market place
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
market place
First topic message reminder :
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°151
Re: market place
ruby miala zamiar troche poczekac az spotka sie ponownie z Annie. miala nadzieje, ze w taki sposob termin waznosci sytuacji minie I nie bedzie na nia zla. przez co tylko miala jeszcze gorsze wyrzuty sumienia bo powinna przy niej byc, a tym czasem zawiodla I ja I Danielle. tak zle, tak nie dobrze. - nie sa az takie ciezkie - dalej go zapewniala. w tym samym momencie rozerwala sie jedna z siatek I warzywa, ktore w niej byly wyladowaly na ziemi. westchnela I spojrzala na cebule, ktora poturlala sie pod samochod.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°152
Re: market place
zaczął pomagać jej żeby pozbierać wszystkie rzeczy, które się wysypały - jednak potrzebujesz mojej pomocy ruby, nie mów że nie - podawał jej warzywka. on już wiedział, że to wszystko co się wydarzyło między nim a annie było jednym wielkim nieporozumieniem, ale nie dało się już cofnąć czasu i musieli się pogodzić z tym co mieli. obiecali sobie tylko to, że posadzą drzewo w imieniu swojej córeczki, żeby mieli po niej pamiątkę.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°153
Re: market place
- no dobrze, przyda mi sie pomoc - poddala sie w koncu I schylila sie by odniesc z chodnika marchewki. - chyba nie spieszy ci sie nigdzie? nie chce cie zatrzymywac - spojrzala na niego. nie lubila akceptowac pomocy bo wolala wszystko robic sama, ale moze nawet dobrze, ze sie zaoferowal. przynajmniej wyglada na mniejsza sierote. inaczej sama by gonila uciekajace warzywa po ulicy.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°154
Re: market place
- nie, nie spieszy mi się nigdzie, właśnie szedłem do domu, więc tym bardziej mi się nie spieszy - wzruszył ramionami a potem jak już wszystko pozbierał, otrzepał się z kurzu i wyprostował - nie martw się ruby, dla mnie to była totalna drobnostka - westchnął - jak w ogóle się trzymasz? wszystko w porządku? - zapytał zainteresowany.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°155
Re: market place
- dzieki - zapakowala wszystko do innej torby. - tak, wszystko w porzadku - zapewnila go. nie bylo to prawda bo w jej zyciu pojawialo sie coraz wiecej rzeczy nad ktorymi nie miala kontroli co sie jej bardzo nie podobalo. franek jednak chyba nie byl odpowiednia osoba, ktorej chcialaby sie z wszystkiego zwierzac. - a u ciebie? - zapytala, ale nie mogla sie skupic na wysluchaniu jego odpowiedzi. - przepraszam, ze wtedy zaczelam ten temat. nie powinnam sie mieszac w wasze sprawy - skrzywila sie. najpierw chciala przeprosic Annie, ale skoro nie miala sie z nia odwagi spotkac to wyszlo jak wyszlo. jemu tez nalezaly sie przeprosiny skoro jej glupia ciekawosc wywolala tyle chaosu.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°156
Re: market place
franek na pewno nie był odpowiednią osobą do zwierzania się. jedyną osobą która mu się zwierzała była annie ale ona też niewiele więcej mówiła, przynajmniej nie tyle ile by na pewno chciała. ojciec w ogóle przestał się do niego odzywać, maddie go nienawidziła, a nico mu wpierdolił. najgorsze było to, że musieli się spotykać na każdym wykładzie i nie mogli się na uczelni unikać. między nimi były bardzo napięte stosunki. wręcz żadne. a o tym również świadczyła jego obita twarzyczka - u mnie? jak widzisz - wskazał na swoją twarz - właśnie bardzo dobrze, że się wtedy odezwałaś, bo przynajmniej dowiedziałem się prawdy - zauważył.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°157
Re: market place
skrzywila sie kiedy pokazywal na swoja obita twarz. nawet nie chciala pytac kto mu to zrobil bo wtedy czulaby sie jeszcze gorzej. moze I on sie cieszyl, ze tak wyszlo, ale ona nadal wszystkiego zalowala. teraz bedzie jeszcze bardziej ostrozna zeby trzymac jezyk za zebami. - skoro tak uwazasz - westchnela. - Annie jest na mnie bardzo zla? - musiala wybadac czy franek cos o tym wie I czy bedzie musiala jeszcze dluzej czekac zeby jej przeszlo.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°158
Re: market place
dostał najpierw od ochroniarza annie, potem od ojca, a teraz dostał od nico, jak on z tego wychodził to ja nie wiem, ale najwyraźniej wyglądał teraz coraz gorzej. na szczęście wszystko mu się już powoli goiło - annie nie jest na ciebie zła. nie rozmawialiśmy o tym co się wtedy stało - bo tak było! nie rozmawiali o niej - zrobiłaś nam wielką przysługę, bo teraz możemy przeżyć żałobę na własny sposób - wcisnął dłonie do kieszeni spodni.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°159
Re: market place
moze powinien zapisac sie ja boks to przynajmniej wtedy moglby sie bic za kase I na cos by mu sie przydalo to doswiadczenie z bojek. - to dobrze - pokiwala glowa. zmienila temat na inny skoro dowiedziala sie czego chciala I pewnie odprowadzil ja do dani wiec nie musiala sie meczyc z zakupami. mozemy next!
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°160
Re: market place
odprowadził ją i poszedł do siebie, to zacznij!
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°161
Re: market place
liam jeździł tu na swojej hulajnodze.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°162
Re: market place
a dani wyszła już ze szpitala i kręciła się tutaj w poszukiwaniu ciekawych ziółek uspokajających i na sen pewnie! były tu jakieś stoiska medycyny alternatywnej i teraz próbowała się tym ratować. odskoczyła kiedy liam jechał - nie rozjedź mnie - roześmiała się na jego widok.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°163
Re: market place
pominęłam jake'a bo chyba go wywalę xd no ale mniejsza z tym.
dobrze, że jedna wyszła, to druga znów wróciła do szpitala, jaki peszek! liam musiał wyhamować żeby jej faktycznie nie rozjechać, ale nie jeździł nigdy jakoś zbytnio szybko - cześć dani - przywitał się z nią radośnie i pocałował w policzek na przywitanie - jak się czujesz? - musiał dopytać.
dobrze, że jedna wyszła, to druga znów wróciła do szpitala, jaki peszek! liam musiał wyhamować żeby jej faktycznie nie rozjechać, ale nie jeździł nigdy jakoś zbytnio szybko - cześć dani - przywitał się z nią radośnie i pocałował w policzek na przywitanie - jak się czujesz? - musiał dopytać.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°164
Re: market place
jak to!
ktoś cały czas musi być w szpitalu, takie fatum! dobrze, że jej nie rozjechał bo znowu wylądowałaby w szpitalu! - cześć - przywitała się i kiedy on całował ją w policzek ona przytulała go na powitanie - już wszystko jest w porządku - odparła machając rękoma i śmiejąc się - chcesz tu kogoś rozjechać? - zauważyła bo jeździł w miejscu w którym było dużo pieszych.
ktoś cały czas musi być w szpitalu, takie fatum! dobrze, że jej nie rozjechał bo znowu wylądowałaby w szpitalu! - cześć - przywitała się i kiedy on całował ją w policzek ona przytulała go na powitanie - już wszystko jest w porządku - odparła machając rękoma i śmiejąc się - chcesz tu kogoś rozjechać? - zauważyła bo jeździł w miejscu w którym było dużo pieszych.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°165
Re: market place
tak to! rozmawiałyśmy już o tym xd nie przywiązuję się do postaci!
to dobrze, że ktoś przynajmniej tam jest, tak samo jak w akademiku. ludzie muszą się zgadzać xd - nie, nie chcę nikogo rozjeżdżać, chciałem tylko się przejechać na swojej nowej hulajnodze i sprawdzić czy wszystko w niej działa. ale działa - poklepał po kierownicy - cieszę się, że już się lepiej czujesz - uśmiechnął się do niej - musimy koniecznie iść na herbatkę - zaproponował bo chciał z nią pogadać!
to dobrze, że ktoś przynajmniej tam jest, tak samo jak w akademiku. ludzie muszą się zgadzać xd - nie, nie chcę nikogo rozjeżdżać, chciałem tylko się przejechać na swojej nowej hulajnodze i sprawdzić czy wszystko w niej działa. ale działa - poklepał po kierownicy - cieszę się, że już się lepiej czujesz - uśmiechnął się do niej - musimy koniecznie iść na herbatkę - zaproponował bo chciał z nią pogadać!
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°166
Re: market place
pffffffff!
liczba osób musiała się zgadzać xd
- to nowa? - przejechała dłonią po kierownicy. zainteresowała się trochę. ale nie tak jak blachary nowym autem hehe - elektryczna czy mechaniczna? - zapytała z ciekawości. może szukała nowych doznań i taka hulajnoga tym była! - na herbatkę? - odparła rozczarowana patrząc na niego i opierając się o kierownicę - myslałam, że jednak na drinka - zaśmiała się.
liczba osób musiała się zgadzać xd
- to nowa? - przejechała dłonią po kierownicy. zainteresowała się trochę. ale nie tak jak blachary nowym autem hehe - elektryczna czy mechaniczna? - zapytała z ciekawości. może szukała nowych doznań i taka hulajnoga tym była! - na herbatkę? - odparła rozczarowana patrząc na niego i opierając się o kierownicę - myslałam, że jednak na drinka - zaśmiała się.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°167
Re: market place
jake nie jest wcale istotną postacią. co innego jakbym miała wywalić faye czy elle to byś mogła się sprzeciwić xd ale dżejk!
oczywiście, że tak. danielle wyszła, elka weszła xd jeszcze psychiatryk trzeba kimś obłożyć, hmmm...
- nowiutka. elektryczna - był zadowolony bardzo z tego nowego zakupu, na który trochę musiał odłożyć kasy. nie brał od rodziców, a nie stać go było na takie luksusy od ręki, więc dorabiał w jakiejś gazecie pewnie - ej, nie chciałem cię od razu alkoholizować, dopiero wyszłaś ze szpitala - zaśmiał się - ale jak wolisz drinka, to drinka - zgodził się z nią.
oczywiście, że tak. danielle wyszła, elka weszła xd jeszcze psychiatryk trzeba kimś obłożyć, hmmm...
- nowiutka. elektryczna - był zadowolony bardzo z tego nowego zakupu, na który trochę musiał odłożyć kasy. nie brał od rodziców, a nie stać go było na takie luksusy od ręki, więc dorabiał w jakiejś gazecie pewnie - ej, nie chciałem cię od razu alkoholizować, dopiero wyszłaś ze szpitala - zaśmiał się - ale jak wolisz drinka, to drinka - zgodził się z nią.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°168
Re: market place
ja się zawsze sprzeciwiam xd
nie wiem kto mógłby zwariować? masz pomysł?
- dasz się przejechać? - zapytała od razu. pewnie nigdy nie jeździła na takiej, ale chciała spróbować. szkoda by było jakby ją rozwaliła hehehe - nie udawaj, że jesteś taki porządny - wytknęła mu pacając go w ramię i śmiejąc się - totalnie wolę drinka - oznajmiła pewnie. szczególnie, że drinki ją uspokajały, a ciągle miała złamane serce, ups!
nie wiem kto mógłby zwariować? masz pomysł?
- dasz się przejechać? - zapytała od razu. pewnie nigdy nie jeździła na takiej, ale chciała spróbować. szkoda by było jakby ją rozwaliła hehehe - nie udawaj, że jesteś taki porządny - wytknęła mu pacając go w ramię i śmiejąc się - totalnie wolę drinka - oznajmiła pewnie. szczególnie, że drinki ją uspokajały, a ciągle miała złamane serce, ups!
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°169
Re: market place
nawet co do takiego dżejka, no wiesz co lol xd mam już nawet zastępstwo na dżejka.
deli mogłoby odwalić xd bo reszta to tak nie wiem.
- pewnie, że dam się przejechać - zszedł z hulajnogi, bo jedną nogą na niej stał i oddał ją w ręce danielle - chciałem dobrze, nie chcę żebyś znów wróciła do szpitala. dobra, drinki to drinki. chcesz iść może do mnie na chatę? tam przynajmniej mogłabyś się przespać - zauważył - ale nie ze mną, żeby nie było - od razu zaznaczył, a jak to się skończy to nie wiadomo xdddd
deli mogłoby odwalić xd bo reszta to tak nie wiem.
- pewnie, że dam się przejechać - zszedł z hulajnogi, bo jedną nogą na niej stał i oddał ją w ręce danielle - chciałem dobrze, nie chcę żebyś znów wróciła do szpitala. dobra, drinki to drinki. chcesz iść może do mnie na chatę? tam przynajmniej mogłabyś się przespać - zauważył - ale nie ze mną, żeby nie było - od razu zaznaczył, a jak to się skończy to nie wiadomo xdddd
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°170
Re: market place
aż się boję pytać xd
u mnie w sumie luckowi!
- idealnie! - klasnęła w dłonie uradowana. była bardziej rozrywkowa niż anderson myślał. wskoczyła na hulajnogę, ale potem zaśmiała się - nigdy tym nie jeździłam, może pokierujesz mnie? - zaproponowała. była rozsądna i nie pojechałaby na przypale! - sugerujesz, że upiłabym się na tyle, że musiałabym spać u ciebie? - zapytała żartobliwie - potrafisz robić coś innego niż whisky z lodem lub wódka z colą? - dopytała - myślę przynajmniej o ginie z tonikiem - nie wymagała aż tak dużo! - dlaczego to wspomniałeś? - zdziwiła się, nie wysyłała mu sexy vibe, chyba! - awwww, podobam ci się - poklepała go po policzku. oczywiście tak sobie żartowała tylko bo teraz miała kompletnie poplątane emocje i wszystko.
u mnie w sumie luckowi!
- idealnie! - klasnęła w dłonie uradowana. była bardziej rozrywkowa niż anderson myślał. wskoczyła na hulajnogę, ale potem zaśmiała się - nigdy tym nie jeździłam, może pokierujesz mnie? - zaproponowała. była rozsądna i nie pojechałaby na przypale! - sugerujesz, że upiłabym się na tyle, że musiałabym spać u ciebie? - zapytała żartobliwie - potrafisz robić coś innego niż whisky z lodem lub wódka z colą? - dopytała - myślę przynajmniej o ginie z tonikiem - nie wymagała aż tak dużo! - dlaczego to wspomniałeś? - zdziwiła się, nie wysyłała mu sexy vibe, chyba! - awwww, podobam ci się - poklepała go po policzku. oczywiście tak sobie żartowała tylko bo teraz miała kompletnie poplątane emocje i wszystko.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart24
- Post n°171
Re: market place
ale czemu xd bardzo ładnego pana znalazłam!
hahah że deli i lucek razem trafią do psychiatryka?
musiał jej pokazać jak działa taka elektryczna hulajnoga, skoro go o to poprosiła. - nic nie sugeruję, po prostu proponuję małą domówkę dani, nic więcej. wygodniej jest zawsze pić u kogoś niż w klubie a potem nie móc dość do domu - bo jemu było tak wygodniej na pewno - pewnie, że potrafię, dużo więcej niż takie proste drinki - zapewnił ją - co? eeee.... znaczy jesteś ładna, podobasz mi się, ale... wybacz dani, jesteś siostrą kumpla i niech tak pozostanie - anderson by go zabił!
hahah że deli i lucek razem trafią do psychiatryka?
musiał jej pokazać jak działa taka elektryczna hulajnoga, skoro go o to poprosiła. - nic nie sugeruję, po prostu proponuję małą domówkę dani, nic więcej. wygodniej jest zawsze pić u kogoś niż w klubie a potem nie móc dość do domu - bo jemu było tak wygodniej na pewno - pewnie, że potrafię, dużo więcej niż takie proste drinki - zapewnił ją - co? eeee.... znaczy jesteś ładna, podobasz mi się, ale... wybacz dani, jesteś siostrą kumpla i niech tak pozostanie - anderson by go zabił!
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin26
- Post n°172
Re: market place
jakiego?
arthur może jeszcze z nimi xd
pewnie posłuchała jego instrukcji, ale nacisnęła gaz i ruszyła a potem gwałtownie się zatrzymała. roześmiała się - chyba jednak lepiej jak ty będziesz kierował - zauważyła. bezpieczeństwo przede wszystkim! - nie martw się, raczej nie upijam się do zgonu - chyba nigdy to się jej nie zdarzyło. albo raz jak upiła się z peggy i wypisywała do gabriela, ups - nie chciałam cie zakłopotać, wybacz! - wyjaśniła szybko - skoro potrafisz robić ciekawe drinki to chodźmy - zarządziła i pojechali do niego gdzie możesz zacząć!
arthur może jeszcze z nimi xd
pewnie posłuchała jego instrukcji, ale nacisnęła gaz i ruszyła a potem gwałtownie się zatrzymała. roześmiała się - chyba jednak lepiej jak ty będziesz kierował - zauważyła. bezpieczeństwo przede wszystkim! - nie martw się, raczej nie upijam się do zgonu - chyba nigdy to się jej nie zdarzyło. albo raz jak upiła się z peggy i wypisywała do gabriela, ups - nie chciałam cie zakłopotać, wybacz! - wyjaśniła szybko - skoro potrafisz robić ciekawe drinki to chodźmy - zarządziła i pojechali do niego gdzie możesz zacząć!
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°173
Re: market place
włóczył się po mieście bez konkretnego celu i teraz obserwował ludzi pędzących gdzieś na kolacje do rodziny.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°174
Re: market place
tiffany szła z paczkomatu do domu obładowana jakimiś mini paczkami, bo znowu nakupowała pierdół na aliexpressie. zamachała radośnie kiedy zobaczyła swojego chłopaka i zbliżyła się w podskokach.
- cześć przystojniaku! - zamachała do niego przez co paczuszki wyślizgnęły jej się z rąk i musiała je teraz zbierać z chodnika.
- cześć przystojniaku! - zamachała do niego przez co paczuszki wyślizgnęły jej się z rąk i musiała je teraz zbierać z chodnika.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°175
Re: market place
podszedł do niej od razu i pomagał jej teraz w ogarnięciu sprawy - cześć kochanie - przywitał się z nią zadowolony. miał nadzieję, że jeszcze nie dowiedziała się o tym, że rosie go całowała i że o mało co nie zaszło to za daleko, gdyby nie to że louis jest uczciwym gościem - widzę zakupy zrobione - zażartował - kolejne jednorożce? - zapytał.