hollywood bowl

Rosie nie byla dobra w kregle wiec pewnie musiala uzywac to cos dla dzieci xd summer radzila sobie lepiej od niej wiec uznala, ze ona bedzie osoba, ktora musi jej pomoc. - summeeeeer - uwiesila sie na niej. - jak to robisz - pokazala palcem na jej punkty.

objęła ją od razu, nie przejmując się ich bliskością, bo nie była z tych, którzy rozkminialiby to co się między nimi wydarzyło.
- zdradzę ci sekret. zauważyłaś, że zawsze jak rzucam kulę i ona się toczy po torze to robię krótki taniec? to właśnie dzięki temu zdobywam punkty. potwierdzone. - poinformowała ją tonem jakby zdradzała jakąś tajemnicę. moja koleżanka ma dokładnie to samo xd

dobrze, ze nie rozkminiala bo rosie przytulala sie do wszystkich! niezaleznie od tego czy predzej robili cos wiecej czy nie.
sluchala jej uwaznie I pokiwala glowa. - czy to jakis specjalny uklad taneczny czy mozna tanczyc obojetnie co? - musiala sie upewnic.

dobrze, że żadna z nich tego nie rozkminiała, bo summer znowu miałaby przechlapane u vicky za to, że sypia z nieodpowiednimi kandydatami.
- na mnie działa to - odkleiła się od niej, żeby zaprezentować jak macha bioderkami - ale ty musisz znaleźć swój własny magiczny ruch - nadal mówiła poważnym tonem.

na szczescie vicky o tym nie wiedziala! sa bezpieczne. na razie!
patrzyla na nia uwaznie, analizujac jej ruchy. nawet zaczela poruszac biodrami probujac powtorzyc jej ruchy. - nastepnym razem sprobuje tego - zaczela probowac robic moonwalk, ale robila to w odwrotna strone.w sensie nie ciagnela stopy tylko palce nie wiem jak to opisac xd

podejrzewam, że im głupszy ruch taneczny tym lepszy wynik w kręglach. dlatego summer też uznała taniec rosie za godny powtórzenia.
- wygląda świetnie! zaraz twoja kolej, dajesz dziewczyno. work the magic! - poklepała ją po pośladkach, żeby zachęcić do działania.

usmiechnela sie szeroko gdy summer ja pochwalila. odwrocila sie I pokazala jej fingers crossed, po czym wykonala swoj taniec. chwycila kule I polozyla na rampe czy jakkolwiek to sie nazywalo I popchnela ja. nastala chwila napiecia dopoki kula nie zbila kilku kregli. - jest! - zaczela skakac w miejscu, po czym pobiegla do summer by ja przytulic.

powtórzyła ten sam gest w jej stronę, uśmiechając się do niej z ekscytacją pomieszaną z przerażeniem niczym matka wysyłająca dziecko na pierwszy publiczny występ. obserwowała jak kula toczy się po torze i wystrzeliła rękoma w górę kiedy rosie zbiła kilka kręgi.
- taaak! to zawsze działa! - zaczęła z nią skakać w objęciu i kręciły się w kółko. - pamiętaj, to potężna magia i nie można jej lekceważyć - dodała jak już stanęły w miejscu.

spojrzala na nia gdy przestaly juz skakac w miejscu. - obiecuje, ze nie bede jej lekcewazyc! - powiedziala powaznie, po czym chwycila ja za ramiona I pocalowala ja w kacik ust. celowala w policzek, ale nie przejela sie tym I dalej zacieszala. - otworzylo sie przede mna tyle mozliwosci! - powiedziala zachwycona.

też się nie przejęła tym pocałunkiem, który wylądował nie tam gdzie trzeba. przecież ona od samego początku porównuje seks do gry w kręgle, więc teraz była w najlepszym środowisku xd
- tak! teraz możesz zwyciężyć ponad wszystkimi i dostać darmowe piwo! - no to rzeczywiście morze możliwości xd zieloni to jednak prości ludzie. - chyba że ja cię pokonam - puściła jej oczko i ruszyła do toru, bo teraz była jej kolej. wykonała wszystko tak jak zwykle, rzuciła kulę i wykonała swój taniec, ale kula potoczyła się do rynny i nie zbiła żadnego kręgla. wróciła do rosie zawiedziona. - odebrałaś moją magię! - oskarżyła ją. niepotrzebnie jej zdradzała swój sekret.

powinna zrobic konkurs I ostatnia runda by sie dziala w kregielni xd
- jestesmy niezwyciezone! - zawolala wesolo. darmowe piwo brzmialo swietnie pomimo tego, ze to nie byl napoj, na ktory czesto sie decydowala. pomachala jej gdy odchodzila I niecierpliwie czekala na jej ruch. zrobila smutna minke gdy nie udalo sie summer. - nie prawda! - byla zawiedzona, ze ja o to obwiniala! - moze po prostu musisz sprobowac nowych ruchow - polecila jej.

hunger games edycja summer xd
- mój dotychczasowy ruch jeszcze nigdy mnie nie zawiódł - pokręciła głową zawiedziona i popatrzyła na swoje dłonie tak jakby to z nich płynęła magia i teraz czuła, że ją traci. - dobra, zmienię ruch, ale nie myśl, że nie wiem co kombinujesz - zamachała palcami przed twarzą robiąc znak 'i am watching you'.

haha tak xd
rozlozyla bezradnie rece w gescie 'nie wiem co mam ci powiedziec'. - nic nie kombinuje - zapewnila ja. niedorzeczne bylo to, ze summer myslala, ze cos knuje! czula sie troche zawiedziona, ze ja obwiniala o takie rzeczy. w koncu nadeszla jej kolej. wykonala swoj taniec, ale tym razem tez jej nie wyszlo.

nie wierzyła jej, ale jak rosie nie wyszło to podeszła do niej i zarzuciła jej ręce na szyję.
- okeeej, znowu cię lubię - zaśmiała się. - teraz obie jesteśmy loserkami. - powiedziała wesoło. jak jej nie wyszło to była zła, ale jak im obu nie wyszło to mogły sobie przybijać piąteczki. wypiły jeszcze drineczki, po których wymyślały nowe ruchy taneczne i znowu zaczęło im lepiej iść, ale i tak przegrały z kimś tam innym.

przyszedł na kręgle ze znajomymi. oczywiście przez sytuację z romy i stefką czuł się okropnie więc się upił trochę i szalał teraz.

skoro się upił to jego kumple dali znać patrickowi, który teraz przyszedł go ogarnąć i odholować zanim urżnął się jak świnka - cześć - stanął przed nim - słyszałem, ze chcesz już wracać do domu - oznajmił pewnym tonem.

rzucił mu się w ramiona - paaaatrick jak dobrze że cię widzę - powiedział rozbawiony - bo widzisz, mam tu problem - zaczął a potem zapomniał co zaczął i oderwał się od niego na chwilę, żeby wychylić z kufla końcówkę piwa - o czym to ja... - zawiesił się chwiejąc się trochę - o. wiem. starszy bracie. jak przeprosić dziewczynę, na której ci tak w chuuuuuuuuuuuuuuuuj zależy? jak się zjebie? - zapytał poważnie.

felix zazwyczaj reagował agresywnie wiec kiedy rzucił mu się w ramiona to autentycznie się zdziwił. nie odtrącał go jednak, nie miał serca z lodu xd choć niektórzy twierdzili że jednak miał! - co? - zdziwił się jego pytaniami. nie był w tym najlepszy, nie trafił dobrze. powinien pytać tiffy - czy ty się właśnie upijasz przez dziewczynę? - tak to wyglądało xd patrick nigdy nie zniżył się do tego poziomu xd

oparł czoło o jego klatę i tak stał - ona jest taka suuuuuuuuuper - wymamrotał gapiąc się na buty brata - musze ją jakoś przeprosić a nie wiem jak, bracie pomóż - musiał się wyprostować żeby zobaczyć znów jego twarzyczkę - jak byś przeprosił elle, co? to ważne! muszę to wiedzieć - znów się musiał na nim oprzeć bo by się wywalił i rozwalił sobie ten ładny ryjek, a szkoda go.

jak się oparł to przytrzymał go i poklepał po plecach wskazując jego kumplom że już się nim zajmie - za co musisz ją przeprosić? - zapytał - co zrobiłeś? - bo ewidentnie musiał coś zrobić skoro chciał przepraszać - na chwile obecną nie mam jej za co przepraszać - bo wyjaśnili sobie wszystko - więc ciężko mi udzielić odpowiedzi na to pytanie - przyznał szczerze - poza tym myślę, że nasze problemy są zupełnie inne i nie ma jak tego porównywać - tłumaczył dalej. był trzeźwy to mógł prowadzić filozoficzne rozważania.

- otóż zjebałem bo umówiłem się z jej kumpelą na spotkanie, laska zrozumiała, że to randka a stephanie przyszła i w ogóle się zjebało się - rozłożył ręce ale w taki sposób, że zrobił to zbyt szeroko i się prawie że przewrócił - anywayyy, stephanie stwierdziła, że złamałem serce jej przyjaciółce, oszukałem ją i w ogóle chujnia. a mi zależy na stefce w chuuuuuuuuuuuj - pokiwał głową - ale to już chyba mówiłem, czy nie mówiłem - zastanowił się na głos - powinieneś przeprosić mamusię i elle - poradził mu śmiejąc sie trochę.

chujek z felixa bo zapomniał kompletnie że też całował romy. przeinacza fakty tak żeby było mu wygodniej xd
- skoro to przyjaciółki to po co się umawiałeś i z jedną i z drugą? trzeba było jednej odpuścić, nigdy nie wiadomo jak druga strona to zrozumie - elle też czuła coś więcej do patricka, choć on przed tym się bronił więc doskonale wiedział co mówił - może powinieneś po prostu zacząć budować od nowa tą relację i zaufanie - zaproponował. nie był mistrzem związków. jedyny jaki miał pozostawił w nim traumę więc ups! - rozmawiałem i z jedną i z drugą, nie mam nic więcej do powiedzenia - nie sądził, że felix jest odpowiednią osobą do udzielania rad skoro sam nie był w stanie swoich relacji ogarnąć.

na romce mu nie zależało i przeinaczał zawsze na swoje bo to felix xd
- nie umawiałem się i z jedną i z drugą jednocześnie idioto - mruknął niezadowolony - ty też jesteś nie lepszy - dźgnął go w tors - z romy umówiłem się raz w ramach podziękowania za to że mi uratowała życie na basenie. a ze stephanie umawiam się, bo mi się podoba i jest meeeeeeeeega - rozmarzył się na temat stephanie - to porada dla nas obu czy jak? - zaśmiał się z tego paradoksu - mooże, może któż to wie - poklepał go po głowie - nie masz nic więcej do powiedzenia, szkoda, ruda dodawała koloru w domu. idę po piwo, chcesz piwo? - zapytał kierując się w stronę baru.

uważałabym na romkę, ma w sobie coś niepokojącego co może podkopać jego relacje ze stefką!
- ale ciągle umawiałeś się - pokazał mu język - nawet ja nie umawiałem się z koleżankami elle - wytknął mu. marty za to ogarniał siostry elle xd - nie tłumacz się mi, tylko im skoro je uraziłeś - zauważył. to nie on miał na felixa focha! - ja już przepadłem więc to porada dla ciebie - machnął ręką. elka i tak nie chciała go widzieć! - dodawała - przytaknął - ale jednocześnie chciała coś więcej w zamian, a ja nie mogłem jej tego dać - wyjasnił - nie ma piwa, idziemy do domu - zarządził i zabrał go stamtąd! wepchnął do uberka i pojechali do domu!

co chciałam coś wybrać, wszędzie trafiam na swoje dramy xd
anyway, ruthie przyszła tutaj ze znajomymi, żeby móc się rozerwać! piła teraz piwko i rozgrywała kolejną już partyjkę kręgli.