plac czerwony

    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty plac czerwony

    Pisanie by Go?? Pią Mar 30, 2012 2:42 pm

    plac czerwony 7041861_large
    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Go?? Sob Mar 31, 2012 5:39 pm

    No to pewnie Chris musiał zwiedzać z resztą uczniów Moskwę, ale na jego szczęście mieli już czas wolny! On został tutaj, bo pewnie reszta poleciała do jakiegoś makdonalda! A on wiadomo taki aspołeczny jest. Więc z rękami w kieszeni snuł się po tym placu, kupił sobie Matrioszkę u jakiejś staruszki i obracał ją w dłoniach, a co.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2012 5:49 pm

    lucy też nie miała z kim gadać, bo emily się szlajała gdzieś z jeanem, a lucy nikogo innego nie znała. więc nie wiem, dlaczego nie spędzali tego wolnego czasu razem! chyba że lucy poznała jakieś nowe koleżanki ze starszej klasy i teraz się z tego bardzo cieszyła. akurat szła z nimi przez plac, kiedy zauważyła, że chris wałęsa się sam, więc pożegnała się z nimi i doskoczyła z uśmiechem do przyjaciela.
    - cześć! - powiedziała z rozbawieniem po rosyjsku. miała dobry humor dzięki temu wyjazdowi, wreszcie wróciła do świata żywych. - jak ci się tu podoba? - spytała, ogarniając wzrokiem cały plac.
    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Go?? Sob Mar 31, 2012 5:53 pm

    On pewnie był na zakupach w jakiejś szemranej uliczce, nakupił spirytusu i fajek no i dlatego wcześniej się nie spotkali! Gdy jednak tak do niego doskoczyła, to uśmiechnął się. Jak zawsze do Lucy. - cześć! - powiedział takim samym tonem jak Ona, ale to nie było jakieś przedrzeźnianie. -powiedzmy, że całkiem okej. A Tobie?
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2012 6:03 pm

    no właśnie, pewnie chris przyjechał do moskwy tylko po to, żeby się nachlać rosyjskiej wódki, za to lucy fascynowała się kulturą, zwiedzaniem i nauką języka. ach, ta lucy!
    - mi też. dokładnie tak sobie to wyobrażałam. - oznajmiła, wbijając wzrok w katedrę św. bazylego. pewnie naczytała się wszystkich przewodników, to wszystko wiedziała, całą historię tego miejsca i inne nudne rzeczy. - co kupiłeś? - spytała zaraz, ciekawsko zaglądając mu do siatki.
    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Go?? Sob Mar 31, 2012 6:08 pm

    Tak, to był cel jego przyjazdu tutaj, zdecydowanie.
    - nie bądź taka ciekawska! - skarcił Ją i prełozył siatkę do dalszej ręki, a drugą objął Lucy w pasie. -chociaż dla Ciebie też coś mam - zaśmiał się i dał Jej tą matrioszkę.- trochę się za Tobą stęskniłem - stwierdził uśmiechając się do Niej.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2012 6:12 pm

    - widziałeś mnie godzinę temu! - przypomniała mu ze śmiechem, chociaż domyśliła się, że chodzi mu o cały ten tydzień, który przeleżała w łóżku, udając, że przestała istnieć. wzięła matrioszkę do ręki i poobracała ją w ręce. - jest piękna! dziękuję! to będzie moja najlepsza pamiątka stąd. - stwierdziła i cmoknęła go szybko w policzek. - chociaż wiesz, co byłoby lepsze? jakbyśmy sobie tu zrobili zdjęcie. w końcu muszę mieć co pokazać rodzicom! - pewnie cały czas pstrykała jakieś zdjęcia, które nikogo nie obchodzą.
    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Go?? Sob Mar 31, 2012 6:22 pm

    Ucieszył się, że Ona się ucieszyła i z tego buziaka też!Ah głupi Chris, najpierw Grace teraz się jeszcze zakocha w Lucy młahaah. Spojrzał na Nią z rozbawieniem, jak wyskoczyła z tym zdjęciem. - no dobra, niech będzie zdjęcie! - ustawili się w najlepszym miejscu i wyciągnął aparat do przodu i zrobili sobie słit focie!
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2012 6:32 pm

    dobrze chociaż, że chris wyjechał i się nie dowie, że grace wróciła do miasta na święta! lucy od razu włączyła przeglądanie zdjęć i roześmiała się głośno, widząc ich zdjęcie, na którym na pewno wyszli tak pięknie, że wstyd wstawiać na fejsbuczka, a taki właśnie był zamiar lucy. ech, biedaczka!
    - jutro sobie zrobimy lepsze. - oznajmiła i potargała chrisa po włosach, bo pewnie mu na tym zdjęciu jakoś dziwnie odstawały.
    avatar

    Go??
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Go?? Sob Mar 31, 2012 7:16 pm

    PRZEPRASZAM bardzo! miałem kryzysową sytuację i mi sie uciekło xDDD
    -ej, co mi robisz! - zamarudził i poczochrał sobie włosy. - mi tam się podoba to zdjęcie - wzruszył ramionami i złapał Ją za ręke. - jestem strasznie głoooooodny - jęczał Jej do ucha, bo się tak nad Nią nachylał.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2012 7:38 pm

    spoko, teraz ja też miałam zw. xd
    - mi się nie podoba! jest już ciemno i mamy czerwone oczy. - przesunęła palcem po tym małym ekraniku. pewnie stwierdziła, że brzydko wyszła i jakoś krzywo się uśmiechnęła, ale nie będzie mu teraz o tym marudzić. - ja też! co to było, ten kulebiak na obiad! fuj! - wzdrygnęła się. dostali jakąś tradycyjną rosyjską potrawę i niestety na jej podstawie lucy już wywnioskowała, że nie polubi tutejszej kuchni.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 5:11 pm

    na pewno już tutaj byli zwiedzać, ale filipowi tak się tutaj spodobało, że był tutaj już drugi raz może nawet tego samego dnia, bo może dzisiaj tu byli. no w sumie to nie jest takie istotne, zaraz go ubiorę. gapił się na tą kolorową budowlę, bo go zaciekawiła.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 5:21 pm




    pewnie jednak wcześniej tu zaszli. bo nie sądzę by mieli sposobność bycia tutaj już drugi raz dzisiaj, gdyż skoro był już tydzień, w zasadzie jego środek (no... ona liczyła, że po zmierzchu zaczyna się już środa czy coś podobnego, to chyba nie jest takie istotne znowu!) to winni uczęszczać do tutejszej szkoły, z którą się wymieniali. i niestety nie była to jednak była szkoła diany, gdyż nie sądzę by mogła chodzić do takiej pospolitej szkoły. raczej rodzice posyłali ją do jakiejś prywatnej, doskonałej placówki, gdzie z każdym uczniem się pieścili, jak z jakimś jajkiem. diana w trakcie tej wycieczki chyba poznała wszystkich, a z niektórymi nawet zamieniła więcej niż dwa słowa przy śniadaniu prosząc o masło czy podanie chleba. brzydziła się jeść w tamtejszej stołówce, ale była dość wychowana. po powrocie do pokoju wszystko zwracała, czy coś podobnego. miała obsesję na puncie swojego wyglądu, co odziedziczyła po matce! jej matka była artystyczną gimnastyczką zdobywczynią nawet medalu olimpijskiego. od początku zmuszała córkę do dbania o siebie, ale diana nie lubiła żadnego sportu. oczywiście nie była jakąś totalną nogą z ćwiczeń, czy gier zespołowych, ale brak w niej talentu matki. za to odziedziczyła po niej samozaparcie i jakieś wielkie ambicje do bycia idealną. a przynajmniej do starania się taką właśnie być. podeszła do philippa, gdyż zrobiło się jej żal. emily pewnie spacerowała gdzieś z jeanem, albo wręcz poszła z jakimiś koleżankami na kolację albo kupić jakieś pamiątki, powiedzmy matrioszki, bo wyjazd bez matrioszki z rosji jest jak pominięcie wieży eiffla na swojej liście zakupów z paryża! - hej - mruknęła stając tuż przy chlopaku, a swoje dłonie schowała do kieszeni. spoglądała w tym samym, co on kierunku. widziała ten widok na co dzień, bo mieszkała w okolicy, a jej pokój miał właśnie okna skierowane na plac czerwony, z pewnością była to doborowa okolica! - co tam? - zapytała z leciutkim uśmiechem.



    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 5:30 pm

    ołeee, chyba nie mam weny na takie długie posty, ale może zaraz mi się odmieni xd i chodziło mi o to, że on tu był drugi raz dzisiaj, ale sam, ale już mniejsza z tym. no i na pewno musiał być smutny, bo miał nadzieję, że właśnie dzisiaj uda mu się zabrać emily na jakąś milszą kolację, niż w tej obskurnej stołówce, gdzie dostawali pewnie chleb z masłem, na kolację i śniadanie. więc patrzył na kolorowe elementy takim beznamiętnym wzrokiem, a raczej miał łzy w oczach, bo było mu smutno, kiedy emily zostawiła go dla koleżanek, w sumie i tak lepiej, niż dla jeana.. pewnie nawet nie usłyszał głosu diany, dopiero jej uśmiech go oślepił, jak ta stanęła tuż przed nim, zasłaniając mu ten niecodzienny widok, w przeciwieństwie do tej jej przeszłości, kiedy mogła sobie patrzeć codziennie na ten plac. zmarszczył brwi, próbując przypomieć sobie imię tej dziewczyny, chyba nawet kojarzył, że kiedyś tu mieszkała. - mh, ty jesteś diana, prawda? - zapytał, uśmiechając się lekko i poprawił swój komin, chociaż w sumie pewnie zajebał go simonowi!
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 5:49 pm




    skoro go ukradł simonowi, to pewnie przyplątała tu się, bo myślała, że to simon. w ogóle nie skojarzyła, że ten kretyn jest z pół metra niższy i pewnie grubszy. zmrużyła oczy, bo chyba ją wkurzył! tak strasznie, że wsadziła momentalnie rączki do kieszonek kurtki, swetra czy cokolwiek na sobie miała. a było dość zimno. było zero stopni, bo nawet sprawdziłam pogodę, jednak wiał dosyć duży wiatr, co potęgowało odczucia chłodu. oblizała usta, czego zaraz pożałowała, bo będą okropnie spierzchnięte i będzie musiała zrobić sobie wieczorem okład z miodu, a nie była pewna, czy gdziekolwiek go znajdzie. - to ja - przyznała się, bo szczerze mówiąc chyba nie było czego się wstydzić, skoro niczego jej nie brakowało. miała ładne ciało, śliczną buzię, fiołkowe oczy, których pozazdrościłaby jej sama elizabeth taylor oraz bogatych obrzydliwie rodziców, w dodatku słwanych, o których magazyn forbes wspomniał już wielokrotnie. bruno mars czy ten drugi z którym nagrał piosenkę billionaire z pewnością by jej tego wszystkiego pozazdrościł. uniosła swój podbródek i przyjrzała się philippowi, by zaraz odejść mu z widoku i sama też wbiła wzrok w budowlę. - byłeś w muzoleum? - zapytała w pewnej chwili, jako że była wychowana na komunistkę pewnie chciałaby oddać po raz setny hołd leninowi. pewnie co noc zdradzała swoich chłopców z jego dziełami, jak było w jednej z piosenek pidżamy porno. chyba diana niespecjalnie przejęła się jego brakiem zainteresowania nią samą. ale nie chciała wyjść na jakąś nielubianą osobę, która musi spędzać ten wieczór sama, kiedy to wszyscy rozeszli się po jakiś knajpach, bo nie mogli znieść jedzenia w stołówce. - w ogóle jak ci się podoba? jesteś z paryża, prawda? czy po prostu francja? - miała ostatnio awersję do paryżan! i tyrała na każdym kroku jeana, a ten nie wiedział o co jej chodzi. całe szczęście musiał być miły, bo inaczej sprzedałaby go mafii moskiewskiej, czy tam rosyjskiej. a raczej dopłaciłaby nawet do niego!



    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 5:59 pm

    w takim razie, skoro było u nich tylko zero stopni, to miał na sobie jeszcze jakąś kurteczkę, tym razem swoją, nie simona. - w mauzoleum? - powtorzył za nią, nawet zwracając wzrok w jej kierunku - niee, a co jest tam takiego ciekawego? - zapytał, bo on nic nie widział ciekawego w oglądaniu trupa, i tu mi się przypomniał lip xd poza tym był już na jakimś cmentarzu, to stwierdził, że to mu wystarczy. - tak. tzn. jestem z francji, ale nie z paryza. a ty kiedyś mieszkałaś tutaj? bardzo ładne miasto, chociaż hotel mogliby załatwić lepszy... - w sumie mógł się przeprowadzić do jakiegoś ritza czy hiltona w centrum miasta. ale wtedy mógłby mieć kłopoty, a tych już miał trochę dość.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 6:11 pm




    - jest naprawdę bardzo ładna architektura. poza tym... cóż, mumia włodzimierza lenina. - powiedziała ukrywając swój entuzjazm tą postacią, bo zdążyła zauważyć, że anglicy niespecjalnie lubią ten ustrój. zresztą jak i reszta świata. nie wiedziała dlaczego, bo dla niej komunizm (nawet taki ukrywany za postacią demokracji, która podobnie była w rosji) był naprawdę świetną sprawą. jezu... lip. mi się przypomniał lip, jak paczyłam na wizytówkę jesusa. jednak aiden był idealną mordą na takiego trupojebcę, bo ma to w oczach swoich wpisane! - a skąd z francji jesteś? - zapytała chyba niespecjalnie tym zainteresowana, ale może był z jakiejś fajnej prowansji, gdzie mogłaby wpaść do niego i pić wino z jego prywatnej winnicy. chyba, że był biedakiem. w takim razie nie była pewna, czy powinna w ogóle z nim rozmawiać, bo nie lubiła przytłaczać ludzi swoją kasą! ach, jaka ona dobra. - hotel... pozostawię to bez komenarza. - powiedziała rozbawiona i okręciła się wokół swojej osi, by wskazać paluchem na naprawdę elegancki budynek w niewielkiej stąd odległości. - o! - wycelowała w tamtym kierunku swoją dłonią - dokładnie tam mieszkałam. więc... jakbyś chciał wpaść na prawdziwą wódkę - pewnie jakąś burżujską, której produkowali z dziesięć butelek rocznie - czy nawet herbatę to zapraszam - zerknęła nawet na zegarek by sprawdzić, le mają jeszcze czasu do zbiórki, gdyby faktycznie się na to zdecydował, bo mówiła to całkiem serio.



    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 6:23 pm

    a no, mi wtedy też się przypomniał! - hm, no tak, ładna architektura... - lenin, a raczej jego zamumifikowane ciało w sumie też było ciekawe, bo nigdy nie widział mumii, niestety nie był w egipcie. - a co, idziesz tam i nie masz z kim iść? - zapytał, śmiejac się w duchu, w sumie sam nie wiedział co go napadło. pewnie powoli zaczynała go frustrować cała ta sytuacja z emily i że nie potrafił w ogóle wykonać żadnego poważniejszego kroku co do niej. ale teraz nawet nie miał jak, skoro wydawało mu się, że emily go unika. on nie był biedny, bo wygrał w totka jakąs dużą kasę xd - znaczy się mieszkałem w paryżu, ale tylko przez parę lat. pochodzę z małego miasteczka na południu, pewnie i tak nie będziesz kojarzyć - wzruszył ramionami, więc nawet nie zadawał sobie trudu, żeby wypowiedzieć tę nazwę. uśmiechnął się nawet kiedy i ona śmiała się z tego ich hotelu. - hmm, mówisz, że na prawdziwą wódkę - uśmiechnął się, bo miał ochotę w sumie się napić. - jeżeli dobrze zrozumiałem i to było zaproszenie, to chętnie się z tobą napije - uśmiechnął się leciutko, wkładając zmarznięte ręce do kieszeni płaszczyka.
    avatar

    Gość
    Gość

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2012 6:27 pm




    pominęła w ogóle jego haniebne zachowanie i jedynie słodko się uśmeichała, bo nikt dawno nie robił jej minetki, a philippe wyglądał na takiego słodziaka, który użyczyłby jej swojego języczka do wylizania jej każdego milimetra ciała. uśmiechnęła się do niego leniwie i skinęła głową. - tak.. więc chodźmy. - no i poszli, a ty zacznij! soryżetakkrótko!




    Sponsored content

    plac czerwony Empty Re: plac czerwony

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 7:17 pm