pokój nauczycielski

każda z innym temperamentem xd
- i jak? podobało ci się? poznałaś kogoś ciekawego? - dalej drążyła żeby dowieść jej winę xd chińczyki pewnie zadowoleni z relacji ming i angielskich chłopców xd
- na prawdę nie wiesz? - zerknęła na nią z niedowierzaniem. pewnie dlatego, że złamała jej młodszemu braciszkowi serce, ale co tam!

- tak! pozniałam! jest naprawdu tako fajniacki jako wszystki mawiają! - ożywiła się na wspomnienie ansela. wszystkie chinki szalały i marcus był w chinach gwiazdą jak pedro pascal xd - ni podziwiałam siebie po nim, że tako rzeczy mi powi... - westchnęła. brzmiało, jakby marcus już z nią zerwał. co nie popsuło jej zabawy na angielskim weselu, wiadomo xd

- och, czyli to co mówił marcus to prawda.... - powiedziała pod nosem słysząc beztroskie słowa ming. marcus to chiński pedro pascal xd awans xd
- należało ci się wszystko to co powiedział - odparła chłodnym tonem i przyjęła niemiłą postawę broniąc brata. nie będzie bondingu sióstr tym razem xd

- tak, marikus widywał - pokiwała głową, potwierdzając domysły dani. wyglądała na bezczelnie beztroską w tym wszystkim, ups. nawet nie musiał mieć wąsa, by osiagnąć ten status. - a z kąta ty to możnisz wiedzić?! - obruszyła się, że dani na nią naskakuje. myślała, że już sobie wszystko wyjasniły i że teraz żyją w przyjaznych relacjach.

wąs jest tylko jeden, sorki! marcus musi dojrzeć żeby zapuścić wąsa xd
- skąd? - nie podobało jej się jak na nią naskakiwała. na szczęście była starsza i wyższa pewnie (tak sobie to wyobrażam xd) więc ming mogła poczuć jej wywyższającą się aurę - stąd, że nigdy ci nie ufałam i wiedziałam, że wykorzystasz marcusa! - znowu miała wrogą postawę, ups.

marcus pewnie nie był w stanie zapuścić zarostu xd
też sobie wyobrażam, że była wyższa, choć ming też nie była aż takim niziołkiem. geny ojca się przydały chociaż na coś xd
- marikus tako powidział? - zmartwiła się. przyzwyczaiła się do tego, że dani miała o niej kiepską opinię, więc w pierwszej kolejności musiała wyjaśnić, czemu marcus był wkurzony.

też tak sobie o tym pomyślałam xd ale nie chciałam pisać żeby marcusa nie obrażać xd
dla mnie twoja co druga postać to krasnal xd
- tak, dowiedział się o wszystkim co robisz za jego plecami - wydawała trochę intencje brata, ale widziała że jest zrezygnowany więc stwierdziła że może.

można pisać, że marcus nie grzeszy inteligencją, ale nie można umniejszać jego męskości i zarostowi xd
haha, też tak sobie wyobrażam, mimo że mam dużo modeli, którzy są wysocy xd
nie wiedziała, co robi za plecami marcusa oprócz uczenia się, więc nadal jej to nic nie rozjaśniło.
- i co z tymu? - skrzyżowała ręce. nie widziała nic złego w nauce!

haha tak xd
jak są wysocy to nie mogą być niscy xd
- jesteś niemożliwa! - pogroziła jej palcem wkurzona - powinnaś się przyznać i dać mu święty spokój - wyminęła ją szturchając nawet ramieniem i poszła namawiać brata na rozwód xd

na awkach nie widać, że są wysocy xd mają vibe niskich xd
zrobiło jej się przykro, że dani znowu jest negatywnie do niej nastawiona. stwierdziła, że musi porozmawiać z marcusem, że muszą znowu się sprzymierzyć przeciw dani xd good luck xd

wychodził z zebrania z wykładowcami.

odpracowywał nadal zniszczenia z muzeum i chciał załatwić od jednego wykładowcy list referencyjny, żeby trochę mu odpuścili, dlatego kręcił się pod pokojem nauczycielskim. zamiast profesora spotkał alexandra.
- dzień dobry - przywitał się drętwo. - to znaczy cześć? nie wiem jak mam mówić na ciebie... na pana - zaśmiał się. - high five? - zaproponował i wyciagnął gotową do piąteczki rękę.

alexander też mógłby mu coś podpisać jeśli by poprosił xd
- dzień dobry - przywitał się nie zauważając że to benek. dopiero po chwili skojarzył twarz z osobą i z ash - nie - skomentował szybko bo nie chciał się z nim tak spoufalać, ale zaśmiał sie na koniec żeby nie brzmieć aż tak chłodno. nie szukał kolegów i aprobaty wśród znajomych ash xd

nie chciał opierać się na nepotyzmie xd
nie spodobało mu się to, ze zostawił go z nieprzybitą piątką. tracił w oczach benka xd
- ashley mówiła, że jesteś bardziej zabawowy - stwierdził od razu. co prawda wcześniej jarał się alexandrem i jego filmami, ale teraz musiał patrzeć na niego przez pryzmat ochrony ash.

nie chciał być nepo baby jak hailey bieber. ech, za dużo tik toka. wina karoli xd
alexander przybijał piątki tylko w jednym wypadku, jak miał to w scenariuszu sorki! nie dogadają się z benkiem.
- może mamy inne pojęcie zabawy - nie był wzruszony jego stwierdzeniami - pomóc ci w czymś? - zmienił zaraz temat nie chcąc dyskutować o ash. chciał przejść na bardziej służbowy ton xd

ups!
jeśli nie lubił przybijać piątek, to jest deal breaker i ben nie będzie akceptować tego związku xd
- ja i ashley mamy to samo - od razu zaznaczał teren i swoją dobrą relację z ash. olał pytanie aleca i to, ze przyszedł tu w poszukiwaniu jakiegoś profesora. teraz miał wazniejsze sprawy do ogarnięcia. - powinniśmy kiedyś się umówić na wspólne wyjście. ty, ja i ashley - zaproponował, nie zważając na służbowy ton pearce'a.

haha był za stary na piąteczki!
spojrzał na niego podejrzliwie. spędzał dużo czas z ash, wiedział że nie mają tego samego poczucia humoru - hmmmm - udawał, że się zastanawia nad jego propozycję - nie sądzę żeby ashley tego chciała - przerzucił na nią odpowiedzialność w sprawie spotkania. dojrzale! wolałby gdyby benek jednak traktował go jak pana profesora.

na sypianie z dwudziestkami nie za stary, a na piąteczki za stary? xd
- jestem pewny, że ashley chciałaby, żeby najważniejszy facet w jej życiu poznał ciebie - popatrzył na niego odważnie, próbując górować nad nim. uważał, że ma zawsze pierwsze miejsce w serduszku ash xd a nawet jeśli nie, to chciał podkreślić przed alexandrem, żeby nie lekceważył jego obecności.

tak xd
- nie spotykam się prywatnie ze studentami - postawił granice co było blefem bo przecież spotykał się ze studentkami, to znaczy ash. a z jednym studentem nawet mieszkał xd ale benek nie musiał tego wiedzieć - ale jeśli chcesz gdzieś wyjść z ash to droga wolna - nie wyczuwał w nim konkurencji, sorki.

prychnął na jego słowa.
- więc teraz zaprzeczasz, że spotykasz się z ashley? - zaczął się napuszać, bo chciał chronić przyjaciółkę i wyglądało na to, że pearce na nią nie zasługuje. - jeśli znowu się wykręcasz i skonczy się tak jak ostatnio, to się z tobą policzę. nieważne, że jesteś dziekanem - ostrzegł go i naprężył swoją wątłą klatę. na pewno wyglądał groźnie xd benek rozwalił muzeum, więc i do ataku na dziekana był zdolny. lepiej mu nie podskakiwać xd - nie musisz się martwić planowanie naszych spotkań z ash, mamy ich sporo - dodał mimochodem, żeby alec był zazdrosny.

nie podobał mu się jego attitude!
- spotykam - niestety ben nie miał racji bo na ten moment relacja ash i aleca kwitła i nie komplikowała się. tymczasowo! - nie sądzę żeby powinno cię to interesować - zasugerował mu spokojnie, ale stanowczo żeby ten się nie wtrącał. nie chciał tworzyć dystansu, ale nie chciał też żeby benek traktował go jak swojego ziomka - w porządku, nie mam nic przeciwko - jakby mógł cokolwiek ash zabronić xd uratował go jakiś wykładowca który wychodził i skinął do niego głową. wykorzystał ten moment żeby bez pożegnania wyminąć benka i dotrzymać kroku koledze z pracy udając że ma jakieś ważne pytania xd

był dumny z siebie i tego, że pokazał alexandrowi, kto tu rządzi xd

przyszła tu po godzinach, żeby zostawić jakieś książki. wolała przychodzić, jak nie było tu ludzi i był spokój.

thomas nie mial nic do roboty wiec przesiadywal na uczelni. wszedl do pokoju i od razu zainteresowal sie fatin. - chowasz sie przed studentami? - zagadal. dziwil sie, ze nie korzystala i nie bawila sie na imprezach w akademiku xd

- a może przed innymi profesorami - odpowiedziała, trochę do siebie, trochę do niego. chciała dać mu do zrozumienia, że wolałaby być sama i żeby nie wchodził jej w przestrzeń. nawet nie patrzyła na niego, tylko porządkowała jakieś książki. chcąc udawać zajętą, zajumała z biurka książkę z literatury zamiast z historii i położyła na szczyt kupki.