studnia
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
studnia
First topic message reminder :
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°26
Re: studnia
no ci zieloni to mieli słabe geny najwyraźniej ;x
a nico zamiast pocałować ją postanowił zastosować nową taktykę, czyli nakręcić ją do czerwoności. dlatego kiedy byli tak blisko zamiast ją pocałować to objął ją ramieniem i zaśmiał się - no jasne, że jest - potwierdził - chodź, odprowadzę cię - i faktycznie tak zrobił i przez całą drogę ją prowokował gadając o całowaniu, ale nie pocałował jej he he.
a nico zamiast pocałować ją postanowił zastosować nową taktykę, czyli nakręcić ją do czerwoności. dlatego kiedy byli tak blisko zamiast ją pocałować to objął ją ramieniem i zaśmiał się - no jasne, że jest - potwierdził - chodź, odprowadzę cię - i faktycznie tak zrobił i przez całą drogę ją prowokował gadając o całowaniu, ale nie pocałował jej he he.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°27
Re: studnia
siedziała sobie tutaj na kocyku i rysowała coś fajnego, bo miała wenę. nie bała się ani żuli ani niebezpiecznych panów, po prostu korzystała z przyjemnego wieczoru.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°28
Re: studnia
annie od czasu afery z blaise'm nie miała weny i wszystkie pomysły na piosenki wyrzucała do kosza. chodziła za to na długie wieczorne spacery i tak znalazła się przy studni i sophie. bez słowa położyła się na jej kocyku z głową zwróconą ku jej rysunkowi i tylko bez słowa przyglądała się co ta rysuje. wiedziała jakie to ważne, żeby nie wyrywać kogoś z twórczego transu.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°29
Re: studnia
sophie nie znała całej historii, która wydarzyła się po tym jak wybuchła już kłótnia. ojczym niewiele jej mówił, mamusia to tym bardziej nie rozmawiała z maddie, a ojciec był i tak za daleko żeby cokolwiek wiedzieć. dobrze, że jej nie przerwała, bo musiała koniecznie ten rysunek dokończyć. jednak nagle po dłuższej chwili spojrzała na annie - i jak, podoba ci się? - pokazała jej kartkę. chciała, żeby ktoś to ocenił kto się zna chociaż trochę na sztuce.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°30
Re: studnia
annie też nie chciała rozmawiać o tym wszystkim, tym bardziej z dylanem i jego rodziną. namawiała ojca, żeby pomógł jej trochę przy madeline, ale jednak maddie i dylan nigdy nie byli na tyle dojrzali czy cywilizowani, żeby pomagać sobie nawzajem gdy życie jednego się sypie.
przyjrzała się rysunkowi.
- jest dobre. - pokiwała głową. - tu przydałaby się mocniejsza kreska. - wskazała na miejsce w rogu kartki. - zresztą co ja się znam. moja wena już się skończyła na zawsze. nigdy nie zostanę artystką. - przekręciła się, więc teraz leżała na plecach i gapiła się w gwiazdy. wyjęła vape'a i zaciągnęła się, wypuszczając zaraz malinowy dym.
przyjrzała się rysunkowi.
- jest dobre. - pokiwała głową. - tu przydałaby się mocniejsza kreska. - wskazała na miejsce w rogu kartki. - zresztą co ja się znam. moja wena już się skończyła na zawsze. nigdy nie zostanę artystką. - przekręciła się, więc teraz leżała na plecach i gapiła się w gwiazdy. wyjęła vape'a i zaciągnęła się, wypuszczając zaraz malinowy dym.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°31
Re: studnia
dlatego też ojczym nic nie mówił albo udawał że nie słyszy kiedy sophie pytała go czy wszystko w porządku.
- tak myślisz? no może - schowała ten rysunek do swojej teczki, która leżała obok. sama zaraz też wyciągnęła paczkę papierosów i zapaliła sobie jednego - nie mów tak, że twoja wena skończyła się na zawsze. to nie jest prawda annie - próbowała ją pocieszyć. - zobaczysz, wasze życie się jeszcze wyprostuje. mama jak się czuje, co? - zapytała zaciągając się znów papierosem.
- tak myślisz? no może - schowała ten rysunek do swojej teczki, która leżała obok. sama zaraz też wyciągnęła paczkę papierosów i zapaliła sobie jednego - nie mów tak, że twoja wena skończyła się na zawsze. to nie jest prawda annie - próbowała ją pocieszyć. - zobaczysz, wasze życie się jeszcze wyprostuje. mama jak się czuje, co? - zapytała zaciągając się znów papierosem.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°32
Re: studnia
- tak samo. nic się nie zmienia, sophie. rozumiesz? nic. nie chcę o tym rozmawiać i nie chcę słyszeć, że jakoś to będzie, że wszystko się ułoży, bo to nieprawda. - mówiła do nieba i gwiazd, a nie bezpośrednio do sophie, bo nie chciała znowu się przekręcać w jej stronę skoro ułożyła się już w wygodnej pozycji. - to jakiś bullshit. artyści powinni czerpać z takich sytuacji, nie? to olej napędowy wszystkich smutnych piosenek ever. - prychnęła na samą siebie, że była taka słaba i nie umiała wykorzystać dramatów ze swojego życia do swojej sztuki.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°33
Re: studnia
- no dobrze, skoro nie chcesz o tym rozmawiać, to ja nie będę cię do tego zmuszać. przykro mi, że w ogóle do tego musiało dojść. ten człowiek rozwalił wam całą rodzinę - westchnęła cicho. przez chwilę przypatrywała się dymowi lecącemu z papierosa a potem spojrzała na gwiazdy - a nie możesz przekuć swojego smutku w coś pozytywnego? nie wiem, w jakieś piosenki, wiersze, wylej swój cały żal który czujesz na papier - zachęciła ją.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°34
Re: studnia
- przecież właśnie mówię, że mam blokadę i nie jestem w stanie! - jednak się przekręciła, bo podniosła się i usiadła na swoich udach. zdenerwowała się na sophie, z którą niby żyły w dobrych stosunkach, ale jednak często się kłóciły i nie rozumiały. - myślisz, że nie próbowałam? na początku myślałam nawet, że "wow, coś dramatycznego się dzieje, może teraz napiszę coś tak przejmującego, że w końcu to będzie mój moment". ale ja wcale nie jestem prawdziwą artystką i nie wycisnęłam z tego nic. nic. jestem tylko pieprzoną egoistką myślącą o sobie kiedy rodzina mi się rozwala. - wyrzuciła z siebie. może jednak była prawdziwą artystką skoro była egoistką zapatrzoną tylko w swoją sztukę.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°35
Re: studnia
- jak ja mam blokadę, to zawsze zaczynam od jednej kreski a potem w miarę upływu czasu dorysowuję całą resztę. nie musisz na mnie krzyczeć annie, już rozumiem - westchnęła cicho, gasząc niedopałek papierosa. - skoro twierdzisz, że nie jesteś prawdziwą artystką, nie zamierzam się też z tobą o to kłócić, bo to będzie bezcelowe, skoro uważam inaczej. ja uważam, że jesteś artystką, tylko po prostu potrzebujesz czasu na to, żeby ułożyć wszystko na nowo. stosunki z mamą, z ojczymem, z bratem. dobra, już nieważne, bo znowu na mnie nakrzyczysz - skończyła temat. wcisnęła papierosy z powrotem do torby razem z zapalniczką.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°36
Re: studnia
- ja zaczynam od jednej nuty, jednego słowa, jednego wersu, jednej zwrotki, a potem wyrzucam wszystko do kosza. - odparła. ostatnio ciągle chodziła nabuzowana, toteż łatwo zdenerwowała się na sophie, bo musiała się na kimś wyżyć. westchnęła słuchając jej i powoli wypuszczała dym e-papierosowy. - trochę ciężko uwierzyć, że to nie mój tata jest tym popierdolonym i że to wy macie szczęśliwą rodzinkę. - stwierdziła po chwili zastanowienia. dylan zawsze według wszystkich był tym nieokiełznanym i nikt nie dawał mu szans na dojrzałe życie, a tu niespodzianka.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°37
Re: studnia
- hmm, jasne, rozumiem, w takim razie będziesz musiała to sama jakoś sobie poukładać - poklepała ją po ramieniu. skrzywiła się na wspomnienie o jej ojcu. najwyraźniej annie nie wiedziała jak wygląda jej prawdziwe życie. - annie, to nie jest tak, że mój ojciec jest kryształowy. gdyby nie dylan, moja mama nie miałaby normalnego życia. a tak to ułożyła je sobie na nowo po rozwodzie z connorem... - podrapała się po nosie. - mój ojciec zrobił piekło z życia mojej mamie. nawet nie wiesz ile się przez niego napłakała. to były diler i kryminalista, a teraz udaje że jest super cudownym tatusiem, chociaż go kocham nad życie - wzruszyła ramionami.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°38
Re: studnia
- właśnie o tym mówię. że mój tata okazał się tym złotym kochanym tatusiem i mężem. a mój ojczym, którego wszyscy nosili na rękach, okazał się kłamcą i dupkiem. - westchnęła. popatrzyła na sophie przeciągle. - ech, nasze rodziny są popierdolone, co? - zaśmiała się pod nosem, a po chwili zaczęła się śmiać bardziej, bo chyba tylko tyle jej pozostało. obie miały skomplikowane patchworkowe rodziny, które w sumie przenikały się, ale jednocześnie miały swoje własne dramaty. było to wszystko przytłaczające i zamiast wałkować to w kółko annie po prostu zaczęła się niekontrolowanie śmiać.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°39
Re: studnia
- nasze rodziny są totalnie popierdolone, zgadzam się - uśmiechnęła się do niej ale ta zaraz wpadła w jakąś karuzelę śmiechu. nie wiedziała jak ma zareagować, więc tylko przytuliła ją do siebie. - no już już, annie, spokojnie - podejrzewała, że to reakcja na stres i na to, co przeżywa w środku. emocje postanowiły się najwyraźniej uwolnić w ten a nie inny sposób.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°40
Re: studnia
jak sophie ją przytuliła to śmiech przemienił się w szloch i sophie musiała ją ogarniać, a potem rozeszły się w swoje strony.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°41
Re: studnia
standardowo był na spacerze z psami.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°42
Re: studnia
woooow. standardowo szła sobie z drineczków od koleżanki, może nawet od szanownej faye, bo musiały obgadać całą sytuację związaną z nico. szła i śpiewała coś wesołego.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°43
Re: studnia
zaśmiał się nawet jak zobaczył taką rozśpiewaną zoe.
- cześć. ktoś tu jest w dobrym humorze. - zaczepił ją. skoro z leilą był pokłócony to musiał zacieśniać więzy z innymi koleżankami xd
- cześć. ktoś tu jest w dobrym humorze. - zaczepił ją. skoro z leilą był pokłócony to musiał zacieśniać więzy z innymi koleżankami xd
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°44
Re: studnia
- naaaaateeeeee - zachichotała przytulając się od razu do niego i buziając go w oba policzki - właśnie wracam od faye, musiałyśmy obgadać parę spraw najważniejszych w jej życiu - stwierdziła lekko się chwiejąc. musiała się go przytrzymać, żeby nie wyglebić nigdzie - co tam u ciebie naaaate? - zapytała przeciągając jego imię.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°45
Re: studnia
oczywiście zesztywniał kiedy tak go wycałowała. przytulić się mógł, ale tak poza tym to był raczej niedotykalski. w dodatku zoe chuchała na niego alkoholem.
- taaak? chodzi o jej rodziców? - dopytał, bo myślał, że sprawy rodzinne są ważniejsze od jakiś tam romansów xd szkoda, że go nie zaprosiły skoro był ich wspólną koleżanką! ale nie pił alkoholu to nie byłby dobrym towarzystwem. chyba że by im polewał, a potem odprowadził bezpiecznie do domu. zaśmiał się kiedy się tak przytrzymała. - chyba bardzo dobrze się bawiłyście podczas tego spotkania na szczycie. - podsumował i ją przytrzymał. - chodź, odprowadzę cię. - już odzywał się w nim syndrom bohatera. - wiesz jak u mnie, zawsze to samo. ty za to wyglądasz na zadowoloną z życia. - spoglądał na nią.
- taaak? chodzi o jej rodziców? - dopytał, bo myślał, że sprawy rodzinne są ważniejsze od jakiś tam romansów xd szkoda, że go nie zaprosiły skoro był ich wspólną koleżanką! ale nie pił alkoholu to nie byłby dobrym towarzystwem. chyba że by im polewał, a potem odprowadził bezpiecznie do domu. zaśmiał się kiedy się tak przytrzymała. - chyba bardzo dobrze się bawiłyście podczas tego spotkania na szczycie. - podsumował i ją przytrzymał. - chodź, odprowadzę cię. - już odzywał się w nim syndrom bohatera. - wiesz jak u mnie, zawsze to samo. ty za to wyglądasz na zadowoloną z życia. - spoglądał na nią.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°46
Re: studnia
była pijana, na dodatek miała bardzo dobry humor, a poza tym uwodziła ludzi wszędzie gdzie się dało. nawet byłego próbowała ale ten się wykręcił faye więc nic z tego nie wyszło. taki miała już charakter. poza tym po alko sypiała z kim popadnie... oh well, nate się powinien przez te lata przyzwyczaić! próbowała się ogarnąć, ale nie mogła. ściągnęła więc szpilki - o jej rodziców? co? nie! o jej chłopaka. przyszłego chłopaka. mojego byłego - próbowała mu wyjaśnić ale i tak jej nic z tego nie wyszło - rodzice mają się dobrze i biorą niedługo ślub - pochwaliła mu się szczęściem koleżanki - to mnie odprowadź, zapraszam - przytaknęła mu - ja zawsze jestem zadowolona z życia! taka już jestem! - wyrzuciła łapki do góry i przypadkiem pokazała trochę ciała - ups - zachichotała.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°47
Re: studnia
przyzwyczaił się, ale i tak probował ją ogarnąć. dla niego i tak była ciągle tą małą zoe, z którą się wychowywał i bawił w piaskownicy. zresztą zoe była zbyt szalona jak na niego i teraz jak już byli starsi to raczej mieli mało wspólnego i ich znajomość naturalnie się poluźniła.
- czyli nico wciąż jest tematem numer jeden. ach wy dziewczyny, ciągle tylko plotkujecie o chłopakach. - pokręcił głową z zawodem, że nie prowadziły poważniejszych rozmów, na przykład na temat zmieniającego się klimatu naszej planety i ginących gatunków zwierząt. - tak, wiem wszystko od mojej mamy, całymi dniami wisi na telefonie ze wszystkimi przyjaciółmi z młodości. - czyli właściwie bree nie powiedziała tego wszem i wobec, ale zdołał podsłuchać skoro trajkotała jak najęta przez telefon i przeszkadzała wszystkim w domu. - dobra, dobra, jesteś zadowolona z życia, dobrze to wiemy, a teraz zabierzmy cię bezpiecznie do domu. - złapał ją pod ramię, żeby szła prosto i nie próbowała uciekać i skakać naokoło.
- czyli nico wciąż jest tematem numer jeden. ach wy dziewczyny, ciągle tylko plotkujecie o chłopakach. - pokręcił głową z zawodem, że nie prowadziły poważniejszych rozmów, na przykład na temat zmieniającego się klimatu naszej planety i ginących gatunków zwierząt. - tak, wiem wszystko od mojej mamy, całymi dniami wisi na telefonie ze wszystkimi przyjaciółmi z młodości. - czyli właściwie bree nie powiedziała tego wszem i wobec, ale zdołał podsłuchać skoro trajkotała jak najęta przez telefon i przeszkadzała wszystkim w domu. - dobra, dobra, jesteś zadowolona z życia, dobrze to wiemy, a teraz zabierzmy cię bezpiecznie do domu. - złapał ją pod ramię, żeby szła prosto i nie próbowała uciekać i skakać naokoło.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°48
Re: studnia
dobrze, że nate jest ogarniaczem moich postaci! to urocze.
- tak, owszem, nico jest tematem numer jeden obecnie, bo idą razem na urodziny do jej mamy i zastanawia się co między nimi jest - plotła trzy po trzy - to zabawne, że faye i ja lecimy na jednego i tego samego gościa, nie sądzisz? tylko cicho, bo ona nadal nie wie, że jestem jego byłą - poklepała go po ramieniu i nadal sobie szła do przodu - to będzie epiiiiicka imprezka! wyobrażasz sobie ile będą mieli sobie nasi rodzice do powiedzenia?! ale będzie faaaajnie - już się jarała tym co będzie niedługo - do doooomuuuu wohooo do domu! - wybiegła przez siebie i się jednak potknęła to leżała jak długa. ale nie złamała nosa.
- tak, owszem, nico jest tematem numer jeden obecnie, bo idą razem na urodziny do jej mamy i zastanawia się co między nimi jest - plotła trzy po trzy - to zabawne, że faye i ja lecimy na jednego i tego samego gościa, nie sądzisz? tylko cicho, bo ona nadal nie wie, że jestem jego byłą - poklepała go po ramieniu i nadal sobie szła do przodu - to będzie epiiiiicka imprezka! wyobrażasz sobie ile będą mieli sobie nasi rodzice do powiedzenia?! ale będzie faaaajnie - już się jarała tym co będzie niedługo - do doooomuuuu wohooo do domu! - wybiegła przez siebie i się jednak potknęła to leżała jak długa. ale nie złamała nosa.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°49
Re: studnia
- dalej się zastanawia? - westchnął, bo myślał, że już ostatnio wszystko jej dobrze wytłumaczył, ale najwyraźniej to nie wystarczyło i radziła się innych koleżanek. nate sobie zapamięta, że nie wzięła na poważnie jego rad! - ja też tego nie wiem. - zmarszczył czoło. tak jak wspomniałam: ich relacja się poluźniła, nie ogarniał chłopakow zoe. - więc lecisz na niego i jednocześnie doradzasz faye? to się nie skończy dobrze, zoe. - jęknął, bo już węszył kolejną dramę, a dopiero co wkopał się w dramę z leilą i tobiasem. tęsknił za spokojnym życiem bez dram. - nie wiem czy po tym wszystkim co moja mama gada przez telefon będzie miała jeszcze jakiekolwiek rewelacje do opowiadania na żywo. - stwierdził. poza tym bridget utrzymywała ciągle kontakt ze wszystkimi przyjaciółmi, więc nie miała żadnych nowości do opowiadania. nate chyba słabo ją trzymał skoro wyrwała mu się przy pierwszej lepszej okazji. podszedł do niej szybkim krokiem i wyciągnął rękę, żeby pomóc jej wstać. - okej, siadaj tutaj. - złapał ją za ramionka i posadził na murku koło studni. - a ja zamawiam ubera, bo nie jesteś w stanie iść. - nachylił sie, żeby przyjrzeć się jej kolanom. nie w sposób seksualny. sprawdzał czy nie są obdarte! - jesteś cała? - upewnił się jeszcze.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°50
Re: studnia
- owszem, dalej się zastanawia! ona potrzebuje profesjonalnej porady, więc jestem! - pochwaliła mu się rozbawiona - jemu też doradzam! próbuję ich razem spiknąć, ale to dwa matołki upośledzone emocjonalnie, więc jakoś im nie idzie bycie razem. powiem ci nawet, ja się ostatnio próbowałam z nim przespać. ale mi nie wyszło bo mu się imiona pojebały, czaisz nate! nazwał mnie faye! - mruknęła niezadowolona zanim jeszcze zdążyła mu uciec i wyrżnąć jak długa.
jak wyrżnęła, poleżała sobie chwilę i podziwiała podłoże. nie było jednak tam niczego ciekawego więc jak nate do niej podszedł, zachichrana usiadła posłusznie tak jak chciał - przecież nico był moim facetem w liceum. kocham cię panie berube, wie pan o tym? zabierz mnie pan stąd! jestem cała. ale nie mogę iść bo jak widzisz, upiłam się - rozłożyła bezradnie ręce.
jak wyrżnęła, poleżała sobie chwilę i podziwiała podłoże. nie było jednak tam niczego ciekawego więc jak nate do niej podszedł, zachichrana usiadła posłusznie tak jak chciał - przecież nico był moim facetem w liceum. kocham cię panie berube, wie pan o tym? zabierz mnie pan stąd! jestem cała. ale nie mogę iść bo jak widzisz, upiłam się - rozłożyła bezradnie ręce.
|
|