internet&tacos
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
internet&tacos
First topic message reminder :
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°101
Re: internet&tacos
przyszła tu nie po tacosy, tylko internet, bo tak długo stalkowała jo w social mediach, że aż skończył jej się internet i przyszła tu się podłączyć do wifi.
- cześć billy. - usiadła przy stoliku obok. - mogę tu usiąść czy znowu zaczniesz na mnie krzyczeć albo ustalisz granicę, że ten stolik jest po twojej części miasta i nie mogę tu przebywać?
- cześć billy. - usiadła przy stoliku obok. - mogę tu usiąść czy znowu zaczniesz na mnie krzyczeć albo ustalisz granicę, że ten stolik jest po twojej części miasta i nie mogę tu przebywać?
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°102
Re: internet&tacos
uniósł wzrok, a tu jego była żona. nawet się nie zdenerwował, że się do niego przysiadła - nie zamierzam na nikogo krzyczeć, spokojnie. możesz przebywać sobie gdzie tylko chcesz - powiedział spokojnym tonem i się jej przez chwilę przyglądał - widzę, że się opaliłaś - miał talent do zauważania takich pierdół xd
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°103
Re: internet&tacos
też mu się przyglądała, ale w sposób podejrzliwy, bo była nastawiona na jego negatywną reakcję, a on tymczasem był nienagannie miły. podejrzane!
- zauważyłeś? och. wyglądam bosko, prawda? - odgarnęła lekko włosy, żeby mógł się lepiej przyjrzeć jej opalonym ramionkom.
- zauważyłeś? och. wyglądam bosko, prawda? - odgarnęła lekko włosy, żeby mógł się lepiej przyjrzeć jej opalonym ramionkom.
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°104
Re: internet&tacos
- tak, bosko - przytaknął jej, bo co miał zrobić? nie chciał się znów kłócić o takie bzdury. dziękował bogu, że już dawno się z nią rozwiódł i że ma z nią spokój. szkoda tylko, że nie do końca był rozwiedziony i w papierach nadal figurowali jako małżeństwo bo jak widać, nie tak prosto było dostać rozwód kościelny. ciekawe jak to wyjdzie na jaw - byłaś na wakacjach? odpoczęłaś? - pytał zdawkowo, bo nie za bardzo o czym mieli rozmawiać.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°105
Re: internet&tacos
- billy! - zachichotała na jego komplement, który w sumie sama mu podsunęła, a teraz zachowywała się jakby była zaskoczona. - nie patrz na mnie takim wzrokiem, między nami dawno skończone. - chichotała myśląc, że william znowu się w niej zakochuje jak ją teraz widzi. william będzie próbował wziąć znowu ślub, a tu niespodzianka xd - och tak, było cudownie, byłam w meksyku, wyobrażasz sobie? musiałam przylecieć do wielkiej brytanii, żeby w końcu wybrać się do meksyku, który sąsiaduje z krajem, w którym spędziłam całe swoje życie. wszechświat jednak działa w dziwaczny sposób! - opowiadała, bo wyglądało na to, że go to interesuje.
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°106
Re: internet&tacos
wystarczy, że będzie próbował wziąć kredyt na jakąś super wysoką kwotę i nie będzie mógł, bo ich obowiązuje wtedy wspólnota majątkowa xd nie zamierzał się z nikim żenić! olivia przynajmniej nie chciała, a innych kandydatek nie miał tymczasowo. popukał się po czole jak pomyślała, że to był z jego strony jakiś flirt - nie jesteśmy razem już dawno, to nie był z mojej strony komplement, po prostu przyznałem ci rację mary - zauważył wzdychając ciężko - meksyk? no proszę proszę. pojechałaś tam ze znajomymi czy z nowym facetem? - zapytał ot tak. bo jak z facetem to już gościowi współczuł xd
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°107
Re: internet&tacos
też może być. olivia taka chętna do zamążpójścia to nie wiadomo!
- czyli w końcu przyznajesz, że mam zawsze rację. - chichotała dalej, bo to typowa rzecz, o którą mogli się kłócić w swoim małżeństwie. była w wyjątkowo dobrym humorze. pogodziła się z faktem, że william jest w tym mieście, więc nie była tak wstrząśnięta jak przy poprzednim spotkaniu. - i z tym i z tym. - bo myślała, że thomas jest jej facetem, a uczniowie jej znajomymi xd - zaskoczony, że układam sobie życie w st. albans? - założyła nogę na nogę.
- czyli w końcu przyznajesz, że mam zawsze rację. - chichotała dalej, bo to typowa rzecz, o którą mogli się kłócić w swoim małżeństwie. była w wyjątkowo dobrym humorze. pogodziła się z faktem, że william jest w tym mieście, więc nie była tak wstrząśnięta jak przy poprzednim spotkaniu. - i z tym i z tym. - bo myślała, że thomas jest jej facetem, a uczniowie jej znajomymi xd - zaskoczony, że układam sobie życie w st. albans? - założyła nogę na nogę.
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°108
Re: internet&tacos
na pewno nie z nim xd
- niech ci będzie donaldson - mruknął, wywracając oczami. napił się swojego napoju ze szklanki i spojrzał na zegarek, bo musiał rozeznać się w tym która już tutaj godzina jest i kiedy może stąd zniknąć, żeby móc popracować - spoko, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. nie wzbudza to we mnie jakichś większych emocji prócz tego, że ciesze się twoim szczęściem - skłamał. gdzieś miał jej szczęście i jej związki - ja też sobie układam życie w albans - wzruszył ramionami - więc nic nowego - westchnął.
- niech ci będzie donaldson - mruknął, wywracając oczami. napił się swojego napoju ze szklanki i spojrzał na zegarek, bo musiał rozeznać się w tym która już tutaj godzina jest i kiedy może stąd zniknąć, żeby móc popracować - spoko, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. nie wzbudza to we mnie jakichś większych emocji prócz tego, że ciesze się twoim szczęściem - skłamał. gdzieś miał jej szczęście i jej związki - ja też sobie układam życie w albans - wzruszył ramionami - więc nic nowego - westchnął.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°109
Re: internet&tacos
nigdy nie wiadomo!
- wiedziałam! - powinien wiedzieć, że nie może jej nawet w najmniejszym stopniu sugerować, że ma rację, bo potem jej odwala. ech. - dziękuję, billy. cieszę się, że możesz być taki dojrzały i nie będziesz próbować niszczyć mojego szczęścia. to bardzo ładne z twojej strony, że pozwalasz mi ruszyć dalej. doceniam. wiem, że to nie mogło być dla ciebie łatwe. - wzruszyla się i ułożyła dłoń na sercu. - więc masz kogoś? - oczywiście, że się zainteresowała jakimi ochłapami się pocieszał po niej!
- wiedziałam! - powinien wiedzieć, że nie może jej nawet w najmniejszym stopniu sugerować, że ma rację, bo potem jej odwala. ech. - dziękuję, billy. cieszę się, że możesz być taki dojrzały i nie będziesz próbować niszczyć mojego szczęścia. to bardzo ładne z twojej strony, że pozwalasz mi ruszyć dalej. doceniam. wiem, że to nie mogło być dla ciebie łatwe. - wzruszyla się i ułożyła dłoń na sercu. - więc masz kogoś? - oczywiście, że się zainteresowała jakimi ochłapami się pocieszał po niej!
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°110
Re: internet&tacos
nie sądzę
wolał przyznawać jej rację niż wydzierać na środku kolejnej restauracji, bo nigdzie by ich już razem nie wpuścili razem. była żona w albans przeszkadzała mu bardzo, bo wiedział, że znała się z olivią, a olivia nie miała bladego pojęcia, że był kiedyś żonaty. jakie to przykre. ale miał swoje tajemnice najwyraźniej - proszę bardzo, nie ma za co. jesteśmy dorośli, a przynajmniej tak mi się wydaje - mruknął - nie, nie mam nikogo - bo taka była prawda. nie był z olivią w żadnym związku.
wolał przyznawać jej rację niż wydzierać na środku kolejnej restauracji, bo nigdzie by ich już razem nie wpuścili razem. była żona w albans przeszkadzała mu bardzo, bo wiedział, że znała się z olivią, a olivia nie miała bladego pojęcia, że był kiedyś żonaty. jakie to przykre. ale miał swoje tajemnice najwyraźniej - proszę bardzo, nie ma za co. jesteśmy dorośli, a przynajmniej tak mi się wydaje - mruknął - nie, nie mam nikogo - bo taka była prawda. nie był z olivią w żadnym związku.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°111
Re: internet&tacos
- och, nie martw się. w końcu ci przejdzie i będziesz mógł znów się zakochać i znaleźć szczęście na nowo. - poklepała go po ramionku, przekonana, że william nadal ją kochał, bo teraz tak się zachowywał! najpierw złamał jej serce i ją zostawił, a teraz okazywało się, że cierpiał bardziej niż ona i na pewno żałował swojej decyzji xd ale było już za późno, mary miała kogoś innego.
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°112
Re: internet&tacos
tym razem postanowił wyprowadzić mary z błędu - nie kocham cię już od paru lat i nie jestem w tobie zakochany już od bardzo ale to bardzo dawna. przestałem cię kochać jakoś po dwóch latach naszego małżeństwa i uważałem je potem za błąd jednak nie do końca było ono błędem bo mieliśmy też szczęśliwe chwile. nie wiem dlaczego jesteś wręcz przekonana o tym, że coś nas nadal łączy - powiedział wprost, nie zważając na to czy jej tym złamie serce czy nie czy się popłacze czy nie - jasne czy nie za bardzo? - zapytał upewniając się że zrozumiała.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°113
Re: internet&tacos
oczywiście jego słowa ją bardzo zabolały, jak zawsze kiedy william chciał jej udowadniać jak bardzo jej nie kocha. nie zamierzała jednak znowu okazywać słabości, poryczeć się i uciekać. musiała stawić czoła swoim demonom, czyli williamowi.
- jest dla mnie całkowicie jasne, że nic nas nie łączy. to chyba ty coś źle zrozumiałeś. ja wcale nie przyjechałam tu dla ciebie. - odpowiedziała szybko. - nie przyjechałam tu dla nikogo - poprawiła się, bo wmawiała to sobie i światu uparcie - ale gdybym przyjechała dla kogoś, to na pewno nie dla ciebie. - tłumaczyła mu.
- jest dla mnie całkowicie jasne, że nic nas nie łączy. to chyba ty coś źle zrozumiałeś. ja wcale nie przyjechałam tu dla ciebie. - odpowiedziała szybko. - nie przyjechałam tu dla nikogo - poprawiła się, bo wmawiała to sobie i światu uparcie - ale gdybym przyjechała dla kogoś, to na pewno nie dla ciebie. - tłumaczyła mu.
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°114
Re: internet&tacos
- ja pierdole, mary! nigdy nie twierdziłem, że przyjechałaś tu dla mnie! specjalnie uciekłem do albans, żeby nie musieć sie już z tobą już nigdy więcej spotykać ale jak widać, świat jest cholernie mały i wylądowaliśmy razem w jednym mieście. błagam cię, przynajmniej uznajmy to, że się nie kochamy, nic nas nie łączy i że małżeństwo mamy za sobą. jakiekolwiek w sumie relacje mamy za sobą - dobrze, że nie była w ciąży! bo by się od niej nigdy nie uwolnił - czemu ty nadal nie rozumiesz, co? o co ci chodzi? - zapytał zdenerwowany.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°115
Re: internet&tacos
- to ty próbujesz znowu ze mną flirtować i mówisz mi, że wyglądam bosko. - jego próba przytakiwania jej, żeby się odczepiła, szybko przyniosła odwrotny skutek xd - dałeś mi jasno do zrozumienia, że nasze małżeństwo jest zakończone, więc jedyne czego nie rozumiem to dlaczego znowu próbujesz mieszać się do mojego życia i znowu złamać mi serce! nie możesz zaakceptować tego, że jestem szczęśliwa bez ciebie i że wcale nie przyjechałam tu dla ciebie i wcale nie chodzi o ciebie? - ona tam wiedziała swoje. a niby przed chwilą chwaliła go za jego dojrzałość xd
- william woodward
- nowy jorkpsychiatria klinicznawhat's up, doc?27
- Post n°116
Re: internet&tacos
- okej, nadal jesteś taką samą idiotką z którą się rozstawałem. sorry, ale nie zamierzam więcej z tobą rozmawiać, to poniżej teraz mojego jakiegokolwiek stanu psychicznego. nie po to wyjechałem do albans, żeby teraz odbywać z tobą po raz setny tą samą rozmowę o tym, że cię nie chcę, nie kocham i mam cię totalnie w dupie, czego jeszcze nie kumasz mary! mam ci to wyryć na czole czy co?! nie chcę z tobą być! koniec - nakrzyczał na nią, wstał i wyszedł. next.
- mary donaldson
- nowy jorkpedagogcrazy ex girlfriend30
- Post n°117
Re: internet&tacos
znowu się popłakała, bo ponownie triggerował jej załamanie nerwowe i będzie przez niego tylko coraz większą wariatką, ech.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°118
Re: internet&tacos
w przypływie furii wrzucił do śmietnika swój telefon i teraz próbował go odnaleźć wisząc na kontenerze i szukając go w śmieciach.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°119
Re: internet&tacos
charlotte przyszła na tyły knajpy, bo chciała spalić papierosa w spokoju poza ciekawskimi spojrzeniami/migawkami paparazzich. skrzywiła się widząc kogoś grzebiącego w śmietniku i właściwie to miała stamtąd uciekać kiedy rozpoznała luciena.
- czegokolwiek szukasz, lepiej kupić nowe. - zagadała go, ale z odpowiedniej odległości, bo nie zamierzała się zbliżać do śmierdzących śmietników.
- czegokolwiek szukasz, lepiej kupić nowe. - zagadała go, ale z odpowiedniej odległości, bo nie zamierzała się zbliżać do śmierdzących śmietników.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°120
Re: internet&tacos
kiedy ona uciekała od blasku fleszy george pewnie się w nich pławił xd
mógł wyglądać jak bezdomny bo zazwyczaj nosi szerokie ciuchy bo takie lubił, dlatego szarlot mogła go pomylić! - nawet jeśli to małe kotki w pudełku? - zażartował niezbyt trafnie xd
mógł wyglądać jak bezdomny bo zazwyczaj nosi szerokie ciuchy bo takie lubił, dlatego szarlot mogła go pomylić! - nawet jeśli to małe kotki w pudełku? - zażartował niezbyt trafnie xd
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°121
Re: internet&tacos
przynajmniej skupiał na sobie uwagę, a ona mogła cichaczem uciekać. i tak wiadomo, że to on był zawsze w centrum uwagi, a ona była tylko dodatkiem. takie mieli przydzielone role.
- po pierwsze dlaczego małe kotki w pudełku miałyby się znaleźć w śmietniku. - rozłożyła ręce, podejmując tę bezsensowną dyskusję, bo jak wiadomo moje postacie nigdy sobie nie odpuszczą okazji do bezsensownej dyskusji.
- po pierwsze dlaczego małe kotki w pudełku miałyby się znaleźć w śmietniku. - rozłożyła ręce, podejmując tę bezsensowną dyskusję, bo jak wiadomo moje postacie nigdy sobie nie odpuszczą okazji do bezsensownej dyskusji.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°122
Re: internet&tacos
niczym elżbieta i małgorzata! każdy na swoim miejscu!
twoje postacie i te bezsensowne dyskusje, to jest wspaniałe ;x - bardzo proste - dalej grzebał nie spoglądając na nią - bo ktoś je tam wsadził - i najwyraźniej to miał być on xd przechylił sie jednak za mocno i zaraz wpadł do kontenera. ups.
twoje postacie i te bezsensowne dyskusje, to jest wspaniałe ;x - bardzo proste - dalej grzebał nie spoglądając na nią - bo ktoś je tam wsadził - i najwyraźniej to miał być on xd przechylił sie jednak za mocno i zaraz wpadł do kontenera. ups.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°123
Re: internet&tacos
tak!
nie wiem skąd się biorą te bezsensowne dyskusje, normalnie w życiu jak ktoś zaczyna to nie daję się złapać na haczyk xd kiedy wpadł do śmietnika to jej pierwszym instynktem było uciec, ale jednak postanowiła się zlitować i podeszła pół kroku bliżej.
- będziesz potrzebował pomocy z wydostaniem się? - oczywiście nie zamierzała mu pomagać osobiście. poza tym ona była taka malutka, że w normalnym ulicznym koszu by się zatopiła, a co dopiero w kontenerze.
nie wiem skąd się biorą te bezsensowne dyskusje, normalnie w życiu jak ktoś zaczyna to nie daję się złapać na haczyk xd kiedy wpadł do śmietnika to jej pierwszym instynktem było uciec, ale jednak postanowiła się zlitować i podeszła pół kroku bliżej.
- będziesz potrzebował pomocy z wydostaniem się? - oczywiście nie zamierzała mu pomagać osobiście. poza tym ona była taka malutka, że w normalnym ulicznym koszu by się zatopiła, a co dopiero w kontenerze.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°124
Re: internet&tacos
ha ha, może dlatego że nie dajesz się w realu to musisz je odbywać tutaj!
pewnie chwile nic nie mówił zupełnie jakby się tam utopił. dopiero po chwili ze śmietnika wyłoniła się ręka trzymająca telefon - dam sobie radę! - próbował wygramolić się ze śmietnika trzymając telefon w ustach. i w końcu wyskoczył - przytulas? - zażartował bo miał na sobie tony bakterii ze śmietnika.
pewnie chwile nic nie mówił zupełnie jakby się tam utopił. dopiero po chwili ze śmietnika wyłoniła się ręka trzymająca telefon - dam sobie radę! - próbował wygramolić się ze śmietnika trzymając telefon w ustach. i w końcu wyskoczył - przytulas? - zażartował bo miał na sobie tony bakterii ze śmietnika.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
- Post n°125
Re: internet&tacos
może tak xd
spaliła do konca papierosa w oczekiwaniu na jego odpowiedź, a kiedy wyłonił się ze śmietnika to wręcz przebiegła trzy kroki do tyłu.
- fuj! - skomentowała, bo akcja była paskudna, nawet jak na niego. wolała z nim wciągać kokę i mieć wspólną fazę niż oglądać jak nurkuje w śmietniku. - dlaczego jesteś taki nienormalny?! - wytknęła mu.
spaliła do konca papierosa w oczekiwaniu na jego odpowiedź, a kiedy wyłonił się ze śmietnika to wręcz przebiegła trzy kroki do tyłu.
- fuj! - skomentowała, bo akcja była paskudna, nawet jak na niego. wolała z nim wciągać kokę i mieć wspólną fazę niż oglądać jak nurkuje w śmietniku. - dlaczego jesteś taki nienormalny?! - wytknęła mu.
|
|