kuchnia

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    kuchnia Empty kuchnia

    Pisanie by st. albans Sob Paź 18, 2014 7:26 pm

    kuchnia Modern-apartment-13
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 7:38 pm

    dobra, to lydia mówiła, że dixona dzisiaj nie będzie, więc razem załóżmy organizowały tą imprę, bo się beefefują. no więc lysette ogarniała jakieś drinki, ale że nie umiała to wyczaiła jakąś świetną nalewkę dixa i sobie ją wlała do szklanki. no i grzebała jeszcze po szafkach w poszukiwaniu przekąsek, bo te miała załatwić lydia, ale chyba nie powiedziała, gdzie je rzuciła. więc lysette nie miała co jeść! i była zła ;c
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 7:45 pm

    jaki ma na tym awku psychiczny wzrok, jezu.
    quentin się tutaj zjawił z jakimiś kolegami z roku. tak, jednak miał kolegów...... a ci koniecznie chcieli kogoś wyrwać. byli takimi uroczymi nerdami i quentin mógł się śmiać do rozpuku z metod ich podrywu. po chwili mu się to jednak znudziło więc poszedł do kuchni po jakiegoś drinka. na wstępie spotkało go rozczarowanie bo spotkał tą wstrętną dziewuchę, którą ostatnio musiał, a nie chciał uratować! stanął obok niej bez słowa i zaczął sobie nalewać wódki do kubeczka.
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 7:50 pm

    ja to bym stawiała bardziej, że wpadł do dixona nie podejrzewając, że ten organizuje imprezkę, bo przecież są kumplami! ale widzę, że tego nie wiesz ;x nie zwróciła na niego uwagi, gdy kroiła sobie chleb. i pewnie nie zwróciłaby na niego dalej uwagi, gdyby nie szturchnął jej i nie przejechałaby sobie nożem po palcu! od razu siknęła krew. i w ogóle ścięła włosy i przefarbowała się na blondik. może po niej z tego tytułu jechać, he he.
    - co do kurwy! - wkurzyła się, bo chciała już jeść, a tu jakiś frajer ją pociął. - o nie! to znowu ty, ty kutasie! - i rzuciła się na niego z piąstkami brudząc mu koszulkę swoją krwią.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 8:08 pm

    w ogóle nie pamiętam kto z kim ma jakie relacje więc sorry!
    on szybko uciekłby stamtąd po nalaniu drinka, ale ta wariatka musiała się na niego rzucić! - odwal się! - chwycił ją za nadgarstki i przytrzymał mocno. krew pewnie teraz sikała mu na ryj, ups - czy nie możesz się ode mnie odwalić? masz jakąś obsesję na moim punkcie, że za każdym razem się przypierdalasz? - zmrużył oczy i przyjrzał jej sie bardziej - na dodatek chcesz się do mnie upodobnić bo ścięłaś włosy i zmieniłaś ich kolor, jesteś pojebana! - ludzie w kuchni mieli urocze widowisko ;x
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 8:12 pm

    ;c
    - puść mnie!!!!! - pisnęła, jak ją złapał, bo zdecydowanie zbyt blisko były wszelkie narzędzia tortur, których mógł na niej użyć. noże do cięcia, tasaki do odrąbywania kończyn, widelce do wyjmowania oczu, zresztą to samo z łyżkami. przypomniały jej się zabawne chwile na anatomii, gdzie bawiła się czyimiś zwłokami. teraz to samo quentin z nią zrobi! ;c
    - lydiaaa! - zawołała przerażona swoją psiapsię, ale ten zaczął coś marudzić, że się do niego upodabnia. o boże! czy to mogła być prawda? sama nie wiedziała, co ją wzięło na jeszcze krótsze włosy. to znaczy uwielbiała zmiany, ale kiedyś zarzekała się, że nie chce takich krótkich włosów. nie, nie, nie. to nie mogła być prawda.
    - co! to ty się do mnie dopieprzyłeś! puszczaj chuju! - i nadepnęła mu na stopę, a później kopnęła go z kolanka w krocze ;c
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 8:20 pm

    boże darła się tak strasznie że quentin przez chwilę myślał o swoich biednych popękanych bębenkach w uszach - zamknij się! przecież nic ci nie robię! - warknął na nią i chciał ją nawet puścić, ale zaraz dostał w jaja i padł na ziemię - jaka z ciebie idiotka! - mruknął masując się po kroczu - powinnaś wylądować w psychiatryku! takie niezrównoważone psychicznie laski jak ty trzymają w psychiatryku! - darł na nią mordę. w końcu się podniósł i wypił jednym duszkiem, wódę której wcześniej sobie nalał - sam naślę na ciebie panów z zakładu psychiatrycznego żeby cię zabrali, jesteś cholerną prześladowczynią - i na dodatek prawie uszkodziła mu jajka ;c
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 8:29 pm

    jak w końcu ją puścił wsadziła sobie palec do ust i próbowała zatrzymać krwawienie. a że padł na ziemię to zrobił jej widok na balkon i zauważyła tą szmatę debbie z danielem, na którego sama lisa leciała. nie mogła w to uwierzyć i pokręciła głową.
    - co ta suka tu robi... - zapytała sama siebie i ignorowała chwilę quentina. dopiero jak wstał i darł się na nią z tym psychiatrykiem chciała zamknąć mu ryj. dlatego też go pocałowała. nie miała innego pomysłu, a wolała nie wbijać mu tego noża, co leżał tuż obok, bo było za dużo świadków. chociaż na pewno wydawało jej się to bardzo kuszące.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 8:45 pm

    debbie tak bardzo nielubiana ;x
    cały czas się na nią darł i jej groził. szczerze to spodziewał się, że dostanie w ryj i był praktycznie na to przygotowany. to co jednak się stało, cóż w ogóle tego nie przewidział w swoich przemyśleniach. zdziwił się swoim zachowaniem, bo zamiast się od niej oderwać to objął ją w pasie. na chwilę się w tym zatracił, bo ostatni raz całował się ze swoją dziewczyną która była już dawno martwa! po chwili jednak poczuł się jakby ją zdradzał więc nagle się oderwał od dziewczyny - co ty sobie wyobrażasz?! - mruknął.
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 8:48 pm

    haha xd
    a lysette nie myślała o żadnym pocałunku, tylko o tym, żeby oderwać od tamtej kurwy daniela i wypchnąć ją przez balkon. nie mogła dalej uwierzyć, że ktoś ją tu wpuścił! mogła wywiesić jej zdjęcie przed drzwiami, że jej tu nie chcą.
    - co? - przewróciła oczami na jego durne pytanie i oblizała usta, a zaraz nawet odeszła o krok i wrzuciła swoje ręce pod kran, by przemyć tą ranę zimną wodą.
    - nie bierz tego do siebie, skarbie. chociaż jakby się zastanowić jesteś nawet uroczy - mrugnęła do niego, bo w końcu się na nią nie darł i wyglądał słodko w takiej konsternacji.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 9:22 pm

    psycholka lysette, nawet quentin dał się trochę ponieść! stał przed nią z rozdziawioną buzią bo dalej nie wierzył w to co się stało. ale ona zachowywała się tak nonszalancko, że zaraz zebrał się w sobie i znów wyglądał poważnie, jak quentin! - co ty w ogóle bredzisz? - włożył ręce do kieszeni spodni żeby wyglądać na luzie - mam gdzieś to czy mnie całujesz czy nie - wzruszył ramionami - pewnie codziennie robisz to z innym kolesiem więc nie jest to dla mnie nic specjalnego - uroczy jest nie ma co. chciał wyjść na niewzruszonego całym zdarzeniem!
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 9:28 pm

    dobrze, że aggie się już za nią zabrała. nie wiem, czy coś mają z aggie ale powinny knuć przeciwko debbie. liska zerknęła na blondaska wycierając ręce w jakiś ręcznik i napiła się tej nalewki dixa.
    - to świetnie - powiedziała rozbawiona jeszcze bardziej, bo chyba to dla niego jakaś nowość. nie, żeby dla niej nie. chociaż i tak miała przez chwilę na to wylane, bo ważniejsza była debbie, co jest dość przykre, no ale właśnie. przez chwilę! bo zaraz zaczął znowu na nią jechać.
    - ej, stary! wyluzuj! i nie jestem dziwką, kutasie! - walnęła go w ramię z pięści i prychnęła coś pod nosem.
    - szczerze mówiąc, całuję się tylko ze swoimi facetami, więęęęęęc - wydęła ustka i spojrzała na niego z uniesionymi brewkami jakoś sugestywnie.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 9:42 pm

    lydia nienawidzi debbie, mogą razem knuć xd aggie to raczej nie lubi debbie bo się w danielu buja jak dziecko hehehhee.
    na prawdę nie ogarniał tej dziewczyny, najpierw go wyzywa, potem atakuje, potem całuje, a potem znowu ma jakiś problem. powinien zamieszkać na samotnej wyspie, tam czułby się najlepiej. - mogłabyś przestać mnie bić? bo wystosuje do sądu pozew o zakaz zbliżania się - zagroził, a potem podrapał się po czole - więc co? mam być twoim chłopakiem? - wytrzeszczył gały - pytasz się mnie właśnie czy będę z tobą chodził? - zakpił sobie z jej słów.
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 9:47 pm

    jakie to typowe... no i pewnie to połączyło lysette z lydia xd szmata debbie, która przyszła na jej imprezę! nie do pomyślenia. biedny ten quentin. liska zaśmiała się wesoło.
    - nie, głuptasie - w ogóle zignorowała to jego pultanie się o niewinne szturchanie, bo przecież jak taki kurdupel jak ona mógł mu zrobić krzywdę? no właśnie. od wiecznego patrzenia się do góry rozbolał ją kark i usiadła na szafce by mieć go na poziomie swojego wzroku.
    - pytam cię, jak masz na imię - bo dalej tego nie wiedziała, w tyle razy się widywali, że wypadało chociaż tyle o nim wiedzieć.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 9:54 pm

    tak, na pewno wspólna nienawiść połączyła lidkę i lizkę xd
    trochę się naburmuszył kiedy nazwała go głuptasem bo nikt tak do nie mówił, przecież był geniuszem! każdy nauczyciel mu to powtarzał, a koledzy z roku nienawidzili za to, że jest tak piekielnie zdolny! - quentin - przedstawił się. w końcu nie musiał na nią patrzeć z góry, bo siedziała na szafce i była prawie jego wzrostu, choć w sumie dalej wiele jej brakowało. odchrząknął w końcu i nieco zdezorientowany zapytał - a ty?
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 10:00 pm

    - o cholera! jak tarantino! - podnieciła się i miała już kisiel w gaciach. uwielbiała wszystkie filmy tarantino, tak samo zresztą jak lyncha (którego ja nie widziałam, ale wstyd ;x) albo burtona. to, że miał na imię quentin przynajmniej pozwoli jej na zapamiętanie tego. bo normalnie szybko jej imiona wypadały z głowy i musiała do wszystkich mówić na ty, albo w jakiś zabawy sposób. no trudno.
    - lysette. ale możesz mówić mi lisa. nikt nie lubi długich imion - wywróciła oczami i spojrzała kątem oka na ten chleb i krew rozlaną po kuchni. westchnęła.
    - czemu chciałeś mnie zabić? trzeci raz... - zapytała poważnym tonem. bo najpierw ją dusił, później chciał by zginęła w dziurze dolinie, a teraz ją pociął!
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 10:17 pm

    zaśmiał się, w ogóle mu nie przeszło przez myśl, że lizka mogła go skojarzyć z tym reżyserem. pewnie nawet zbytnio go nie lubił, bo wolał filmy finchera lub kubricka ;x - tak, dokładnie jak tarantino - pokiwał głową - choć wydaje mi się, że nie z tego powodu dostałem tak na imię - wzruszył pospiesznie ramionami. w zasadzie nigdy nie pytał rodziców dlaczego go tak nazwali, ale teraz z nimi nie gadał to nie mógł uzyskać tej informacji - lysette brzmi ciekawiej - stwierdził, on sam nie lubił gdy skracali jego imię, to było irytujące. zaraz jednak wytrzeszczył oczy - wcale nie chciałem cię zabić, to ty tak uważasz. moja wersja jest zupełnie inna - wyjaśnił pospiesznie, a potem szybko napił się wódy. bo im dłużej z nią gadał tym bardziej go stresowała.
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 10:31 pm

    - to prywatna impreza - burknela do przepychajacego sie obok quentina victora, ktory chyba ja kompletnie zignorowal, bo tylko wzial cos z lodowki i pobiegl w swoja strone. pomyslala sobie, ze niektorzy to jednak maja tupet, ale nic juz nie mowila.
    - to znaczy poswiecona bogu, ale ze jestem ateistka i wierze raczej w darwina, to tak srednio mi pasuje. poza tym brzmi nawet poetycko - jakkolwiek by to mialo byc, bo lisa raczej wierszy nie czytala. znowu przewrocila oczami.
    - w takim razie jak wyjasnisz, ze dusiles mnie na ulicy, czego nawet nie mam ci za zle, wybaczam - uniosla w gescie litosci reke - chciales zostawic na pastwe losu i dzisiaj uciales mi palec?! - ktory w zasadzie wsadzila mu wlasnie w oko, by mogl sie mu blizej przyjrzec.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 10:41 pm

    - więc jesteś poświęconą bogu ateistką? jak absurdalnie to brzmi - on sam był ateistą, to chyba jedyne co ich łączyło z lysette. - może i brzmi poetycko, ale ja nie piszę wierszy więc przykro mi, ale ode mnie nie dostaniesz żadnego limeryku - uniósł ręce w geście bezradności, a potem przewrócił oczami - czepiasz się szczegółów, a to że nie masz za złe mi duszenia, które swoją drogą sprowokowałaś to oznacza, że jesteś masochistką - zerknął na jakiś ludzi bo wzrok dziewczyny go trochę krępował - poza tym w końcu wyjąłem cię z tamtej dziury, chciałem się tylko trochę pobawić, taki już jestem - wzruszył ramionami - co do palca... - chwycił jej rękę i przyjrzał się rozcięciu - to tylko i wyłącznie twoja wina, jesteś nierozważna - ale wytłumaczenie.
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 10:48 pm

    wzruszyla ramionami.
    - wybacz, ale sama sobie nie wybieralam imienia. pewnie, gdybym miala nad tym kontrole nazwalabym sie inaczej - a tak to po ptakach, nie zmieni tego teraz, bo za duzo z tym zabawy. chciala dodac, ze to wcale nie jest masochizm tylko niewinny fetysz, ktory pomaga jej szybciej dojsc, ale wolala nie, bo mialby ja za jeszcze wieksza szmate i puszczalska, ktora dochodzi na ulicy. oj.
    - w takim razie jestes sadysta... - wytknela mu, bo helol. jak mozna czerpac przyjemnosc z cierpienia innych? ok, wiedziala to az za dobrze, ale nie chciala wyjsc na zupelnie bezduszna. haha, jakby w ogole obchodzilo ja zdanie innych. moze sie starzeje, albo ma czasem mysli, ze kiedys umrze i nikt nie przyjdzie na jej pogrzeb. to byloby dosc smutne. wyrwala mu reke z uscisku.
    - jak twoje przyrodzenie? - zapytala z wrednym usmieszkiem, bo przeciez mu dosc porzadnie przywalila. haha.
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by quentin halter Sob Paź 18, 2014 11:01 pm

    - lepiej być sadystą niż masochistka - wytknął jej to - klepanie po tyłku pewnie też cię podnieca co? - zapytał bezczelnie i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej. kiedy usłyszał jej pytanie momentalnie zerknął w dół. jaja go już nie bolały więc chyba wyjdzie cało z tego wypadku - bardzo dobrze - prychnął - za to ty nigdy nie przestaniesz być wredną, masochistyczną dziewuchą - ukłonił się teatralnie, a potem po prostu ją pocałował, bo skoro ona mogła to on też może. he he he, i zwiał z imprezy. zaraz przyjdzie dixon i zacznie się piekło, poza tym powoli się zbieram xd
    lysette quickley

    lysette quickley

    manchester
    inżynieria biomedyczna
    bijacz
    29

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by lysette quickley Sob Paź 18, 2014 11:04 pm

    pomyślała sobie, że najlepiej i tak ma masochista z sadystą, bo oboje odczuwają przyjemność w jednym momencie, a przecież człowiek żyje dla przyjemności. no ale jak wyszedł to kompletnie zapomniała o jego istnieniu, mrygnęła do lidki, która tam zarywała jakiegoś słodziaczka. będzie musiała się jej wypytać, kto to, bo chyba nie kojarzyła. no i coś tam robiła pewnie ciekawego, a jak przyszedł dixon to pomagała później psiapsi, czy co tam musiała robić.

    Sponsored content

    kuchnia Empty Re: kuchnia

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 1:55 am