ławeczki

siedziala sobie na laweczce I zajadala sie czipsami. jednoczesnie rozmyslala nad tym jakie hobby moglaby zaproponowac nateowi. miala na pewno juz cala liste. chciala byc dobrze przygotowana.

a propo hobby to tobias mógł ją natchnąć bo właśnie sobie biegał/uprawiał jogging. robił to przynajmniej raz w tygodniu żeby tak dobrze wyglądać. chociaż z drugiej strony biedny nate nie mógł pewnie biegać. może powinni składać kasztanowe ludziki xd
i biegł sobie też tędy - widze, że ktoś prowadzi niezdrowy tryb życia - stanął naprzeciwko i wskazał na chipsy. oczywiście powiedział to w żarcie ponieważ sam lubił chipsy.

pewnie przeszlo jej to przez mysl, ale natowi pewnie serce by wyskoczylo z klatki po takim wysilku, wiec musiala bieganie skreslic z listy. kasztanowe ludziki to nawet nie najgorszy pomysl xd
podniosla wzrok I szeroko sie usmiechnela na widok tobiasa. - a ja widze, ze ktos prowadzi zdrowy tryb zycia - powiedziala zartobliwie, po czym wyciagnela paczke z czipsami w jego kierunku. - nie wiedzialam, ze jestes taki wysportowany - wsadzila sobie chrupka do buzi.

potem będą mogli zrobić wystawę kasztanowych ludzików, może staną się gwiazdami. ludzie teraz jarają się dziwnymi rzeczami.
- trafne spostrzeżenie - zaśmiał się siadając obok jednak odmawiając chipsa. nie po to spalił tyle kalorii żeby teraz jeść. potem xd
- a nie widać, że jestem? - oburzył się na żarty. przecież miał boską klatę. leila nawet ją widziała!

zawsze mozna sprobowac! nigdy nie wiadomo komu sie spodobaja ich dziela.
mimowolnie spojrzala na jego klate, ale zaraz wrocila do zajadania sie. - no nie wiem, nigdy jakos specjalnie sie nie przygladalam - wzruszyla ramionami. troche sklamala pewnie, bo watpie by nie skorzystala z okazji.

może ktoś odkryje w nich jakiś talent, kto wie.
- kłamiesz - wskazał na jej twarz - zaraz ci urośnie nos jak u pinokia - oczywiście to były tylko domysły, ale halo.... wiedział jaką miał klatę. każdej dziewczynie się podobała. wątpił, że z leilą było inaczej - możemy kiedyś wspólnie pobiegać - zaproponował znienacka. z nate'm nie mogła tego robić.

- chcialbys. nie kazda dziewczyna zwraca uwage na to uwage - probowala utrzymac powage. - dla mnie liczy sie to co jest w srodku - polozyla dlon na sercu. nie wytrzymala jednak dlugo byc powazna, wiec zaraz zaczela sie smiac. - bieganie wydaje sie troche nudne - wyznala mu. pewnie bardziej wolala pograc w pilke albo cos.

- każda tak mówi, że nie każda zwraca na to uwagę - zauważył, ale obcował już z wieloma kobietami więc to wiedział akurat - daj spokój, proponuje ci wspólne spędzenie czasu, a ty stwierdzasz że to nudne - zaśmiał się - na pewno nie nudniejsze niż spędzanie czasu z moim bratem - zauważył. ale wow, nazwał go bratem - możemy też zamiast biegania ścigać się jeśli wolisz rywalizację - zaproponował.

- wiec cos w tym musi byc - dalej sie droczyla. - z mila checia spedze z toba czas, ale bieganie akurat nie wydaje sie za ciekawe - nie wiem czy miala az tak dobra kondycje by jednoczesnie moc utrzymac konwersacje. chyba jednak wolala pic I zajadac sie lakociami niz uprawiac sport. - a skad to mozesz wiedziec? tak sie sklada, ze twoj brat mi ostatnio sam zaproponowal znalezienie razem jakiegos ciekawego hobby - wytknela mu jezyk. - w sumie scigac sie mozemy. ale bedzie wstyd jak przegrasz z kims kto nie interesuje sie bieganiem - zasmiala sie. oczywiscie miala zamiar wygrac.

- wątpię - uniósł brew. był pewien swojej klaty, sorry! - w takim razie zamiast biegania wyścigi - przytaknął skoro na to się dała namówić - jak przegram nie będzie wstydu, jestem w stanie godnie znosić porażki - zarzekł się. choć wcale tak nie było xd ale wątpił, że leila go prześcignie, w końcu to on regularnie biegał, a nie ona - on i hobby? jakie? klejenie modeli samolotów? - zaśmiał się.

- bardzo dobrze - usmiechnela sie. - to kiedy idziemy na te wyscigi? musze sie przygotowac - pewnie I tak sie nie przygotuje, bo jednak nie zalezalo jej na tym az tak bardzo. miala raczej bardziej podejscie fake it till you make it I w taki sposob miala zamiar wygrac. - a nawet jesli? co jest lego w klejeniu modeli? - spojrzala na niego. to bylo jeszcze bardziej nudne niz bieganie, ale dla nate'a byla w stanie sie poswiecic! - powinienes sie cieszyc, ze twoj brat chce cos robic - dzgnela go palcem w bok.

- za trzy dni - wskazał termin - w samo południe - wyznaczył nawet konkretną godzinę. on się za to przygotuje. gdybym był bardziej uzdolniona montażowo to zrobiłabym taka montażówkę z treningów jak była w filmie "rocky". ale nie jestem więc musisz sobie to wyobrazić - przegrany musi postawić dobry obiad - podniósł teraz stawkę. może leila się zmotywuje - nie ma nic złego, to po prostu nudne - on by niczego nie kleił, wolałby podrywać laski - szczerze powiedziawszy jest mi to obojętne - bo nate był mu obojętny. chwycił ją za dłoń, jak go tak dźgała.

- w takim razie jestesmy umowieni - zgodzila sie. wyobrazam sobie, musial wygladac bardzo hot. - niech bedzie. lepiej zacznij juz myslec gdzie mnie zabierzesz - zasmiala sie. jedzenie bylo dla niej rzeczywiscie dobra motywacja. mozliwe, ze teraz pomysli nad przygotowaniem sie lepiej. o ile o tym nie zapomni. - zawsze lepsze to niz siedzenie w domu i patrzenie w sufit - stwierdzila. - skoro jest ci obojetny to czemu sam zaczales o nim mowic - zaczela mu sie przygladac. dalej chyba nie do konca ogarniala czemu sie tak nie znosza.

- oooch - zaklaskał z podziwem - jesteś bardzo pewna siebie, żebyś tylko się nie zawiodła - pochylił się nad nią - jakby co najbardziej lubię kuchnie włoską - podpowiedział. też był pewny wygranej. ha ha, dla leili najlepsza motywacja to jedzenie, wspaniale ;x
- ja? - zdziwił się. próbował wybrnąć z tego że sam zaczął o tym gadać - nie wiem, po prostu nie rozumiem, dlaczego taka fajna dziewczyna zadaje się z nejtem - bo dla niego był on lamusem ups.

- nie musisz sie o to martwic - wyszczerzyla sie do niego gdy sie nad nia pochylil. - ja wole orientalna - odpowiedziala mu. dobrze, ze wloska tez lubila to nie bedzie jej az tak smutno w razie jakby przegrala. jedzenie I alkohol hehe. calkiem mozliwe, ze gdyby w gre wchodzil sam alkohol to by nawet szybciej biegla xd - wyobraz sobie, ze nate tez jest fajny. po prostu trudno mu sie pogodzic z tym co mu sie przytrafilo, a ja jestem gotowa zrobic wszystko, zeby odzyskac tego nate'a sprzed kilku lat - sposcila wzrok. troche miala teraz wyrzuty sumienia, ze sie na niego tak wydarla na tej imprezie.

- w takim razie kuchnia azjatycka kontra kuchnia włoska - zmrużył oczy. był gotów o to walczyć. dobrze, że tobias nie wiedział o zapędach alkoholowych leili. wtedy proponowałby jej wódkę i tyle, a nie jakieś tam jedzenie. trochę mu się głupio zrobiło że wprowadził ją w zakłopotanie z powodu tej gadki o nejcie. nie zrobił tego specjalnie, raczej nieświadomie - czasami mam wrażenie że czuje się ode mnie lepszy - zdradził jej niespodziewanie. pewnie czuł się tak bo w zasadzie to on mieszkał w jego rodzinnym domu, z jego matką. co z tego, że mieli wspólnego ojca xd może to był powód hejta na niego?

- juz nie moge sie doczekac - przyznala. pewnie przez to gadanie o jedzeniu zrobila sie glodna. walila szoty jak sie poznali to mogl sie domyslic hehe. twoje postacie o samym jedzeniu dzisiaj mysla. zupelnie sie nie spodziewala tego co wyznal jej Tobias. spojrzala na niego wyraznie zaskoczona. chwile jej zajelo zastanowienie sie nad tym czy sie przez przypadek nie przeslyszala. - dlaczego tak myslisz? - zapytala dalej zdziwiona. myslala, ze nate byl zbyt zajety uzalaniem sie nad soba, zeby sprawic by jego brat czul sie gorszy.

- to mamy deal - przyklepali ich zakładzik, który trzeba będzie w najbliższym czasie ogarnąć zatem. kolejny pretekst do grania. ja tez tylko o jedzeni myślę ;x
mogła tak pomyśleć, bo tobias rzadko mówił o tym co myślał i faktycznie czuł. dlatego był takim bezdusznym dupkiem - nie wiem, może dlatego że gdyby nie nasz ojciec to by mnie tutaj nie było - wzruszył ramionami - a tak jestem tutaj i jestem jak piąte koło u wozu - wyjasnił. nate czuł sie gorszy przez tobiasa, tobias przez nejta, dramat xd

tak jest. mamy plan na za trzy dni. chociaz w st albans pewnie czas I tak plynie inaczej, wiec to bez znaczenia. widze wlasnie hehe
sluchala go uwaznie. byla nawet pod wrazeniem, ze sie przed nia troche otworzyl I mowi o tym co mu lazy na sercu. nate caly czas powtarzal jej, ze Tobias to dupek, ale ona tego w nim nie widziala. dla niej byl mily I dobrze sie z nim bawila. nie bylo miedzy nimi zadnych dziwnych akcji, pomimo tego, ze widzial ja juz pol naga wtedy w jeziorze. no chyba, ze w jego oczach nie byla atrakcyjna xd gdyby byl takim dupkiem to by sie nie chcial z nia nawet kumplowac. albo caly czas to byl jego plan, zeby dopiec bratu. dobrze, ze Leila sie nad tym tyle nie zastanawiala bo by oszalala xd - rozmawiales o tym z twoim tata? - zapytala. moze cos by na to zaradzil.

umawiam się z tobą podświadomie na granie ;x
no jasne, nawet tobias był pod wrażeniem że takie rzeczy jej powiedział. normalnie nie mówił tego nikomu. nawet jeśli miał kumpli to po prostu pili, grali w fifę i gadali o laskach. nie miał komu sie uzewnętrzniać i nawet nie chciał. może leila coś w nim poruszyła, kto wie xd a moze chciał dopiec nejtowi, nie zdradzę he he he he.
- na pewno poznałaś naszego ojca - stwierdził. musiała poznać alfonsa skoro długo przyjaźniła się z nejtem - nie lubi rozmawiać o takich rzeczach - pewnie alfons zamknął się w sobie przez gadanie bridget. nie dziwie się xd

hahah teraz nie mam wyjscia ;x
jezeli chce ja tylko wykorzystac ze wzgledu na nate'a, to nawet ja bede zawiedziona hahah. juz chyba lepiej, jakby sie wtedy w tym barze przespali I nigdy nie spotkali. no ale coz, dramki najwazniejsze. ech.
- no tak.. - zamyslila sie. w sumie to troche rozumiala dlaczego nie chcial poruszac z nim tego tematu. nie lubila za bardzo alfonsa pewnie bo byl drentwy. bardziej wolala bree jednak. - I co z tego, ze nie lubi? rola ojca zobowiazuje - dodala zaraz. wiedziala co mowi skoro sama miala taka super relacje ze swoim tatkiem xd

zasadzka!
specjalnie będę tu taki cliffhanger trzymać xd choć zakładam, że gdyby tobias chciał to już dawno próbowałby się z nią przespać. może podświadomie nie robił tego ze względu na nejta? kto wie ;x
no jasne, że lubiła bardziej bree.... była w takiej rodziny, że tylko z bree się dogadywała.
- rola ojca w moim przypadku zobowiązywała go do tej pory do tego żeby odwiedzać mnie w święta - zaśmiał się nieco gorzko - nie spodziewam sie po nim niczego więcej - bo czego mógł się spodziewać skoro zostawił jego matkę i sprawił, że jego rodzina była rozbita. nie miał mu tego za złe, bo przywykł do tego stanu rzeczy, ale musiał się z tym zmierzyć teraz.

hahah nie lubie cliffhangerow. teraz bede o tym myslec w pracy xd
Leila pewnie z checia by dogadala alfonsowi przy nastepnym spotkaniu, ale jednak nie znala tobiasa az tak dobrze by wtracac sie w jego rodzinne sprawy. wiedziala, ze to I tak by nic nie dalo. jeszcze by sie jej dostalo za to I tyle by miala z dobrych checi. - moze kiedys tak bylo, ale skoro teraz razem mieszkacie to zmienia sytuacje - dalej probowala mu cos doradzic. nie rozumiala czemu faceci nie potrafia ze soba rozmawiac. ona od razu wyrzygalaby alfonsowi co o nim mysli.

zapewniam ci rozrywke jakąś!
leila nie rozumiała podstawowej zasady pomiędzy facetami.... oni nie gadali ze sobą i nie dzielili sie emocjami, ups ;x
gdyby tobias był laską to na pewno by wykrzyczał wszystko alfonsowi w twarz, ale był facetem więc nie zrobił tego - zmienia, nie zmienia - nie ważne - przerwałem bieganie na siedzenie z tobą i patrzenie jak wciągasz chipsy - zaśmiał się wyraźnie rozpogodzony - możesz dasz się odnieść do domu? - zapytał dosłownie proponując żeby wskoczyła na barana xd