market place

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    market place Empty market place

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:44 pm

    market place 800px-StAlbans-PSX1
    bridget kay

    bridget kay

    st. albans
    za głupia na studia
    #girlonline
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by bridget kay Sob Paź 18, 2014 11:48 am

    bridget i victor kręcili się po rynku, bo mama ich wysłała na jakieś sobotnie zakupy. pewnie specjalnie przedłużali to całe łażenie, bo dzięki temu nie musieli uczestniczyć w sobotnich porządkach w domu! zawsze coś.
    - jakiego masz najgorszego wykładowcę w tym semestrze? - spytała z dupy, nie nawiązując do wcześniejszych tematów. jeśli miała udawać studentkę, musiała dowiedzieć się tego i owego, żeby potem wykazać się wiedzą na temat potencjalnego kierunku. przecież nie mogła zepsuć przykrywki!
    victor kay

    victor kay

    st. albans
    milioner
    słodziak
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by victor kay Sob Paź 18, 2014 11:56 am

    pewnie w niedzielę przyjeżdżał do nich dziadek i to dla niego wszystko musieli robić. obiad, sernik, posprzątać, by tamten mógł tylko narzekać na niską emeryturę i bekać przy stole. victor nie lubił dziadka, bo do tej pory obwiniał go za to, że go stłukł za zbicie wazonu babci, który dostała na jakąś rocznicę od niego. babcia nigdy go i tak nie lubiła i sama go kiedyś zbiła, ale wtedy dziadek kupił taki sam drugi... życie takie bolesne. victor przeglądał akurat listę zakupów i zdziwiło go pytanie bridget.
    - ee, nie wiem. wszyscy wydają się być spoko, więc chyba będzie w porządku - wzruszył ramionami. nie rozumiał, co ją to interesowało, ale dobra.
    - a jak u ciebie? zmienił ci się nauczyciel od geografii, nie? - i szedł dalej sobie.
    bridget kay

    bridget kay

    st. albans
    za głupia na studia
    #girlonline
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by bridget kay Sob Paź 18, 2014 12:03 pm

    bridget lubiła dziadka, bo zawsze opowiadała mu wszystkie swoje głupie historie, a on jej słuchał z zainteresowaniem. tak naprawdę ucinał sobie drzemki z otwartymi oczami i dlatego miała takie wrażenie, a nikt nie miał serca jej powiedzieć, że dziadka nic nie obchodzi. a przynajmniej wszyscy mieli ją z głowy, bo to nie ich męczyła swoimi opowieściami.
    - hmm, to jaki jest najlepszy? - kontynuowała przeszpiegi. coś kiepsko póki co wychodziło jej to bycie studentką, bo nie udało jej się też wybadać wcześniej, czy jest jakaś wielka impreza w weekend. zróbmy w ogóle dzisiaj coś może. - taaak, teraz jest taka młoda babka, która raz się pochyliła i było jej widać stringi i tatuaż. uwierzysz! stringi i tatuaż. - potrząsnęła głową. była licealistką, dla niej takie rzeczy były szalenie szokujące i istotne.
    victor kay

    victor kay

    st. albans
    milioner
    słodziak
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by victor kay Sob Paź 18, 2014 12:15 pm

    niech lydia zrobi imprezkę u dixona i wtedy victor powie ruby, że ją kocha, bo będzie myślał, że to sophie i się prześpią ze sobą ;cccccccccccccccccccccccccccccccccc
    - mmm, nie wiem, bee - HEHE - trudno mi tak zadecydować, prawie ich nie znam. okaże się, czy są spoko dopiero po egzaminach - powiedział w sumie nawet obojętnie, bo myślał, że jest taka kochana i się interesuje jego studiami, a nie że ma w tym ukryty cel! co za wredotka z niej.
    - chociaż ma zgrabny tyłek? - no co! on jest facetem. interesuja go takie rzeczy. a jak ma zgrabny to mrmrmr, gorzej jak tłusty jak świnia. wtedy już mniej kochu.
    bridget kay

    bridget kay

    st. albans
    za głupia na studia
    #girlonline
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by bridget kay Sob Paź 18, 2014 12:25 pm

    dramaty! borze rzeczywiście bridget to bee. dobrze, że ja na nią mówię bree. xd
    - oj tam, do egzaminów jeszcze mnóstwo czasu! - machnęła ręką. - kto by się nimi przejmował. teraz pewnie i tak wszyscy imprezują i nie myślą o takich rzeczach. - gadała jak zawsze tylko o jednym. wiedziała, że jej brat nie jest taki szalenie imprezowy. pewnie dlatego stwierdziła, że nic się nie stanie, jeśli sama będzie chodziła na studenckie imprezki, bo on nigdy się nie dowie! pacnęła go w ramię na jego pytanie. - oczywiście, że ma, ale to nie ma nic do rzeczy! - zaśmiała się.
    victor kay

    victor kay

    st. albans
    milioner
    słodziak
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by victor kay Sob Paź 18, 2014 12:29 pm

    - jesteś okropnie stereotypowa. - mruknął smętnie. - mało osób imprezuje - aha, jasne. mało osób to on zna i wszyscy są tacy jak on i nie imprezują. jezu! victor nigdy nie miał kaca, nigdy nie palił trawki, nigdy nawet nie zapalił papierosa! co z niego za student?!
    - poza tym przekonasz się na własnej skórze jak pójdziesz na studia. - co z jej ocenami pewnie będzie trudne, ale musi się postarać. chyba, że jest wybitna i ma i tak super oceny.
    - trochę ma... przynajmniej jest na co popatrzeć - zaśmiał się i objął ją ramieniem, jak słodko. - tylko nie rób sobie żadnego tatuażu, bo to głupie.
    bridget kay

    bridget kay

    st. albans
    za głupia na studia
    #girlonline
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by bridget kay Sob Paź 18, 2014 12:36 pm

    - tak jest we wszystkich filmach i serialach i... i w ogóle! - uparła się przy swoim i skrzyżowała ręce na piersi. może dlatego nie mogła się wkręcić na żadną imprezę? bo takowych wcale nie było?! może nie zrobiła wystarczającego researchu i okaże się zaraz, że nie ma co udawać studentki, żeby robić coś ciekawego, bo już jej zasmarkani koledzy licealiści mieli bogatsze życie? dramat! bridget raczej nie przejmowała się ocenami i nauką i na studia chciała iść tylko po to, żeby już być fajną i dorosłą. - ja tam na jej tyłek nie patrzę. - zauważyła, wzruszając niewinnie ramionkami. zaśmiała się na jego kolejne słowa. - tatuaże są świetne! jak tylko wymyślę co i gdzie bym chciała sobie zrobić, od razu sobie zrobię! - oznajmiła. typowe myślenie młodziaków, zamiast robić tatuaże, które coś oznaczają, po prostu chcą sobie zrobić, bo są fajne i modne.
    victor kay

    victor kay

    st. albans
    milioner
    słodziak
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by victor kay Sob Paź 18, 2014 12:45 pm

    - chyba amerykańskich - prychnął. - tam jest zupełnie inny poziom nauczania, bee. myślisz, że dlaczego nie wyjechałem tam na stypendium? - bo dostał propozycje, żeby studiować w stanach, ale go kompletnie nie jarało. by się tylko rozchlał i gówno wiedział. zresztą miał amerykanów za totalnych idiotów. i kto tu wierzy stereotypom? puścił ją szybko i zrobił srogą minę.
    - będę musiał pogadać znowu z ojcem o twoich głupich pomysłach, bee. będziesz tego żałować. - powiedział totalnie poważnie i wszedł do jakiegoś warzywniaka.
    bridget kay

    bridget kay

    st. albans
    za głupia na studia
    #girlonline
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by bridget kay Sob Paź 18, 2014 1:00 pm

    - amerykańskich nieamerykańskich... myślisz, że dlaczego amerykanie zrobili swoją wersję skins? bo wszystko można przełożyć na tamte realia! - wymyśliła. chociaż mi się wydaje, że amerykańskie skins było jakąś profanacją brytyjskiego, więc pewnie anglicy nie byli z tego zbyt zadowoleni. - ile razy ci mówiłam, że jestem bree, a nie bee! już nie jestem dzieckiem, vic. - zmarszczyła nosek. mógł ją nazywać pszczółką, kiedy miała pięć lat, ale teraz już nie wypadało!
    victor kay

    victor kay

    st. albans
    milioner
    słodziak
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by victor kay Sob Paź 18, 2014 1:05 pm

    - nieważne - bo co go tam jakieś głupoty obchodziły. on miał więcej zmartwień na głowie! na przykład jak powiedzieć sophie, że ją kocha! zrobili zakupy i wrócili do domu, bo bee, sory brie, była na niego obrażona, że naskarżył na nią ojcu, że chce sobie zrobić tatuaż, za co dostała szlaban! he he.
    serena churchill

    serena churchill

    londyn
    liceum
    słodki cukiereczek
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by serena churchill Pią Paź 31, 2014 7:17 pm

    chodziła tutaj sobie, bo było tak pięknie! wszędzie dynie, straszydła i czuć było ekstra atmosferę halloween. pierwszy raz się nie przebrała i nie zbierała słodyczy, bo już chyba byłą za duża ale i tak uwielbiałą to święto!
    harry windsor

    harry windsor

    londyn
    mechanika
    książę
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by harry windsor Pią Paź 31, 2014 8:16 pm

    harry ubrał sobie jakąś maskę z krzyku czy coś podobnego i teraz chodził z kumplami i rozwalał dynie, które stały przed domami. teraz mógł sobie na to pozwolić, bo przynajmniej nikt go nie rozpozna. przelecieli obok sereny, popychając ją. na szczęście harry był za nimi więc złapał ją, żeby się nie wywróciła.
    serena churchill

    serena churchill

    londyn
    liceum
    słodki cukiereczek
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by serena churchill Pią Paź 31, 2014 8:19 pm

    ale z niego bandzior! serena miała na nich już nakrzyczeć, że co oni wyprawiają, bo już była zupełnie sprawna, chociaż dalej trochę utykała na tą nogę, co jej się zakleszczyła w pułapce na dzikie węże w parku. no ale jak już wpadła w ramiona harrego to momentalnie wyczuła zapach jego perfum, którymi mógł tylko on pachnieć, bo to zapach stworzony dla niego! wkurzyła się tym bardziej.
    - ty... ty.... wandalu! - i zdarła z niego maskę, bo jak mógł być takim kretynem. chyba miała być taką jego trochę młodszą siostrą, mi się wydaje.
    harry windsor

    harry windsor

    londyn
    mechanika
    książę
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by harry windsor Pią Paź 31, 2014 8:42 pm

    zupełnie nie spodziewał się, że ją pozna. tak to nawet by jej nie pomógł! a ona jeszcze ujawniła jego tożsamość. co jakby go ktoś tu zobaczył, znowu by miał przerąbane. - co ty robisz - mruknął zły i szybko założył maskę z powrotem. - cicho bądź, bo ktoś mnie rozpozna - chwycił ją za ramiona. no ja też pamiętam, że miała być jak rodzina dla niego.
    serena churchill

    serena churchill

    londyn
    liceum
    słodki cukiereczek
    27

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by serena churchill Pią Paź 31, 2014 8:48 pm

    oburzyła się podwójnie wbijając mu palec w tors.
    - henry charlesie albercie davidzie windsor! - krzyknęła praktycznie na cały ryneczek i pokręciła głową. rozczarował ją po całości, bo rozumiała libacje, ruchanie niewinnych dziewcząt marzących o księciu z bajki i tych innych różnych występkach, ale psucie jej ulubionego święta? nie! to było zbyt wiele!
    - jak ty się zachowujesz! ile ty masz lat?! wiesz, co oznacza noszenie tego nazwiska?! - zachowywała się jak jego matka, której już nie bylo :c albo nawet gorzej. jak babcia!
    harry windsor

    harry windsor

    londyn
    mechanika
    książę
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by harry windsor Pią Paź 31, 2014 9:27 pm

    wkurzył się na nią. w końcu psuł tylko jakieś głupie dyńki. nie zrywał innych dekoracji, bo sam lubił to święto nawet. powiedział coś tam do niej z wyrzutem, po czym zwiał się bawić dalej.
    abel willoughby

    abel willoughby

    glasgow
    prace spoleczne
    samotnik
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by abel willoughby Sob Sty 24, 2015 10:31 pm

    kręcił się po ulicy, bo zastanawiał się, które auto ukraść, żeby przejechać się na nielegalne wyścigi samochodowe o północy. chociaż tyle radości miał w życiu.
    dominique glücksburg

    dominique glücksburg

    monaco
    ekonomia
    jej wysokosc dominika
    28

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by dominique glücksburg Sob Sty 24, 2015 10:35 pm

    dominiczka paplała przez telefoną z matką antoinette, która była w londynie i chciała ją widzieć jutro na obiadku w domku. - mamoooo, nie możesz tym razem pójść z ojcem do królowej? nie chce mi się do was jechać. - marudziła, bo przecież jutro miała być jakaś świetna imprezka na mieście i ona zamierzała się na niej zjawić. przez tośkę gestykulowała okropnie, bo chciała w ten sposób sobie użyć i udawała, ze boksuje matkę w jej sztuczne cycki, ale przy okazji niestety szturchnęła abla. - sorriiii - rzuciła do niego z francuskim akcentem.
    abel willoughby

    abel willoughby

    glasgow
    prace spoleczne
    samotnik
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by abel willoughby Sob Sty 24, 2015 10:40 pm

    u antoinette i willa też zaczęło się od czegoś głupiego, wylewania kawy czy coś... ach, wspomnienia! akurat pochylał się z łomem, żeby ukraść auto, czego ona najwyraźniej nie zauważyła, a jak go szturchnęła, to wszystko spieprzyła i w samochodzie włączył się alarm.
    - ja pierdole kurwa twoja mać! - zawołał tak głośno, że pewnie antoinette po drugiej stronie słuchawki usłyszała i dopadły ją wspomnienia. abel wyrwał dominice telefon i go walnął o ziemię ze złości.
    dominique glücksburg

    dominique glücksburg

    monaco
    ekonomia
    jej wysokosc dominika
    28

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by dominique glücksburg Sob Sty 24, 2015 10:44 pm

    to było wtedy jak jeszcze była zuzia czy z thomasem? bo już nie wiem xd hahaha, pewnie jest synem tego willa i w ogóle, dlatego taki popieprzony z niego gostek. - o co ci chodzi?! - warknęła na niego, bo co będzie ją wyzywał?! oczy jej zaszły łzami jak jej wyrwał telefon. nikt nigdy wcześniej nic jej nie zabrał dlatego wpadła w furię, do tego stopnia, ze rzuciła się na niego, pewnie na jego plecy i okładała go piąstkami. śmignął jej ten jego łom, dlatego teraz próbowała mu go wyrwać. chciała mu roztrzaskać nim czaszkę!
    abel willoughby

    abel willoughby

    glasgow
    prace spoleczne
    samotnik
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by abel willoughby Sob Sty 24, 2015 10:48 pm

    z zuzią! bo ten z ryjem milesa był jego przyjacielem i dlatego było jeszcze więcej dram! to dominique jest córką willa!
    była za słaba, żeby móc mu się postawić! abel bił się niemalże zawodowo. dziwne, ale to nie był pierwszy raz, kiedy bił się z laską, bo z tessą już też miał takie atrakcje. przerzucił ją przez ramię, żeby na nim wisiała i mógł ją przenieść, jezu, mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi, bo nie umiem pisać. xd
    - pojebało cię!? zaraz tu będą psy! - uciekł w jakiś zaułek i tam ją zrzucił z pleców.
    dominique glücksburg

    dominique glücksburg

    monaco
    ekonomia
    jej wysokosc dominika
    28

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by dominique glücksburg Sob Sty 24, 2015 10:52 pm

    noo! tamten był najfajniejszym facetem tośki. pamiętam jak dziś, że wpadł na nią w jakimś zoo czy coś. awww. wcale nie jest córką willa tylko jakiegoś księcia z dani! wiem, jak! przestraszyła się, ze ją teraz gdzieś zaniesie, zgwałci i potraktuje tym łomem. - POMOCYYYY! POMOCYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111 - darła się jak nienormalna i gdy ją zwalił z pleców poleciała z ryjem na beton i zdarła sobie noc. - pierdol się, szmaciarzu! - zaraz rzuciła się z głową w jego krocze, w które uderzyła jakby ją wystrzelili z procy czy coś.
    abel willoughby

    abel willoughby

    glasgow
    prace spoleczne
    samotnik
    32

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by abel willoughby Sob Sty 24, 2015 11:00 pm

    też mi się wydaje, że był najfajniejszy! jeszcze pamiętam dramy, jak tośka była z andrew. to w ogóle było dawno temu. ja za to pamiętam, jak will dusił antoinette. też uroczo. xd
    - zamknij się! - przestraszył się trochę, bo laska wyraźnie robiła mu pod górkę. powinien rzucić wszystko w cholerę i uciekać, ale musiał dopilnować, że ta nie wygada się glinom, jak te tu przyjadą. w sumie nie włamał się do tego samochodu, więc nie powinno być afery, ale wiadomo. już i tak miał kuratora. złapał ją i dłonią zasłonił jej usta. wili się na chodniku, on ją próbował przytrzymać, w ogóle dzikie rzeczy się odprawiały. - nic ci nie zrobię, ale bądź cicho do kurwy nędzy. - wyszeptał jej do ucha, pewnie aż ją ciarki przeszły, bo myślała, że on ją zaraz zabije.
    dominique glücksburg

    dominique glücksburg

    monaco
    ekonomia
    jej wysokosc dominika
    28

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by dominique glücksburg Sob Sty 24, 2015 11:10 pm

    andrewwwww! dobra, to w sumie nie wiem. andrew i bloo czy jak jej było też było dobre! noo, will był psychol. haha! dominique tarzała się po tej ziemi, bo poczuła ogromną chęć życia i wpieprzenia temu draniowi. pewnie liczyła, że wtedy zostanie większą gwiazdą od baśki, psiapsi swojej matki, którą wielbiła, dlatego trochę bardziej lubiła gilberta od blanki, ale z nią były większe intrygi to jednak wyglądało to trochę inaczej xd - nie! - złapała ten łom w końcu i walnęła go w ramię, bo nie trafiła w głowę. - giń! - warczała przy tym, bo myślała teraz, że jest jakimś gladiatorem czy kimś takim.

    Sponsored content

    market place Empty Re: market place

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Wto Maj 07, 2024 7:58 pm