village east londen restaurant
- vincent cruz
- waszyngtonmalarz - prawniksuper gość51
- Post n°1
village east londen restaurant
First topic message reminder :
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°76
Re: village east londen restaurant
on za to pił wino, bo przynajmniej po tym zaśnie. weźmie wróci z powrotem taksówką czy pociągiem, nie wiem, bo wątpię żeby mógł prowadzić. był z niej dumny, że w końcu przestała pić i uchlewać się na umór, zebrała się w garść, aww. no tak, miał młodszą żonę od siostry, ale przynajmniej pierwszy się hajtnął! i pierwszy też będzie tatusiem, xd - dobra dobra, faktycznie. ale przecież często tam bywasz z harrym - wzruszył ramionami - nie wiem, może. porozmawiam o tym z carly czy nie chciałaby przypadkiem takiego normalnego ślubu, który by zapamiętała a nie taki który na zamazanych zdjęciach przypomina pijacką imprezę z elvisem - wywrócił oczami.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°77
Re: village east londen restaurant
taksą do st albans z londynu? konor taki bogaty ;x tak wzięła się w garść i prawie wyprzedziła go z byciem matką. niewiele zabrakło!
- byłam tam raz - wyjaśniła stukając palcami o szklankę. elka jej nie zapraszała bo na pierwszym spotkaniu oblała ją winem. kto wie co zrobiłaby na drugim. pewnie podpaliła przypadkiem pałac, tak mogłoby być xd - mieliście elvisa na ślubie? - prawie wstała z wrażenia - też chce mieć elvisa na ślubie - jęknęła - lepszej ceremonii mieć nie będziecie - zaśmiała się.
- byłam tam raz - wyjaśniła stukając palcami o szklankę. elka jej nie zapraszała bo na pierwszym spotkaniu oblała ją winem. kto wie co zrobiłaby na drugim. pewnie podpaliła przypadkiem pałac, tak mogłoby być xd - mieliście elvisa na ślubie? - prawie wstała z wrażenia - też chce mieć elvisa na ślubie - jęknęła - lepszej ceremonii mieć nie będziecie - zaśmiała się.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°78
Re: village east londen restaurant
przepraszam bardzo, oni są bogatą rodziną, stać ich xd a teraz connor wyprzedzi ją, takie rzeczy tylko tutaj ;x
- chcesz mieć elvisa na ślubie? jezu, nie, błagam nie miej elvisa na ślubie. ja nic ze swojego nie pamiętam... - przyznał się jej szczerze - nawet nie pamiętam jak się oświadczyłem swojej własnej żonie, to dopiero jest wyczyn - skończył wino, dolał sobie więcej - ale ciebie tam nie było. mamy nie było. może powtórka z rozrywki wcale nie jest taka głupia - zauważył - a ty co, planujesz już ślub, że tak się wyrywasz? - zapytał.
- chcesz mieć elvisa na ślubie? jezu, nie, błagam nie miej elvisa na ślubie. ja nic ze swojego nie pamiętam... - przyznał się jej szczerze - nawet nie pamiętam jak się oświadczyłem swojej własnej żonie, to dopiero jest wyczyn - skończył wino, dolał sobie więcej - ale ciebie tam nie było. mamy nie było. może powtórka z rozrywki wcale nie jest taka głupia - zauważył - a ty co, planujesz już ślub, że tak się wyrywasz? - zapytał.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°79
Re: village east londen restaurant
wskazała na niego palcem - ty nie pamiętasz, a ja będę pamiętać elvisa na swoim ślubie - zachichotała. serio chciała mieć go, najlepiej w tym białym, typowym wdzianku xd - może to i lepiej że nie pamiętasz - zaśmiała się - jeszcze palnąłbyś jakąś gafę podczas oświadczyn - dalej chichotała. pewnie jakoś koślawo by klęknął - będę musiała założyć znowu coś eleganckiego na twój ślub więc wcale nie wiem czy chce tam być - machała widelcem i w końcu nadziała na niego brokuła którego zaraz zjadła. prawie się zakrztusiła słysząc jego pytanie - jasne, że planuje - zażartowała - do kościoła przyjadę na jednorożcu, a moją druhną będzie wróżka - miała z niego polewkę xd
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°80
Re: village east londen restaurant
- oj weź się ode mnie w końcu odczep. ja przynajmniej jeden ze swoich ślubów pamiętam doskonale - walnął ją lekko w ramię, bo przecież on już miał i ślub i rozwód za sobą - nie będziesz mieć żadnego elvisa, żadnych jednorożców i żadnych wróżek. masz mieć normalny ślub kościelny, a nie jakiś beznadziejny bóg wie gdzie i bóg wie z kim - pogroził jej zabawnie palcem - dobra, koniec o ślubach. jak takowy urządzę, to cię o tym poinformuję, tak? aha i będziesz musiała wcisnąć się w kieckę - zauważył.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°81
Re: village east londen restaurant
- ograniczasz mnie - zaśmiała się. dokończyli kolację i wrócili do st. albans. next!
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°82
Re: village east londen restaurant
zaprosił aubrey tutaj na super fajny obiad. chciał się jej przypodobać. kupił jej kwiaty i w ogóle było super teraz. gadali o pierdołach, on jej opowiadał żarty.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°83
Re: village east londen restaurant
skoro tak było to to tak było właśnie! aubrey pewnie kwiatki lubiła to jej się podobało! taka super restauracja też, chociaż zwyczajny piknik pewnie by w zupełności wystarczył. zaśmiała się z kolejnego żartu nico. pewnie to był typowy suchar xd - skąd ty to bierzesz! - zapytała kręcąc głową. - dobra, to teraz poważnie. - powiedziała prostując się. - jakie masz plany względem mojej córki. - powiedziała niskim głosem, udając swojego ojca i się zaśmiała.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°84
Re: village east londen restaurant
zaśmiał się z niej również. dobrze, że miał poczucie humoru i skumał o co jej chodzi, bo tak to przecież byłoby kiepsko. co z tego, że mówił jej same suchary, najważniejsze, że dobrze się bawili. napił się wina i od razu się wyprostował - mam bardzo poważne zamiary co do pana córki panie norton - powiedział poważnym głosem. nie żartował, bo tak przecież było faktycznie. chciał czegoś na poważnie.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°85
Re: village east londen restaurant
bardzo dobrze! bo jakby go nie miał to pewnie nie mogliby się spotykac bo by się nie dogadywali, bo ona lubiła głupio żartować czasami. pewnie nawet często ;x - poważne? to znaczy ślub, dzieci... stanowczo za młoda, stanowczo, młody człowieku. - pogroziła mu palcem, wciąż wcielając się w rolę swojego ojca i zaśmiała się ponownie.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°86
Re: village east londen restaurant
starał się nie śmiać, ale nie mógł wytrzymać to wybuchnął w pewnym momencie śmiechem - dzieci i ślub to jeszcze nie teraz, jak na razie może tylko liczyć na to, że będę ją wspierał i będę dla niej partnerem idealnym - kiwał zabawnie głową.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°87
Re: village east londen restaurant
- to dobrze. - zakończyła udawanie swojego ojca ze śmiechem. - mój ojciec nie będzie taki milusi. - powiedziała klepiąc go po dłoni. - wiesz. jedyna córeczka, ukochana... wiesz jak jest. - kiwała głową. żartowała sobie bo miała pewnie równego ojca, ale to nigdy nie wiadomo co się stanie jak się pojawi facet na horyzoncie! ojcowie wtedy wariują ;x
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°88
Re: village east londen restaurant
- mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku i w pełni mnie zaakceptuje. w końcu jestem całkiem kulturalnym facetem, prawda? - zaśmiał się. złapał ją za łapkę i pocałował w dłoń - a tak na poważnie, aubrey, wiesz, że mówiłem o tym naprawdę? zależy mi na tobie - dodał zadowolony.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°89
Re: village east londen restaurant
- pewnie, że będzie. - machnęła ręką. - to spoko gość, i na pewno doceni takiego faceta jak ty. - zapewniła go. uśmiechnęła się kiedy pocałował ją w dłoń, chociaż takie dżentelmeńskie zagrania to nie dla niej, bo była swojska baba i nie potrzebowała tego wszystkiego. - serio serio? - zaśmiała się. - to dobrze. - dodała z uśmiechem. lubiła go, więc się cieszyła, że nico myśli o niej tak serio!
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°90
Re: village east londen restaurant
- kiedyś na pewno mnie przedstawisz, ale to jeszcze nie teraz bo nigdzie się nam nie spieszy - pstryknął ją w nos. dobrze, że aubrey i nico tak się super dogadywali, on lubił od czasu do czasu też się powygłupiać. z innym by przecież nie była xd uśmiechnął się do siebie - nie będę cię prosił o to, żebyś została moją dziewczyną bo to głupio brzmi, jezu - palnął się w czoło. - tak czy inaczej, aubrey, chcę po prostu czegoś więcej niż bycia twoim przyjacielem - westchnął.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°91
Re: village east londen restaurant
- no wiadomo. - śmiała się, przecież nie polecą teraz od razu do ojca i aubrey nie będzie go przedstawiać. czasami? aubrey wygłupiała się większość czasu xd ale to dobrze, może ją trochę uspokoi. - dlaczego!? poproooooś. - powiedziała zadzierając brodę i uśmiechając się szeroko.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°92
Re: village east londen restaurant
- naprawdę mam to zrobić? - zaśmiał się widząc jej minę. dokończył swoje wino, kelner od razu dolał im więcej, bo widział, że potrzebowali alkoholu. nie mógł przestać się śmiać jak tak na nią patrzył - dobrze, więc aubrey norton, czy zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał pół żartem pół serio. przynajmniej było zabawnie xddd
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°93
Re: village east londen restaurant
- no naprawdę! - śmiała się bo to dla niej oczywiste, że jak go o to prosiła to tak miało być xd śmiała się pewnie przez cały czas jak słuchała jego pytania, chociaż starała się zachować powagę bo wiadomo, poważna chwila to była co nie! - och no nie wiem.... - powiedziała wzruszając ramionami i rozglądała się dookoła przez chwilę żeby się zastanowić nad tym. - okej. - dodała po chwili z szerokim uśmiechem.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°94
Re: village east londen restaurant
już miał ją błagać, żeby została jego dziewczyną ale ta szybko się zgodziła. ucieszył się jak cholera, to pierwsze co zrobił to ją po prostu mocno pocałował. nie mógł się opanować. jak już się od niej odkleił, to posłał jej wielki uśmiech - widzisz jakie to łatwe aubrey? - zauważył rozbawiony - to co, teraz zabieram cię na spacer... chyba, że najpierw jemy deser - zaproponował.
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°95
Re: village east londen restaurant
nie musiał jej błagać. wystarczyło ładnie się uśmiechnąć i już była jego! nie męczyła go, nie była taką suką xd - no czy łatwe to się przekonasz później. - roześmiała się bo nigdy nie wiadomo co jej wpadnie do głowy! - deser nie..... spacer! jak najbardziej. - powiedziała uśmiechając się szeroko. była naprawdę szczęśliwa!
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°96
Re: village east londen restaurant
pan milioner w końcu znalazł miłość swojego życia awww. - postaram się, żeby było jak najłatwiej słońce - puścił jej oczko. w ogóle pozdro, że nie leciała na jego kasę, a na jego wygląd i na charakter. a w ich paczce zrobiła się kolejna parka, słodko. teraz będzie dużo dużo lepiej - to idziemy na spacer w takim razie - poprosił o rachunek. gifek awww!
- aubrey norton
- los angeleskryminologiamiłał32
- Post n°97
Re: village east londen restaurant
no cóż, nawet milioner może znaleźć miłość swojego życia! aubrey nie potrzebowała luksusów i kasy i w ogóle tego wszystkiego. chciała super faceta a nico było super! więc nic tylko się cieszyc. co nie! szukałam i szukałam, aż w końcu znalazłam super gifka xd - no to chodź juuż... nie mogę siedzieć tyle w jednym miejscu. - roześmiała się i zaczęła się zbierać bo już chciała być na świeżym powietrzu.
- nicodem way
- hamiltonnawigacjapan milioner31
- Post n°98
Re: village east londen restaurant
też muszę im znaleźć jakiś fajny wspólni gifek, bo oni są razem super uroczy. od teraz nico będzie wstawiał ich zdjęcia razem na insta, mnóstwo zdjęć xd to poszli na ten spacer, jak chcesz to zacznij a jak nie to zacznij essie dla niny ;xx
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°99
Re: village east londen restaurant
no i nadszedł w końcu dzień, w którym alojzy miał się uwolnić od astrid i oświecić wszystkich, że wcale nie jest jego dziewczyną! podjechał po nią swoim wypasionym autem, dojechali do londynu i weszli do restauracji w której mieli się spotkać z biznesmenami. jako, że byli pierwsi to pewnie usiedli przy stoliku i od razu dostali wino, co alojzego ucieszyło bo będzie się mógł rozluźnić.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°100
Re: village east londen restaurant
astrid miała inny plan na ten dzień. ubrała się w najnowszą sukienkę, wystroiła. zamierzała lśnić w towarzystwie i oczarować wszystkich (jeszcze bardziej niż na balu, skoro już wtedy tak ich oczarowała, że chcieli się spotkać z alojzym w jej towarzystwie). od razu napiła się wina, rozglądała wokół i chłonęła cudowną atmosferę miejsca, które w niczym nie przypominało internet&tacos.
- więc... jaki jest plan? - spojrzała na niego. nawet nie ustalili do końca planu działania. ona skupiała się tylko na pokazaniu się w towarzystwie.
- więc... jaki jest plan? - spojrzała na niego. nawet nie ustalili do końca planu działania. ona skupiała się tylko na pokazaniu się w towarzystwie.
|
|