#sala 73474

    kathy smith

    kathy smith

    st. albans
    zoofizjoterapia
    śmieszek
    31

    #sala 73474 - Page 6 Empty #sala 73474

    Pisanie by kathy smith Nie Gru 07, 2014 11:08 pm

    First topic message reminder :

    ***
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 7:06 pm

    wiem, że hania go lubiła, ale nie wiem, czy odwiedzała go teraz regularnie. specjalnie szukała wymówki, żeby mu przynosić pojedyncze tabletki i zobaczyć jego przystojną buźkę! dobra, parę osób go odwiedzało, bo nie miał wymówki, żeby uciec gdzieś pracować.
    - to brzmi jak strasznie dużo pracy. myślałem, że to tylko rozwiązanie tymczasowe. - zaczął się na poważnie nad tym zastanawiać. prędzej będzie już mógł chodzić normalnie niż wykształci w sobie niebanalne ironiczne poczucie humoru... i całą resztę. - nie sfiksuję, szpikują mnie cały czas jakimiś proszkami, więc chyba naprawdę robię się jak dr house. - stwierdził. bo jak tabletki przestawały działać, to miał wahania nastrojów jak baba w ciaży. pewnie był z tego wszystkiego w ciąży, ech.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 7:24 pm

    nie było tak! bo co go obchodziła przystojna (nie wiem jakim cudem przystojna!!!) buźka daniela xd ona robiła karierę he he - tymczasowe rozwiązania też wymagają pełnego zaangażowania, co jak co, ale ty powinieneś wiedzieć ile nieraz trzeba poświęcić żeby osiągnąć cel - skoro olewał swoją laskę (nie tą hebanową!) dla pracy to musiał wiedzieć co to stu procentowe poświęcenie - toooo powiedz im że nie chcesz brać leków - wzruszyła ramionami leciuśko - ja tak zrobiłam - wyjaśniła - biorę tylko te na ból, a nie uspokajające... one odurzają - a ona już była wystarczająco odurzona po psychotropach które całkiem niedawno brała. daniel zmałpował po aggie tą ciążę!!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 7:29 pm

    buźka daniela była przystojna i kiedyś wreszcie przyznasz się do tego przed samą sobą!
    - ja mam teraz na głowie inne cele, na których powinienem się skupić, a poza tym muszę jak najszybciej stąd wyjść i się w miarę trzymać, żeby podnosić powszechnego ducha. - oznajmił jej, bo czuł się jak dowódca, który powinien wyjść do swoich poddanych po wojnie czy pladze. daniel wiedział co to stuprocentowe poświęcenie, zawał w wieku dwudziestu trzech lat jest tego najlepszym dowodem. - ale ja chcę brać te leki. z nimi jest mi lepiej. - westchnął ciężko. przypomniało mi się coś, czego nikt nie pamięta, bo wtedy daniel jeszcze nie był sławny, czyli jak na poprzedniej generacji na początku pomylił leki i przedawkował i william myślał, że to była próba samobójcza... jeszcze przed ciążą aggie miałyśmy jakąś głupią rozkminę, że daniel jest w ciąży ;x
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 7:44 pm

    nigdy he he.
    - czy to powszechne podnoszenia na duchu wiążę się z kampanią wyborczą? - uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem - nie czujesz się otępiały przez nie? ja czulam się nieobecna - wyjaśniła i założyla kosmyk włosów za ucho - nie wiem jak po tych lekach możesz pracować - ona nie mogła, nie potrafiła rozwiązać najprostszego równania po tych lekach. pamiętam tą próbę samobójczą, to była jedna z pierwszych gier daniela halo!! jeszcze miał wtedy inną mordkę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 7:54 pm

    żyjesz w zaprzeczeniu.
    - tu nie chodzi o kampanię, tylko o bycie dobrym liderem. wychodzenie do ludzi. nie chcę zbierać ich głosów korzystając z tragedii, za kogo ty mnie masz?! - zaprzeczył szybko. jeszcze nie wszedł w świat wielkiej polityki i jeszcze nie wiedział, że tak własnie trzeba. póki co czuł powołanie społeczne. - bez tych leków jestem bardziej otępiały tym, co się stało. - mruknął bardziej do siebie. nie musiał pracować i się skupiać, bo i tak ralphie dwoił się i troił, żeby daniel się nie przemęczał i robił za niego wszystko. a tak naprawdę te leki różnie były dobierane do ludzi i konkretnych przypadków, więc dostawał takie, przy których zachowywał jeszcze zdrowe zmysły. wowow, jestem pełna podziwu, że pamiętasz i dzisiaj ogarniasz. wtedy miał mordkę salesa i był napakowany, heheh.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 8:02 pm

    żyje na pohybel wszystkim!
    - za absorbującego nowicjusza chcącego zajmować się polityką? - odpowiedziała pytaniem na pytanie bo niezbyt wiedziała co powiedzieć. nie znała się na polityce, nie obchodziło jej to, rządzenie było dla niej obce choć hm, na pewno miała lepsze kontakty z rodziną królewską niż daniel xd - jak już zdobędziesz stołek premiera, a ja przypadkiem nie dostanę pracy w wymarzonej korporacji budującej roboty to zatrudnisz mnie chociaż jako swoją asystentkę prawda? - zafalowała brewkami - znam lepsze lekarstwo - pokiwała głowką i wyciągnęła w jego kierunku rączki co oznaczało, że ma podejść i to będzie hugs time! oczywiście, że ogarniam no weź. dziś jestem miszczem ogarniania.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 8:07 pm

    jaka buntowniczka.
    - aggie, nasi znajomi zginęli. my prawie zginęliśmy. - mówił podkreślając każde słowo. to nie było jakieś tam składanie kondolencji, bo gdzieś rozbił się samolot z rodakami. to było coś, co zdarzyło się pod ich nosami. a raczej w ich brzuchu i nodze. jak zrobię tą dziką księżniczkę eugenię, to powinna się zakochać w ralfie'm, to by było dopiero... - jasne! zawsze masz u mnie miejsce. szczególnie po tym, jak świetnie radzisz sobie z moją kampanią. - zapewnił ją. przecież aggie przygotowywała jakieś brokatowe plakaty daniela i była szefem jego sztabu wyborczego! wyciągnął ręce i tylko je złapał i tak sobie siedzieli z wyciągniętymi, złączonymi rączkami, bo nie miał siły wstać, sorry, nie będzie żadnych hugs time. to pewnie przez to, że dostałaś od nas kulkova i gry z danielem.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 8:14 pm

    forever rebel!
    - wiem daniel - przygryzła dolną wargę i zaraz spoważniała, bo to daniel wprowadzał taki poważny nastrój. ona po prostu nie chciała o tym myśleć! i całkiem dobrze jej to wychodziło dopóki nie przychodził ponurak daniel. przecież ralphie będzie się jej bał, jak leo tej grubej co go wylicytowała ;ooooo - świetnie - odparła z uśmiechem - widzisz, biorę przykład z ciebie i układam plan awaryjny - bo daniel to pewnie miał takich przynajmniej siedem. słaby daniel! ale aggie rozumiała, że nie tylko ona była tutaj poszkodowana, dlatego też uściski rączek jej pasowały - jak debbie? - zadała w końcu to pytanie które wypadało jej zadać chyba. pewnie tak, he he... takie kochane jesteście!!!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 8:20 pm

    daniel teraz naprawdę miał wahania nastrojów i w każdej grze był inny. w jednej się śmiał, w innej krzyczał i się załamywał. teraz był spokojny, ale gadał o poważnych rzeczach. wiedział, jak bardzo się martwił o aggie, kiedy tu wylądowali, więc nie miał ochoty na jakieś głupie żarciki. weź nie obrażaj helgi tym, że nie pamiętasz jej imienia, a tak poza tym pewnie nie chcesz mieć ze mną żadnych par i dlatego tak mówisz. przejrzałam cię, żal. - ale nie musisz, bo wszystko ułoży się po twojej myśli. - zapewnił ją. tak jakby kiedykolwiek coś poszło po jej myśli... albo po jego... daniel nie nadążał układać planów awaryjnych, bo co chwilę nadchodziły nieprzewidziane okoliczności. - jakoś się trzyma. - odpowiedział neutralnie. patrzył na aggie dłuższą chwilę. - aggie, nawet nie wiem od czego zacząć z podziękowaniami za to, że rzuciłaś się, żeby ją osłonić... to było całkowicie głupie i wspaniałe z twojej strony. - przyznał. w końcu może i obroniłaby jego dziewczynę, ale straciłby swoją przyjaciółkę. dobrze, że obie żyły!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 8:43 pm

    był jak baba w ciąży po prostu... aggie przeżywała to samo jak nosiła w brzuchu królewskie dziecko. gdyby wtedy był taki marudny to mogliby marudzić sobie razem. choć w sumie... daniel jest zazwyczaj i tak marudny. nie pamiętałam imienia helgi i nie wiem co ci się uroiło, zawsze chce z tobą parki halo! - tak myślisz? - zafalowała brewkami. ona sama nie wierzyła w to, że cokolwiek kiedykolwiek pójdzie po jej myśli, nigdy nie szło - jak już będziesz premierem to zbuduje ci robocią armię do obrony kraju - obiecała. to było chyba jedno z ich marzeń, ta robocia armia - daj spokój zrobiłam to dla ciebie - machnęła ręką jakby było to nic ważnego, a przecież halo to było ważne bo osłoniła znienawidzoną dziewczynę tylko po to żeby daniel nie zamienił się w psychopatę z depresją.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 9:09 pm

    przecież mówię... dam ci helgę do parki, jak taka jesteś! nie wiem czemu robiłam wendy po to, żeby była marudą, skoro już mam naczelną marudę w postaci daniela.
    - ja to wiem. - zarzucił jej banałem, ale przynajmniej miłym. roześmiał się na jej pomysł i wreszcie atmosfera się trochę rozluźniła. - wtedy żaden inny kraj nie będzie miał z nami szans. - zapewnił ją. szkoda, że nie mieli takiej armii robotów na balu... ech, myśli daniela znowu popłynęły w smutną stronę mózgu. - nie powinnaś się rzucać dla mnie przed śmiertelne strzały. - stwierdził poważnie. był zawiedziony jej zachowaniem! mogła przynajmniej mieć jakieś lepsze powody. - ale hej, przynajmniej zostaliśmy połączeni na zawsze! - wskazał na swoją nogę, która oberwała kulą po aggie. - kto zatrzyma kulę? - spytał, bo to ważna kwestia. będą sobie co tydzień przekazywać.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 9:22 pm

    nie chce helgi, wole jakąś marudę ;x
    - będziemy super mocarstwem - podniosła zaciśniętą piąstkę do góry w geście zwycięstwa i roześmiała się słodko - dlaczego nie? - zrobiła zdziwioną minę i wzruszyła ramionami - nie wiem dla kogo innego miałabym się rzucać - stwierdziła szczerze. bo halo? brat miał ją w dupie. teraz raczej nie miała nikogo bliższego niż daniela. był jak brat, w którym kiedyś się podkochiwała he he, patologia.... typowe! - możesz ją zatrzymać - pokiwała głową - nie chcę takich pamiątek, będe mieć kolejną na brzuchu - wskazała na opatrunek - myślisz, że to zrobi ze mnie twardzielkę? - zapytała. chodziło jej oczywiście o blizny.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 9:34 pm

    no to daniel maruda jest do parki z ralfim, idealnie!
    - i to dzięki nam! - wyszczerzył się. chciał jej przybić piąteczkę, ale byli za daleko, więc tylko podniósł rękę i przybił jej piąteczkę w powietrzu. - słabo ci to wyszło, skoro ostatecznie dostałem. - zauważył, chociaż wiadomo, że aggie nie ratowała daniela, tylko debbie. i dlatego on też oberwał! jaki żartowniś nagle z daniela się zrobił. kto by pomyślał, że może żartować na takie poważne tematy, skoro włosy sobie z głowy rwał wcześniej! teraz już chyba nie mamy takich patologicznych rodzeństw-przyjaciół oprócz aggie i daniela ;o no dobra, jeszcze pandora i seba. - też nie chcę, myślałem, że ty chcesz. - aż się wzdrygnął na myśl, że miałby trzymać w domu pamiątkę po tym strasznym dniu. - już jesteś twardzielką, aggie. - stwierdził, bo według niego aggie była największą fighterką na świecie, że poradziła sobie ze wszystkim, co ją spotykało.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 9:45 pm

    skasował mi się post, ekstra... no tak, tylko ralfi musi się przefarbować na rudo, to konieczny warunek!
    też mu przybiła piąteczkę w powietrzu - powinnam być głównym dowódcą twoich wojsk w państwie które stworzysz - powiedziała całkiem serio, bo halo nadawała się... tyle razy ile atakowała debbie! musiała mieć jakiś plan w tym! super, że żartował. jak widać aggie była kochaną osóbką i potrafiła w miare szybkim czasie rozbawić takiego ponuraka jakim był daniel, aww! - przepraszam, następnym razem dokładniej obliczę kąt rzucania się i na pewno cię zasłonię - zaśmiała się. w ogóle nie mamy ani parek, ani patologicznych rodzeństw, staczamy się dagna... - po co mi kula która uszkodziła moją śledzionę co? - popatrzyła na niego jak na głupka i popukała się po czole, ach ten daniel! - jestem? - zaśmiała się i próbowała naprężyć muskuły w prawej ręce - może powinnam zacząć uprawiać boks - chichotała.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 9:52 pm

    najgorzej! przefarbowanie już ustaliłyśmy wcześniej, więc dobrze, że się nastawiasz mentalnie. będzie rudym okularnikiem.
    - w państwie robotów? - upewnił się, bo chyba już wkraczali w jakieś postapokaliptyczne klimaty. taak, aggie zdecydowanie udało się go rozbawić. a może to po prostu wszystko przez jego wahania nastrojów? nigdy się nie dowiemy! - w porządku, chyba też się jakoś rzuciłem, zresztą niewiele pamiętam, wszystko było zamglone. - przyznał z westchnięciem. sytuacja, w której aggie leżała na ziemi, a on miał dzwonić na karetkę z kulką w nodze, zupełnie pozostawała jak za mgłą. raaany, wstyd mi za nas! w ogóle mam taką ochotę robić nowe postacie, jeeeeeeeeeeeezu. - bo przeleciała przez ciebie i wleciała we mnie? to całkiem niezła historia do opowiadania. - stwierdził, bo chciał wcisnąć jej tę kulkę, skoro sam jej nie chciał. tak jakby naprawdę ktoś miał ją brać do domu... - byle nie na mnie! - uniósł ręce w geście poddańczym. wtórował jej śmiechem. słodko!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 10:09 pm

    nie dość, że rudy to okularnik.... jego życie zapowiada się bardzo ciężko xd
    - liczyłam, że będa to pół ludzie, pól roboty, ale skoro się upierasz to mogą być to roboty - uuu, jaka ustępliwa. pewnie wyczuła, że daniel jest marudny i nie chciała się z nim sprzeczać o takie pierdołki! - ja też niezbyt wiele pamiętam - wyjaśniła drapiąc się po czole - trochę sobie przypomniałam, resztę dopowiedział mi william - który pewnie niańczył ją całą wczorajszą noc i olał daniela he he he. wgl william jako kulkov, omg! jaram się ciągle xd - tak! będziemy ją opowiadać naszym dzieciom i wnukom podczas świąt, które oczywiście będziemy spędzać razem - zastrzegła patrząc na niego groźnie - nie jesteś zbyt dobrym workiem treningowym, przykro mi - wzruszyła ramionami - sama skóra i kości - analizowała go xd
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 10:15 pm

    u boku daniela żadne życie nie jest ciężkie! chyba że aggie, ale to inna sprawa, heheh.
    - a my bylibyśmy wciąż ludźmi czy też już półrobotami? - dopytywał się, bo musiał się upewnić, jak to wszystko będzie wyglądało. najwyraźniej nie potrafił nawet dołączyć do jej pomysłów i żartów, dopóki nie miał całego obrazu sytuacji. - ja chyba nie chciałbym nawet, żeby ktoś mi to opowiadał i pomagał pamiętać. wolałbym całkowicie zapomniec. - wyznał. william latał między aggie a danielem, a teraz pieprzył gigi, także sorry. kulkov, rj, za dużo radości! będą spędzać święta razem, bo będą szwagrami, hehe. - wszyscy będą znać tę historię i dopowiadać ją za nas i będą udawać, że nie chcą jej słuchac, ale tak naprawdę będą chcieli. - planował już. powinien to dopisać do swojego segregatora z planami. - to dobrze, przynajmniej jestem bezpieczny.- skwitował.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 10:29 pm

    życie debbie tez było cięzkie przy boku daniela, halo!
    zmrużyła oczy i intensywnie myślała - hmmm, a wolisz żebyśmy byli ludźmi? - zapytała - bo wydaje mi się, że moglibyśmy byc ludźmi, ale moglibyśmy też przeszczepiać sobie robocie części - stwierdziła - ja bym chciała mieć taką robo-rękę powalającą jednym ciosem wszystkich przeciwników - aggie to pewnie najchętniej chciałaby zbudować taką zbroję iron mana! tak, pewnie tony stark był jej idolem hehehe! gigi szmata, william szmata. jak aggie się dowie, a dowie się na pewno to będzie miała złamane serce... po raz kolejny, ech. jeszcze nie wiadomo czy będą rodziną! ;x bo może daniel będzie jadał obiadki z rodziną królewską w przyszłości kto wie! życie takie nieprzewidywalne! - może kiedyś ta historia nas natchnie i napiszemy książkę dla nastolatek - klasnęła w dłonie - będziemy tak sławni jak suzanne collins! - he he, igrzyska śmierci wymiatają ;ooooo - zawsze przy mnie jesteś bezpieczny - przewróciła oczyskami, co on sugerował!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 10:38 pm

    przedstawiasz go w złym świetle...
    roześmiał się na jej wizje. taak, udało jej się go rozbawić w ten czy inny sposób. powinna korzystać, dopóki mu się nie zmieni i nie zrobi mu się inny nastrój. będzie miał dwubiegunowość jak pandzia.
    - chyba gdyby wszyscy byli półrobotami, to musielibyśmy się dostosować, bo inaczej by nas obalili... - zastanawiał się. jak zawsze myślał pragmatycznie! niech aggie czeka ze złamanym sercem aż gigi prześpi się księciem harry'm. - kto to jest? chyba nie jest taka sławna, skoro jej nie znam. - stwierdził, kręcąc głową, ale z drugiej strony wiadomo, że nie był nastolatką i nie czytał takich książek... wiadomo, że wymiatają, ale daniel się nie znał na igrzyskach śmierci i na smerfach. - wiem. - uśmiechnął się z czułością, bo przypomniał sobie znów, jak to aggie rzuciła się, by osłaniać debbie dla niego.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 10:45 pm

    ja? daniela? nigdy! bluźnisz teraz!!!!!!!!!!!
    aggie po prostu na tyle długo go znała że wiedziała czym go rozbawić! to był jej naturalny dar, w większości sytuacji potrafiła rozbawić roosevelta! była w tym lepsza niż debbie, ha! - gdyby wszyscy byli półrobotami, a my ludźmi to może mieliby nas za jakieś pradawne bóstwo i czcili co? - zastanowiła się nad tym. czasem w historii podobne rzeczy działały. może w ich przypadku też zadziałają! po co mam zachowywać łamanie serca na harryego? gigi, harry, william złamią jej serce podwójnie! wtedy na pewno przez nich zwariuje... i to daniel będzie musiał się nią zajmować, ech - nie znasz jej nie dlatego, że nie jest sławna, tylko dlatego że jesteś stary i zapracowany - zaśmiała się. nawet aggie ją znała, ale w sumie była młodsza od daniela więc pewnie dlatego - widzisz ile funkcji spełniam? - uśmiechnęła się - jak już zostaniesz tym premierem to będę mogła też zostać twoim osobistym ochroniarzem - stwierdziła kiwając główką.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 10:52 pm

    przepraszam, mi się pomyliło.
    była w rozbawianiu daniela lepsza niż debbie, ale najlepsza była w tym jednak marylin, sorry, będę jej bronić, bo na sam jej widok danielowi się buzia śmiała i gadał o głupotach jak nie daniel. marylin i aggie się w ogole już pogodziły? bo inaczej daniel będzie musiał zadziałać z jakimś parent trap.
    - wyróżnialibyśmy się i mielibyśmy powody, żeby rządzić. - poparł ją, bo ten pomysł też wydawał mu się interesujący. zresztą nie chciał mieć robo-ręki. biedne serce aggie, co chwilę łamane! daniel złamał je pierwszy, kiedy jej nie chciał, ups. ważne, że pozostał na obrazku i teraz będzie się nią opiekowac. - nie jestem nastolatką, zresztą ty już też nie. witaj w dorosłym świecie, tu nie ogląda się plotkary. - chciał zarzucić żarcikiem, ale nie wiedział, że plotkara już dawno przestała lecieć w telewizji. - w ogóle powinnaś zostać moją asystentką i wtedy byłabyś tym wszystkim naraz! - klasnął w dłonie, bo to była idealna robota dla niej.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 10:59 pm

    pomyliło ci się, ale jestem dziś tak super ogarnięta że wybaczam ;xxxx
    haha, to aggie jest na drugim miejscu po marylin w takim razie! nie, nie pogodziły się. daniel powinien zainterweniować! choć myslę, że aggie już jej wybaczyła, bo dzięki tej całej sytuacji pogodziła się na dobre z harry'm!
    - już się wyróżniamy, halo, spójrz na nas! - wskazała na niego i na siebie - powinniśmy rządzić - nie żeby aggie miała już okazję prawie rządzić, ale ją zaprzepaściła, ech... żeby daniel takiego błedu nie popełnił! daniel na pewno nie złamał jej tak serca jak złamie jej william czy harry. bo sorry, ale to co aggie do niego czuła było bardzo szczeniackie i nieprzemyślane. chociaż zastanawiam się tak czy jeśli daniel nie stwierdziłby że chce być z aggie to aggie nie rzuciłaby wszystkich innych i jednak poleciałaby za danielem, ciekawe... - plotkary to raczej już nikt nie ogląda od kilku lat mądralo - roześmiała się i tak na jego nieudany żart, bo to że był nieudany właśnie ją rozbawiło - mogę być twoją asystentką, ale pod warunkiem że będę miała osobny gabinet. inaczej nie ma szans! - zastrzegła.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 11:10 pm

    no tak, dzisiaj wyjątkowo.
    daniel pewnie sam nie ogarniał, czy się pogodziły czy nie, ale kazał im pracować wspólnie nad jego kampanią, a wiadomo, że to zacieśnia więzi...
    daniel mógł być premierem, a aggie księżną i wtedy naprawdę mogliby rządzić w duecie... kto by się tam księciem przejmował, wiadomo, że kobieta jest zawsze szyją, a mężczyzna głową. nie wiem czy chcemy sprawdzać co by się stało, gdyby daniel postanowił być z aggie... to by było na pewno bardzo dzikie. i na pewno w którejś z alternatywnych rzeczywistości się przydarzyło! - bo z tego wyrośliśmy. - przytaknął jej, dumny, że mu się udało z tym odniesieniem. biedny, nieświadomy. - musisz siedzieć ze mną w gabinecie, żeby być moim ochroniarzem! - wymyślał swoje. pracowali jeszcze nad planami wspólnego podbicia świata, ale potem przyszły pielęgniarki, które szukały daniela po całym budynku i musiał wracać do siebie.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Nie Mar 29, 2015 11:13 pm

    nie wiem czy chcemy sprawdzać ich jako parkę, tak się tylko zastanawiałam xd
    a aggie porozwiązywała jeszcze zadanka i poszła spać zapewne, bo w szpitalu to tylko się jadło, nudziło, albo spało ;o
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by aggie holtzman Pon Mar 30, 2015 6:57 pm

    super! to aggie z williamem napieprzali w chińczyka bo aggie się tutaj już wybitnie nudziło. rzucała właśnie kostkami i pędziła pionkiem do mety - zaraz przegrasz - roześmiała się i wpakowała sobie pierniczek wypełniony marmoladą do buźki.

    Sponsored content

    #sala 73474 - Page 6 Empty Re: #sala 73474

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Nie Kwi 28, 2024 1:45 pm