, dlatego nie pomyślała nigdy nawet przez chwilę o tym, żeby latać bez majtek po mieście. chociaż kto wie, co robiła w lecie ;x zaczęła się śmiać, bo zdawała sobie sprawę, że przy takim poziomie rozkojarzenia sebastian nie jest w stanie tego zwyciężyć. - nawet jeśli by tak było, to byłabym w stanie skupić się na zabijaniu potworów. waszą słabością jest to, że jak zobaczycie cycki, to nie jesteście w stanie myśleć o niczym innym. - uśmiechnęła się zadziornie i nachyliła się przez niego po swoją szklaneczkę z alkoholem. w sumie to byłą już znudzona tą całą grą, szczególnie że sebastian bez koszulki jednak lekko ją rozpraszał. odłożyła więc pada na bok i rozsiadła się wygodnie na jego kolanach zasłaniając mu widok telewizora. - tak się zastanawiam.... mówiłam ci już jak bardzo kręcą mnie twoje tatuaże? - wymruczała przesuwając palcem po jego ramieniu. zdecydowanie ją kręciły...

pewnie latała w kusych sukienkach bez majtek i specjalnie się schylała żeby panom robiło się słabo pod wpływem tych widoków. jednak nie była tak porządna! i seba to wiedział, bo znał tego diabełka mieszkającego w elsie - oczywiście, że nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym kiedy zobaczymy cycki, przecież to cycki! - uporczywie próbował pokonać jakiegoś potwora, ale znów go zabiło więc rzucił padem przed siebie ze złości i zdjął drugą skarpetkę. zaraz jednak usiadła na nim elsa i już go gierka kompletnie nie interesowała. położył dłonie na jej plecach, po których powoli ją miział i starał się jednak patrzeć na jej twarz, a nie cycki - mówiłaś - zaśmiał się - ale nie obrażę się jeśli powiesz to jeszcze raz - i nie wytrzymał bo dał jej buziaczka w cycka xd

tak, to całkiem prawdopodobne. pozwalała, żeby się nakręcali, ale większość z nich nigdy nie mogła jej dosięgnąć. przecież nie będzie się zniżała do jakiś najniższych poziomów. w końcu w razie potrzeby zawsze mogła przyjść do sebastiana... on nigdy jej nie odmówił. - nie rozumiem tego.. kompletnie nie rozumiem co w nich widzicie. - westchnęła. pewnie dlatego, że ona miała cycki 24 godziny na dobę i nie robily na niej przez to takiego wrażenia. kiedy się tak wkurzył roześmiała się. wyglądał przezabawnie. po za tym co mogło kręcić dziewczyny bardziej niż niegrzeczni chłopcy? - więc... strasznie kręcą mnie twoje tatuaże.... - wymruczała mu do ucha - nie wiem jak wytrzymam w upalne lato jak będziesz latał po mieście bez koszulki. - westchnęła smyrając go opuszkami palców po karku

skoro mogła mieć sebastiana to po co jej jakiś przeciętny gość z ulicy? - jak to co? - miział ją palcem po sutku, który stwardniał i seba się roześmiał - są kształtne, seksowne, na dodatek fajnie podskakują jak jesteście na górze - śmiał się dalej. miał fantastyczny humor, bo dlaczego by nie? na jego kolanach siedziała praktycznie rozebrana elsa. który facet w takiej sytuacji nie miałby fantastycznego humoru? no właśnie! - to wtedy będziesz latać za mną - zaproponował zakładając jej ciemne włosy za ucho, bo zasłaniały jej buzię, na którą w zasadzie seba lubił patrzeć.

oczywiście, że nie ma faceta, który by nie był szczęśliwy mając taką dziewczynę na kolanach.... a elsa była na tej uprzywilejowanej pozycji, że mogła sobie w nich przebierać. sebastian powinien się cieszyć, że ze wszystkich facetów w st. albans był raczej jej podstawowym i pierwszym wyborem. w dodatku zdecydowanie bez żadnych pomyślunków na relacje chłopak- dziewczyna. - latać za tobą? - roześmiała się i pokręciła głową. - o nie, nie, nie echer... nigdy nie zniżyłabym się do poziomu, w którym to ja uganiam się za facetem... to nie moja działka, to po pierwsze. po drugie wtedy widziałabym jak podrywasz wszystkie inne dziewczyny. oczywiście możesz to robić, ale kiedy ja jestem w pobliżu to uwielbiam, kiedy cała uwaga skupia się na mnie... - musnęła jego ucho, potem szyję i obojczyk.

no i halo, nie ma dziewczyny która byłaby nieszczęsliwa z powodu tego, że siebie na kolanach seby! on się bardzo cieszył z tego, że elsa była taka bezproblemowa. pewnie kiedy pierwszy raz się przespali to bał się, że zacznie do niego wydzwaniać, zechce się umówić na randkę i tak dalej. ale wcale tak nie było, dlatego mu ulżyło. dzięki temu stała się jego najlepszą kumpelką! - kiedy jesteś w pobliżu mnie to i tak skupiam całą uwagę na tobie, czego więcej potrzebujesz do szczęścia? - przejechał ustami przez jej brzuch, piersi, aż do samej szyi.

no halo, to jest chyba oczywiste i nie sądziłam, że ja musiałabym o tym wspominać.... ;x ona uważała, ze ich relacja była wspaniała. po co sobie komplikować czymkolwiek życie skoro można tak po prostu dobrze się bawić. a przecież kiedy byli razem to nigdy się nie nudzili... nawet kiedy grali na konsoli... - hm... alkoholu.. sam w sobie mi nie wystarczasz. - roześmiała się chociaż oczywiście nie była to prawda. seba bez alkoholu, alkohol bez seby.... to były kombinacje, które bardzo się jej podobały. a pewnie niewielu było facetów, z którymi była wstanie wytrzymać bez wstawienia się. cicho westchnęła kiedy ją tak całował. dawno z nikim nie spała i nie trzeba jej było wiele, żeby się nakręcić.

ona to ostatnio chyba szalała z finnem na wózku xd w ogóle wpisałam się jej w relki, że to psiapsia lidki, a lidka to eks finna. fajną ma psiapsie he he he he! roześmiał się słysząc jej słowa - dla ciebie alkoholu już nie ma - odstawił jej drinka na tyle daleko żeby nie mogła po niego sięgnąć - musisz wytrzymać przy mnie bez procentów - złożył usteczka w dziubek i posłał jej całuska. kiedy tak westchnęła to pewnie wyczuł, że była już na tyle podniecona że mogliby to zrobić, dlatego na złość jej wcale nie miał zamiaru jej od razu wyruchać. położył jednak rączki na jej udach i miział ją kciukami po wewnętrznej stronie.

w ogóle finn i elsa mają wpisany jakiś romansik, także jak zwykle nic nie może być normalne tutaj xd a to, że szalała z finnem... to było już jakiś czas temu a dla niej nawet dwa dni to długo!
- jak to! - oburzyła się i nawet wyciągnęła się, zeby sięgnąć po tą szklaneczkę, ale miała za krótkie ręce jednak... westchnęła ciężko bo wszystko jej tak strasznie utrudniał! zaraz jeszcze doszło do tego to co robił. a raczej to czego nie robił! nakręcał ją i co... i nic? - masz zamiar trzymać mnie tak przez pół nocy? - zapytała po chwili, bo ciągle nic się nie działo a ona była coraz bardziej podniecona i strasznie ją to irytowało. nachyliła się nad nim i go pocałowała. skoro on nic nie robił musiała przejąć kontrolę nad sytuacją.

lidka ją zabije xddddddddddddd a nie, bo lidka teraz się izoluje.... ale i tak ją zabije!
widział ta jej irytyację na twarzy i to bardzo, ale to bardzo go bawiło. seba uwielbiał seks, ale kiedy robił to z jakąś kumpelą to lubił wprowadzać różne takie gierki i urozmaicenia. a podsycanie elsy było taim urozmaceniem. kiedy go pocałowała od razu chwycił ją w pasie i położył na kanapie. zawisł nad nią i oderwał się od jej ust - jesteś bardzo niecierpliwa wiesz? - zaśmiał się i pochylił żeby pocałować ją w udo, bo przecież nie w usta ani w żadną inną cześć ciała xd