ansel

nigdy nie zaczai xd
- spoko, już wróciliśmy do anglii i znowu mnie ignoruje - powiedział to roześmiany, więc też mogło wyglądac jak beztroski żart, ale zaraz wlewał w siebie piwo, żeby się nie zastanawiać, co zachowanie ruby oznacza i nie tęsknić za jej codzienną obecnością obok. - tylko wiesz, musisz się z nią obchodzić jako dżentelmen. przywalę każdemu, kto złamie jej serce - zapowiedział. niech sam sobie przywali xd

ups xd
- do czasu nastepnej imprezy - poklepal go po ramieniu na pocieszenie. wszystko bacznie obserwowal i wiedzial kto kreci sie z kim xd - nie mam zamiaru lamac jej serca - zasmial sie. mial na mysli to, ze nie podobala mu sie regina, ale zabrzmialo jakby obiecywal, ze nigdy jej nie zrani bo tak ja lubi xd

hahaha ansel najlepszy obserwator.
- jeśli na nią przyjdzie - nie robił sobie wielkich nadziei, bo wiedział, że ruby znowu zaczęła świrować na punkcie nauki. - świetnie to usłyszeć! - ucieszył się na wyznania ansela i teraz to on go klepał po dwóch ramionach tak jakby przyjmował go do rodziny... nawet jeśli to oni byli rodziną, a reggie nie xd - wyczułeś sygnały, że ona też cię lubi? wybadać teren dla ciebie? - hahahaha jakie to niedorzeczne.

haha xd
anderson ogar tysiac.. - nie musisz - jakby co to by poradzil sobie sam xd pomyslal, ze anderson zapomni o tym temacie wiec nie wyprowadzal go z bledu. dopili piwko i poszli do pubu.

była z anselem w sea life (sorry oscar!) i teraz jedli coś na wynos bo wszędzie było zbyt duzo ludzi i po oceanarium regina już za bardzo się denerwowała w tłumie xd

sea life najpopularniejsze miejsce xd anderson za to wpadł do ansela bez zapowiedzi, bo akurat był w londynie i z piwkami pojawił się u jego progu. chyba że ansel ułożył sprytny plan i zaprosił go na parent trap xd
- to jaaaa, twój ulubiony kuzyn! - śpiewał za drzwiami, żeby mu otworzył.

haha ansel bedzie probowal swatac andersona z reggie, a Anderson jego z reggie xd
mozliwe, ze wspomnial cos kuzynowi, ze powinien wpasc. lubil sie wtracac w dramki innych xd wiec chcial wybadac jak jest miedzy nimi. - chyba mamy goscia - usmiechnal sie do reggie I poszedl otworzyc andersonowi.

a reggie nie chce juz ani jednego ani drugiego.
nie wyczuła ze to spisek, miała ansela za mniejszego kombinatora - nie chce go widzieć! - burknęła i  wstała od stołu żeby usiąść na kanapie i zasłonić się poduszką. jakby to miało jej pomóc w zniknięciu. nie sądzę xd

na zaproszenie ansela tym bardziej chętnie pojawił się u jego progu. nie spodziewał się reggie i tego, że będzie nadal obrażona. uważał, że minął już limit czasowy i powinna odpuścić xd
- nie chciałem wam przeszkadzać - już machał brewkami do kuzyna, bo myślał, że są na randce.

- nie przeszkadzasz - zamknal drzwi za andersonem zeby nie mogl sie wycofac xd - cos sie stalo? - udawal, ze nie wie o co chodzi. moze przez hurdowe geny tez myslal, ze reggie miala wystarczajaco czasu zeby sie odbrazic xd

a regina dalej była zła. nie była lucasem żeby rozumieć hurdów sorry!
- właściwie to dokoncze jedzenie i chyba już sobie pójde - wymyśliła na szybko choć miała zostać na noc na co wskazywała torba obok kanapy. nic nie mowiła tylko jadła szybo bo była głodna i co chwile kaszlała jakby miała sie zakrztusić xd

przebywała na tyle dużo z hurdami, że mogła zacząć ich rozumieć xd
- zostań, możemy w coś zagrać, będziecie z anselem razem w drużynie - proponował. - jeśli regina się zakrztusi, to powinieneś jej zrobić heimlicha - szturchał łokciem kuzyna, jakby ta wizja była romantyczna. może w pokręconej głowie andersona była xd chciał, żeby nawiązali kontakt dotykowy xd

wlasnie xd
- mielismy inne plany - byl zawiedziony, ze regina chciala sie zwijac. wygladalo jakby mieli zaplanowana romantyczna noc xd - nie bedzie takiej potrzeby - usiadl obok niej I chwycil jej reke zeby przystopowala I sie faktycznie nie udusila.

albo oni mogli ją, czego ja oczekuje xd
dobrze, że mieli jakąś cierpliwość do niej skoro ona nie miała do nich - nic mi nie jest - zapewniła ansela i najpierw spojrzała na niego - nic mi nie jest - potem spojrzała na andersona - dlaczego go zaprosiłeś?! - mruknęła donośniej na ansela. to brzmiało tak jakby anderson psuł im randkę.

prędzej regina zrozumie ich xd
wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że byli na randce i anderson wbił jako piąte koło u wozu.
- widzę, że wolicie być sam na sam, więc wpadnę innym razem - potrafił wyczuć sytuację i nawet się ewakuować, wow. szkoda tylko, że źle odczytywał sytuację xd - nie wiedziałem, że jesteście na randce, mój błąd - przyłożył rękę do serca.

- nie denerwuj sie tak - powiedzial spokojnie. skoro byla nadal taka zla na andersona to byl gotowy zasugerowac, ze moze jednak spotkaja sie innym razem. ale zaraz on wypalil z randka. - jaka randka? - rozezmial sie I odsunal od reggie.

regina odrzucana przez hurdów jak zgniły ziemniak xd
- randka z kim? - nawet regina nie ogarniała i spojrzała dziwnie na ansela. był dla niej jak brat a nie jak potencjalna randka - jesteś zjarany? - tylko to tłumaczyło andersona. chce pisać 'hurda' za każdym razem ale to nie jest adekwatne.

regina uczepiła się hurdów, a miała inne opcje xd
- wasza randka - zamachał palcami, żeby wskazać ich. dla niego to był oczywisty pairing, oczywiście od momentu kiedy tak mu się ubzdurało, bo wcześniej wcale tego nie widział. ansel był dla reginy jak brat, a anderson myślał, że to on jest dla niej jak brat. łatwo o nieporozumienie! - jeszcze nie, ale przyniosłem coś, jakbyście chcieli - poklepał się po kieszeni. - może to pomoże wam się rozluźnić i, no wiecie - zamachał brwiami sugestywnie. - przyznać się do swoich uczuć? - zasugerował, patrząc na nich pytająco. myślał, że im pomaga.

mial ochote sie rozesmiac, ale nie chcial robic reggie przykrosci, ze jest az tak niechciana xd dobrze, ze sama uwazala tak samo. - cos ci sie pomylilo - wstal z canopy I poszedl w strone kuzyna. - myslalem, ze to wy chcecie sie umawiac - pomachal reka miedzy nimi.

jeszcze tego nie kumała xd
czuła się niezręcznie kiedy tak o niej gadali - nie chce się umawiać z tobą - nagle znalazła w sobie głos i wskazała na ansela - ani z tobą - wskazała na andersona - to znaczy... z tobą chciałam - przyznała się na głos w końcu - ale okazałeś się niegodny! - w końcu wyszło szydło z worka! doprowadzili reginę do szczerości.

zdziwił się sugestiami ansela, na które prychnął, więc reggie mogla mimo wszystko poczuć się niechciana. ale to nie był pierwszy raz, kiedy tak sprawił, co za chwilę wyszło na jaw. doprowadzili ją do takiej granicy, że aż musiała być z nimi szczera i przyznać się, co jej na wątrobie leży.
- no co ty, przecież to by było kazikostwo - przekręcił kolejne słowo w swoim dorobku. ale faktem było, że uważał reggie po prostu za siostrę lucasa i może przez to trochę swoją własną i tyle.

poczul sie niezrecznie kiedy dziewczyna sie zdenerwowala. wolal kiedy dramki jego nie dotyczyly I mogl tylko obserwowac I komentowac xd - kazirodztwo - poprawil hurda I poklepal go po plecach. - to co? - klasnal w dlonie. - moze przyniose cos do picia? - probowal rozluznic sytuacje.

no jasne, ze czuła się niechciana. swoim gadaniem tylko obniżali jej samoocenę. dzięki hurdy! - nie jestem twoją siostrą - sprostowała od razu bo może coś się poprzestawiało andersonowi - uważasz mnie za siostrę? - zaraz dodała dwa do dwóch i tylko jeszcze bardziej przykro jej było xd - wiedziales o tym? - zerknęła na ansela. jesli myslał, że uspokoi dramkę to był w błędzie.

i ansela w końcu dopadła dramka! za długo był na okresie ochronnym.
- no właśnie, ansel też tak uważa - też go poklepał, bo myślał, że kuzyn go wspiera, a nie poprawia xd - dla mnie piwko, dzięki - akceptował próby rozluźnienia sytuacji. widać, że hurdowie. - tak, naszą reggie - nazwał ją dobitnie. nie potrafił na nią spojrzeć przez jakikolwiek inny pryzmat niż siostry lucasa. była dla niego aseksualnym stworzeniem jak dani dla marcusa xd - wiedziałeś? - zmarszczył czoło, patrząc na ansela. - przysięgam, że nie chciałem ci kraść reginy - bał się, że popsuł plany kuzyna wobec dziewczyny.

- wiesz jaki on jest - zasmial sie nerwowo. musial ostroznie wazyc slowa zeby nie powiedziec czegos glupiego I nie dodac oliwy do ognia. a to trudne zadanie. mozliwe, ze niewykonalne xd - wiedzialem, ze podobasz sie reggie I myslalem, ze moze ci sie odmienic I nie bedziesz ja tylko traktowal jak siostre - probowal tlumaczyc.