fishpool street

przynajmniej dzieki temu uniknely klotni. spojrzala na swoje cycki i zaczela wycierac sie serwetka. - przysle ci rachunek z pralni - zazartowala. przeciez nie bedzie tego sama prala xd zreszta nawet nie miala gdzie skoro philipa nie bylo, ups.

- łatwiej i taniej byłoby wyprać w pralce - zasugerowała. nawet wiedziała co to jest xd - poza tym jakbyśmy oblały cię jeszcze piwem to może mogłabyś wygrać konkurs mokrego podkoszulka - to był lepszy pomysł. pewnie sama to praktykowała xd

- w pralni tez maja pralki - zauwazyla. dla niej latwiej bylo to komus oddac. nie wiedziala pewnie nawet jak sie pozbyc plam. - to prawda, ale nie widze tu piwa - rozejrzala sie nawet. nie pogardzilaby jesli zaraz by sie okazalo, ze vicky ma zapas przy sobie i chce sie podzielic.

- za które trzeba zapłacić - jakby obu nie było na to stać xd vicky udawała biedaczkę na każdym kroku hehe - czyli mamy tu fankę piwa - pacneła ją w ramię śmiejąc się. vicky też była fanką piwa! - tu nie, ale za rogiem jest bar - pewnie ze starymi dziadkami i lokalsami, ale jej to nie przeszkadzało żeby się napić.

- za wode i proszek tez sie placi - nie widziala problemu. wolala komu innemu przeznaczyc to zadanie nawet jesli to znaczylo, ze bedzie musiala wiecej zaplacic. zrobi request rodzicom na venmo xd - to idealna pogoda na piwo - zasmiala sie. nie smakowalo jej az tak bardzo, ale przynajmniej nie byla po nim od razu pijana. - obawiam sie, ze mnie nie wpuszcza - zerknela w strone baru.

- to już czepialstwo - może ona prała bez proszku xd było taniej xd haha, philip jej wypierze na pewno xd - zawsze jest idealna pogoda na piwo - poprawiła ją. dla vicky zawsze była! - nie wpuszczą? - zmrużyła oczy i przygladała się jej - zniszczyłaś coś w pubie i jesteś na ścianie niechcianych klientów? - zapytała żartobliwie. możliwe, że vicky tak miała w paru miejscach!

hahah vicky biedaczka faktycznie musiala oszczedzac xd o ile philip w ogole wiedzial jak sie robi pranie xd - masz racje - zgodzila sie z nia gdy ja poprawila. zasmiala sie z jej pytania. - raczej dlatego, ze nie mam fejkowego id i nic mi nie sprzedadza - wytlumaczyla. ciezkie zycie nastolatki, ech!

philip nosił jedną bluzę cały czas, to w sumie po co mu pranie xd
- och - zmartwiła się na brak id - och - jęczała dalej - to byłoby problematyczne gdyby nie to, że to bar dla seniorów, ledwo widzą na oczy, mogę im podsunąć swoje dokumenty - już znalazła rozwiązanie problemu xd

musial zapracowac na miano obdartusa xd
spodobal jej sie pomysl vicky. - w takim razie mozemy sprobowac - zgodzila sie i poszly. pewnie plany na dekolcie odwrocily uwage starcow na tyle, ze brak id nie byl problemem xd

wiadomo xd
pewnie tak i finalnie vicky ją upiła ups!

podjechał uberkiem po kolejnego klienta xd

wracala po ciezkim emocjonalnie dniu w londynie I nie chcialo jej sie isc do domu pieszo. wsiadla do auta I przywitala sie cicho. nie zauwazyla, ze zna juz kierowce bo byla zbyt zamyslona.

- heeej, pamiętam cię! - on za to przywitał się entuzjastycznie i nie zauważył jeszcze, że khai nie jest w humorze. był zbyt zajęty klikaniem w telefonie akceptacji trasy - jakich bollywoodzkich kawałkow dzisiaj słuchamy? - już ja zagadywał. myślał, że mieli bonding. a mogła go nie pamiętać pośród dziesiątek innych kierowców. myślał, że jest wyjatkowy.

hehe byl wyjatkowy.
- hej - zerknela w jego strone I dopiero wtedy zauwazyla, ze to jej kolega. ulubiony kierowca xd - mozesz puscic cos swojego - nie chcialo jej sie wymyslac co by mogla mu pokazac tym razem. next time.

powinien przyozdobić swój samochód, żeby się wyróżniać.
- w jakim nastroju? tanecznym? nostalgicznym? - dopytywał, bo chciał zapewnić swoim pasażerom jak najlepsze przeżycie. musiał zasługiwać na te pięc gwiazdek. zaraz puści jakąś piosenkę, której tekst będzie idealnie pasować do rozterek khai jak w filmach xd

lubil pozwalac klientom wybierac muzyke to moze powinien dac do srodka jakas kule disco xd
- moze byc nostalgicznym - wzruszyla ramionami I znowu wyjrzala za okno. taneczna muzyka mogla ja zaczac irytowac wiec to byl bezpieczny wybor.

haha, wtedy na pewno zostałby zapamiętany.
- a więc zastanawiamy się nad naszymi wyborami życiowymi, okej - zażartował (nie traktował tego na serio, on nie uważał, że miał nad czym się zastanawiać w swoim życiu i wszystko szło dobrze xd) i zapuścił jakąś piosenkę, której melancholijne dźwięki wypełniły samochód. osobiście wolałby bollywoodzkie skrzeki xd

jako disco taxi.
- tak - mruknela pod nosem. posluchala chwile piosenki, ale nie okazala sie wyborem, ktory ja zadowolil. - moze jednak posiedzmy w ciszy - zaproponowala. to jednak tez jej nie pasowalo. zaczela sie krecic na siedzeniu I spojrzala na niego. - masz dziewczyne? - zapytala znienacka.

zamiast party busa xd
- zgodnie z życzeniem - wyłączył muzykę, ale jemu też dziwnie się jechało w ciszy. wolał jak zawsze coś się działo w tle. zaśmiał się na jej pytanie. - muszę przyznać, że nie jesteś moją pierwszą pasażerką, która o to spytała i bardzo mi to schlebia - myślał, że khai go podrywa. laski czasem mu się pakowały na przednie siedzenie albo nie chciały wysiadać xd

kazdy bedzie wiedzial o kogo chodzi xd
- nie, nie chodzi mi o to. mam meza - poinformowala go. to nie musialo stac na przeszkodzie, ale nie miala zamiaru zdradzac swojego partnera. - jestes facetem? - powiedziala to w taki sposob jakby miala watpliwosci I musiala sie upewnic, ze nie go nie misgender xd

będą na niego polować jak w gdańsku w okresie świątecznym na tramwaj przyozdobiony lampkami xd
- teraz jest mi jednak trochę przykro - mówił cały czas rozbawionym tonem, więc wcale nie wyglądał jakby był urażony. nie leciał na brwi xd jej kolejne pytanie totalnie go zaskoczyło. wiele dziewczyn pytało go o jego stan cywilny, ale żadna nie pytała czy jest facetem xd - a czy arsenal to najlepsza drużyna? - obie rzeczy uznawał za oczywistość xd

haha tak xd
zmarszczyla brwi kiedy gadal o arsenalu. nie skumala od razu xd - jak bys sie zachowal gdybys mial dziewczyne, na ktorej kiedys ci bardzo zalezalo, ale teraz coraz bardziej sie od siebie oddalacie, ale boisz to zakonczyc? - zadala kolejne pytanie. miala nadzieje, ze odpowiedz maxa bedzie wygladala podobnie do zachowania jej meza I w koncu bedzie znala przyczyne ich nieporozumien.

- czyli naprawdę jesteśmy w nastroju do rozmyślań - najpierw żarcikował. był sam sobie winny, że prowokował ją takimi tekstami i teraz oczekiwała jego porad. ale najlepszy kierowca w mieście był gotów stanać na wysokości zadania! spojrzał na nią w lusterku - zacząłbym robić małe irytujące rzeczy, żeby to ona się do mnie zniechęciła pierwsza - wymyślił. cały czas mówił lekkim tonem.

- pytam dla kolezanki - zerknela w jego strone. nie byla dobra klamczucha wiec nie brzmialo to wiarygodnie. westchnela kiedy powiedzial o denerwujacych rzeczach. brzmialo znajomo. - cos jeszcze? - kontynuowala pytania. to nie wydawalo sie wystarczajaco powazne. musiala nazbierac troche dowodow.

- hej, to bezpieczna strefa, nie oceniam. jestem jak barman. a barmani są jak terapeuci - max i jego mądrości. naprawdę powinien założyć gabinet na kółkach xd nawet jeśli miała jakieś problemy z mężem,
o którym dopiero co się dowiedział, to nie zamierzał się wtrącać. a przynajmniej nie bezpośrednio - unikałbym spędzania sam na sam, znalazł sobie więcej zajęć i zaczął powoli znikać z jej życia, żeby odzwyczaiła się ode mnie - wymyślał dalej. pytała dżentelmena o to jak by olał dziewczynę xd chociaż uciekał od odpowiedzialności, więc może w rozstaniach sobie nie radził aż tak elegancko xd