sklep zoologiczny
- olivia casiraghi
- monakoekonomiano? disney princess23
- Post n°2
Re: sklep zoologiczny
kazali jej przeciąć wstęgę na otwarciu tego sklepu więc przecinała wstęgę i wdzięczyła się do aparatów.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°3
Re: sklep zoologiczny
gabriel pojawił się tutaj, bo jego sekretarz od kilku dni próbował zlokalizować olivię i w końcu dostał cynk o jej publicznym wystąpieniu. gabriel dopiero od tych kilku dni był w st. albans, więc jego pojawienie się będzie dla olivii niespodzianką... ale czy miłą to zobaczymy, bo zapomniałam odpisać przy ustalaniu relacji hehe. gabriel na jej widok rozpromienił się i zawołał z mocnym hiszpańskim akcentem:
- bella! - po czym podszedł do niej takim pewnym siebie krokiem, że wszyscy dziennikarze się rozstępowali, żeby zrobić mu drogę. posłał jej buziaczki w powietrzu do obu policzków, po czym odwrócił się do aparatów i też zaczął się wdzięczyć i pozować.
- bella! - po czym podszedł do niej takim pewnym siebie krokiem, że wszyscy dziennikarze się rozstępowali, żeby zrobić mu drogę. posłał jej buziaczki w powietrzu do obu policzków, po czym odwrócił się do aparatów i też zaczął się wdzięczyć i pozować.
- olivia casiraghi
- monakoekonomiano? disney princess23
- Post n°4
Re: sklep zoologiczny
królewski bękart.... no właśnie, zapomniałaś w tej kwestii odpisać... olivia miała ambiwalentny stosunek do gabriela. to znaczy, inaczej... pewnie jako człowiek jej nie przeszkadzał, ale jako osoba publiczna pełna intryg i kontrowersji mógł zaburzać jej wręcz idealny wizerunek u prasy i opinii publicznej o który skrzętnie dbała i ona i jej załoga pr. - gabriel! uśmiechnęła się niby od niechcenia, ale ciągle wdzięcznie - co cię tu sprowadza? - specjalnie po hiszpańsku spytała (tak! znała!) mając nadzieję, że wszyscy ich otaczający nie znają tego języka i są głupi xd
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°5
Re: sklep zoologiczny
on wcale nie jest bękartem, halo. jest najstarszym wnukiem byłego króla hiszpanii! zasługuje na wszystkie honory. gabriel też dbał o swój wizerunek... okej, też inaczej: myślał, że jego wizerunek jest idealny. z tego też powodu myślał, że on i olivia powinni pokazywać się publicznie, mimo że w rzeczywistości nie byli wcale tak zżyci jak to lubił udawać. byli piękni, pasowali do siebie, zdjęcia na pewno wyjdą zjawiskowo! o ile ktokolwiek z tych dziennikarzy w ogóle wie kim jest gabriel, no ale gabriel był przekonany, że wszyscy wiedzą kim on jest.
- przyjechałem oczywiście do ciebie - odpowiedział po hiszpańsku - mon cheri - dodał po francusku. skoro ona mówiła do niego w jego ojczystym języku, to jego też było stać na ten gest! (na tyle na ile znał francuski, to znaczy voulez vous coucher avec moi i te sprawy.) aha, i chyba nie muszę dodawać, że wcale nie przyjechał tu do niej, ale skoro już tu była...
- przyjechałem oczywiście do ciebie - odpowiedział po hiszpańsku - mon cheri - dodał po francusku. skoro ona mówiła do niego w jego ojczystym języku, to jego też było stać na ten gest! (na tyle na ile znał francuski, to znaczy voulez vous coucher avec moi i te sprawy.) aha, i chyba nie muszę dodawać, że wcale nie przyjechał tu do niej, ale skoro już tu była...
- olivia casiraghi
- monakoekonomiano? disney princess23
- Post n°6
Re: sklep zoologiczny
chyba nie przeczytałam dobrze karty xd chociaż to i tak nie pobija ciebie po przeczytaniu mojej pierwszej karty kilka dni temu xd olivia była w lepszej sytuacji bo przynajmniej jej rodzina jakoś sie trzymała tego tronu i prowizorycznej monarchii której służyli. sory, ale po the crown mam takie ambitne przemyślenia! olivia była na tyle ogarnięta i na tyle jej dział pr podpowiadał że wcale nie powinna pokazywać się super prezentującymi się chłopakami, dziewczynami, książętami i księzniczkami czy też nie, a właśnie z plebsem i zwierzątkami, także tego się trzymała. pewnie sama nie ogarniała kim jest gabriel dopóki ktoś jej nie uświadomił jakiś czas temu (teraz kumała kim jest!) - chciałeś zaadoptować zwierzątko? kot europejski jest na czasie - zaproponowała, sama lubiła kotki.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°7
Re: sklep zoologiczny
obie nie zrozumiałyśmy królewskiego pochodzenia naszych postaci xd rodzina gabriela też się dobrze trzymała (oprócz tego, że jego dziadek abdykował przez jakieś szemrane interesy), tylko miała niezadowalające gabriela zasady, to znaczy w pierwszej kolejności tron dziedziczył potomek płci męskiej, a nie najstarszy potomek ogólnie, co sprawiło, że królem został jego wujek, młodszy brat mamy gabriela. gdybyś przeczytała kartę to byś wiedziała! tak samo jak byś wiedziała, że narzeczona porzuciła gabriela tuż przed ślubem i tak znalazł się tutaj. on tam nie pokazywał się z plebsem i służbą, tylko właśnie z największymi bogaczami i elitami. szczerze to nawet nie zwracał uwagi na to gdzie byli i pośród kogo, zbyt skupiony na samym sobie i ewentualnie olivii.
- chcesz kota? kupię ci trzy! - słyszał co chciał. - fernando! - odwrócił się, żeby zawołać swojego biednego sekretarza, który musiał wszędzie za nim chodzić i spełniać jego zachcianki.
- chcesz kota? kupię ci trzy! - słyszał co chciał. - fernando! - odwrócił się, żeby zawołać swojego biednego sekretarza, który musiał wszędzie za nim chodzić i spełniać jego zachcianki.
- olivia casiraghi
- monakoekonomiano? disney princess23
- Post n°8
Re: sklep zoologiczny
ejjj, czytałam! mniej więcej oczywiście, ale i tak lepiej niż ty! dobrze, że olivii nie spotkało takie upokorzenie w kontekście porzucenia przed ołtarzem itp. jeśli chodzi o sukcesje to próbowałam się dowiedzieć jak to wygląda w monako, ale mnie to przerosło. najwyraźniej po studiach ciężko dociekać takich rzeczy xd w przeciwieństwie do gabriela olivia nie była skupiona na sobie, a na służbie wobec ludzi. faktycznie za duzo the crown się naoglądałam. w sumie claire foy mi się śniła w nocy....
- mon cheri - odparła uroczo - mam trzy koty - devon rexa, maine coona i rosyjskiego - na chwile obecną wystarczy - zapewniła - raczej tobie chciałam zapewnić towarzystwo - wyjaśniła.
- mon cheri - odparła uroczo - mam trzy koty - devon rexa, maine coona i rosyjskiego - na chwile obecną wystarczy - zapewniła - raczej tobie chciałam zapewnić towarzystwo - wyjaśniła.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°9
Re: sklep zoologiczny
ale już przeczytałam i wszystko wiem! specjalnie czytałam o rodzinie królewskiej hiszpańskiej. nie wiem czemu nie zrobiłyśmy windsorów tylko rodziny królewskie, których nie znamy xd jak nawet claire foy ci się śni to rzeczywiście za dużo się naoglądałaś xd
- sobota o siódmej, zabieram cię do najbardziej eleganckiej restauracji w całym mieście. fernando! zrób rezerwację! - zawołał znowu do swojego biednego sekretarza. skoro chciała mu zapewnić towarzystwo to sorry, ale on to zrozumiał na swój własny sposób. koty? gdyby gabriel chciał mieć kota w domu, to miałby co najmniej tygrysa... poza tym gabriel miał sporo towarzystwa w domu, ochroniarza, kucharkę, pokojówkę... póki co zatrzymał się w hotelu, ale jeśli postanowi zadomowić się w st. albans to kupi sobie wielką willę za miastem.
- sobota o siódmej, zabieram cię do najbardziej eleganckiej restauracji w całym mieście. fernando! zrób rezerwację! - zawołał znowu do swojego biednego sekretarza. skoro chciała mu zapewnić towarzystwo to sorry, ale on to zrozumiał na swój własny sposób. koty? gdyby gabriel chciał mieć kota w domu, to miałby co najmniej tygrysa... poza tym gabriel miał sporo towarzystwa w domu, ochroniarza, kucharkę, pokojówkę... póki co zatrzymał się w hotelu, ale jeśli postanowi zadomowić się w st. albans to kupi sobie wielką willę za miastem.
- olivia casiraghi
- monakoekonomiano? disney princess23
- Post n°10
Re: sklep zoologiczny
tylko karola ma prawo do windsorów xd tak mi się wydaje hehehehehe, presja karola! (pewnie nawet tego nie czyta xd).
- sobota o siódmej mam spotkanie z miejscowym klubem seniorów i gram w bingo - wyjaśniła. tak na prawdę nie pamiętała o tym, ale jej asystent jej podpowiedział. tak na prawdę wszystko był fajniejsze aniżeli siedzenie z tym lekkoduchem gabrielem.... olivia miała swoje priorytety.
gabriel niczym król tygrysów z tym tygrysem tak mi się skojarzył. uroczystość się zakończyła więc i olivia się zbierała - do zobaczenia - posłała buziaczki w powietrzu i tłumowi i fotografom i gabrielowi a potem zniknęła tajemniczo w jakimś aucie. jak chcesz to zacznij kimś innym, a jak nie to nie xd
- sobota o siódmej mam spotkanie z miejscowym klubem seniorów i gram w bingo - wyjaśniła. tak na prawdę nie pamiętała o tym, ale jej asystent jej podpowiedział. tak na prawdę wszystko był fajniejsze aniżeli siedzenie z tym lekkoduchem gabrielem.... olivia miała swoje priorytety.
gabriel niczym król tygrysów z tym tygrysem tak mi się skojarzył. uroczystość się zakończyła więc i olivia się zbierała - do zobaczenia - posłała buziaczki w powietrzu i tłumowi i fotografom i gabrielowi a potem zniknęła tajemniczo w jakimś aucie. jak chcesz to zacznij kimś innym, a jak nie to nie xd
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°11
Re: sklep zoologiczny
hahah, zaraz się okaże xd ale wiesz, kate i william mają trójkę dzieci. no i jeszcze archie!
- świetnie, mój kierowca po ciebie przyjedzie. - on tam się uparł i słyszał swoje. poza tym bingo brzmiało jakby było o siódmej rano, a nie wieczorem xd gabriel też miał swoje priorytety i przykro, że olivia nie przejęła się tym, że niby przyjechał tu do niej! jak zniknęła to też poszedł stąd, bo nie będzie przecież spędzać czasu z plebsem.
- świetnie, mój kierowca po ciebie przyjedzie. - on tam się uparł i słyszał swoje. poza tym bingo brzmiało jakby było o siódmej rano, a nie wieczorem xd gabriel też miał swoje priorytety i przykro, że olivia nie przejęła się tym, że niby przyjechał tu do niej! jak zniknęła to też poszedł stąd, bo nie będzie przecież spędzać czasu z plebsem.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°12
Re: sklep zoologiczny
kupowała jakieś przysmaki dla kota raven, bo jutro miała się z nią widzieć. dlatego też stała przy półce i uważnie czytała etykiety.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°13
Re: sklep zoologiczny
faye miała kaca giganta, ale musiała tu przyjść bo musiała kupić jakąś nową fajną karmę dla kota sąsiadki. biedna faye ledwie widziała na oczy, łeb jej pękał. po co ona piła tyle tego whisky! przeglądając rzeczy dla zwierzaków, natknęła się na swoją kumpelkę, aimee - o cześć - zaczepiła ją, uśmiechając się do niej szeroko.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°14
Re: sklep zoologiczny
kac gigant zapewniony przez patricka ;x
- cześć faye! - powitała ją głośno tutaj - co tutaj robisz? - zapytała od razu. nie przypominała sobie żeby faye miała jakieś zwierzątka. mówiła dość głośno nie wiedząc że dziewczyna miała kaca, ups?
- cześć faye! - powitała ją głośno tutaj - co tutaj robisz? - zapytała od razu. nie przypominała sobie żeby faye miała jakieś zwierzątka. mówiła dość głośno nie wiedząc że dziewczyna miała kaca, ups?
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°15
Re: sklep zoologiczny
no pewnie, że przez patricka, a kogo by innego! jak zaczęła głośno krzyczeć, zatkała sobie uszy i odsunęła sie od niej. - błagam cię, nie wydzieraj się tak, bo ja mam wielkiego kaca. wczoraj przypadkowo poznałam jakiegoś gościa na spacerze, wylądowaliśmy w parku i piliśmy whiskey - końcówki spotkania nie pamiętała, ale najważniejsze było to, że nie uprawiali seksu. to by wolała pamiętać. jednak liczyła że go jeszcze spotka bo spodobało się jej życie na gigancie. - kupuję karmę dla kota sąsiadki - dodała szybko.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°16
Re: sklep zoologiczny
zrobiła wielkie oczy - więc poszłaś pić na ławce w parku z obcym typem? - westchnęła chwytając jakieś opakowanie ze smaczkami - nie rozsądnie faye, nawet ja o tym wiem! - martwiła się, ale jednocześnie była podniecona, bo jej takie rzeczy nie spotykały (jeszcze!) - dlaczego kupujesz karmę dla kota sąsiadki? - zerknęła na nią - zrobiłaś coś nie tak i próbujesz teraz odpokutować? - dopytywała.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°17
Re: sklep zoologiczny
odchrząknęła i włożyła wybraną karmę do koszyka. - tak, poszłam na parkową ławkę pić z obcym facetem. na imię mu patrick i dał mi pierwszy raz do picia whisky. koncówki naszego spotkania nie pamiętam, ale pamiętam, że odprowadził mnie do domu kulturalnie i że graliśmy w jakąś dziwną grę typu co wolisz, chomiki czy świnki morskie - wzruszyła ramionami. faye nie powinna nigdy więcej takich rzeczy robić ale jednak ciągnęło ją do tego świata, do tego chłopaka i do alkoholu! - kupuję, bo jej obiecałam, nic takiego - odpowiedziała szybko.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°18
Re: sklep zoologiczny
aimee aż zachwyciła się jej zachowaniem - to takie buntownicze faye, jestem z ciebie dumna - aimee nigdy nie porwała się na coś takiego, ale była dumna z faye - i tak w ogóle to wolałabym świnki morskie - odparła w związku z ta grą, w którą wczoraj grali. oni chyba też woleli świnki morskie? - okej, okej, robisz dobry uczynek - uśmiechnęła się.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°19
Re: sklep zoologiczny
- tak, dlatego chciałabym się z nim spotkać jeszcze raz. pójść na imprezę, pogadać, powariować, potańczyć, zrobić coś niebezpiecznego! a nie, ciągle muszę siedzieć na pupie i przytakiwać tak jak chce tego olivia, gabriel, moja mamusia i ojciec. dlaczego ja w ogóle mam na nazwisko cavendish! ja chcę być niezalezna! - zaczęła jej tam jęczeć w tym sklepie. - wybacz, jestem nerwowa przez tego kaca, nie chciałam - przeprosiła szybciutko.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°20
Re: sklep zoologiczny
- niegrzeczna faye - założyła jej kosmyk włosów za ucho - kto by pomyślał! - była z niej dumna. ona sama nie miała pojęcia o imprezach i sama się uczyła, ale i tak była dumna z faye - chyba musisz pogodzić jakoś swoje życie oficjalne z nieoficjalnym co? nie wiem jak to jest, bardzo mi przykro - wzruszyła ramionami. nie wiedziała jak to jest być w jej butach, nie chciała udawać że wie jak to jest - nic się nie dzieje, nie martw się - poklepała ją po ramieniu - jak chcesz to mogę ci przygotować jakiś mix ziół na kaca - a aimee się na tym znała i na pewno w tym kontekście byłaby pomocna.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°21
Re: sklep zoologiczny
- o a mogłabyś mnie jakoś poratować w tej sprawie? twoje ziółka sprawiają magię - pocałowała ją w czoło i się do niej uśmiechnęła. była dla niej jak siostrzyczka, która w przeciwieństwie do jej własnej siostry ją ogarniała. - muszę odkąd pamiętam ładnie wyglądać, ładnie się prezentować, nie garbić się, nie pić, nie palić, prowadzać się z arystokratami a nie ze zwykłymi ludźmi, wybacz aimee, ale to są zdania moich rodziców. ja to nie wiem jak moje rodzeństwo się do tego stosuje. to jest nudne. aimee, musisz go koniecznie poznać - ta, na pewno i kolegę łyskacza też. mamusia byłaby z niej dumna.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°22
Re: sklep zoologiczny
- zawsze - potwierdziła. ona ratowałaby każdego kto poprosiłby ją o pomoc. ale faktycznie, jej zioła działały cuda! aimee cudotwórczyni, razem z raven knuły dziwne rzeczy.
- to jak bycie ideałem - podsumowała słowa faye - ale chyba się tak nie da co? - zerknęła na nią. ona przynajmniej nie potrafiłaby taka być. tym bardziej podziwiała faye, że mogła się w tym jakoś odnaleźć - może kiedyś - zaśmiała się opierając na jej ramieniu. aimee nie miała głowy do picia, więc pewnie do whisky też.
- to jak bycie ideałem - podsumowała słowa faye - ale chyba się tak nie da co? - zerknęła na nią. ona przynajmniej nie potrafiłaby taka być. tym bardziej podziwiała faye, że mogła się w tym jakoś odnaleźć - może kiedyś - zaśmiała się opierając na jej ramieniu. aimee nie miała głowy do picia, więc pewnie do whisky też.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°23
Re: sklep zoologiczny
- bycie ideałem jest nudne. wolałabym skakać po drzewach i pić wódkę codziennie i zwiedzać różne kraje z różnymi ludźmi a nie siedzieć na sztywno w albans i się nudzić. rodzice nawet z londynu mnie tu kontrolują, to bez sensu. dobra, ja tez bez sensu plotę trzy po trzy, może w końcu stąd wyjdziemy? - zaproponowała, bo przecież i tak rozgadała się na środku sklepu zoologicznego. to nie było miejsce na roztrząsanie nieprawdziwych historii życiowych faye.
- aimee finicky
- newcastlebotanikanie śpię, bo zbieram rośliny23
- Post n°24
Re: sklep zoologiczny
- chodźmy - pokiwała współczującą głową. pewnie poszly do aimee i zrobiła jej super mieszankę na sen.
zaczynaj next!
zaczynaj next!
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°25
Re: sklep zoologiczny
przyszedł popatrzeć na rybki.
|
|