sypialnia

xavier przylazł tutaj, żeby sobie zaklepać sypialnie póki jeszcze nikogo w niej nie było. zabrał ze sobą butelkę wódki i chodził teraz po całym pomieszczeniu, oglądając sobie co tu fajnego mason miał.

lidkę ścigał jakiś psychofan, który koniecznie chciał z nią pogadać. wpadła do sypialni jak burza i od razu zamknęła ją nie zwracając uwagi na to czy ktoś jej w środku - ja pierdole - westchnęła opierając się o zamknięte drzwi. w końcu uniosła głowę - o hej, masz alkohol? świetnie - odparła entuzjastycznie i zabrała mu butelkę wódki.

prawie co nie zbił jakiejś porcelanowej figurki, którą trzymał w dłoniach, kiedy ktoś wparował do pokoju trzaskając drzwiami. - a tobie co? - zmierzył ją wzrokiem, odkładając figurkę na swoje miejsce. - oczywiście, że mam - głupie pytanie. wszędzie gdzie xavier tam i alkohol. wyciągnął  rękę w jej kierunku, żeby podać jej butelkę.

- jakiś wariat mnie ścigał i chciał ze mną rozmawiać - wskazała na drzwi. pewnie ten gość się do drzwi dobijał. jak walnął mocniej w drzwi to momentalnie lydia schowała się za xavierem - jak coś to mnie bronisz - odparła zaraz i napiła się trochę wódki. nieco się skrzywiła bo raczej nie pijała raczej samej wódy, ale w tym momencie nie gardziła niczym.

- ale z ciebie gwiazda - powiedział z udawanym zachwytem. tak naprawdę wcale nie był pod wrażeniem, bo nawet laski nie kojarzył. chyba, że jednak relki jakieś mają, ale nie chce mi się sprawdzać, a nie pamiętam. - to teraz będę robił za twojego ochroniarza? - spojrzał w kierunku drzwi. w sumie to się mógł nawet bić. takie coś imponowało dziewczynom, więc lubił pokazywać swoją siłę.

pewnie się znali bo oboje tacy popularni i fajni! - mam psychofana, zazdrościsz? - uniosła kąciki ust ku górze - miejmy po prostu nadzieję, że tutaj się nie dostanie - usiadła na łóżku i założyła nogę na nogę. jej kiecka pewnie była mega krótka więc mógł oglądać jej długie nogi - co będziemy robić? oprócz picia, hm? - wyciągnęła rękę po butelkę wódki.

roześmiał się. - jasne, nie mam czego. mi psychofan do szczęścia nie jest potrzebny - upił kilka łyków prosto z butelki, po czy się skrzywił. pił dużo alkoholu, ale chyba nigdy się nie przyzwyczai do smaku czystej wódki. - a co byś chciała robić? - podał jej butelki. bez sensu to pytanie, bo wiadomo! będą robić to co xavier potrafi najlepiej. przykuł wzrok do jej nóg, po czym zaraz usiadł obok niej i zaczął ją gładzić po udzie.

- no właśnie, dlatego jeśli zajdzie taka ewentualność to musisz mnie przed nim bronić - wskazała znów na drzwi, a potem mimowolnie się uśmiechnęła kiedy zaczął smyrać ją po udzie - ale co ty robisz? - roześmiała się i chwyciła butelkę żeby się napić. zaraz zatrzymała jego dłoń, którą smyrał ją po udzie i uśmiechnęła się tajemniczo. cholera wie co jej tam po głowie chodziło.

- z przyjemnością cię obronie przed tym psycholem - uśmiechnął się coś w stylu jak na tym avku. jeśli potrzebowałby się pobić z kimś, żeby wskoczyła mu do łóżka, to zrobiłby to bez wahania. nie zabrał swojej dłoni z jej nogi nawet jak mu ją przytrzymała. - jesteś tak ładna, że nie mogłem się powstrzymać - zamruczał do niej. trochę do irytowało, że nie dała mu się po prostu zmacać, ale nie poddawał się tak szybko. nawet jeśli to by oznaczało, że musi się bardziej wysilić i takie głupie teksty nie wystarczą.

jak zobaczyła ten uśmiech to stwierdziła, że na pewno chce iść z nim do łóżka xd ale to była lidka, ona zawsze grała niedostępną to była jej taka mała zabawa po prostu - och, i co mi jeszcze powiesz? - mrugnęła wesoło oczkiem, a potem puściła jego dłoń i sama zaczęła masować go po karku, co jakiś czas popijała wódeczkę żeby jeszcze bardziej się rozluźnić.

on o tym na szczęście nie wiedział xd. chociaż nawet jeśli by umiał czytać w jej myślach to i tak by się tak od razu nie poddał. w końcu sama się z nim zamknęła w pokoju i jeżeli chciała, żeby ją bronił, to mogła się chociaż jakoś odwdzięczyć. - że nie dziwię się, że tak się za tobą uganiają - zaczął dalej delikatnie gładzić jej udo. też miał ochotę się napić, ale nawet nie zabierał jej tej wódki. miał nadzieję, że jak się upije to będzie łatwiejsza.

uśmiechnęła się słysząc te głupiutkie komplementy, wiedziała że są głupie ale czego innego mogła się spodziewać po takim gościu, raczej nie jakiś wyniosłych limeryków - więc pewnie liczysz na to, że ty nie będziesz musiał się za mną uganiać co? - uniosła brew, a potem zbliżyła się do niego i delikatnie musnęła jego policzek. co się będzie cackać.

prawda, po nim nie mogła się niczego specjalnego spodziewać. miał takich praktycznie mało znaczących tekstów pełno w zanadrzu. o dziwo było dość sporo dziewczyn, które na takie coś. zwykle wystarczyło trochę podnieść im samoocenę i już je miał. lydia jak widać nie miała aż takich kompleksów. - za kimś takim jak tym mógłbym się uganiać - uśmiechnął się lekko. kiedy zbliżała się do niego przekręcił głowę, więc nie trafiła mu w policzek, a w usta.

i pewnie kiedy trafiła w usta to przystąpiła do poważnego ataku. miał to być niewinny pocałunek, a stał się całkiem namiętny. flaszka wypadła jej z ręki i rozlała się gdzieś na podłodze. ona natomiast całowała się z nim namiętnie i zaraz usiadła na nim bo siedzenie obok niego było strasznie niewygodne.

oddał pocałunek, pogłębiając go. ucieszył się, że już nie musi się wysilać i prawić jej zbędnych komplementów. szkoda tylko tej flaszki, a raczej tego co się z niej wylało, ale teraz to nie było najważniejsze. rozsiadł się  wygodniej na łóżku, po czym ułożył dłonie na jej plecach, powoli zjeżdżając nimi coraz niżej. dalej całował ją namiętnie.

ona już dawno zapomniała o flaszce, teraz zajęła się całowaniem go, wodziła rączkami po jego plecach, zaraz jednak podciągnęła jego koszulkę i w końcu ją zdjęła. zaraz zaczęła macać jego klatę i biceps. pewnie zauważył jej iskierki w oczach bo miał na prawdę super ciało. zaraz pchnęła go na łóżko i usiadła na nim okrakiem, bo chciała przejąć kontrolę, wiadomka.

pomógł jej nawet pozbyć się swojej koszulki, żeby poszło im szybciej. uległ jej, kładąc się na. to była całkiem miła odmiana, zwykle to on musiał się najbardziej wysilać. położył obydwie dłonie na jej udach, gdy na nim usiadła, po czym zaczął nimi po nich wodzić. pocałował ją jak się nad nim nachyliła, po czym po chwili zaczął zdejmować z niej sukienkę czy tam bluzkę, cokolwiek miała na sobie.

miała sukienkę xd napisałam to nawet, ale oczywiście żadna nas nie pamięta tego co czyta xd lydia pewnie nie odrywała się od niego ani na chwilę, w końcu rozpięła jego pasek i spodnie, a wtedy zaczęła zabawiać się jego interesem żeby był zwarty i gotowy do działania, przecież jakby mu nie stanął to byłby przypał i lidka by go wyśmiała xd

tak mi coś świtało, że chyba sukienkę napisałaś, ale nie chciało mi się już cofać i patrzeć xd. to zdjął jej tą sukienkę i od razu zaczął macać ją po cyckach. za dużo nie musiała robić, żeby go rozpalić, bo stał mu jak na zawołanie i był już tak napalony, że z chęcią by już ją teraz przeleciał. jednym ruchem uwolnił jej piersi ze stanika.

na szczęście nie miała aż takich wielkich cycków i kiedy je uwolnił to nie dostał nimi po twarzy xd szybko pozbawiła go spodni skoro tam już wszystko było w gotowości i szybko pozbyła się swoich majteczek, a potem zaczęła go ujeżdżać jak dzikiego kuca xd

a liska szukała dalej tej toalety, na szczęście wpadła na masona, który wychodził z innego kibelka i kazał jej przyjść tutaj. no więc nie zapukała nawet, bo stwierdziła, że jest wolne. dlatego tym wieksze było jej zdziwienie, gdy zobaczyła nagą lydię bzykającą jakiegoś gostka. najpierw się wyszczerzyła głupio ciesząc się, że tamta robi to co lubi, no ale pod nią leżał xavier. więc oczy jej się zeszkliły ze złości i tak szybko jak weszła tak wyszła z zaciętym wyrazem twarzy! gilbercie, strzeż się!

myślałam, że liska gorzej zareaguje. nie przejął się tym, że ktoś im wlazł i nawet nie ogarnął, że to była lysette i dalej się bzykali przez pół imprezy i było super.

lidka też wspominała tą imprezę jako udaną ;x

lidka z xavierem nie bzykali się tutaj całą noc, bo potem przyszła tu astrid, która po kolejnej wymianie zdań dotyczącej jej utraty majątku już zaczynała się trochę podłamywać i dlatego postanowiła schować się w sypialni masona, z kolejną butelką wina, pewnie już trzecią. leżała sobie na łóżku i przytulała tę butelkę, smutny obrazek! ta to ma tragedie w życiu, a nie wszyscy inni.