korytarz

wow! dzisiaj przelomowy dzien dla andersona. gdyby jej to wytknal znowu by sie wkurzyla i szanse na wypicie wina mogly zniknac.
rozbawil ja nawet swoja odpowiedzia. byl kreatywny w swoich wypowiedziach, to mu trzeba bylo przyznac. - no dobrze - odchylila glowe zeby na niego spojrzec. dzisiaj byla mu w stanie odpuscic.

wiedział, że stąpa po cienkim lodzie xd jeden błąd i po nim.
on się przejął tym co powiedział i dla niego to miało ogromne znaczenie, a ona była rozbawiona xd nigdy się nie dogadają. jak raz był poważny to jej się zebrało na śmieszki. 
- czy to znaczy, że pójdziemy do ciebie? - uśmiechnął się w taki sposób, że nie mogła odmówić. poza tym w jego mniemaniu byli na takim etapie relacji, że nie mogła xd

dobrze, ze chociaz to wiedzial xd
nie do konca zrozumiala o co mu chodzilo, ale doceniala jego starania xd gdyby tak nie bylo nadal by sie znim klocila. a wiedzial, ze byla w kazdej chwili do tego gotowa. - pojdziemy - potwierdzila. przeszedl obok nich ktos wiec dosyc szybko sie od niego odsunela.

wiedział, że była gotowa do kłótni, dlatego był dumny z siebie, że wybrnął z tej sytuacji xd co gorsza myślał, że ona wie co on ma na myśli xd 
cieszył się, że idą do niej i że już nic tego nie zakłóci, ale oczywiście wtedy zgodnie z zasadą "jak jest miło to zaraz coś się psuje" ruby się od niego odsunęła.
- chyba już nie musimy się ukrywać, co? - zaśmiał się.

chcialam pisac brawo anderson, ale nie wiem czy to do konca mu sie nalezy xd ale byl na dobrej drodze.
spojrzala na niego i juz chciala wracac do tematu, ale tym razem ona ugryzla sie w jezyk. jego wyznanie nie dalo jej satysfakcji bo nie uslyszala tego co chciala w sposob jaki by jej odpowiadal. znowu musiala sie domyslac wiec na pewno wroca do tematu kiedy indziej. - chodzmy juz - nie odpowiedziala na jego pytanie.

na częściowe brawo zasługiwał xd
ruby taka mądra, powinna sama przeanalizować jego komunikaty i dojść do odpowiednich wniosków! 
- chodźmy - znowu zrozumiał to po swojemu, czyli jako zgodę na to, że nie muszą się ukrywać i dlatego złapał ją za rękę i zamierzał tak iść przez miasto.

specjalnie tego unikala bo nie chciala sobie wkrecic czegos czego nie bylo! potrzebowala wszystko uslyszec od niego loud and clear by uniknac nieporozumien. te analizy zle sie konczyly.
zastanawiala sie czy zdaje sobie sprawe z tego, ze za reke chodza pary. ale podobalo jej sie to i nie wyrwala mu sie. glownie dlatego ze bylo ciemno wiec nie musiala sie tak obawiac, ze ktos ich zobaczy xd poszli do niej i tak dokonczyli swietowac urodziny.

pędził tędy ze stertą papierów, które oczywiście mu wypadły i rozleciały sie po całym korytarzu, ups.

hania nigdzie się nie spieszyła, więc mogła poświęcić tę parę chwil, żeby pozbierać papiery, które doleciały w jej kierunku.
- mam nadzieję, że to nie egzaminy studentów i nie podejmujesz decyzji o tym kto dostanie jaką ocenę na podstawie tego czy spadły czy nie - zaśmiała się podając mu papiery.

może to były sprawdziany i nie powinna czytać? arnold krzyczałby że rodo xd
- wszystkie egzaminy już sprawdzone - pochwalił się bo w zasadzie zostały mu tylko poprawki niesfornych studentów - także klamka już zapadła - zaśmiał się i zbierał z nią - mam nadzieję, że nikt z twoich znajomych na mnie się nie żalił - zerknał zaraz na nią przejęty. chciał być fajnym wykładowcą.

jeśli rodo to dante nie traktował danych studentów z odpowiednią dbałością i to on poniesie karę xd
- przynajmniej w terminach jesteś łaskawy dla swoich studentów, ja jeszcze mam egzaminy przed sobą - pożaliła się. - a mają powody? - zmierzyła go wzrokiem i zaraz się zaśmiała. nie wygladał na rygorystycznego, ale kto wie. rudzi nie mają duszy xd - nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z moich znajomych cię znał - trochę się myliła, przynajmniej jeśli chodzi o samorząd xd

ładny awek! nie zmieniasz jej ryjka w końcu?
dante zgoni na arnolda, rudemu jak zawsze się upiecze xd
- profesorowie którego wydziału się tak ociągają? - dopytał. może przywoła ich do porządku. nigdy się nie chwaliła co studiuje!
- nie sądzę - pokręcił głową - poza tym robie roczną ankietę żeby poznać ich opinię i ulepszyć zajęcia - pewnie za każdym razem chcą żeby robił śmierdzące bomby, ale się nie zgadzał - jestem taki niepopularny? - zażartował. rudzi są słodcy xd

na razie mam fotki i nie xd tym bardziej jak mówisz, że ładny awek hehe.
arnold nie miał z tym nic wspolnego xd
- wydział inżynierii i transportu - odpowiedziała ogólnie zgodnie z jego pytaniem. dante na pewno poustawia starych profesorów do porządku. hanka znowu się obrazi, że wykładowcy za jej plecami załatwiają jej specjalne traktowanie - ale to nie kwestia ociągania się, tylko wszyscy jesteśmy pracoholikami i nie chcemy zaczynać wakacji - stwierdziła z rozbawieniem. oddała mu resztę papierów i wyprostowała się - i co piszą? - już się zainteresowała, chociaż nie chodziła na jego zajęcia. - miałam na myśli, że nikt z nich nie studiuje chemii - doprecyzowała. a przynajmniej tak mi się wydaje xd - ale jeśli chcesz, możemy wśród nich zrobić ankietę - dodała wesoło. ona też uwazała, że jest słodki xd

hehe, ładny bo z truskawką.
- nauki ścisłe, ekstra! - pochwalił ją. pewnie na wydziałach ścisłych nie było aż tylu dziewczyn (na dodatek ładnych) więc każdy taki nabytek jak hanna trzeba było chwalić xd miał zamiar ogólnie ich do pionu ustawić, a nie dla niej hehe. nie mogłaby się czepiać. ratowałby wszystkich studentów - ja się tam cieszę, że będę miał wakacje - przyznał szczerze. chciał odpocząć, odwiedzić rodziców, może gdzieś pojechać skoro już odkuł się po paryżu z rosie i benkiem - że powinniśmy robić więcej eksperymentów, za każdym razem - zaśmiał się - chcą mieszać substancje, ale nie myślą o tym że najpierw z książek muszą poznać ich właściwości - pokręcił głową rozbawiony - to nie będzie miarodajna ankieta skoro ich nie uczę - hanka mogłaby taką wypełnić, dotyczącą jego osoby xd

mnie też truskawka przekonała.
- też tak uważam - wyszczerzyła się na jego tekst. lubiła być doceniana za to co miała w głowie, a nie na twarzy xd dante jaki bohater studentów! zaraz to on zrobi przewrót i zastąpi hollywooda! - jakieś gorące plany? - zamachała ramionkami w mini tańcu. mógł jechać do cieplych krajów i to były gorące plany xd tak naprawdę hani też marzyło się trochę odpoczynku szczególnie przy ostatnich problemach zdrowotnych, ale i tak zapieprzała jak mały motorek. - chcą poznawać temat poprzez praktykę, doskonale to rozumiem! - wstawiła się za studentami - my też chcielibyśmy od razu odpalać rakietę albo wejść do tunelu aerodynamicznego - opowiadała z rozbawieniem. - a ja mogę wypełnić taką ankietę? - uśmiechała się uroczo. kolejna, która będzie na piśmie komunikować swoje uczucia i zamiary xd

aż sobie zjem trochę truskawek xd
doceniał ją za bystry umysł teraz. a wcześniej za śmieszki i wygląd oczywiście. cóż, był jednak facetem. wzrokowcem, no i wyrywał laski! nie oszukujmy się xd lowelas!
- nie są jeszcze do końca sprecyzowane - bo w sumie nie planował tego jakoś bardzo, może last minute jak ja hehe - jakieś rekomendacje? - 3/4 studentów było bogatych więc mogli polecać coś na co go kompletnie nie było stać, ups - gdyby nie teoria to nigdy nie doszlibyśmy do praktyki - wyjaśnił jej spokojnie kiedy wzięła stronę studentów. nie mógł tego bronić, inaczej pourywałoby im ręce przy eksperymentach bez uprzedniego przygotowania - dotycząca moich zajęć? - zapytał zdziwiony.

hehe smacznego.
hania nie chciała, żeby inni oceniali ją po wyglądzie, ale jednak musiała przyznać, że łatwiej jej się żyło dzięki temu, że była ładna i zawsze uśmiechem mogła zabajerować kogo trzeba i dostać to co chce. gdyby nie była ładna to nie sypiałaby z tyloma kolegami, którzy nie doceniali jej za jej umysł xd dante lowelas nie patrzył czy ładna czy brzydka, bogata czy biedna, wszystkie podrywał xd
- moi rodzice prowadzą ośrodek wypoczynkowy w weston-super-mare, najładniejsze miejsce na wybrzeżu - skoro chciał rekomendacji to mogła zareklamować. - chociaż osobiście wolę polować na tanie loty po europie - dodała. nie była w grupie bogaczy, więc miała bardziej przyziemne pomysły. - ale jak już dojdziecie do praktyki to możesz im dorzucić parę wybuchowych mieszanek skoro tak bardzo chcą - szturchnęła go ramionkiem i już się z nim spoufalała. roześmiała się na jego pytanie. - na temat twoich zajęć, ciebie... - posyłała mu flirciarskie spojrzenia spod rzęs.

bycie ładną na pewno jej pomagało i nie mogła narzekać że też w tych kategoriach ją postrzegali, sorry!
hehehehe, hanka lowelas, dante lowelas. faktycznie nie wybrzydzał xd
- nie sądzę żeby pensja doktoranta pozwoliła mi na wycieczki w takie miejsce - pewnie kurort był cholernie drogi! - ale doceniam rekomendację, zastanowię się nad tym w przyszłym roku, może zaoszczędzę - nie chciał żeby poczuła się olana - loty po europie? byłem niedawno w paryżu - pochwalił się. to nic, że z inną dziewczyną xd - obserwuję ich i wiem na ile mogę sobie i im pozwolić - pewnie połowa studentów to nieogary jak nico czy marcus haha. bał się o ich życie - mnie? - wskazał na siebie - nie mam takiej ankiety - trochę się zawstydził xd

narzekała jeśli ktoś z góry zakładał, że jest ładna, więc nie ma rozumu w głowie!
no tak, dante to lowelas, ale hanka jak dużo romansowała to szmata. podwójne standardy xd
- może źle to przedstawiłam, bliżej mu do pensjonatu niż do hotelu all inclusive w turcji - zaśmiała się. jej się wydawało, że było tanio, ale to pewnie dlatego, że była przyzwyczajona do mieszkania w tym miasteczku i chodziła do miejsc dla lokalsów, a nie do pułapek na turystów. - czyli pensja doktoranta pozwala na city breaki - już go przejrzała xd - paryż zawsze wydawał mi się przereklamowany, wolałabym teraz polecieć do kopenhagi albo amsterdamu - myślała na głos. - dobrze, nie będę ci mówić jak masz wykonywać swoją pracę. wierzę, że jesteś dobrym wykładowcą - uśmiechała się niewinnie, chociaż już i tak zaczęła się wtrącać do jego pracy i raczej na tym nie poprzestanie xd hanna widocznie wierzyła w inteligencję studentów. - to nic, zaraz ułożymy na szybko - zaśmiała się i zrobiła krok do tyłu, żeby przyjrzeć się uważnie chłopakowi - jak oceniasz interakcje z dante w skali od jeden do pięć? pięć, jest miły, zabawny i bardzo łatwo się z nim rozmawia - wymyślała. - co byś poprawiła? cóż, on wciąż nie zaprosił mnie na randkę - już się wpraszała xd

nie dogodzisz xd
jak zawsze w prawdziwym życiu, albans takie realne.
- przyjrzę się - obiecał. pewnie potem spojrzał na ich stronę i stwierdził, że to i tak nie jego możliwości finansowe! ups! biedak dante xd nadrabiał tym że był rudy.
- nie co miesiąc, ale co jakiś czas owszem - był młodzieniaszkiem przecież, też chciał zwiedzać świat i korzystać. nie skomentował paryża bo w sumie nie chciał aż tak bardzo tego wspominać - nie byłem ani tu ani tu - już się wpraszał podświadomie. - możesz kiedyś wpaść na wykład i się przekonać - zasugerował. kolejny wykładowca który to proponuje xd słuchał jej ankiety i tylko bardziej się zawstydził z tą randką - poproszę numer - wyciągnął swój telefon i pewnie hanna wpisała swój numer - wiesz, że to oznacza rychłą randkę? - zaśmiał się. nie ostudziła jego entuzjazmu. zaraz jednak przeszkodził im inny wykładowca więc musiał ją zostawić na korytarzu, ale jeszcze się za nią odwracał i zerkał. potem planował gdzie ją zaprosi xd

hehe dante zmotywował się do zaproszenia jej na randkę, czego się nie zrobi dla dobrej oceny w ankiecie xd

walczył z automatem na przekąski, bo wciągnął mu kasę ale nie wyrzucił energetyka. nie miał tyle siły żeby nim potrzasnąć więc usilnie wciskał wszystkie przyciski.
pewnie ruchał do rana jakąś studentkę i był niewyspany xd

haha xd
stanela niedaleko i obserwowala go zastanawiajac sie czy podejsc do niego czy nie. czula sie dziwnie po ostatnim spotkaniu z rafe. nie wiedziala czy to byl tylko jej overthinking czy naprawde bylo niezrecznie. zdecydowala ze jesli bedzie go unikac to dluzej bedzie sie czula dziwnie wiec jednak ruszyla w jego strone. - czesc - przywitala sie cicho i spojrzala na automat.

rafe jak zawsze robił mu zły pr. to dlatego, że sam był nieszczęśliwy w miłości i chciał sabotować relacje edena. wina rafe! dagna nie ma czasu czytać teraz xd
nie usłyszał jej kroków i dopiero zwrócił na nią uwagę kiedy się odezwała - hej - mruknął zmęczonym głosem. biedak musiał wypaść z formy skoro seks go męczył xd - nie masz przypadkiem pomysłu na to? - wskazał na automat. może studenci znali jakieś triki!

nadrobi z czytaniem jak wroci z pracy xd ale tak, to wina rafe. zanim sie wtracil czula sie z edenem dosc swobodnie. wiedziala jaki jest i nie oczekiwala od niego niczego. ale jednak jego mlodszy brat zasial ziarno niepewnosci.
- zwykle walenie w automat dziala - wlepila wzrok w puszke jakby bala sie spojdzec na hollywooda.