ansel

a to dopiero pierwsza dramka ansela, nie ostatnia xd
- dlaczego rozmawiacie o mnie tak jakby mnie tu nie było? - tak sie czuła - on nawet nie widzi, że mi się podoba - wskazała na andersona jak na eksponat - to glupie - poczula się speszona, a potem uciekła i zadzwonila do flynna żeby ja odebral ze stacji. chociaż hurdy mogły sobie powyjaśniać o co chodzi z reginą, ona i tak za dużo ujawniła xd

był zaskoczony tą całą sytuacją, więc został u ansela, żeby wypić piwo i się zjarać i zobaczyć pięć innych wymiarów, żeby w końcu do niego dotarło, że podobał się reggie xd

zaszyła się u ansela i razem oglądali 'narzeczoną dla księcia'. niestety nie miała zbyt dobrego humoru przez gabka więc cały czas wyśmiewała ten film, a to przecież uroczy film!

Ansel byl pewnie fanem tego filmu I dziwil sie, ze Danielle byla negatywnie nastawiona. chwycil pilota I zrobil pauze, po czy odwrocil sie do niej. - co jest? - wyczul, ze cos ja gryzlo.

dani też była fanką, ale najwyraźniej to nie był dzień na oglądanie tego! - nic - skłamała, ale widać było grymas na jej twarzy. dolała sobie za to wina więc dobrze wykorzystała tą pauzę!

- nic? - pokazal na jej kieliszek, ktory oproznila szybciej niz on. - wiesz, ze mozesz ze mna porozmawiac - przypomnial jej. byl dobrym sluchaczem! nie zdradzilby jej secretow. przynajmniej nie specjalnie xd

ansel był lepszym hurdem niż jej bracia, którzy niczego nie rozumieli xd
- żałujesz mi wina? - zażartowała bo wiedziała, że tak nie jest - wiem, ale tak na prawdę nie ma o czym rozmawiać i w tym problem - zaczęła się otwierać.

byl bardziej ogarniety xd
- nie - zasmial sie. nie mial duzych zapasow, ale najwyrazniej potrzebowala tego bardziej niz on. - dlaczego to jest problem? - skoro nie ma o czym rozmawiac to nie powinna sie tym przejmowac.

i jeszcze dramki nie za bardzo go dopadły!
dani się upije i pójdzie spać na kanapie, nie była awanturniczką i nie spała po krzakach jak marcus - dlatego, że w tym momencie powinnam siedzieć na wytwornej randce, być adorowana i jeść krewetki - tak, miała już w głowie wizję randki z gabkiem, której on nie spełnił xd

jeszcze!
dani byla spokojnym gosciem wiec mogla sie upic.
- moje towazystwo ci nie odpowiada? - zazartowal. - to, ze w tej chwili nie jestes nie znaczy, ze to sie nie moze niedlugo stac - byla niecierpliwa. - no chyba, ze masz cos konkretnego na mysli - chcial wiedziec kto taki zaprzata mysli dani.

bezdramkowe postacie xd
gorzej jakby siedział tu anderson lub marcus.
- przecież wiesz, że odpowiada - szturchnęła go lekko - nie o to chodzi - odstawiła kieliszek na stolik - jest ktoś kto powinien mnie zaprosić, a tego nie robi - tłumaczyła.

za dobrze im xd
nie zapraszal ich kiedy nie byl gotowy na zrobienie spontanicznej imprezy xd
- a wie, ze powinien? - spedzal czas z zielonymi I wiedzial jacy sa nieoganieci. moze jej chlopak tez nie domyslal sie czego dani oczekuje. nie wiedzial, ze ich relacja nie byla poczatkujaca. uznal, ze moze byli dopiero na poziomie friends I koles nie byl pewny czy powinien proponowac romantyczna randke.

no!
parapetówka była i na razie długo, długo nic xd
- oczywiście, że wie - dani była dość bezpośrednia ostatnio w swoich prośbach - podrywa mnie i adoruje na każdym kroku - cały gabek - mieliśmy swoje wzloty i upadki, a kiedy ja jestem gotowa na coś więcej on traktuje mnie z dystansem - tak, frustrowało ją to. ona wcale wcześniej tak go nie traktowała xd

trzeba zrobic nowa impreze bo mieli go wywalic z mieszkania I nie wyszlo xd
- moze powinnas mu postawic ultimatum? - to wydawalo mu sie najlepszym rozwiazaniem. jego zdaniem flirtowanie, a potem traktowanie ja z dystansem bylo strata jej czasu kiedy ona wiedziala dokladnie jakie sa jej oczekiwania.

wpisuje do eventów xd
- to nie takie proste, ostatnio przechodził trudny czas - próbowała go jednak bronić, choć mogło to wyglądać tak jakby kierowała nią złudna nadzieja. na prawdę martwiła się o gabka, ale jego królewskość czasami ja przytłaczała.

- wiec moze potrzebuje troche czasu zeby dojsc do siebie? - probowal zaoferowac inne rozwiazanie skoro go bronila. zaciekawila go I teraz bedzie probowal wybadac kto to. wkrecil sobie, ze to jej jedyny skoro tak jej zalezalo na krewetkach akurat z nim xd

nie mogła jeść krewetek z braćmi bo anderson był uczulony na owoce morza. pierwsza gra rodzeństwa chyba xd
- może - wzruszyła ramionami - może to ja jestem niecierpliwa - marudziła - obejrzyjmy coś innego - zasugerowała i włączyła jakiś wojenny film gdzie latały odrywane kończyny xd biedny ansel xd

haha pamietam ta gre xd
nie marudzil przy filmie, ale postanowil, ze wypyta jej rodzenstwo o kogo chodzi xd

odwiedzała ansela i gadali o głupotach. kręciła się po jego mieszkaniu i mimowolnie pociągnęła za struny stojącej pod ścianą gitary. to było silniejsze od niej, muzyka ją wołała xd

wrocil do pokoju z doom kubkami herbaty. patrzyl na nia kiedy je odkladal na stol. dobrze, ze wszystkiego nie wylal xd - jak chcesz to mozesz zagrac - zachecil ja.

mieszkanie i tak spisane na straty, mógł robić zniszczenia xd
- nie mogę, mam królewskiego bana na muzykę - zaśmiała się i usiadła na pufie koło herbaty. musiała się powstrzymywać, nawet w ukryciu xd nie wiadomo, gdzie są szpiedzy. albo jak ją znowu poniesie xd

w sumie xd
rozesmial sie na jej slowa. to brzmialo niedorzecznie xd - krolewskiego bana? - myslal, ze zartuje. - nie ma tu nikogo, obiecuje, ze cie nie wydam - powiedzial z rozbawieniem.

popatrzyła na niego poważnie, co oznaczało, że wcale nie żartowała i on też nie powinien.
- wiesz, że jak zaczniemy, to nie skończymy - znała ich możliwości. spojrzała tęsknie na gitarę, a potem na ansela. - ty coś zagraj - zachęciła go. słuchać mogła xd

dalej byl rozbawiony, ale uspokoil sie troche widzac jej spojrzenie. - spieszysz sie gdzies? - rozsiadl sie wygodniej I chwycil herbate zeby sie napic. - jesli cos zaspiewasz - postawil jej ultimatum xd

- nie namawiaj mnie - próbowała uciąć temat, ale nie dawało się. - czy każde nasze spotkanie musi się kończyć na śpiewaniu? - spytała z rozbawieniem, chociaż do tej pory nigdy jej to nie przeszkadzało, a wręcz uwielbiała to. - moja kariera oficjalnie umarła, porozmawiajmy o twojej - postanowiła zacząć mu wiercić dziurę w brzuchu.