sala #1
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
sala #1
First topic message reminder :
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°151
Re: sala #1
niech będzie, że mary leżała tutaj. nie wiem po jaką cholerę właściwie się tutaj zjawiła, ale widocznie chciała z nią pogadać. rano miała wielkie wyrzuty sumienia wobec brata, to zrobiła mu śniadanie do łóżka a ten kazał jej iść do mary, żeby z nią porozmawiała. weszła niepewnie do sali - cześć? - wymruczała cicho.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°152
Re: sala #1
marysia jakiś czas była nieprzytomna, na szczęście dla niej wszystko dobrze się skończyło i żyła. co prawda dość fatalnie się czuła, ale nic poważniejszego jej nie było. nie spodziewała się żadnych odwiedzin, a tu proszę.... osoba, której chyba najmniej się spodziewała bo ostatnio ich relacje nie były najlepsze. - cześć. - powiedziała cicho i nawet lekko się uśmiechnęła jakby nie chciała jej spłoszyć.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°153
Re: sala #1
wczoraj miała ochotę pozabijać wszystkich dookoła, ale lena, ralphie i rodzice uświadomili jej, że złość nic jej po prostu nie da. ważne było jej zdrowie psychiczne, bo rodzice nie mogli sobie pozwolić na to, żeby edie nagle przestała tworzyć muzykę. wzięła sobie jakieś krzesełko i usiadła przy niej - jak się czujesz? - zapytała niby to obojętnie.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°154
Re: sala #1
złość na pewno nie jest dobrym doradcą, z drugiej strony w tym przypadku jest dość uzasadniona..... nie ma co się dziwić, że edie nie chciała znać Maryśki skoro ta była zakochana w jej facecie. - lepiej. - wzruszyła ramionami. - na pewno lepiej niż wczoraj. - dodała, bo wczoraj to było paskudnie.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°155
Re: sala #1
- bardzo cię boli? słyszałam o wszystkim od niny - powiedziała cichutko. nie wiedziała dlaczego w sumie jeszcze chciała z nią rozmawiać, może zadziałał w niej instynkt przyjaciółki. dalej się o nią martwiła, była na nią wściekła ale się o nią martwiła! trudno, obie straciły w końcu faceta - może czegoś potrzebujesz? ubrania, jedzenia? - zapytała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°156
Re: sala #1
- nie już jest dobrze... dali mi leki przeciwbólowe. - wzruszyła ramionami. z tego powodu było jej o wiele lepiej. mary na pewno było miło, ze edie jednak nie całkowicie ją znienawidziła i jednak jeszcze troszkę ją lubiła. - nie... mam nadzieję, że jutro mnie wypiszą i będę mogła normalnie funkcjonować. - bo jak każdy normalny człowiek nie lubiła szpitali.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°157
Re: sala #1
pokiwała w zrozumieniu głową - bardzo jesteś na niego wściekła? - zapytała znienacka. chciała znać jej punkt widzenia - zastanawiam się, gdyby nie wyjechał, zostawił by mnie dla ciebie, prawda? - chciała już mieć to za sobą. ich rozmowa musiała mieć jeden tor, ona nie mogła tego tak zostawić. chciała znać prawdę o jej relacji z mattem. przynajmniej ona będzie żyła w świadomości, że ten związek nigdy nie miał sensu istnieć. a tym bardziej, że był dla niej jednym wielkim błędem.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°158
Re: sala #1
zdziwiło ją to pytanie. - cholernie. - przyznała, bo była na niego nawet nie wściekła tylko wkurwiona. a kolejne pytanie to w ogóle wybiło ją z rytmu... było bardzo stresujące i ją tym w ogóle zaskoczyła. - wątpię edie. zależy mu na tobie. naprawdę. z tego co z nim rozmawiałam to na to wyszło. - powiedziała. a przynajmniej ona to tak odebrała. w każdym bądź razie wychodziło na to, że mattowi jednak bardziej zależało na edie.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°159
Re: sala #1
- ja też jestem na niego wściekła. obie możemy sobie tylko wyobrażać jak bardzo - pokiwała głową - nie nie, mary. ja i matt to już przeszłość. zerwaliśmy ze sobą, właściwie to on ze mną zerwał. nie jesteśmy już razem. to czy mu zależy czy nie zależy, to już chyba nie jest ważne, prawda? - westchnęła - ej, obie w sumie wyszłyśmy na minus. ani ty ani ja się nim nie nacieszymy, bo zostawił nas obie na lodzie - zauważyła.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°160
Re: sala #1
- mogę sobie wyobrazić jak się na niego wkurzasz. w sumie ciebie potraktował o wiele gorzej. - przyznała, bo z nią przynajmniej nie zrywał przez telefon. - edie... to, że z tobą zerwał nie znaczy, że mu nie zależy. trochę to wszystko pokręcone, ale trudno mi uwierzyć w to, że nic do ciebie nie czuje. - wzruszyła ramionami. uniosła lekko kącik ust w smutnym uśmiechu. - ja i tak bym się nim nie nacieszyła. - stwierdziła.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°161
Re: sala #1
westchnęła ciężko - jeżeli przez niego nie płaczę, to rujnuję sobie relacje rodzinne, a potem znów wracam do płakania. to takie błędne koło z którego nie umiem wyjść. chciałam polecieć na filipiny, ale moja siostra dzisiaj jak się o tym dowiedziała, podarła mi bilety i tyle z tego wyszło. mary, wiesz, cieszę się że to wszystko wyszło na jaw. to, że ci zależy na mattcie, że go kochasz. może to nie był ten czas i to miejsce - powiedziała filozoficznie - nie wiem czy mnie kocha - stwierdziła cicho.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°162
Re: sala #1
- to chyba naturalna kolej rzeczy... w sumie to się nie znam na tym - bo przecież mary nigdy nie była w poważnym związku! - ale to, że się płacze po stracie ukochanego faceta to chyba całkiem normalne... - powiedziała marszcząc brwi. nawet ona płakała z powodu wyjazdu matta a w sumie do niczego nie doszło. zdziwiło ją jednak że nie pozwalają jej nigdzie wyjechać, żeby sobie od tego wszystkiego odpoczęła. - a ja się nie cieszę, że to się w ogóle stało, edie. wszystko wam zepsułam.. - westchnęła bo przecież nie chciała być tą suką, która rozwala związki. to przecież jak nie ona! - ale ja wiem. inaczej by mnie pocałował mając okazję. a tego nie zrobił.- stwierdziła.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°163
Re: sala #1
- to prawda, pamiętam, że po ostatnim facecie też tak płakałam. szkoda mi tylko tej przyjaźni, która była między nami. mogli chociaż zrobić jakąś wielką imprezę pożegnalną dla naszej paczki, nikt nie czułby się wtedy pokrzywdzony a tak to co... leo został sam, ja nie mam chłopaka i jestem nieszczęśliwa, ty jesteś nieszczęśliwie zakochana w moim byłym, a wtedy obecnym chłopaku, wszystko poszło nie tak jak byśmy chciały - powiedziała powoli ale stanowczo - teraz to już nie ma znaczenia. matt o mnie zapomni, pójdziemy swoimi drogami - machnęła dłonią.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°164
Re: sala #1
to przynajmniej edie wiedziała, że tak się rzeczywiście dzieje. mary miała nadzieję, że jej to akurat nie spotka, ale nadzieja matką głupich. na pewno jej pierwszy związek nie będzie tym ostatnim, o ile nie zostanie szaloną kocią mamą. - powinni. - zgodziła się z nią. też wolałaby, żeby bliźniaki się z nimi pożegnali ale najwyraźniej wcale ich tak nie lubili! - cóż, życie chyba nigdy nie toczy się tak jak człowiek by chciał. - wzruszyła ramionami. - to musi być dla nas jakaś lekcja. dla mnie na przykład: nigdy nie zakochuj się w facetach twoich przyjaciółek.. - westchnęła. - albo ci się tak wydaje... wydaje ci się, że tak jest dopóki go nie zobaczysz. - stwierdziła, bo tak jej się wydawało.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°165
Re: sala #1
edie denerwowała się coraz mniej. rozmowa z mary przyniosła jej spore ukojenie, bo jak wiadomo, lepiej jest znać zdanie drugiej strony. rodzina przemówiła jej do rozumu, przestała rzucać na wszystkich i wszystko gromy, chociaż dalej nie chciała widzieć się z mattem. mary też nie chciała widzieć się z mattem, co oznacza, że obie powinny przyjść na spotkanie z nim, najlepiej trzymając się za ręce i uśmiechając się do niego rezolutnie. przygryzła wargę - ja mam nauczkę, żeby nigdy nie zakochiwać się w swoich kumplach, bo to skończy się wielką dramą, złamanym sercem i bólem - pociągnęła żałośnie nosem - jeżeli już, to obie pójdziemy na spotkanie z nim jak tylko wróci. razem, zgoda? we dwie będziemy silniejsze - złapała ją za łapkę.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°166
Re: sala #1
coś mi się wydaje, że jak zobaczą matta to przejdą im wszystkie złości i ten cały genialny plan pójdzie na marne. przynajmniej maryśce wszystko przejdzie... ona się nie umiała długo gniewać na ludzi nawet jeżeli wyjeżdżali bez słowa. - cóż, czasem wychodzą z tego całkiem fajne rzeczy, a czasem.... czasem kończy się to fatalnie. - wzruszyła ramionami bo nie da się ukryć, że w przypadku edie to nie było najszczęśliwsze zakończenie. - zgoda. - uśmiechnęła się, bo na ten moment wierzyła, że jak matt wróci to będzie miała na niego wyjebane.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°167
Re: sala #1
edie zareaguje dosłownie tak samo, najwyżej się obie na niego rzucą i go wyściskają z radości, że w ogóle wrócił. uśmiechnęła się do mary szeroko - cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniłyśmy. pójdziemy razem na to spotkanie, nie będziemy się na nikogo denerwować, a za to obie wspierać. ulżyło mi, naprawdę - pokiwała głową zadowolona - dobrze, to może masz ochotę na pizzę, co? zamówimy coś dobrego - klasnęła w dłonie. proszę bardzo, edie jaka dobroduszna, kumpluje się z dziewczyną która kocha matta xd
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°168
Re: sala #1
ta paczka to w ogóle jakiś fenomen... każdy z każdym a i tak wszyscy się uwielbiają, nawet jak takie dramy się robią. cóż... każda paczka ma jakąś ciemną stronę xd - brzmi całkiem fajnie. - uśmiechnęła się. - ja się za to cieszę, że mnie nie znienawidziłaś przez to wszystko. - stwierdziła bo głupio by jej było spotykać się ze wszystkimi gdyby edie jej nienawidziła no i w ogóle to by jej jej brakowało bardzo. - pizza brzmi jak świetny plan. - ucieszyła się, bo wiadomo, że szpitale nie karmią najlepiej i mary chętnie zje coś porządnego.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°169
Re: sala #1
oni to są dopiero toksyczni. każdy kocha się w każdym, byłe się przyjaźnią, panowie wymieniają się dziewczynami, pozdro leoś z casprem... nikt tu nie jest normalny, ale powinnam się do tego już przyzwyczaić. położyła się obok mary, wyjęła telefon. akurat miała zapisany numer jakiejś pizzerii, to zamówiła dużą pepperoni, klasyka gatunku. no chyba, że mary nie jadała mięsa to jakąś wegetariańską. do tego wielką butelkę coli - na początku tylko się wkurzyłam. tylko na początku - przytuliła ją do siebie - myślisz, że lekarze mnie stąd nie wywalą? - zachichotała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°170
Re: sala #1
casper i leoś to w ogóle mistrzostwo świata xd powinnaś się przyzwyczaić xd do wiecznych dram i szaleństwa tu panującego, zdecydowanie. nie pamiętam czy była wegetarianką. załóżmy, że jednak nie xd nie kochała zwierzątek aż tak bardzo. xd - wcale ci się nie dziwię. też bym się wkurzyła. - wzruszyła ramionami. i chyba nie byłaby aż tak wyrozumiała jak edie... to też całkiem prawdopodobne. - jak ich poproszę, to pewnie nie. - uśmiechnęła się, bo tego nie chciała.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°171
Re: sala #1
oni powinni być razem, jeden do drugiego pasuje wprost idealnie ;x essie widocznie nie miała nic przeciwko jak najpierw była z leo, potem z jego przyjacielem czy tam odwrotnie. casper jednak miał coś w sobie, co przyciągało essie i teraz są szczęśliwi razem, awww. edie wzięła głęboki oddech, bo przynajmniej się mogła uspokoić - kochana z ciebie dziewczyna mary. jak dobrze, że mamy siebie nawzajem. musimy koniecznie zwołać kolejny sabat czarownic - zaproponowała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°172
Re: sala #1
casper był bardziej ogarnięty. myślę, że to właśnie przekonało essie xd ja też w sumie nie wiem z kim najpierw była... ale to nieważne. najistotniejsze jest to, że była z obojgiem xd teraz są słodziakami, a leo też chyba nie narzeka xd - brzmi jak świetny plan! proponuję to zrobić jak najszybciej jak mnie już stąd wypuszczą. - uśmiechnęła się. fajnie będzie spędzić czas z przyjaciółkami już bez stresu, bo tak to się od nich wszystkich izolowała...
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°173
Re: sala #1
to fakt, on musiał od czasu do czasu na zmianę z niną organizować życie leosiowi. musiał mu tłumaczyć podstawowe kwestie życiowe, nawet organizować związki, eh. cóż, essie wybrała lepiej to oczywiste. edie teraz nie będzie szukała nowych miłości, ma od czegoś swoich przyjaciół. to nic, że dużo więcej przyjaciółek od przyjaciół ale trudno - tylko gdzie? u mnie? u ciebie? u bree? a nie, tam są jej rodzice to nie - zastanowiła się na głos.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!30
- Post n°174
Re: sala #1
- może być u mnie. - uśmiechnęła się. ogólnie to pogadały ustaliły wszystko i to tak. ktoś inny?
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°175
Re: sala #1
tak, pogadały, edie została! lea max! zacznij.
|
|