• Napisz nowy temat
  • Odpowiedz do tematu

sklep zoologiczny

st. albans

st. albans

st. albans
god save the queen
we love our queen
109

sklep zoologiczny - Page 3 Empty sklep zoologiczny

Pisanie by st. albans Czw Mar 18, 2021 11:30 am

First topic message reminder :

sklep zoologiczny - Page 3 Giphy
andy harris

andy harris

derby

nie ksiadz
28

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by andy harris Sob Maj 15, 2021 6:40 pm

troche nie ogarnial o co chodzi jak mu wymieniala te rodzaje rybek. nie znal sie na tym i wolal wybrac wedlug wygladu. hahah xd - akso co? - zmarszczyl czolo i podszedl do niej, zeby zobaczyc o co jej chodzilo. o tym jeszcze nie slyszal. - mozemy. byleby sie nie paletaly po kosciele - moze nie mogli miec psow, ale inne mniejsze zwierzaki byly ok. albo namowil proboszcza, zeby sie zgodzil. - jestesmy - zasmial sie. nie przyszlo mu przez mysl, ze to powiedzenie tu nie pasowalo. pomogla mu wybrac jakies rybki, a potem poszli do niego i pomogla mu wszystko ustawic.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 5:41 pm

kupował karmę dla pieska, ale nie mógł jej unieść w jednej ręce (na drugiej miał gips!) dlatego kopał po podłodze żeby ten duży worek z żarciem przesuwał się powoli do kasy xd
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 5:49 pm

przyszła po karmę dla swojego kota i właśnie wyszła z innej alejki praktycznie na marty'ego.
- cześć. pomogę ci. - od razu rzuciła się do pomocy i nachyliła się, żeby podnieść jego paczkę z karmą, chociaż w rękach trzymała już swoją karmę, więc teraz ciężary przechylały tę małą osóbkę do ziemi xd a tak naprawdę to była silną niezależną kobietą i nie dawała po sobie poznać, że jej ciężko. - więc zajmujesz się psem, hm? - właściwie to jej ulżyło, że marty nie porzucił go gdzieś przy lesie!
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 5:54 pm

swoją drogą nie wiem czemu na jakimś zooplusie tego nie zamawiali xd byłoby łatwiej!
- to jest bardzo ciężkie i nie uniesiesz tego... - zaczął jej tłumaczyć, ale kiedy uniosła wszystko i zaczęła kierować się w kierunku kasy to był zszokowany że w tak małe osóbce było tyle siły - wezmę chociaż to - próbował zabrać jej kocią karmę bo wyglądała na lżejszą i bardziej poręczną więc mógł unieść ją jedną ręką - tak, monti się już u mnie zadomowił - powiedział oczywistym głosem. przecież nie był bez serca, nie porzuciłby psa!
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 6:01 pm

następnym razem marty będzie wiedział xd
- dam sobie radę. - ucięła temat i przynajmniej teraz nie będą kontynuować bezsensownej dyskusji, bo peggy szybko udowodniła swoją siłę i już zmierzała do kasy. robiła uniki, żeby nie zabrał jej karmy, bo uparcie pokazywała jaką jest zosią samosią. tatuś ją tego nauczył. - i jak się dogadujecie? - zainteresowała się nawet. marty na pewno cieszył się teraz, że w chwili desperacji nie nazwał swojego psa adam, bo miałby dużo do tłumaczenia przed peggy xd
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 6:07 pm

albo do końca życia będą się tutaj spotykać z peggy.
niemożliwe, że ucięła ta dyskusje. musiało być coś nie tak! każdy powód do bezsensownej dyskusji dobry. na szczęście ostatkiem sił zabrał jej tą karmę żeby nie wyjść na niemotę i szedł z kocią karmą dumnie do kasy - wspaniale! - odparł entuzjastycznie. dobrze, że nie zaczął opowiadać jak śpią wspólnie w łóżku i uczy go sztuczek w zamian za kabanosy xd - choć spacery o szóstej rano nie są do końca w moim stylu - zaśmiał się. marty nie jest rannym ptaszkiem czego można było się domyślić.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 6:16 pm

skoro specjalnie nie mogą się nigdzie spotkać.
nie wyrywała mu tej karmy, niech ma i niech się cieszy.
- to wspaniale - powtórzyła po nim z uśmiechem. najwyraźniej pies to było dokładnie to czego marty potrzebował od samego początku. skierował wszystkie swoje uczucia na peggy, a tak naprawdę tylko potrzebował czułości i pies mu to dostarczył xd no tak, szczegółów nie musiała znać. - faktycznie, nie spotkałam cię nigdy w parku podczas mojej porannej przebieżki. - peggy o szóstej rano była już w środku dnia. podeszli do kasy i rozliczyli się za swoje karmy, po czym peggy od razu złapała z powrotem jego zakup. - odprowadzę cię. - zaproponowała od razu, bo skoro już zaczęła mu pomagać to musiała pomóc od początku do końca. poprawiła trochę paczkę, żeby jej się wygodniej trzymało.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 6:24 pm

peggy odrzuciła wszystkie jego propozycje randki, chłopak był nieco zrezygnowany xd
dobrze, że jednak nie pobili się o tą karmę tutaj! i że peggy wiedziała kiedy ustąpić żeby podbudować jego ego. może było tak że swoje uczucia do rudej musiał przelać na psa! i to wszystko jej wina! - i jeśli mnie nie obudzisz i nie wyciągniesz na siłę z łózka to raczej nie spotkasz - wyjaśnił całkiem zadowolony z faktu, ze był śpiochem. pewnie monti musiał machać mu tyłkiem przy twarzy żeby zmusił się do wyjścia tak rano, ech - już za tydzień go ściągają - pochwalił się pukając w swój kolorowy gips, który był tęczowy po paradzie, na której był z valentino - na szczęście wylądowałem na andersonie co zmniejszyło moje obrażenia - żartował sobie już z wypadku.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 6:36 pm

a wystarczyło ją tak okręcić, żeby myślała, że mu pomaga xd
- więc kto wyprowadza psa rano? - zaczęła dopytywać, bo jednak musiała dopilnować, że marty prawidłowo opiekuje się własnym psem. a równie dobrze mógł wysyłać swoje one night standy na poranne spacery z psem xd spojrzała na jego kolorowy gips, który już wcześniej zwrócił jej uwagę. - i jak się czujesz? - dopytała tak ogólnie o jego samopoczucie, a nie tylko o to jak się czuje z tym, że ściągają mu gips. miała o to zaraz pytać jak skończy przesłuchanie na temat psa, ale marty ją ubiegł. teraz karciła się w myślach, że wyszła na nieczułą, że nie spytała go na wstępie o to jak się czuje. - macie szczęście, że tak naprawdę żadnemu z was nic poważnego się nie stało. - powiedziała poważnym i karcącym tonem. mimo że się martwiła to uważała ich za dwóch idiotów! marty był bardziej na chodzie niż anderson, ale i tak peggy nie uznawała tego za powody do żartów.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 6:46 pm

może nie był tak bystry xd
- już, już, nie martw się o montiego - szturchnął ją boczkiem delikatnie, a nie tak żeby z tą karmą ją znokautować - ja to robię, ale nie wstaję wyspany i ogarnięty jak ty - nie raz chwaliła mu się swoją dzienną rutyną. był pod wrażeniem, a jednocześnie go to przerażało. on wolał jednak robić wszystko na spontanie i wyluzowany sposób - nic mi nie jest, jestem cały i zdrowy - odparł zgodnie z prawdą. nie miał żadnej traumy przez ten mały wypadek - a co? - objął ją teraz zdrową ręką - martwiłaś się? chciałaś mi przynieść więcej zupy? - zamrugał szybko patrząc z bliska na nią - nic się nie stało i już wszyscy o tym zapomnieliśmy - nie chciał teraz żeby to rozpamiętywali, a tym bardziej żeby go karciła.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 6:57 pm

- więc wychodzisz w piżamie pod dom i z jednym okiem otwartym? - dopytywała. najwyraźniej martwiła się o montiego, w końcu był moment kiedy prawie był jej psem, więc teraz musiała dbać o jego dobrobyt, mimo że sama pogardziła opieką. - najwyraźniej wcale nie potrzebowałeś mojej zupy. - odchrząknęła. odsunęłaby się od niego jak ją objął, ale było jej ciężko manewrować idąc z tą karmą, więc nie wykonywała żadnych nagłych ruchów. wyszło na to, że peggy najbardziej się martwiła i jeszcze gotowała mu zupę, żeby wydobrzał. i tak powinien się cieszyć, bo anderson zupy nie dostał! chociaż może wysłała louisowi przepis, żeby zadbał o współlokatora. peggy opiekowała się andersonem pośrednio przez louisa i dani. - twoi rodzice są jeszcze w mieście? - dopytała z ciekawości czy marty'm ktoś się opiekuje. podczas spotkania z singletonami peggy na pewno ich oczarowała, bo potrafiła czarować czterdziestolatków i wszyscy chcieli mieć taką córkę. - oboje chodzicie w gipsie, nie powiedziałabym, że nic się nie stało i że już o tym zapomnieliście. - upierała się. - poza tym co wam strzeliło do głowy? może tym razem tak jak mówisz nic się nie stało, ale kto wie co by się stało następnym razem!
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 7:05 pm

- nie - odparł od razu - zakładam sportowe spodenki zamiast spodenki od piżamy - pochwalił się. wiedział że nie wypada spacerować w piżamie. choć jak sobie tak myślę to mógł spać tylko w gaciach i nie posiadał piżam. generalnie pewnie sukcesem było jeśli miał cokolwiek na sobie śpiąc. tak, peggy udawała, że się nie martwi a tak na prawdę martwiła się nawet bardziej niż rodzice marty'ego którzy byli przyzwyczajeni do jego wybryków - potrzebowałem bardzo, była pyszna - pochwalił ją zaraz, nie chciał żeby czuła się zbędna. mogła mu teraz codziennie zupę gotować, takie miał marzenia. rozbestwiła go - wyjechali parę dni temu - odpowiedział - ale codziennie dzwonią i dopytują się czy w czymś nie pomóc - mogliby na przykład w kupnie karmy zamiast tyrać peggy xd jak zaczęła się denerwować i go karcić to po prostu pochylił się nad nią i zamknął jej usta pocałunkiem - musiałem jakoś cię uspokoić - wyznał kiedy się oderwał.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 7:14 pm

- cieszę się. pojemnik możesz mi oddać jak zaniesiemy karmę. - miała jednak swoje priorytety xd - jeżeli potrzebujesz jakiejś pomocy, to możesz też zgłosić się do mnie, żeby nie angażować rodziców. - była na każde zawołanie kiedy ktoś jej potrzebował! gdyby powiedział, że chce codziennie zupę to by stała przy garach. kiedy ją pocałował to jedynym powodem, dla którego nie odfrunęła na skrzydłach miłości było to, że trzymała ciężko karmę, która trzymała ją mocno na ziemi. - nie próbuj mi zawracać w głowie, żeby uniknąć odpowiedzialności za swoje lekkomyślne zachowanie. - mimo wszystko dalej go karciła. od czasu kiedy ją ostatnio całował to robiła jakieś medytacje, żeby nie tracić kontaktu z rzeczywistością za każdym razem kiedy ją całował. ale jednocześnie przyznała się, że zawracał jej w głowie!
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 7:31 pm

- oczywiście - zaśmiał się - pewnie masz wszystkie pojemniki poukładane kolorami i wielkością więc jak brakuje ci jednego to czujesz niepokój - żartował z jej perfekcjonizmu - jestem dużym chłopcem - oznajmił dorośle - ale możesz mnie kiedyś zaprosić na kolację żebym nie głodował - wpraszał się do niej specjalnie. ostatnio jak był to go prawie wywaliła, a teraz chciał ją skłonić do zaproszenia. dobrze, że jednak mu nie odfrunęła z ta karmą bo pies byłby nieszczęsliwy i głodny - czyli jednocześnie ci się podobało i chcesz mnie karcić? - zaśmiał się - jesteś pełna sprzeczności - przyznał - żadnego uciekania? żadnych wymówek? żadnego gadania o tym, że masz chłopaka? - spojrzał na nią - zadziwiasz mnie - powiedział z podziwem bo zaskoczyła go trochę swoim zachowaniem.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 7:37 pm

- dokładnie tak. - przytaknęła poważnym tonem, bo dla niej to nie były żarty tylko czysta prawda. zmierzyła go wzrokiem. - mogę też zrobić ci zapas zapiekanki ziemniaczanej i przynieść, zamrozisz sobie i będziesz miał na dłużej. - wymyślila. było to bardziej praktyczne niż jedna kolacja. nadal nie dawała się wkręcić na spotkania przypominające randki, bo jednak 'kolacja' brzmiało poważnie. - ach, czyli pocałowałeś mnie tylko po to, żeby mnie sprowokować? - mruknęła i nie była zadowolona z takiego obrotu spraw, bo marty się otwarcie z niej teraz śmiał! poprawiła karmę na ramieniu i przyspieszyła kroku, żeby szybciej zanieść worek do jego mieszkania i nie robić z siebie przypadkiem idiotki.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 7:46 pm

peggy musiała mieć też nerwice natręctw najwyraźniej xd - a może zamiast zapiekanki ziemniaczanej coś innego - zaczał mówić. zapiekanka nie brzmiała romantycznie xd - na przykład spaghetti bolognese? - pewnie chciał odgrywać tą scenę z zakochanego kundla z peggy. w każdym bądź razie liczył się wprosi na randko-kolację - nie prawda - przyśpieszył kroku za nią - nie znęcaj się nad kaleką - zaśmiał się i dogonił ją w końcu - pocałowałem cię bo lubię - przyznał - a poza tym nie odpowiedziałaś na moje pytania - zauważył, bo wbrew temu co myślała był nawet bystry.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 7:54 pm

jest to bardzo możliwe. full package!
- spaghetti bolognese to najprostsze danie na świecie, więc jeśli masz na to ochotę to możesz sam sobie to zrobić. wyślę ci przepis. - robiła kolejne uniki. starała się być rozważna i nie dawać się wkręcić w żadne randko-kolacje. gdyby faktycznie zaprosiła marty'ego na randko-kolację to zrobiłaby takie smakołyki, że nawet dani nie robi tego braciom! - nie masz złamanej nogi. - odparła, bo nie mógł marudzić, że za nią nie nadąża. ona miała krótsze nóżki i tachała ciężary, a i tak dała radę go wyprzedzić! kiedy powiedział, że lubi ją całować to jednak spowolniła krok i spojrzała na niego. - żadnego uciekania, wymówek i gadania. zadowolony? - powiedzmy, że odpowiedziała na jego pytania. - ale nie myśl, że wywiniesz się i że zakończyliśmy temat o tym jak bardzo jesteś lekkomyślny. - kontynuowała swoje, bo jednak nawet całowanie jej było lekkomyślnym zachowaniem z jego strony!
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 8:03 pm

urocza mieszanka.
- a może pokażesz mi jak to robić i potem ja zaproszę ciebie? - dalej probówał ją przekonać do swojego pomysłu, ale w innym kontekscie. trzeba mu przyznać że był nieustępliwy. gdyby dani zaprosiła kogoś na randkę do siebie to też zrobiłaby o wiele lepsze rzeczy niż swoim braciom he he. ich karmiła pizzą teraz skoro marudzili xd - ale mogłem mieć - zażartował ze złamanej nogi kiedy już ją dogonił - zadowolony - potwierdził z pojawiającym się na jego buzi uśmiechem - lubisz moją lekkomyślność przyznaj - szturchnął ją boczkiem - to równowaga dla twojej śmiertelnej powagi - argumentował.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 8:14 pm

- dobrze, mogę zrobić ci lekcję gotowania. - zgodziła się częściowo na jego propozycję, a co do drugiej części pomysłu to zobaczymy, na razie też tego nie komentowała, żeby go nie zachęcać. póki co uznała, że musi nauczyć go gotować, bo inaczej sobie chłopak nie poradzi. nie myślała o tym, że jakoś musiał sobie radzić zanim ją poznał skoro jeszcze nie umarł z głodu. jak danielle robiła pizzę to anderson i marcus nigdy tak szczęśliwi nie przybiegali na obiadki do niej xd - to było bardzo prawdopodobne i wcale nie powinieneś się z tego śmiać, tym bardziej, że twój przyjaciel ma złamaną nogę. - dalej go pouczała. ech, przejmowała się ich połamanymi kończynami bardziej niż oni. popatrzyła na niego z bitch face'm jak tak się zacieszał z jej odpowiedzi. - wcale nie. dzięki mojej powadze nie wpadamy w żadne kłopoty. - odpowiedziała od razu. pomijając to, że dała się omotać marty'emu i to był jej główny kłopot. - a twoja lekkomyślność tylko sprawia, że ciągle się o ciebie stresuję. - bo ostatnio tylko się łamał albo bił z bratem jej koleżanki.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 8:26 pm

- to jesteśmy umówieni! - ucieszył się, że zgodziła się na wspólne gotowanie i nawet uniósł rękę żeby przybić jej piąteczkę, ale wtedy przypomniał sobie, ze ma tam gips i to go może zaboleć - no może jednak nie - zaśmiał się i opuścił ręke. marty doskonale sobie radził. wcześniej gotowała mu przecież elka! chciał sprawdzić wszystkie możliwości kulinarne u sióstr roosevelt - nawet on sie z tego śmieje - zaczął się bronić. anderson pewnie od początku śmieszkował z ich złamań. byli pogodzeni ze swoimi obrażeniami - nie chciałabyś wpaść ze mną w kłopoty? pomyśl o tym? ja i ty w ciemnej, lekko wilgotnej celi - żartował sobie, ach i dalej ją obejmował gdybyś miała wątpliwości - nie musisz się stresować, jak widać zawsze wychodzę z wszystkiego w jednym kawałku - marny sposób na uspokojenie.
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 8:36 pm

popatrzyła na ten jego gips. i tak by mu nie przybiła piąteczki, bo nie preferowała takich form okazywania emocji.
- jasne - mruknęła pod nosem z mniejszym entuzjazmem niż on, no ale ogarnianie kogoś + uczenie go gotować (+ spędzanie czasu z marty'm) to jednak niektóre z jej ulubionych rzeczy. - i właśnie dlatego niczym się nie przejmujecie i wpadacie w kolejne kłopoty. - westchnęła, bo ona i dani się przejmowały, a oni się śmiali ze swoich wypadków! byli po prostu niemożliwi. - nie, dziękuję. raz wystarczy na całe życie. - odpowiedziała od razu, a na jej twarzy pojawił się lekki grymas na samo wspomnienie poprzedniego razu kiedy wylądowali razem w celi. tatuś dopiero teraz w końcu jej to wybaczył, ale i tak teraz rozpaczał po stracie swojego idealnego zięcia. w każdym razie jeśli tak miało wyglądać wspólne spędzanie czasu z marty'm to dobrze, że peggy wiedziała to zawczasu i mogła jeszcze się wycofać. - póki co. nie jesteś niezniszczalny - upierała się przy swoim. nie chciała, żeby marty poczuł się zbyt pewny siebie, a potem wylądował na wózku inwalidzkim albo w trumnie. - daleko jeszcze? - karma zaczęła jej trochę ciążyć i znów poprawiła ją w ramionach.
marty singleton

marty singleton

londyn
inżynieria
puppy eyes
25

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by marty singleton Pon Cze 28, 2021 8:41 pm

nie oszukujmy się, tak na prawdę chciała tylko z nim spędzać czas i za nim szalała choć na razie się do tego nie przyznawała! taki był los i dani i peggy że musieli ogarniać swoje zielone cięzary xd - już jesteśmy - odparł z uśmiechem i przejął od niej pokracznie tą karmę - dziekuje - był kulturalny - poradze sobie dalej - wyjaśnił - daj znać kiedy bedziesz miała czas na rand... - nie skonczył, ugryzł się w język - na lekcję gotowania - poprawił się zaraz i zniknął wchodząc do środka. next!
peggy roosevelt

peggy roosevelt

londyn
edytorstwo
i'm not bossy, i'm the boss
22

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by peggy roosevelt Pon Cze 28, 2021 8:43 pm

jeszcze dzwoniła do jego drzwi jak poszedł i pewnie myślał, że chciała go pocałować na pożegnanie, a ona przypomniała mu, że miał oddać jej opakowanie co też uczynił xd poszła.
nate berube

nate berube

st. albans
zarządzanie
dobry chłopak, ale chujek
23

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by nate berube Czw Sie 26, 2021 7:59 pm

wychodził ze sklepu z karmą pod pachą.
jack carswell

jack carswell

londyn
edytorstwo
najlepszy przewodniczący
24

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by jack carswell Czw Sie 26, 2021 8:03 pm

patrzył na wystawę z rybkami bo ostatnio był troche samotny i rozmyślał nad zakupieniem akwarium albo kuli chociaż! gdy nate wyszedł zmierzył go wzrokiem i to niezbyt miłym!

Sponsored content

sklep zoologiczny - Page 3 Empty Re: sklep zoologiczny

Pisanie by Sponsored content

  • Napisz nowy temat
  • Odpowiedz do tematu

Obecny czas to Pią Maj 17, 2024 10:18 am