internet&tacos

nie jadał w takich miejscach, ale na spacer wybrał się chętnie. 
- jakby co jutro nie mogę się spotkać, bo patrick chce iść na jakiś dziwny film, którego nie zrozumiem - poinformował ją.

chciala tylko odebrac zamowienie wiec nie bedzie musial sie patrzyc jak je.
- rozumiem ze chcecie spedzic ze soba jak najwiecej czasu - nie miala mu tego za zle. gdyby tobias sie wyprowadzal tez by chciala wykorzystac kazda chwile.

dbała o niego, żeby nie musiał patrzeć na niezdrowe żarcie xd
- no tak, jest moim chłopakiem, spędzamy ze sobą dużo czasu - przytaknął jej, bo zupełnie nie wiedział, że mogą mówić o czymś innym. dzisiaj same niedomówienia wśród naszych postaci xd

nie na tyle zeby kupic cos zdrowego zeby tez mogl zjesc xd
- nie dziwie sie. na twoim miejscu chcialabym byc z nim caly czas - moze lepiej ze nie wiedzial o czym mowila bo raczej by mu tym nie pomagala. hehe niedomowienia, nic nowego xd

haha może chrupał marchewkę po drodze.
- czy ty własnie próbujesz zamienić się chłopakami? - miał dobry humor i nawet rzucał żarcikami. kiepsko by wyszedł na tej wymianie jakby dostał tobiasa. leila zdecydowanie by mu nie pomagała w poradzeniu sobie z wyprowadzką patricka.

to mu wystarczylo xd
- nie. chyba ze moglabym miec wszystkich dla siebie - zasmiala sie. skoro patrick mogl miec harem azjatek to ona bedzie zbierala wszystkich ktorzy beda chcieli sie nia opiekowac xd - dobrze, ze sie w koncu pogodziliscie co do tego - pochwalila go. troche sie zdziwila, ze teraz nate nie mial nic przeciwko wyprowadzce. tiffy zapomniala zaznaczyc, ze to sekret. - bedziesz tez jezdzil do londynu? - byla ciekawa.

tak xd
zastanowił się.
- w pewien sposób wszyscy jesteśmy twoimi chłopakami - stwierdził. skoro nate i patrick też spełniali zadania chłopaków/ochroniarzy/opiekunów. dobrze miała z nimi! nate na pewno uważał, że lepiej się nia zajmował niż tobias xd tiffy i patrick lubią rozgadywać sekrety innych ludzi, taka rodzina. - po co? - zmarszczył czoło, bo zgubił się.

- to prawda, mam najlepszych chlopakow - chwycila go za ramie i przytulila sie do niego. haha nie docenial tobiasa xd biedak sie najbardziej z nia meczyl. - po to zeby odwiedzac patricka - odpowiedziala nie domyslajac sie jeszcze, ze nate wcale nie wiedzial o jego wyprowadzce.

- zasługujesz na wszystko co najlepsze - słodził jej. będzie rozpieszczona przez nich hehe. - to nie ma sensu, zawsze spotykamy się w st. albans, tak jest najwygodniej - odpowiedział bez namysłu. patrick już teraz jeździł regularnie do londynu do pracy, ale nate nigdy go tam nie odwiedził ani się tam nie umawiali. nie widział powodów, by zmieniać to teraz xd

zasmiala sie i wtulila sie w niego jeszcze bardziej. hehe zaslugiwala na takie rozpieszczanie. - ale kiedy juz tam sie przeprowadzi wygodniej pewnie bedzie jesli tez bedziesz go odwiedzal - zauwazyla. nate sie nie staral xd

objął ją i wtulił w siebie.
- patrick nie planuje przeprowadzki do londynu - odchrząknął. ledwo co udało mu się sprowadzić zoe z powrotem, a już ktoś kolejny próbował uciekać do londynu. tak czy inaczej nate myślał, że leila mówi tylko hipotetycznie skoro patrick faktycznie planował przeprowadzkę. ale nate jako jego chłopak doskonale wiedział, że plany te dotyczyły tylko i wyłącznie st. albans.

jedna wrocila to ktos inny wyjezdzal na jej miejsce. - nie planuje bo to juz chyba zalatwione - zamyslila sie. - tiffy ostatnio mowila, ze wyjezdza - dodala i dopiero w tej chwili zorientowala sie, ze moze nie powinna o tym mowic skoro nate nie ma pojecia o co jej chodzi. - wiesz co, nie wazne. tacosy wystygna - przyspieszyla kroku probujac zmienic temat.

równowaga musi być.
- tiffy? - powtórzył i dopiero zorientował się, że leila nie mówi o tym bez powodu. oczywiście minę miał już nietęgą. - jak dużo tiffy ci powiedziała? - ruszył za nią w tym samym tempie (powinna pobiec, nate nie mógł jej gonić, bo by padł na zawal, ucieczka idealna xd), bo wcale nie uważał, że temat jest zakończony. wręcz przeciwnie, temat dopiero się rozpoczął.

- no tiffy - potwierdzila niechetnie bo nie chciala ciagnac tematu. nie pomyslala o tym zeby pobiec xd moze jednak powinna zaczac cwiczyc z tobiasem zeby moc nastepnym razem jak najszybciej uciec. - nie duzo, wlasciwie to rozmawialysmy o niej i o tym, ze moze powinna spedzac wiecej czasu z blake'm - probowala go zmylic.

- wiesz, że nie o to pytałem - zniecierpliwił się, że opowiadała mu o życiu tiffy. normalnie mógłby posłuchać i potem przekazałby wszystkie plotki zatroskanemu starszemu bratu bowman, no ale okoliczności były inne. próbował przetrawić to co leila mu przekazała i nagle się zatrzymał. - on mnie zostawi - stwierdził. - nie powiedział mi nic, bo chce mnie rzucić i wyjechać - nie mógł go winić, wiele razy sam go zachęcał do tego, żeby go zostawił i żył swoim życiem. no ale teraz nate za bardzo się zaangażował i wcale nie chciał takiego zakończenia.

przeklinala sie w myslach, ze w ogole zaczela ten temat. siedzenie w domu nie sluzylo jej dobrze skoro nawet nejta nie potrafila przegadac by sprobowac jakos odwrocic sytuacje.- nie zostawi cie! moze zle wszystko zrozumialam! - wiedziala, ze tak nie bylo, ale nie chciala zeby nate wpadal w panike. chociaz widziala sens w tym co mowil co tylko sprawilo, ze udzielila sie jej ta energia.

- wkrótce się przekonamy - stwierdził, a jego ton wskazywał na typowy dla niego pesymizm. odprowadził ją do domu, ale przez całą drogę był już nieobecny myślami.

umówiła się tu ze stefką na posiłek, za który miała płacić, ale przyszła za wcześnie i się nudziła. poszła do toalety i zaczęła sobie strzelać fotki bez bluzki i zastanawiała się czy powinna je wysłać andy'emu. brawo romy!

romy się rozkręciła xd stefka przyszła na czas, ale romy nie było, więc ruszyła do toalety, żeby dać sobie motywującą gadkę do lustra w stylu 'wcale nie zostałaś znowu porzucona, to nie ma nic wspólnego z twoimi rodzicami', ale zamiast tego przyłapała romy bez bluzki. aż wykrzyknęła na ten widok. nie była gotowa na takie scenki teraz kiedy próbowała odbudowywać ich kruchą relację i leczyć się ze swoich uczuć do przyjaciółki.

penis andy'ego ją rozkręcił xd
zastała ją pewnie jak mizdrzyła się do lustra szukając najbardziej seksi pozy! aż odskoczyła kiedy ktoś wszedł i zasłoniła klatkę piersiową - stephanie! - wykrzyknęła jej pełne imię - byłam wcześniej, nie chciałam sama siedzieć przy stoliku - zaczęła się tłumaczyć i nałożyła pośpiesznie bluzkę tył na przód. romy nie chciała sama siedzieć przy stoliku więc postanowiła wysłać półnagie fotki chłopakowi xd logika!

hahaha magiczny penis.
- i robiłaś te zdjęcia... - zawahała się - dla mnie? - tak, brawo stephanie, logika tysiąc, jeszcze lepsza niż logika romy xd jak to mówią, nadzieja matką wierzących. stefka chętnie przyjęłaby romy gdyby okazało się, że ta jednak jest skłonna odwzajemnić jej uczucia. to by wiele ułatwiło w jej życiu. w życiu romy też xd

hahahahaha, seks maszyna, magiczny penis. coraz więcej przydomków xd
- dla ciebie? - zdziwiła się. już zapomniała, że stefka na nią leciała, albo wyparła to z pamięci. zaraz jednak przypomniała sobie o tym i zaczerwieniła się - nie, nie - zamachała rękoma - dla siebie - skłamała. przecież nie będzie opowiadać że ma crusha na chłopaka.... znowu!

magiczne cycki też są. czas na to, żeby andy i leah się spiknęli xd
stefka nie nadążała za crushami romki. ona przynajmniej miała jeden stały, z którego nie dawała rady się wyleczyć skoro napotykała takie widoki xd też zrobiło jej się głupio, że zasugerowała, że to mogło być dla niej.
- żartowałam - wyjaśniła prędko. - przez to, że na mnie czekałaś i w ogóle - próbowała się wytłumaczyć i zaśmiała się nerwowo. - dobrze, że dla siebie, a nie po to, żeby komuś wysyłać. pamiętasz jak to się skończyło jak wysłałam swoje zdjęcia ronnie'mu - kopie jej cycków ozdobiły cały korytarz i przenieśli ją do katolickiej szkoły. nie polecała, 2/10.

hahahahaha, chyba kiedyś graliście nimi xd
romy się obracała wokół wielu chłopaków wbrew pozorom i przy tym była słodka, urocza i niewinna. nic dziwnego, że niektórzy na nią lecieli. a stefka robiła same przypały i dlatego miała crusha tylko na romke xd - no jasne, że dla siebie - zaśmiała się nerwowo i schowała telefon do torebki, a potem zerknęła do lustra i poprawiła bluzeczkę - idziemy do stolika? - wskazała na salę bo na razie zatrzymały się na etapie toalety - ja stawiam - zapewniła. chociaż jeśli interes stefki i finley się już rozkręcił to pewnie stefka też coś zarobiła i była bogatsza xd

tak, jako randomami xd
stefka wbrew pozorom też kręciła się przy kilku chłopakach (dawno nie grałyśmy stefka tony! kolejne na listę xd) i miała okazję ich macać, ale koniec końców tylko miała ochotę się spalić przy nich ze wstydu. przy romce też, ale jakoś wyjaśniły sobie sprawy xd a przynajmniej udawały, że nic się nie wydarzyło.
- na pewno wyszły bardzo ładnie - jeśli romy chciała to stefka mogła je ocenić. albo pomóc jej porobić kolejne. nie narzekałaby xd - niee, zawsze ty stawiasz. dzisiaj ja stawiam - oznajmiła, co na pewno było szokiem dla romy. pierwsze pieniądze z macania cycków stefka chciała wydać na romkę. uroczo!