kino

możemy głosować xd
gdyby tylko patrick wiedział jak bardzo szkodzi jego zdrowiu, ale nie wiedział więc wykorzystywał sytuację i dalej go zagadywał.
- czyli twoi rodzice wyjeżdżają? - dalej drążył choć nie połapał się jeszcze w jego kłamstwach. w zasadzie nie obchodziło go czy kłamał, czy też nie... mogli sobie chociaż pogadać. był jedną z nielicznych osób dla której patrick był autentycznie miły.
- to dość skomplikowane - zaśmiał się na pytanie o fabule - więc było tak... - i zaczął opowiadać jakąś szaloną fabułę o kamieniu, który zakochał się w swoim ogrodniku i ten ogrodnik go pielęgnował wraz z całym ogrodem, ale potem umarł w tym ogrodzie i kamień musiał patrzeć jak ogrodnik się rozkłada i wchłania w ziemię obok niego, mówiłam że jakiś szalony arthouse - więc w zasadzie to dość romantyczna historia, na końcu stali się jednością - opowiedział od a do z.

dajmy mu kilka dni, żeby się rozkręcił. dzisiaj już zdecydowanie wychodzi na głupszego niż wczoraj xd 
nate trochę był masochistą skoro sam go zatrzymał kiedy patrick mógł sobie już odjechać w siną dal. to nate go odepchnął tę parę lat temu... ale jednocześnie patrick sprawiał, że robiło mu się cieplej na serduszku. 
- tak, ale na krótko, nieważne. - przestąpił z nogi na nogę. wolał nie drążyć tematu, żeby potem patrick nie spotkał go za kilka miesięcy i nie pytał jak jego rodzice się bawili w grecji. liczył na to, że znowu nie wpadną na siebie przez długi czas i nie będą kojarzyć szczegółów z tej rozmowy. słuchał go teraz z zafascynowaniem, chociaż fabuła była rzeczywiście dość pojechana. wymyśliłaś to czy faktycznie taki film istnieje? xd - wow, to naprawdę... piękne. - poczuł się poruszony tą historią, nawet jeśli nie widział tego filmu. najwyraźniej patrick tak ładnie opowiadał! zastanawiał się czy on i patrick są kamieniem i ogrodnikiem, ale szybko odgonił od siebie te myśli i znów poczuł się niezręcznie w obecności chłopaka. - będę musiał pójść go obejrzeć. chociaż już powiedziałeś mi jak się skończy. - gadał od rzeczy, żeby zagłuszyć myśli.

zgadzam sie xd
no właśnie! nate się nim bawił nieświadomie. to pewnie przez niego patty jest teraz taki zgorzkniały!
nie drążył już tematu rodziców i wyjazdu bo teraz był bardzo zafascynowany filmem, o którym opowiadał i który się mu podobał. wymyśliłam fabułę na szybko, ale nie zdziwiłabym się gdyby coś takiego istniało.
- możesz iść jutro, będzie też spotkanie z reżyserem - był zorientowany w repertuarze i wydarzeniach najwyraźniej - sam mam zamiar przyjść na spotkanie i zadać kilka pytań - choć nie były to pytania w stylu czy on i nate są kamieniem i ogrodnikiem xd

brzmi jak bardzo dobry film. możesz go nakręcić xd
- o, to może przyjdę. jeśli nie będę miał żadnych zobowiązań. - odpowiedział w taki sposób, że było już wiadomo, że wcale nie przyjdzie i nawet nie próbował wymyślać żadnych wymówek, bo wystarczy już tych kłamstw na dzisiaj. - muszę już iść, miło było cię spotkać. - musiał uciec zanim patrick namówi go na to, żeby przyszedł jutro. no i uciekł, zapominając, że powinien sprawiać pozory i wejść do kantoru, ups.

nie posiadam takich umiejętności, podeśle komuś xd
- trzymaj się nate! - nawet nie zauważył, że nie wszedł do kantoru. odjechał na motorze!

raven poszla sama do kina. pewnie nieswiadomie przyzwyczajala sie do nieobecnosci aimee ;x

może przychodzić do nawiedzonego przez nią pokoju ;x
jak kino to był tutaj i patrick. pewnie czekał w kolejce żeby kupić bilet na film o gościu, który zakochał się w swojej kurtce (istnieje taki film!). i za nim stanęła raven - o cześć dziewczyno od fajnych skarpetek - tak ją właśnie zapamiętał.

na pewno jak tylko sie dowie co sie stalo bedzie probowala wywolac jej ducha ;x
istnieje? - czesc - zasmiala sie. byla nawet troche zdziwiona, ze ja zapamietal, ale cieszyla sie z tego. - na jaki film idziesz? - zapytala dosyc niesmialo. najwyrazniej znajomosc z augustem jej sluzyla, bo przynajmniej teraz nie bala sie rozmawiac.

może z patrickiem xd
tak: TU.
zapamiętał jej skarpetki i teraz wypomina tiffany że takich nie nosi bo są śmieszne - na ten - wskazał palcem na film rozpoczynający się o 23. patty lubił nocne seanse najwyraźniej - a ty? - zapytał - albo nie, poczekaj, zgadnę - skupił się mocno i wskazał na jakiś film animowany z kotkami.

najpierw sie musi dowiedziec, ze aimee nie zyje xd
obejrze moze jutro ;x
spojrzala na film ktory wskazywal. - prawie. ale przysczlam tu na ten - pokazala jakis tytul pomiedzy kotkami a seansem o 23. mozliwe, ze byl to nawet jakis horror/thriller bo lubila sie bac. wtedy mogla chociaz jakies emocje poczuc.

film jest dziwny, ale fajny! powinna być impreza pożegnalna aimee, ben powinien zorganizować!
to pewnie był jakiś film gore i patrick zdziwił się widząc na co sie wybierała - lubisz krew i flaki? - zapytał lustrując ją wzrokiem, wyglądała mu na młódkę! - nie jesteś trochę za młoda na takie fascynacje? - powiedział żartobliwie.

byc moze jego hawajska impreza zamieni sie pozegnalna impreze dla aimee.
- lubie - potwierdzila. nie wiedziala co w tym bylo dziwnego! jej ojciec pewnie tez sie tak na nia patrzyl dziwnie gdy byla jej kolej na wybranie filmu, ale co ona mogla za to, ze lubila takie dziwactwa. - jestem pelnoletnia, jesli o to chodzi - odpowiedziala.

stypa tylko bardziej rozrywkowa ;x
- okeeej - dla niego to nie było nic dziwnego bo sam był nietuzinkowy, ale dalej uporczywie udawał że go to dziwi - ale nie jesteś kanibalką i nie oglądasz takich filmów jak filmy instruktażowe? - zadał najgłupsze pytanie świata prawdopodobnie.

brzmi ekscytujaco ;x
- nic mi o tym nie wiadomo - wzruszyla ramionami. - calkiem mozliwe, ze filmy tego typu moga potencjalnie obudzic moje instynkty -jej ojciec pewnie jej gadal, ze jak bedzie tyle halloweenowych filmow ogladala to sie zamieni w wiedzme i wierzyla, ze wlasnie przez to zaczela sie interesowac tymi sprawami.

nowy pomysł na event!
patrick był tolerancyjny jeśli chodzi o filmy, sam oglądał dziwactwa. może to właśnie przez nie stał się dziwakiem? nowa teoria he he he xd
- teoretycznie gdybyśmy obejrzeli film razem to też mogłyby obudzić moje instynkty? jak myślisz? - zaczął sie gapić w tablicę z filmami i zastanawiać czy też na ten horror nie powinien pójść.

im wiecej pomyslow na eventy tym lepiej!
ja juz nie ogarniam o co chodzi, wiec poszli na ten film razem i przynajmniej beda mieli o czym gadac przy nastepnym spotkaniu.

gigi miala ochote obejrzec jakis fajny film, ale ze troche za duzo dzisiaj przycpala to nie doszla do sali. siedziala przed jakims plakatem i tak ogladala film.

chloe właśnie wychodziła z filmu, który oglądała z jakimiś psiapsiami. zaśmiewały się do rozpuku, a kiedy zobaczyła gigi to odłączyła się od nich i podeszła do gigi.
- wiem, że chris evans jest przystojny, ale bez przesady. - skomentowała i sama popatrzyła na plakat.

nie zwracala uwagi na przechodzacych obok niej ludzi. dopiero chloe wyrwala ja z glebokiego transu. - teraz jest najlepszy moment - wymamrotala i poklepala ja w lydke, po czym pokazala palcem na plakat. nie ogarniala, ze obrazki ruszaja sie tylko w jej glowie, a nie na serio.

zmarszczyła czoło. popatrzyła na plakat, potem ponownie na gigi.
- jesteś na haju czy kompletnie oszalałaś? - spytała calkiem poważnie, bo w przypadku gigi wcale nie było to takie oczywiste. zawsze żyła w swoim świecie, ale teraz to przesadziła.

- i to i to - zasmiala sie, po czym polozyla sie na ziemi i tak spogladala na chloe z dolu. nie potrafila sie skupic gdy ktos przeszkadzal jej w ogladaniu, wiec zapomniala, ze wedlug niej teraz dzialo sie najwiecej ciekawej akcji w filmie.

skrzyżowała ręce, patrząc na nią z góry.
- ja ciebie ogarniać nie będę. coś fajnego przynajmniej dzieje się w twojej głowie? - spytała konkretnie. liczyła na to, że jest bohaterką tego filmu u boku chrisa evansa, ale to raczej sama sobie mogła wyobrażac w swojej głowie.

- wiele fajnych rzeczy sie dzieje - dalej sie smiala jak jakas wariatka. zaczela macac chodnik. wydawal sie jej bardzo wygodni i miekki. - stad swiad wyglada lepiej. drzewa sie do nas usmiechaja - zaczela machac do lampy, ktora dla niej wygladala jak drzewo.

wyciągnęła telefon i zaczęła ją nagrywać jak zachowywała się jak wariatka. kto wie, może jej się kiedyś taki materiał przyda. póki co mogła to wysłać do wszystkich znajomych, którzy znali lub nie znali gigi. sama zaśmiewała się pod nosem.
- jesteś pojebana. - skomentowała z czułością. - baw się dobrze ze swoimi drzewami! - machnęła na nią i dogoniła inne psiapsiółki, bo nie chciała, żeby ktoś ją zobaczył tu z gigi.

nie ladnie! bedzie miala przerabane jak gigi tylko dowie sie o tym, ze rozeslala filmik do swoich znajomych. on jeszcze troche tu polezala, a potem poszla spac na cmentarzu bo jej sie pomylila droga do domu.