trafalgar square

nie lubiła jak ktoś aż tyle do niej gadał. spojrzała na tą legitymację - o, uczęszczasz do szkoły tańca - powiedziała zadowolona, bo lubiła każdego kto tańczył. ona sama chciała przecież być baletnicą, fascynował ją ten taniec, nawet chyba uczęszczała do jakiejś szkoły baletowej - dużo gadasz - stwierdziła na dzień dobry.

niestety ellis wypluwał z siebie bardzo dużo słów.
- tak, tak - pozbierał graty z ziemi i wstał - trzeci rok - pochwalił się - nie każą już nam się uczyć tańca towarzyskiego - zbliżył się do niej - na szczęście - i zaraz się roześmiał - dużo? - dla niego to była norma - chyba nie chciałabyś słuchać mnie po kawie zatem - bo wtedy jak się nakręcił to już w ogóle jadaczka się mu nie zamykała.

- moje gratulacje. sama ćwiczę balet, więc doceniam każdego kto tańczy chociaż odrobinę. ty robisz to profesjonalnie, więc moje powinszowania - uśmiechnęła się do niego - a co, po kawie nakręcasz się jeszcze bardziej? - była zdziwiona! ona sama nie lubiła dużo mówić. nie była typem który gada wiecznie i bez przerwy!

- wow - aż się zachwycił i zlustrował ją wzrokiem - jesteś baletnicą? - mówił to z podziwem, który aż wymalowywał się na jego twarzy. doceniał każdy talent, ale jeśli to było coś co ich łączyło więc doceniał jeszcze bardziej - tak, kawa działa na mnie dokładnie tak jak powinna działać na większość społeczeństwa, ale nie działa - czyli bardzo go pobudzała. chwalił się tym jakby to był powód do dumy xd

- próbuję nią być. właściwie to chodzę do szkoły baletowej ale nie mam czasu na występy, mam inne obowiązki - musiała w końcu reprezentować godnie tatusia, żeby jej nie ściągnął z powrotem do moskwy, bo to jej groziło, gdyby znów zaczęła się źle zachowywać i ćpać codziennie. nie chciała, żeby znajdowali ją znów w rynsztokach - to ciekawe spostrzeżenie - zlustrowała go wzrokiem - katia - przedstawiła się w końcu podając mu dłoń.

- inne obowiązki? - identyfikował się z tym bo sam musiał uczęszczać na drugie studia które kompletnie go nie interesowały - znam to z doświadczenia, też muszę się poświęcać innym obowiązkom przez co pędzę na trening o tej porze właśnie - zerknął na zegarek i popukał w niego wskazując jak późna pora już była - jestem znany z ciekawych spostrzeżeniem - powiedział dumnie i podał jej rękę żeby się przedstawić - ellis - pewnie jak podali sobie dłonie to przyciągnął ją i zaczął tańczyć na środku śmiejąc się - sprawdzam czy faktycznie tańczysz - wytłumaczył swoje posunięcie.

- dokładnie, muszę chodzić na rauty, spotkania oficjalne, mniej oficjalne, godnie reprezentować swojego ojca i jego biznesy, takie tam. wygłaszać różne przemówienia na ciekawe i mniej ciekawe tematy... - powiedziała mu pokrótce, bo przecież nie miała na myśli drugich studiów. ciągle zapominam, że ona w ogóle studiuje xd - miło mi cię poznać ellis - zanim cokolwiek dalej powiedziała, już ją porywał do tańca - okeeeeej - zaczęła się śmiać z tego.

- brzmi ciekawiej niż moje obowiązki - przyznał szczerze. on chodził na nudne zajęcia, z których nic nie rozumiał i ledwo zdawał xd katia faktycznie tańczyła i był pod wrażeniem bo dotrzymywała mu kroku - nie oszukiwałaś - oznajmił roześmiany wypuszczając ją z ramion - spóźnię się na trening - oznajmił bo tam faktycznie biegł i pewnie ruszył w stronę szkoły, ale zanim poszedł jeszcze odwrócił się na odchodne i posłał jej teatralne buziaczki. next!

poszła do domu!