stare drzewo
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°2
Re: stare drzewo
maryśka sobie chodziła po tym drzewku właśnie. podobało jej się strasznie pod namiotami! ognisko się już paliło, wszyscy złapali klimat, a ona miała nadzieję zaraz opiec sobie trochę pianek.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°3
Re: stare drzewo
russell się zgubił. trzymał w ręku mapę okolicy, ale nie umiał jej odczytać za bardzo. zapatrzył się w jakiś punkt na kartce i nie zauważył jakiegoś korzenia, o który zaraz zahaczył nogą i wyrżnął w piach prosto twarzą.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°4
Re: stare drzewo
z tego co wiem, to maryśka z russelem się znają i lubią... więc kiedy go tylko zobaczyła od razu zeskoczyła z pieńka, ale on zaraz wyrżnął więc podleciała, żeby go pozbierać. mało nie turlała się ze śmiechu ale bała się, że go spłoszy jak sarenkę. - ruuuuusseeell - krzyknęła pełna radości i pozytywnej energii jak zawsze. - słoneczko moje najdroższe, nie musisz przede mną padać na kolana! - zaśmiała się i usiadła sobie obok niego na ziemi bo jednak nie miała tyle siły, żeby go podnieść.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°5
Re: stare drzewo
dobrze, że nie wybuchnęła jednak śmiechem, bo rzeczywiście, by się speszył i prawdopodobnie uciekł. - ale śmieszne - mruknął niezadowolony pod nosem. w sumie to był przyzwyczajony do tego, że ludzied patrzyli na niego rozbawieni. nie raz się potknął na czyichś oczach. podniósł się i otrzepał. całe szczęście nie rozbił sobie nosa i tylko trochę zadrapał. - o nie - zmartwił się i podleciał do mapy, która wylądowała w błocie.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°6
Re: stare drzewo
ona sobie obok niego siada a ten od razu ucieka... jeszcze wpędzi maryśkę w jakieś kompleksy i będzie się martwiła nie wiem... że śmierdzi czy coś. a jednak myła się codziennie, jak nie dwa razy dziennie bo to nigdy nie wiadomo ;x spojrzała na tego biedaka z mapą w błocie i westchnęła. - nie potrzebujesz mapy russell. - zapewniła go. - ja mogę być twoim przewodnikiem. będę do tego idealna! - zaśmiała się i wstała, żeby go wyściskać na pocieszenie. może on tego nie lubił ale ona lubiła...
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°7
Re: stare drzewo
był wyraźnie bardzo zmartwiony tym, że mapa się zniszczyła. wyciągnął ją z błota i próbował odratować, ale to jednak nie działało. - nauczyłaś się całej mapy na pamięć? - zapytał z nadzieją. inaczej nie dojdą do namiotów. zaczął trochę panikować, ale uspokoiła go skutecznie i zaprowadziła z powrotem. i pewnie akurat załapali się na kiełbaski z ogniska. idę sobie, papa.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°8
Re: stare drzewo
kontemplował w dziupli tego starego drzewa xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°9
Re: stare drzewo
ale się ukrył sprytnie! wendy miała dzisiaj wypadek, ale teraz już się naćpała i napiła i bardzo dobrze się czuła. oddaliła się trochę od ogniska, ale postanowiła usiąść i zawiązać sznurowadło. było ciemno i nie widziała, że ktoś siedzi w tej dziupli, więc usiadła na kolanach ralfiemu.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°10
Re: stare drzewo
nie wyczuła, że to jednak kolana a nie konar? musiała faktycznie być bardzo pijana! ralfie za to czując czyjś tyłek zawstydził się bardzo. w myślach jednak modlił się tylko o jedno: żeby to nie był facet! i kiedy poczuł urocze perfumy wendy odetchnął z ulgą bo żaden facet nie mógł aż tak ładnie pachnieć - ekhm - chrząknął żeby zauważyć swoją obecność.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°11
Re: stare drzewo
była odurzona! wiedziałam, że będziesz się tego czepiać, ale nie chciało mi się tego tłumaczyć w pierwszym poście. myślałam, że zrozumiesz. odwróciła się na chrząknięcie i prawie że zetknęła się z ralfim nosami.
- bawisz się w chowanego? - spytała sciszonym głosem, żeby go przypadkiem nie wydać.
- bawisz się w chowanego? - spytała sciszonym głosem, żeby go przypadkiem nie wydać.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°12
Re: stare drzewo
zawsze sie czepiam, nie wiem dlaczego ty się czepiasz tego że ja się czepiam. w ogóle mnie nie rozumiecie ech! boże! biedaczek jeszcze bardziej się zawstydził kiedy stykali się nosami. zrobił się czerwony, ale na szczęście było ciemno i wendy nie mogła nic dostrzec - e, nie? - odpowiedział niepewnie - a ty? - bo nie ogarniał dlaczego tu siedzi i dlaczego siedzi na jego kolanach!
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°13
Re: stare drzewo
żebyś się czepiała xd wendy w ogóle nic sobie nie robiła z ich bliskości ani tego, że nadal siedzi na jego kolanach. pewnie nadal była osłabiona po dzisiejszym upadku, a do tego naszpikowała się wszystkim, co możliwe, więc nie bardzo wiedziała co się wokół niej dzieje.
- możemy zagrać, chcesz? - wyszczerzyła się.
- możemy zagrać, chcesz? - wyszczerzyła się.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°14
Re: stare drzewo
czytałam coś że vincent bohater ją ratował. ciekawe czy morale mu urosły z tej okazji! biedna wendy, że tak to przeżywała. gdyby ralf wiedział to przynajmniej próbowałby ją pocieszyć, choć był w tym kiepski - w dwójkę? - uniósł brew - to chyba nie ma sensu - bo ciągle przegrany by szukał, a wiadomo że przegranym ciągle byłby on xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°15
Re: stare drzewo
dzięki temu wendy wreszcie była dla niego miła, więc istniała szansa, że się zaprzyjaźnią! wendy wcale tak bardzo tego nie przeżywała, chociaż na pewno wzięła coś na ból. ale dodatkowo chciała się po prostu dobrze bawić, może trochę za dobrze...
- sam jesteś bez sensu! - dźgnęła go palcem w klatkę piersiową. - idę znaleźć kogoś zabawowego! - ześlizgnęła się z jego kolan.
- sam jesteś bez sensu! - dźgnęła go palcem w klatkę piersiową. - idę znaleźć kogoś zabawowego! - ześlizgnęła się z jego kolan.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°16
Re: stare drzewo
vincent szaleje na tym wyjeździe widzę xd
ech gdyby ralf wiedział, że wendy naćpała się dla dobrej zabawy to próbowałby jej to wybić z głowy. aczkolwiek jak wiadomo moje postacie nie czytają w cudzych myślach więc ralf tego jednak nie wiedział - wcale nie jestem takim sztywniakiem za jakiego mnie uważasz! - zaprzeczył zaraz jej słowom. pewnie czasem oszukiwał w eurobiznesie jak grał z siostrami. i to było jego największe szaleństwo...
ech gdyby ralf wiedział, że wendy naćpała się dla dobrej zabawy to próbowałby jej to wybić z głowy. aczkolwiek jak wiadomo moje postacie nie czytają w cudzych myślach więc ralf tego jednak nie wiedział - wcale nie jestem takim sztywniakiem za jakiego mnie uważasz! - zaprzeczył zaraz jej słowom. pewnie czasem oszukiwał w eurobiznesie jak grał z siostrami. i to było jego największe szaleństwo...
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°17
Re: stare drzewo
wszystkie duperki wariują na jego punkcie!
za późno na wybijanie jej tego z głowy. chyba że chciałby ją powstrzymać przed zrobieniem tego samego jutro. ralf taki rozsądny. nieczytanie w myślach to był lata temu punkt w regulaminie na forkach xdd trzeba było przypominać ludziom.
- nie chcesz się bawić. - tupnęła nóżką jak mała dziewczynka. i tak był bardziej szalony od leny.
za późno na wybijanie jej tego z głowy. chyba że chciałby ją powstrzymać przed zrobieniem tego samego jutro. ralf taki rozsądny. nieczytanie w myślach to był lata temu punkt w regulaminie na forkach xdd trzeba było przypominać ludziom.
- nie chcesz się bawić. - tupnęła nóżką jak mała dziewczynka. i tak był bardziej szalony od leny.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°18
Re: stare drzewo
powinny he he!
hahahahahah, zapomniałam o tych szalonych regulaminach na forum! jak mogłam! - to ty chcesz się bawić w jakiś dziwny sposób - wstał w końcu i wyszedł z tej dziupli. ale stanął obok konara. patrzył niewinnie na wendy i skubał korę drzewa. w przeciwieństwie do niej był super trzeźwy, dlatego zaraz zauważył że była jakąś krzywa, pijana i odurzona - będzie cię tylko jutro głowa bolała - stwierdził poważnie.
hahahahahah, zapomniałam o tych szalonych regulaminach na forum! jak mogłam! - to ty chcesz się bawić w jakiś dziwny sposób - wstał w końcu i wyszedł z tej dziupli. ale stanął obok konara. patrzył niewinnie na wendy i skubał korę drzewa. w przeciwieństwie do niej był super trzeźwy, dlatego zaraz zauważył że była jakąś krzywa, pijana i odurzona - będzie cię tylko jutro głowa bolała - stwierdził poważnie.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°19
Re: stare drzewo
ważne, że się do nich stosujesz!
- chcę się bawić w chowanego, a nie w siedem minut w niebie. - wywróciła oczami, bo był większą marudą niż ona. skrzyżowała ręce na piersi. - niee, obiłam sobie tylko łokieć. - poprawiła go szybko i wskazała palcem na łokieć, który był cały obklejony miniaturowymi plasterkami, bo żaden mózg nie przywiózł ze sobą dużych plastrów.
- chcę się bawić w chowanego, a nie w siedem minut w niebie. - wywróciła oczami, bo był większą marudą niż ona. skrzyżowała ręce na piersi. - niee, obiłam sobie tylko łokieć. - poprawiła go szybko i wskazała palcem na łokieć, który był cały obklejony miniaturowymi plasterkami, bo żaden mózg nie przywiózł ze sobą dużych plastrów.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°20
Re: stare drzewo
jaki z ciebie wzorowy admin xd
- siedem minut w niebie? - zestresował się - przecież nic takiego nie zaproponowałem! - bo już się bał, że źle odebrała jego słowa ;c - łokieć? - zaraz namierzył wzrokiem jej łokieć - nie o to mi chodziło - westchnął robiąc kilka kroków w jej stronę. chwycił ją dość pewnie za rękę i obejrzał jej bolący łokieć - co ci się stało? - zapytał zaraz.
- siedem minut w niebie? - zestresował się - przecież nic takiego nie zaproponowałem! - bo już się bał, że źle odebrała jego słowa ;c - łokieć? - zaraz namierzył wzrokiem jej łokieć - nie o to mi chodziło - westchnął robiąc kilka kroków w jej stronę. chwycił ją dość pewnie za rękę i obejrzał jej bolący łokieć - co ci się stało? - zapytał zaraz.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°21
Re: stare drzewo
nie sądzę, żeby to było w naszym aktualnym regulaminie xd
- chcesz się bawić w dziwne gry. to znaczy nie chcesz. - roześmiała się, bo wydawało jej się, że to takie śmieszne. - jesteś zabawny. - zatrzepotała rzęsami uroczo. spojrzała na swój łokieć, po czym na ralfiego. - wilkołak mnie zaatakował. mówiłam ci, że one są prawdziwe, a ty nie chciałeś mi wierzyć! - wytknęła mu.
- chcesz się bawić w dziwne gry. to znaczy nie chcesz. - roześmiała się, bo wydawało jej się, że to takie śmieszne. - jesteś zabawny. - zatrzepotała rzęsami uroczo. spojrzała na swój łokieć, po czym na ralfiego. - wilkołak mnie zaatakował. mówiłam ci, że one są prawdziwe, a ty nie chciałeś mi wierzyć! - wytknęła mu.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°22
Re: stare drzewo
ja w ogóle nie ogarniam jakim mamy regulamin, ups?
- nie chce się bawić w żądne gry - wytłumaczył zaraz - ale ty wymyślasz, że jednak chcę - westchnął - wilkołak? - może na chwilę się przestraszył, ale zaraz obejrzał ten jej łokieć - to nie sprawka wilkołaka - stwierdził i pewnie przetarł kciukiem miejsce gdzie się zraniła - boli? - aww, martwił się. słodziak!
- nie chce się bawić w żądne gry - wytłumaczył zaraz - ale ty wymyślasz, że jednak chcę - westchnął - wilkołak? - może na chwilę się przestraszył, ale zaraz obejrzał ten jej łokieć - to nie sprawka wilkołaka - stwierdził i pewnie przetarł kciukiem miejsce gdzie się zraniła - boli? - aww, martwił się. słodziak!
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°23
Re: stare drzewo
ja też nie, ale na pewno się do niego stosujemy.
- jeżeli nie chcesz się bawić w żadne gry, to jak zamierzasz mnie przekonać, że nie jestem takim sztywniakiem, za jakiego cię uważam? - powtórzyła jego własne słowa, obracając je przeciw niemu. wywróciła oczami, bo co on tam wiedział, czy to sprawka wilkołaka czy nie. nie znał się na nich tak jak ona. nie doceniła, że jest słodziakiem. wystarczy jej na jeden dzień doceniania słodziaków. xd vincent był pierwszy, sorry! - to nic. - zabrała łokieć, żeby jej nie macał.
- jeżeli nie chcesz się bawić w żadne gry, to jak zamierzasz mnie przekonać, że nie jestem takim sztywniakiem, za jakiego cię uważam? - powtórzyła jego własne słowa, obracając je przeciw niemu. wywróciła oczami, bo co on tam wiedział, czy to sprawka wilkołaka czy nie. nie znał się na nich tak jak ona. nie doceniła, że jest słodziakiem. wystarczy jej na jeden dzień doceniania słodziaków. xd vincent był pierwszy, sorry! - to nic. - zabrała łokieć, żeby jej nie macał.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°24
Re: stare drzewo
też jestem tego pewna xd
- bo ja wiem - włożył łapki do kieszeni kiedy odtrąciła jego pomoc i wzruszył ramionami - może wskoczę na ten konar i zacznę wyć żeby przywołać wszystkie wilkołaki w pobliżu - zaproponował choć wiedział że to bujda - wtedy może uznasz mnie za mniej sztywnego - dopowiedział już wspinając się na konar.
- bo ja wiem - włożył łapki do kieszeni kiedy odtrąciła jego pomoc i wzruszył ramionami - może wskoczę na ten konar i zacznę wyć żeby przywołać wszystkie wilkołaki w pobliżu - zaproponował choć wiedział że to bujda - wtedy może uznasz mnie za mniej sztywnego - dopowiedział już wspinając się na konar.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°25
Re: stare drzewo
inaczej już dawno dostałybyśmy bany.
- fajnie by było jakbyś walczył z wilkołakiem. albo dał się ugryźć, żeby zostać jednym. wtedy mógłbyś mnie ugryźć i też przemienić. wtedy na pewno nie byłbyś sztywniakiem. - pokiwała głową, gadając trochę bardziej do siebie niż do niego, tym bardziej, że nawet nie patrzyła jak się wspina, tylko kopała jakiś kamień. - zresztą co to za tekst, że ktoś jest sztywniakiem... sztywny to może być penis podczas stosunku. - gadała dalej swoje, bo była w swoim świecie.
- fajnie by było jakbyś walczył z wilkołakiem. albo dał się ugryźć, żeby zostać jednym. wtedy mógłbyś mnie ugryźć i też przemienić. wtedy na pewno nie byłbyś sztywniakiem. - pokiwała głową, gadając trochę bardziej do siebie niż do niego, tym bardziej, że nawet nie patrzyła jak się wspina, tylko kopała jakiś kamień. - zresztą co to za tekst, że ktoś jest sztywniakiem... sztywny to może być penis podczas stosunku. - gadała dalej swoje, bo była w swoim świecie.
|
|