korytarz
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
korytarz
First topic message reminder :
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°76
Re: korytarz
polly nie może mieć za lekko xd
- wcale mnie nie znasz - wtrąciła się ostrym tonem. - całowaliśmy się kilka razy, to nie sprawia, że miałeś okazję zajrzeć do mojej duszy - zniecierpliwiła się. - nie broń tej szmaty, bo przestanę cię lubić - dodała. czyli jeszcze go lubiła, zdradziła się xd
- wcale mnie nie znasz - wtrąciła się ostrym tonem. - całowaliśmy się kilka razy, to nie sprawia, że miałeś okazję zajrzeć do mojej duszy - zniecierpliwiła się. - nie broń tej szmaty, bo przestanę cię lubić - dodała. czyli jeszcze go lubiła, zdradziła się xd
- silas darcy
- kentaktorstwothe orphan28
- Post n°77
Re: korytarz
ech! xd
- och.. - speszyl sie kiedy mowila do niego takim tonem. - przepraszam, nie chcialem cie urazic - zapewnil ja. pozalowal ze wspomnial o annie ale przynajmniej dowiedzial sie czegos nowego. - nie wiedzialem, ze tak wyjdzie - dodal.
- och.. - speszyl sie kiedy mowila do niego takim tonem. - przepraszam, nie chcialem cie urazic - zapewnil ja. pozalowal ze wspomnial o annie ale przynajmniej dowiedzial sie czegos nowego. - nie wiedzialem, ze tak wyjdzie - dodal.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°78
Re: korytarz
jak ją przeprosił i tak się wykręcał to się zniecierpliwiła.
- nabierz trochę charakteru, nawet nie umiesz się mi postawić - mruknęła. - miałeś odwagę ośmieszyć mojego brata, a nie jesteś w stanie mi nic powiedzieć wprost? - wolałaby, żeby się kłócił z nią, a nie ją przepraszał.
- nabierz trochę charakteru, nawet nie umiesz się mi postawić - mruknęła. - miałeś odwagę ośmieszyć mojego brata, a nie jesteś w stanie mi nic powiedzieć wprost? - wolałaby, żeby się kłócił z nią, a nie ją przepraszał.
- silas darcy
- kentaktorstwothe orphan28
- Post n°79
Re: korytarz
silas czul sie teraz bardzo zagubiony i niebyt rozumial czego od niego oczekiwala. - co mam ci powiedziec wprost? - mial nadzieje, ze mu wytlumaczy. - jesli chodzi o spektakl to bez zastanowienia zrobilbym to jeszcze raz - poinformowal ja skoro kazala mu sie postawic.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°80
Re: korytarz
- jesteś kiepski w robieniu kolejny raz tego co podobno chcesz - wypomniała mu, że wcale jej nie pocałował ostatnio pomimo wyrażenia słownej chęci na to. zniecierpliwiła się i poszła sobie. ale nie do siebie do mieszkania na szczęście xd
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°81
Re: korytarz
stal przy tablicy z ogloszeniami I przygladal sie im, ale zamiast je czytac myslal o czyms innym.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°82
Re: korytarz
wiadomo o czym! a właściwie to o kim! a on wracał tędy do domu, bo miał jakieś rzeczy do roboty. tak naprawdę za chwilę kończył studia i powoli wybierał ścieżkę kariery, więc miał co robić. zauważył thomasa, najpierw go minął ale za chwilę się do niego wrócił i przywitał - dobry wieczór - spojrzał na tablicę ogłoszeń razem z nim.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°83
Re: korytarz
- dobry wieczor - mruknal nadal zamyslany I dopiero po chwili zorienkowal sie, ze obok niego zatrzymal sie wlasnie Louis. - nie pisza tu nic ciekawego - oznajmil kiedy zauwarzyl, ze tez sie tym zainteresowal.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°84
Re: korytarz
- właśnie zauważyłem. to dlaczego czytasz skoro to nie jest ciekawe? - zapytał wprost, spoglądając na niego. nie mówił już do niego po nazwisku. wolał jednak jakąś bezpośredniość - ostatnio było bardzo niezręcznie... przepraszam, że tak wyszło - przepraszał za coś, co nie było jego winą xd
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°85
Re: korytarz
- szczerze mowiac to nie czytalem tego - przyznal sie, ale dalej gapil sie na ogloszenia. nie potrafil z nim rozmawiac normalnie. chyba jeszcze sie nie przyzwyczail do tego, ze Louis nie traktuje go jak wroga. chyba. na to wygladalo przynajmniej. - nie musisz przepraszac. moglem zareagowac inaczej - zerknal w jego strone. - tym bardziej, ze wiedzialem jak jo zalezy na tym spotkaniu - byl na siebie troche zly, ale nie potrafil przebywac z hanna.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°86
Re: korytarz
wiedział, że zanim się przyzwyczają do siebie minie trochę czasu, tym bardziej, że każdy z nich obiecał jo, że w końcu się dogadają. louis przez chwilę mu się przyglądał a potem niezręcznie odchrząknął - nie wiedziałem, że hanna jest twoją córką... - zawiesił głos - gdybym wcześniej wiedział, to zapewne hanny by nie było na tym spotkaniu a skończyło się jak się skończyło - podrapał się po policzku - jo bardzo zależało żebyśmy się dogadali, to prawda - zgodził się z nim.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°87
Re: korytarz
zdretwial gdy Louis wspomnial o hannie. minie duzo czasu zanim przyzwyczai sie do slowa 'corka'. nadal nie przyjmowal do siebie tego, ze nia byla. ale powoli godzil sie z loser I tym, ze bedzie musial z nia o tym normalnie porozmawiac. skoro obiecal jo! nawet jemu bylo trudno uwierzyc w to jak duzy miala na niego wplyw xd wszystko dla jo, ech. - ja tez nie wiedzialem - powiedzial w koncu. - to znaczy, do niedawna nie wiedzialem - poprawil sie. - dobrze ja znasz? - spojrzal na niego. moze jesli porozmawia o niej z kims innym niz jo bedzie mu latwiej.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°88
Re: korytarz
jo miała wpływ najwyraźniej na louisa i na thomasa, bo oni by się tak naprawdę bez niej nigdy w życiu nie dogadali! louis był uparty jak osioł i nie dawał za wygraną, miał to po ojcu a jo była rozjemcą w tej sprawie. więc obiecał, że będzie dobrym bratem w końcu i się ogarnie - ah, czyli to świeża sprawa, rozumiem - pokiwał lekko głową - w miarę dobrze. kiedyś ze sobą prawie byliśmy, potem byłem z kimś innym i teraz znów się nieformalnie spotykamy - wytłumaczył mu - a poza tym jest przyjaciółką jo, więc... - zaśmiał się.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°89
Re: korytarz
gdyby nie jo to nie mieliby powodu zeby ze soba rozmawiac wiec jej wina xd a skoro jej wina to musi byc mediatorem hehe. - tak - pokiwal glowa. zauwazyl jedno ogloszenie, ktore bylo juz nie wazne wiec zdjal je z tablicy I pogniotl kartke. - skomplikowane - podsumowal. nie bylo mu do smiechu. za bardzo stresowala go ta sytuacja. - opowiedz mi cos o niej - poprosil. mial nadzieje, ze to pomoze mu poczuc do niej choc troche empatii.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°90
Re: korytarz
totalnie jej wina xd w końcu to nie louis sie rzucał bez sensu na thomasa, tak nie było! to kłamstwa i halucynacje xd ale i tak dużo im brakowało, żeby rozmawiali ze sobą normalnie - czy jeżeli powiem, że jest damską wersją mnie, to będzie to dużo o niej mówiło? - zażartował, bo chciał jednak rozluźnić atmosferę - hanna jest cudowna. ambitna, wygadana, otwarta na każdego człowieka. nie boi się mówić prawdy. jest stanowczo osobą którą trzeba podziwiać, bo ma w sobie to coś, ten hart ducha i niezłomność - uśmiechnął się do siebie, awww, lubił hannę!
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°91
Re: korytarz
hehe xd
- nie bardzo - usmiechnal sie od niechcenia. czul sie dzis na tyle mily, ze docenil jego starania rozluznienia atmosfery. ale to ze do niedawna go nie lubil nie wrozylo dobrze sytuacji z hanna xd sluchal go uwaznie I przez chwile milczal. - dzieki - poklepal go po ramieniu I odszedl nie tlumaczac dlaczego mu dziekuje.
- nie bardzo - usmiechnal sie od niechcenia. czul sie dzis na tyle mily, ze docenil jego starania rozluznienia atmosfery. ale to ze do niedawna go nie lubil nie wrozylo dobrze sytuacji z hanna xd sluchal go uwaznie I przez chwile milczal. - dzieki - poklepal go po ramieniu I odszedl nie tlumaczac dlaczego mu dziekuje.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°92
Re: korytarz
poszedł na chatę do andersona xd
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°93
Re: korytarz
załóżmy, że to jest jakoś niedługo po jej urodzinach xd sprawdził jej plan zajęć i pojawił się pod salą kiedy wykład miał się skończyć, wow! zaplanował coś!
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°94
Re: korytarz
wow, mila niespodzianka! na pewno bedzie z niego dumna jesli sie dowie, ze celowo to zaplanowal. nie oczekiwala po nim takich gestow. wychodzila z sali przegladajac swoje notatki. zerknela znad nich i spojrzala prosto na andersona, ale z poczatku nie ogarnela, ze to faktycznie on. musiala zrobic double take. - czesc - usmiechnela sie.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°95
Re: korytarz
jednak potrafił coś zaplanować.
- cześć! - wyszczerzył się na jej widok i stanęli tak na środku korytarza, więc tłum wylewający się z sali musiał ich omijać. - czemu nie powiedziałaś mi, że miałaś urodziny?! - spytał od razu. musiał się dowiadywać jakimiś sekretnymi kanałami. typu powiadomienia na facebooku xd
- cześć! - wyszczerzył się na jej widok i stanęli tak na środku korytarza, więc tłum wylewający się z sali musiał ich omijać. - czemu nie powiedziałaś mi, że miałaś urodziny?! - spytał od razu. musiał się dowiadywać jakimiś sekretnymi kanałami. typu powiadomienia na facebooku xd
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°96
Re: korytarz
przez to, ze byl nieogarniety nawet takie male rzeczy byly imponujace xd
- nie wiem, jakos wylecialo mi z glowy - wzruszyla ramionami. czula sie niezrecznie kiedy spiewali jej sto lat wiec nie mowila nikomu kiedy ma urodziny xd nie pomyslala, ze anderson bylby tym zainteresowany. no i sama miala inne plany.
- nie wiem, jakos wylecialo mi z glowy - wzruszyla ramionami. czula sie niezrecznie kiedy spiewali jej sto lat wiec nie mowila nikomu kiedy ma urodziny xd nie pomyslala, ze anderson bylby tym zainteresowany. no i sama miala inne plany.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°97
Re: korytarz
nisko zawiesił poprzeczkę i teraz było mu łatwiej imponować xd
- wyleciało ci z głowy, że miałaś urodziny? - zaśmiał się. anderson uwielbiał swoje urodziny i zawsze je hucznie obchodził. datę jego urodzin ruby też pamiętała skoro jej przyjaciółka miała taką samą xd - mam dla ciebie prezent - oznajmił zamiast życzyć jej wszystkiego najlepszego.
- wyleciało ci z głowy, że miałaś urodziny? - zaśmiał się. anderson uwielbiał swoje urodziny i zawsze je hucznie obchodził. datę jego urodzin ruby też pamiętała skoro jej przyjaciółka miała taką samą xd - mam dla ciebie prezent - oznajmił zamiast życzyć jej wszystkiego najlepszego.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°98
Re: korytarz
dobrze sie ustawil xd
- mam duzo spraw na glowie, to nic takiego - w przeciwienstwie do niego nie interesowalo jej huczne obchodzenie urodzin. wolala raczej nie zwracac na siebie uwagi. - och - zaskoczyl ja tym. - nie musiales - dodala zaraz, ale byla ciekawa co to bylo. troche sie obawiala, ze zaraz obrzuci ja konfetti i bedzie przez tydzien wyciagala papierki w wlosow czy cos w tym stylu.
- mam duzo spraw na glowie, to nic takiego - w przeciwienstwie do niego nie interesowalo jej huczne obchodzenie urodzin. wolala raczej nie zwracac na siebie uwagi. - och - zaskoczyl ja tym. - nie musiales - dodala zaraz, ale byla ciekawa co to bylo. troche sie obawiala, ze zaraz obrzuci ja konfetti i bedzie przez tydzien wyciagala papierki w wlosow czy cos w tym stylu.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°99
Re: korytarz
long con xd
- urodziny to zawsze coś takiego! - upierał się. jednocześnie dał jej do zrozumienia, że nie chodzi o nią tylko o sam fakt urodzin xd to najważniejsze. - przecież ci obiecałem - powiedział oczywistym tonem i ściągnął plecak. oglądałam ostatnio film, w którym po porodzie (cesarce) świeżo upieczony ojciec wystrzelił konfetti i na niego nakrzyczeli, że wylądowało w brzuchu matki xd to byłby anderson xddd - właściwie to obiecałem ci plakat iron mana, ale to było jedyne co mogłem na szybko załatwić - mówił i wyciągnął z plecaka ramkę, w której był rysunek iron mana. jednak jego twarz bez maski, chociaż kreskówkowa, w niczym nie przypominała roberta downeya jr, a raczej andersona xd także podał jej ten rysunek samego siebie w kombinezonie iron mana, romantyk.
- urodziny to zawsze coś takiego! - upierał się. jednocześnie dał jej do zrozumienia, że nie chodzi o nią tylko o sam fakt urodzin xd to najważniejsze. - przecież ci obiecałem - powiedział oczywistym tonem i ściągnął plecak. oglądałam ostatnio film, w którym po porodzie (cesarce) świeżo upieczony ojciec wystrzelił konfetti i na niego nakrzyczeli, że wylądowało w brzuchu matki xd to byłby anderson xddd - właściwie to obiecałem ci plakat iron mana, ale to było jedyne co mogłem na szybko załatwić - mówił i wyciągnął z plecaka ramkę, w której był rysunek iron mana. jednak jego twarz bez maski, chociaż kreskówkowa, w niczym nie przypominała roberta downeya jr, a raczej andersona xd także podał jej ten rysunek samego siebie w kombinezonie iron mana, romantyk.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°100
Re: korytarz
haha xd
- moze dla niektorych - troche opadl jej entuzjazm kiedy anderson zabrzmial jakby byl zawiedziony tym, ze przegapil szanse na impreze. - mhm - pokiwala glowa. nie pamietala juz co jej obiecal bo nie spodziewala sie, ze dotrzyma tego. haha co ty ogladasz xd chwycila ramke i przyjrzala sie rysunkowi. - dziekuje, bedzie stal w honorowym miejscu - zasmiala sie i przyblizyla obrazek do twarzy andersona. - jestescie bardzo podobni - powiedziala rozbawiona.
- moze dla niektorych - troche opadl jej entuzjazm kiedy anderson zabrzmial jakby byl zawiedziony tym, ze przegapil szanse na impreze. - mhm - pokiwala glowa. nie pamietala juz co jej obiecal bo nie spodziewala sie, ze dotrzyma tego. haha co ty ogladasz xd chwycila ramke i przyjrzala sie rysunkowi. - dziekuje, bedzie stal w honorowym miejscu - zasmiala sie i przyblizyla obrazek do twarzy andersona. - jestescie bardzo podobni - powiedziala rozbawiona.
|
|