korytarz
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
korytarz
First topic message reminder :
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°151
Re: korytarz
albo w autobusie jak będzie wracać xd
ziarno niepewności, że może od niej oczekiwać czegoś więcej? czy że jest psycholem? w sumie i jedno i drugie mogłoby się zgadzać, dzięki rafe!
- nie jestem fanem przemocowych rozwiązań - a raczej nie potrafił bić innych ludzi i rzeczy xd przemoc tylko w łóżku go kręciła. on za to spojrzał na nią, a nie na puszkę!
ziarno niepewności, że może od niej oczekiwać czegoś więcej? czy że jest psycholem? w sumie i jedno i drugie mogłoby się zgadzać, dzięki rafe!
- nie jestem fanem przemocowych rozwiązań - a raczej nie potrafił bić innych ludzi i rzeczy xd przemoc tylko w łóżku go kręciła. on za to spojrzał na nią, a nie na puszkę!
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°152
Re: korytarz
moze xd
ze moze nie byl dla niej mily bez powodu. nie powinna sluchac rafe, ale eden slynal z wykorzystywania dziewczyn. moze nadal mial zle intencje.
- mozesz jesli kupic druga puszke to ta ruszy pierwsza - albo obydwie utknal i eden bedzie musial przezyc bez energii. zerknela na jego odpicie w szybie, ale szybko wrocila wzrokiem do picia.
ze moze nie byl dla niej mily bez powodu. nie powinna sluchac rafe, ale eden slynal z wykorzystywania dziewczyn. moze nadal mial zle intencje.
- mozesz jesli kupic druga puszke to ta ruszy pierwsza - albo obydwie utknal i eden bedzie musial przezyc bez energii. zerknela na jego odpicie w szybie, ale szybko wrocila wzrokiem do picia.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°153
Re: korytarz
jakby miał złe intencje to dalej by ją chamsko podrywał, a złagodniał wobec niej. powinna to docenić, a nie słuchać brata który na co dzień sabotował jego poczynania.
- może ty na coś masz ochotę? - zapytał. jemu dwa energetyki by się nie przydały. tak by się naładował że znowu musiałby szukać ujścia w ruchaniu w jakimś schowku. błędne koło. zauważył, że ucieka wzrokiem - mam coś na twarzy? - zapytał rozbawiony jej zachowaniem.
- może ty na coś masz ochotę? - zapytał. jemu dwa energetyki by się nie przydały. tak by się naładował że znowu musiałby szukać ujścia w ruchaniu w jakimś schowku. błędne koło. zauważył, że ucieka wzrokiem - mam coś na twarzy? - zapytał rozbawiony jej zachowaniem.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°154
Re: korytarz
doceniala go! po prostu rafe troche namieszal w jej glowie i niepotrzebnie nad wszystkim tyle rozmyslala.
- nie, dziekuje. zawsze biore lunch ze soba - poklepala bawelniana torbe, ktora miala na ramieniu. nie jadla niezdrowych rzeczy wiec niz z automatu by jej nie zasmakowalo. - nie, wszystko jest ok - zasmiala sie krotko i przelotnie na niego spojrzala. jego energy drink jednak bardziej ja interesowal.
- nie, dziekuje. zawsze biore lunch ze soba - poklepala bawelniana torbe, ktora miala na ramieniu. nie jadla niezdrowych rzeczy wiec niz z automatu by jej nie zasmakowalo. - nie, wszystko jest ok - zasmiala sie krotko i przelotnie na niego spojrzala. jego energy drink jednak bardziej ja interesowal.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°155
Re: korytarz
miała zdecydowanie overthink! oby więcej nie spotkała rafe. bóg dramek pewnie będzie chciał inaczej!
- co masz? - zainteresował się nagle. sam nieźle gotował i jak był w domu to się temu poświęcał. pewnie gdyby miał dziewczynę to byłaby w ten sposób rozpieszczana. wcześniej tak rozpieszczał mamusię jak przychodziła, ale ten etap już minął. nie miał jednak dziewczyny więc niewiele osób wiedziało, że potrafił
gotować i lubił to. fakty z karty hehe - mhm - nie wyczuł niczego podejrzanego, ale pacnął w szybę rękę licząc, że może sposób beau zadziała. pewnie za lekko to zrobił.
- co masz? - zainteresował się nagle. sam nieźle gotował i jak był w domu to się temu poświęcał. pewnie gdyby miał dziewczynę to byłaby w ten sposób rozpieszczana. wcześniej tak rozpieszczał mamusię jak przychodziła, ale ten etap już minął. nie miał jednak dziewczyny więc niewiele osób wiedziało, że potrafił
gotować i lubił to. fakty z karty hehe - mhm - nie wyczuł niczego podejrzanego, ale pacnął w szybę rękę licząc, że może sposób beau zadziała. pewnie za lekko to zrobił.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°156
Re: korytarz
bog dramek mial swoj wlasny cel do wykonania.
- makaron z warzywami, nic ekscytujacego - wzruszyla ramionami. ona byla zmuszana do gotowania wiec nie lubila tego za bardzo. nie spodziewalaby sie, ze eden potrafi przygotowac cos pysznego. - musisz troche mocniej - zaprezentowala mu i walnela w automat z wieksza sila.
- makaron z warzywami, nic ekscytujacego - wzruszyla ramionami. ona byla zmuszana do gotowania wiec nie lubila tego za bardzo. nie spodziewalaby sie, ze eden potrafi przygotowac cos pysznego. - musisz troche mocniej - zaprezentowala mu i walnela w automat z wieksza sila.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°157
Re: korytarz
wiadomo xd własne cele!
- też czasami przynoszę sobie jedzenie - mógł ją zaskoczyć tym - mogę kiedyś i coś dla ciebie przynieść - wielkoduszny łaskawca! - jakieś preferencje? alergie? - już ją uniezależniał swoim gotowaniem xd pewnie jak walnęła go puszka wypadła hehe i eden trochę się zawstydził. jego ego ucierpiało - dzięki - mruknął i chwycił energetyka.
- też czasami przynoszę sobie jedzenie - mógł ją zaskoczyć tym - mogę kiedyś i coś dla ciebie przynieść - wielkoduszny łaskawca! - jakieś preferencje? alergie? - już ją uniezależniał swoim gotowaniem xd pewnie jak walnęła go puszka wypadła hehe i eden trochę się zawstydził. jego ego ucierpiało - dzięki - mruknął i chwycił energetyka.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°158
Re: korytarz
ups!
spojrzala na niego. - gotujesz? - zapytala wyraznie zdziwiona. nie chciala go urazic, ale wygladal na osobe, ktora raczej chodzi na gotowe. - nie mam alergii, jestem otwarta na propozycje - usmiechnela sie lekko. byla ciekawa czy jest dobrym kucharzem. - nie ma sprawy - powiedziala pod nosem. wyczula zmiane w jego glosie.
spojrzala na niego. - gotujesz? - zapytala wyraznie zdziwiona. nie chciala go urazic, ale wygladal na osobe, ktora raczej chodzi na gotowe. - nie mam alergii, jestem otwarta na propozycje - usmiechnela sie lekko. byla ciekawa czy jest dobrym kucharzem. - nie ma sprawy - powiedziala pod nosem. wyczula zmiane w jego glosie.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°159
Re: korytarz
- to takie dziwne? - zaśmiał się. faktycznie mieli go za jakiegoś robota bez hobby, a wcale tak nie było. cytując hobby z jego karty: 'jeździć konno, gotować, łamigłówki logiczne' xd miał jakieś zainteresowania! - zanotowane - zaczął robić fajki w powietrzu, że zanotował faktycznie i przyjął do wiadomości - w końcu - otworzył puszkę z tą chemią jaką był energetyk.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°160
Re: korytarz
- nie wiem, po prostu nigdy nie wspominales o tym - wzruszyla ramionami. moze myslala ze pomiedzy praca a ruchaniem nie mial czasu na takie przyziemne czynnosci. hehe fakty z karty. eden na rumaku pewnie dostojnie sie prezentowal. - kawa jest zdrowsza - skrytykowala jego wybor. po tym jak pomogla mu zdobyc ta trucizne xd
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°161
Re: korytarz
- czyli zaskoczyłem cię? - uniósł brew ku górze zadowolony. jeszcze potrafił ją zaskoczyć pomiędzy uczelnią a ruchaniem hehe. to prawda, dobrze by się prezentował na rumaku. dostojnie xd taki miał być xd - wiem - bo zdawał sobie sprawę, że to chemia - martwisz się o moje zdrowie? - dopytał z uśmieszkiem.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°162
Re: korytarz
- troche - zasmiala sie. miala nadzieje, ze dotrzyma slowa i nie zapomni czegos dla niej przygotowac. - studiuje medycyne, martwie sie o wszystkich - byla troche zmieszana tym, ze sie wydalo. - smacznego - powiedziala niezrecznie, po czym pozegnala sie i poleciala na wyklad.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°163
Re: korytarz
nowy rok, nowe sprawy w samorządzie! peggy czekała pod salą przed zebraniem samorządu zanim ktokolwiek jeszcze przyszedł, taka była porządna. pod pachą targała segregator z nowymi pomysłami. nowy rok, stare problemy na szczycie xd
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°164
Re: korytarz
jack za to w międzyczasie odwołał spotkanie wysyłając maila i tyle. miał dużo innych obowiązków i pewnie ojciec wpadł żeby zabrać go na kolację. może znowu chciał podpytać czy ma jakąś dziewczynę, to go stresowało xd przyszedł tu jednak po jakieś rzeczy i przywitał peggy oschle - co tu robisz? - nie patyczkował się.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°165
Re: korytarz
na pewno specjalnie pominął peggy na nowej liście mailingowej, żeby przyszła i pocałowała klamkę.
- jestem jak zawsze z wyprzedzeniem, żeby przygotować spotkanie, czego nie można powiedzieć o tobie - zauważyła. dla niej bycie kwadrans szybciej to jak bycie spóźnionym xd szczególnie jeśli jest się przewodniczącym i ma się więcej obowiązków.
- jestem jak zawsze z wyprzedzeniem, żeby przygotować spotkanie, czego nie można powiedzieć o tobie - zauważyła. dla niej bycie kwadrans szybciej to jak bycie spóźnionym xd szczególnie jeśli jest się przewodniczącym i ma się więcej obowiązków.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°166
Re: korytarz
znowu zmieniony awek, ale działasz xd
nie był pod wrażeniem jej pyskówki. otworzył salę i wszedł - gdybyś była taka zorganizowana to zauważyłabyś wiadomość którą wysłałem - powiedział spokojnie pakując rzeczy do plecaka. nie chciało mu się nawet dyskutować z peggy.
nie był pod wrażeniem jej pyskówki. otworzył salę i wszedł - gdybyś była taka zorganizowana to zauważyłabyś wiadomość którą wysłałem - powiedział spokojnie pakując rzeczy do plecaka. nie chciało mu się nawet dyskutować z peggy.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°167
Re: korytarz
tamten mi jednak nie pasował xd
- a skoro już tu jestem to możesz przekazać mi tę wiadomość na żywo - nawet nie sprawdzała czy nie przegapiła jakiejś wiadomości, bo to nie był pierwszy raz kiedy jack ją pomijał w waznych ustaleniach. nie podobało jej się, że teraz marnował jej czas!
- a skoro już tu jestem to możesz przekazać mi tę wiadomość na żywo - nawet nie sprawdzała czy nie przegapiła jakiejś wiadomości, bo to nie był pierwszy raz kiedy jack ją pomijał w waznych ustaleniach. nie podobało jej się, że teraz marnował jej czas!
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°168
Re: korytarz
tutaj taka zamyślona xd
westchnął masując skronie, był zmartwiony tym że znowu ojciec będzie mu zawracać głowę swoimi ambicjami. zamknął plecak i wyszedł trzaskając lekko drzwiami za sobą - spotkanie odwołane - oznajmił i wyminął ją bez większych wyjaśnień spiesząc się na kolację z ojcem.
westchnął masując skronie, był zmartwiony tym że znowu ojciec będzie mu zawracać głowę swoimi ambicjami. zamknął plecak i wyszedł trzaskając lekko drzwiami za sobą - spotkanie odwołane - oznajmił i wyminął ją bez większych wyjaśnień spiesząc się na kolację z ojcem.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°169
Re: korytarz
byla oburzona tym, że jack odwołał spotkanie podczas gdy rok akademicki się dopiero zaczynał i mieli mnóstwo spraw do omówienia. w dodatku zrobił to w bardzo mało elegancki sposób! usiadła przy kawie i stworzyła nową teczkę pisząc u góry kartki "dowody na to, ze jack olewa obowiązki przewodniczącego".
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°170
Re: korytarz
krecila sie tu I miala nadzieje, ze Anderson byl na wykladzie xd 50/50 szansa, ale nie chciala do niego pisac I specjalnie prosic o spotkanie bo ma sprawe xd
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°171
Re: korytarz
miała szczęście, bo akurat był na wykladzie. opuścił ich za dużo w tym semestrze i musiał się pokazać przed egzaminami.
- hej, ruda - zasalutował jej jak marcus z daleka, kiedy wychodził z sali. nie sądził, że przyszła do niego.
- hej, ruda - zasalutował jej jak marcus z daleka, kiedy wychodził z sali. nie sądził, że przyszła do niego.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°172
Re: korytarz
zmruzyla oczy kiedy nazwal ja ruda, ale przypomniala sobie w jakim celu tu przyszla I teraz nie byl czas na wkurzanie sie na niego. wziela gleboki wdech I wysilila sie na usmiech nawet. - hej - ruszyla w jego strone I chwycila za ramie zeby odciagnac na bok.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°173
Re: korytarz
nie spodziewał się takiego zachowania z jej strony.
- okej, czyli robimy to! ostatni numerek po rozstaniu, słyszałem o tym legendy - zaczął kręcić ramionami jakby się przygotowywał fizycznie do tego wyzwania xd
- okej, czyli robimy to! ostatni numerek po rozstaniu, słyszałem o tym legendy - zaczął kręcić ramionami jakby się przygotowywał fizycznie do tego wyzwania xd
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°174
Re: korytarz
przewrocila oczami. - bardzo zabawne - mruknela bardziej wkurzona tym, ze chetnie by skorzystala xd moze musi sie upic zeby miec wymowke. zatrzymala sie przy schodach I odwrocila w jego strone. - potrzebuje pomocy I jestes jedyna osoba, ktora przyszla mi na mysl - zaczela tlumaczyc. - I to nie to co masz na mysli - dodala zeby nie myslal, ze faktycznie chce z nim uprawiac seks.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°175
Re: korytarz
musiał żartować, to był jego odruch obronny. inaczej musiałby się przyznać do tego, że spotkania z ruby były dla niego trudne.
- a co, potrzebujesz, żebym się gdzieś włamał? - żartował dalej. podejrzewał, że dla ruby był dobry tylko w tym, co wcale nie było jego zaletą xd no, ewentualnie w załatwianiu zioła. ale nie podejrzewałby ją, że chciała zioło.
- a co, potrzebujesz, żebym się gdzieś włamał? - żartował dalej. podejrzewał, że dla ruby był dobry tylko w tym, co wcale nie było jego zaletą xd no, ewentualnie w załatwianiu zioła. ale nie podejrzewałby ją, że chciała zioło.
|
|