muszla koncertowa

haha tak xd
zasmiala sie na jej slowa. - nie wie co i z kim robie - powiedziala tak jakby robila cos niedozwolonego. ale byla wierna! - zreszta tak jakby jego to obchodzilo - powiedziala pod nosem bardziej do siebie. nie zdala sobie sprawy z tego, ze powiedziala to na glos. trouble in paradise.

w międzyczasie otwierała lemoniadę, więc trochę głupio wyszło jak khai zaczęła się uzewnętrzniać, a na esther zaczęło pryskać i musiała zatamować lemoniadę wsysając się w puszkę. popatrzyła na nią z puszką przyklejoną do twarzy.
- sorry, to był tylko żart, nigdy nie mam wyczucia - odpowiedziała jak odstawiła napój koło nóg. poczuła się odpowiedzialna. nie chciała wchodzić na grząskie tematy.

wyciagnela z torebki chusteczki i podala jej jedna. - nie szkodzi - usmiechnela sie. bylo jej glupio, ze wciagala ja w swoje sprawy. brakowalo jej kogos z kim moglaby porozmawiac i wymsknelo jej sie. - ogladalas juz? - pokazala w kierunku ekranu.

- nie trzeba - machnęła na chusteczkę i wytarła mokrą buzię ręką. czemu moje postacie to zawsze świniaki xd esther była kiepską osobą do rozmów od serca. to nie max xd esther była jak chandler:

dlatego ulżyło jej, że nie muszą ciągnąć tematu.
- kocham go, jest pojebany na wszystkie właściwe sposoby - ożywiła się rozmową o filmie. - a ty? - dopytała.

haha tez to zauwazylam xd
chandler byl super. sarkastyczne komentarze lepsze niz zlote rady xd
usmiechnela sie slyszac dobra reklame filmu. - to moj pierwszy raz - poinformowala ja. zaraz sie zaczal film wiec przestaly gadac, ale dobrze sie przy nim bawily i khai uznala wieczor za udany.

kazali im tu zagrać na jakimś pikniku, ale to nie była muzyka jakiej się spodziewali. no przynajmniej niektórym się podobało bo teraz stała za muszlą koncertową i całowała się z jakąś laską, nową fanką xd

nie wiedziala, ze siostra sie tu pojawi, ale ucieszyla sie, ze moze posluchac jej muzyki. skoro w koncu byly w jednym miejscu to uznala, ze to dobry czas by posiedziec razem. odchrzaknela przerywajac im calowanie.

odsunęła się od dziewczyny niechętnie słysząc chrząkanie, które zaburzało jej całowanie. trzymała ją jednak dalej za tyłek i mruknęła do siostry średnio miło - czego chcesz? - nie ma to jak ciepłe, siostrzane powitanie.

nie zrazala sie na razie jej tonem. wiedziala, ze nie bedzie latwo, ale dbala o ich siostrzana wiez xd niepotrzebnie sluchala rad leona. mogla olac will i zaoszczedzic niemilego spotkania - czesc, ciebie tez milo widziec - usmiechnela sie.

jakby leon był znawcą rodzinnych relacji xd pewnie will też sie bał xd tak chyba dagna wpisywała w relki.
- cześć - odpowiedziała z niecierpliwiona i laska, z którą się całowała wyczuła tą niezręczność więc już się wyswobadzała z jej objęć i mówiła, że zobaczą się później. will niezbyt się przejęła kiedy ta sobie poszła i zaraz odpaliła papierosa - to, że nie skończę z nią w łóżku to twoja wina - zrzuciła już odpowiedzialność na siostrę xd

haha chyba tak xd
odprowadzila laske wzrokiem, po czym znowu przeniosla go na siostre. zasmiala sie z jej slow. - nie moja wina, ze nie potrafisz rozwijac relacji na tyle zeby chciala do ciebie wrocic - nie czula sie winna, ze will stracila szanse na noc ze swoja nowa fankom.

roxy pewnie zawsze pyskowała więc will nie wkurzyła się aż tak bardzo na jej słowa, ale na tyle żeby podejść i nad nią górować ze zmarszczonymi brwiami - coś jeszcze chcesz dodać? - dopytała zaciągając się i wypuszczając dym wprost na nią. chamówa xd

nic dziwnego, ze leon sie jej bal xd gdyby roxy jej dobrze nie znala to tez by sie przestraszyla. ale nie mogla okazac slabosci! - byla dla ciebie za ladna - usmiechnela sie bezczelnie. bardziej to powiedziala zeby probowac ja zdenerwowac.

roxy wiedziała, że wewnętrznie will jest słodziakiem i dobrą dziewczyną. znała pewnie jej łagodniejszą stronę jak ta była w związku xd
- miała widoczne odrosty na włosach, nie przesadzaj - skrytykowała swoją wybrankę do całowania. widać nie przeszkadzało jej to jak już ją całowała.

jej lagodna strona musiala byc gleboko zakopana xd
- jestes za wybredna - stwierdzila. myslala, ze jest superior przez swoje brwi i juz wszystkich krytykowala xd - nawet udalo ci sie nie falszowac - pochwalila jej wystep.

tak jak łagodna strona philipa xd gdyby nie to, że jest młodsza to mogliby być bliźniakami xd
- jeśli sie ma taki tyłek - wskazała kątem oka na swój - to można być wybrednym - skromna była xd - dziękuje, brzmisz jak osoba która zna się na muzyce - zarzuciła jej rękę na ramię i pociągnęła do stoiska z lodami, gdzie kupiła jej takowego, ale potem pacnęła jej rękę i roxy się umazała nim. opiekuńcza siostra xd

czula, ze to za mily gest ze strony siostry xd kupila sobie nastepnego i poszla dalej sluchac muzyki. juz twoja druga postac uwalila roxy lodami xd

namówiła perry'ego, żeby zabrał ją na występy w parku. nie mogła przecież siedzieć zamknięta w willi całe życie jako jego błyskotka xd już jej się znudziło siedzenie nad basenem, a perry nie poświęcał jej tyle uwagi ile oczekiwała. miała nadzieję, że wspólne wyjście to zmieni.

a perry myślał, że po seksie się wyniesie tylko że została i czilowała nad basenem kusząc go swoimi piersiami, które mógł macać kiedy miał ochotę więc tak dzień zmienił się w trzy, a trzy w tydzień czy coś. nie traktował tego poważnie, uznał że to tymczasowa lokatorka xd
i myślał, że jak wyjdą to już nie wróci do niego - może skoczę po szampana z auta? - zasugerował, choć kto inny mógł go przynieść - koncert bedzie na pewno wydawał się ciekawszy - a tak na prawdę chciał uciec xd

rosie myslala, ze jakas jej ulubiona wokalistka przyjechala do st albans i dlatego tu byla xd okazalo sie, ze to tylko jakies covery. byla zawiedziona, ale skoro juz tu przyszla to postanowila zostac na chwile. uznala, ze dobrze zrobila kiedy zobaczyla perryego. - hej! - pomachala do niego i juz sie wpychala do nich. nie zauwazyla, ze byl z dziewczyna.

perry miał same plusy jej obecności i tego, że miał cycki do macania na zawołanie. no, chyba że chciał zaprosić inne cycki (albo wacka?) i ona mu to uniemożliwiała. szampan wydawał jej się dobrym pomysłem i nie podejrzewała perry'ego o próbę ucieczki i zgubienia jej.
- mi wystarczy, że jestem tu z tobą - romantyczka xd niestety zaraz pojawiła się rosie i już im przeszkadzała - cześć - zaszczebiotała tak czy siak. myślała, że rosie podeszła do niej.

pewnie myślała, że doja cat przyjechała, a tu rozczarowanko xd
perry lubił jej cycki, ale po tygodniu mu się znudziły i teraz chętnie popatrzyłby na cycki lub wacki, ale innych osób własnie. dlatego kiedy pojawiła się rosie do odruchowo jednak pomyślał o jej cyckach i nawet nie odpowiedział nic dorothy tylko z radością powitał młodą anderson - rosie! wspaniale cię widzieć - nawet ucałował ją w policzek olewając z lekka dorotkę.

ups xd
rosie dostrzegla dorotke dopiero kiedy ta sie odezwala. - hej - usmiechnela sie do niej, ale zaraz dostala buziaka od perryego. i znowu na chwile zapomniala o obecnosci kolezanki. - ciebie tez - ulozyla dlon na jego bicku kiedy sie z nia wital. dobra okazja zeby go pomacac.

czyli jednak to perry wygrał ten konkurs i znudził się pierwszy. chociaż dorothy też już nudziło się siedzenie nad basenem skoro nie miał nic innego jej do zaoferowania xd
w jej oczach już pojawiły się kurwiki jak całował bezczelnie rosie.
- gdybym wiedziała, że tu będziesz to byśmy się umówiły - dalej szczebiotała słodko, ale coś jej nie pasowało i to było jasne kiedy wstała, żeby zmienić miejsce i usiąść z drugiej strony perry'ego. objęła go za ramię.

miałby co innego do zaoferowania gdyby zaangażował sie bardziej, ale robił to tak rzadko (chyba pisałam w karcie że jeden raz miał poważny związek i to z gościem) że nic dziwnego, że w przypadku dorothy się nie udało.
- przyznaj, że stęskniłaś się za moim uśmiechem - zażartował, albo chciał żeby tak brzmiało. miał za duże ego. nie przeszkadzało mu, że go macała po bicku. tym bardziej nie przeszkadzało mu nagle, że dorothy chwyciła go za ramię. automatycznie ją objął bo robił to przez ostatni tydzień xd