sala #1
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°2
Re: sala #1
skoro została ciocią, to wzięło ją na sentymenty i stała na środku pustej sali, zastanawiając się, co by było, gdyby wtedy urodziła.
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°3
Re: sala #1
wyczul, ze cos jest nie tak I zastanawial sie czy podejsc. dal jej chwile na rozmyslanie, ale w koncu znalazl sie obok. - wszystko w porzadku? - zaszedl ja od tylu I delikatnie zaczal masowac jej ramiona.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°4
Re: sala #1
lekko odchyliła twarz, żeby na niego zerknąć i posłać delikatny uśmiech.
- tak, dziękuję - zapewniła go. uwielbiała go, ale... nie był osobą, z którą chciała o tym rozmawiać. - po prostu poczułam się przytłoczona tym wszystkim - przyznała i to było prawdą. - gdy dzisiaj rano się budziłam, nie spodziewałam się, że zostanę ciocią - zaśmiała się, żeby wyładować nerwy.
- tak, dziękuję - zapewniła go. uwielbiała go, ale... nie był osobą, z którą chciała o tym rozmawiać. - po prostu poczułam się przytłoczona tym wszystkim - przyznała i to było prawdą. - gdy dzisiaj rano się budziłam, nie spodziewałam się, że zostanę ciocią - zaśmiała się, żeby wyładować nerwy.
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°5
Re: sala #1
domyslal sie o co moglo chodzic, ale tez nie czul zeby byl odpowiednia osoba, z ktora powinna o tym rozmawiac. - duzo wrazen jak na jeden dzien - nie dziwil sie, ze byla przytloczona. - potrzebujesz czegos? - chcial zeby mu powiedziala czego oczekuje. mogla byc z nim szczera I nie czulby sie urazony jesli potrzebowala samotnosci.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°6
Re: sala #1
jako słodka parka powinni móc swobodnie rozmawiać o wszystkim i zwierzać się ze swoich odczuć, ale jednak to był temat tabu. poza tym przebywanie w pomieszczeniach, które tak mocno kojarzyły jej się z george'm, tym bardziej kierowało jej myśli i podświadomie uczucia ku księciu.
- dużo wrażeń też dla ciebie. masz już dość mojej rodziny? - popatrzyła na niego współczująco, bo na pewno też czuł się przytłoczony tym wszystkim. - kawy? - niedobra kawa ze szpitalnego automatu wydawała jej się teraz luksusem. a nie, w sumie byli w fancy szpitalu, to może był ekspres do kawy xd
- dużo wrażeń też dla ciebie. masz już dość mojej rodziny? - popatrzyła na niego współczująco, bo na pewno też czuł się przytłoczony tym wszystkim. - kawy? - niedobra kawa ze szpitalnego automatu wydawała jej się teraz luksusem. a nie, w sumie byli w fancy szpitalu, to może był ekspres do kawy xd
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°7
Re: sala #1
niby powinni, ale on rowniez myslal teraz o innej osobie I o tym jak prawie zaliczyli wpadke. na papierze idealnie pasowali do siebie, ze bog dramek chcial inaczej.
- jasne, ze nie - usmiechnal sie. miala racje I to bylo duzo dla niego, ale chcial ja wspierac wiec nie przyzna sie, ze tez jest przytloczony. - zaraz przyniose - to wlasnie zrobil. - jesli mnie bedziesz potrzebowala to wiesz gdzie jestem - pokazal w strone krzesel gdzie przesiedzial wiekszosc czasu.
- jasne, ze nie - usmiechnal sie. miala racje I to bylo duzo dla niego, ale chcial ja wspierac wiec nie przyzna sie, ze tez jest przytloczony. - zaraz przyniose - to wlasnie zrobil. - jesli mnie bedziesz potrzebowala to wiesz gdzie jestem - pokazal w strone krzesel gdzie przesiedzial wiekszosc czasu.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°8
Re: sala #1
wszyscy mieli swoje okołociążowe historie, a tylko nico doprowadził sprawę do końca.
- niedługo zaczniesz - stwierdziła w żartach. szczególnie jak nico będzie próbował się opiekować dzieckiem, a tak naprawdę annie i andy będą musieli to robić. podziękowała mu za kawę, którą przyjęła jak skarb narodów. - nie musisz tu siedzieć - przygryzła wargę. to była duża rodzinna sprawa i najpierw chciała tu andy'ego, była też wdzięczna za jego wsparcie, ale chyba w tej chwili czuła, że jego obecność to... trochę za dużo? tak jakby nie było to na miejscu. ups!
- niedługo zaczniesz - stwierdziła w żartach. szczególnie jak nico będzie próbował się opiekować dzieckiem, a tak naprawdę annie i andy będą musieli to robić. podziękowała mu za kawę, którą przyjęła jak skarb narodów. - nie musisz tu siedzieć - przygryzła wargę. to była duża rodzinna sprawa i najpierw chciała tu andy'ego, była też wdzięczna za jego wsparcie, ale chyba w tej chwili czuła, że jego obecność to... trochę za dużo? tak jakby nie było to na miejscu. ups!
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°9
Re: sala #1
cos mu sie udalo xd
jeszcze do niego nie doszlo, ze moze byc taka mozliwosc, ze to oni beda sie musieli opiekowac dzieckiem. mozliwe, ze by bardziej panikowal. - zobaczymy sie jutro? - zrozumial co miala na mysli. dal jej buziaka w policzek i poszedl. dopiero jak dotarl do domu to zeszly z niego emocje I naprawde poczul, ze to bylo za duzo.
jeszcze do niego nie doszlo, ze moze byc taka mozliwosc, ze to oni beda sie musieli opiekowac dzieckiem. mozliwe, ze by bardziej panikowal. - zobaczymy sie jutro? - zrozumial co miala na mysli. dal jej buziaka w policzek i poszedl. dopiero jak dotarl do domu to zeszly z niego emocje I naprawde poczul, ze to bylo za duzo.
|
|