beer garden

haha ups xd
eden byl najlepszym wyborem dla niej. chociaz miala jeszcze jedna opcje z ludwigiem. raczej by sie nie zawiodla. chociaz on nie mial glowy lwa w swojej dziurze xd - musisz byc bardziej przekonujaca - oczekiwal wiecej flirtu. specjalnie robil jej na zlosc.

też miała w relkach coś z ludwigiem, że ma się kręcić przy niej. do rozegrania, to kolejne kuzynki będą się przez niego kłócić xd
- nie muszę, ja też mam inne opcje - stwierdziła. to on powinien zabiegać o jej względy, a nie odwrotnie. mogła wszędzie indziej załatwić sobie seks i koks.

haha ups xd
- ale i tak wolisz mnie - to dobrze dzialalo na jego ego. nie zabiegal o jej wzgledy bo nie lubil bogatych ludzi. wkurzalo go to, ze oni utrudniali zycie ludziom, ktorzy musieli liczyc kazdy grosz.

ludwig cousinwrecker.
- a ty nie chcesz, żebym zmieniła zdanie - wyciągnęła otwartą dłoń i popatrzyła na niego oczekująco. nie miała tyle cierpliwości, żeby z nim teraz dyskutować. poza tym naprawdę potrzebowała tego towaru tu i teraz.

nowy status xd
to, ze byla taka zdesperowana dawalo mu satysfakcje. dlatego sam nie bral tego co sprzedawal. - bo robisz dobrego loda - dlatego mogl nie chciec zeby zmienila zdanie xd komplement. wsunal reke do kieszeni i w koncu podal jej to co chciala.

tak xd
charlotte miała dużo doświadczenia w robieniu lodów, więc się wyrobiła xd
od razu schowała sobie torebeczkę do kieszeni i bez słowa ruszyła do toalety. a czy hudson podążył za nią i zrobiła mu loda czy tylko poszła tam wciągać, to juz twoja decyzja xd

poszedl odebrac swoja zaplate xd

testowal swoja silna wole xd byl ze znajomymi na soczku. moze utrzymywal kontakt z osobami z odwyku I terapeuta dal im takie zadanie xd zauwazyl romy I poczekal az bedzie sama zeby podejsc. - hej - stanal obok.

też była ze znajomymi, zamiast piwa piła drinka, bo pewnie piwo było zbyt plebejskie xd
zauważyła andy'ego, ale trochę wstydziła się podejść żeby znajomi nie zaczęli gadać więc kiedy nadarzyła się okazja i podszedł to ucieszyła się, już kręciła słomką w drinki. prawie jak kręcenie włosów na palec xd - cześć - uśmiechnęła się - co tu robisz? - wiedziała, że nie pije więc jego obecność tutaj była co najmniej dziwna.

fancy romy xd
usmiechnal sie lekko. - przyszedlem ze znajomymi - machnal mniej wiecej w kierunku grupy, z ktora przed chwila siedzial. - to tylko sok pomaranczowy - dodal zeby nie myslala, ze znowu wpadal w nalog.

a ten co taki uśmiechnięty i wakacyjny xd
- och - spojrzała na znajomych andy'ego. obczajała czy są tam jakieś ładne laski, albo annie chociażby! ważne rzeczy xd - nie musisz się tłumaczyć - położyła dłoń na jego i poklepała go lekko po niej - ufam ci - tak było! odzyskała wiarę i zaufanie w niego. zapatrzyła się na niego, ale wtedy coś piknęło jej w telefonie i zerknęła kątem oka pobieżnie, nie chciała przerywać w taki sposób rozmowy z andy'm!

mam juz wakacyjny mood xd
dawno sie nie widzial z Annie, moze powinien ja zaprosic na catch up xd
milo mu sie zrobilo kiedy powiedziala, ze mu ugh. duzo te slowa dla niego znaczyly I motywowaly go do trzezwosci. zaakceptowal, ze ma w zyciu ludzi, ktorzy chca dla niego dobrze I sie o niego martwia. - powinnas odpisac, moze to wazne - zerknal w kierunku ekranu jej telefonu.

już to czujesz xd
niech romy nie mówi xd
w końcu potrafił zaakceptować swoje słabości i to że komuś na nim zależy niezależnie od jego wad lub przeszłości bo liczyło się to kim był teraz! - to tylko znajomy - wytłumaczyła zupełnie jakby miała taką potrzebę. podniosła telefon i uśmiechnęła się bo pewnie trey nawet napisał coś zabawnego, albo co gorsza wysłał jej jakieś głupie zdjęcie.

romy sie sama dowie pewnie xd
to bylo trudne do zrozumienia, ale staral sie otworzyc dla innych. latwiej bylo dawac rady I kazania by pomoc innym z ich problemami, ale swoimi tez musial sie zajac. przygladal sie jej reakcji. - ten usmiech nie wyglada jakby to byl tylko znajomy - zauwazyl. zastanawial sie czy jak on do niej pisal to reagowala podobnie xd

i będzie wkurw xd
już nie mógł dawać rad w sutannie, ale w cywilu tylko xd
jak on do niej pisał to reagowała podobnie, albo jeszcze bardziej podekscytowanie. miał jednak specjalnie miejsce w jej sercu hehe - daj spokój - powiedziała speszona, ale coś tam jednak odpisała treyowi bo chciała! była zafascynowana jego bohaterskich wyczynem, a andy od momentu wyprowadzki nie zaprosił jej na randkę więc nie wiedziała co o tym sądzić - wiesz przecież jak jesteś - spojrzała na niego i tak oczekiwała jakiejś reakcji typu 'umów się ze mną, a nie z nim' xd

ups xd
nie tesknil za sutanna xd
- nie bede ci przeszkadzal, milo cie bylo widziec - usmiechnal sie. nie doczekala sie uslyszec tego co chciala. poczul zazdrosc I musial odejsc zeby pobyc troche z tym uczuciem I przeanalizowac je. od lat nie randkowal I nie byl dobry w odczytywaniu sygnalow, ktore byly do niego skierowane. za duzo czasu spedzil przygladajac sie. wrocil do znajomych xd

nie tęsknił bo mógł bezkarnie ruchać xd
była rozczarowana jego zachowaniem, liczyła na coś więcej. na szczęście wrócili jej znajomi i trochę ją rozproszyli, tak samo jak trey który do niej pisał. jak wróciła to i tak zastanawiała się co to znaczy...

z okazji św. patryka wybrali się ze wszystkimi znajomymi na świętowanie. wes musiał częściowo pilnować kolegów, ale też miał okazję wyluzować. romy też oczywiście była zaproszona.

kyle i scotty pewnie świrowali xd
romy nie była fanką piwa, zamówiła to zielone, ale jej nie smakowała więc stała z trochę skwaszoną i niepewną miną nie czując się tutaj wcale dobrze. pytanie czy już gadała z wesem na temat roxy i była wkurzona czy dopiero miała zamiar. tak czy siak nie była zadowolona i trzymała się bardziej z boku!

możemy uznać, że jeszcze nie gadała. dramka! zauważył, że romy stoi z boku i zwalił to na przytłoczenie przez patrykowe świętowanie. postanowił ją uratować i podszedł.
- sorry za nich. zawsze świrują, a dzisiaj szczególnie - spojrzał na kolegów, którzy już od rana piwkowali, skoro było na to przyzwolenie. - mają dołączyć do nas jeszcze koleżanki, to będziesz miała więcej towarzystwa - ciekawe, które koleżanki!

romy wcale nie przytłaczali koledzy wesa, znała odpały kyle'a czy scotty'ego.
piwko jej nie smakowało i pewnie dlatego spojrzała od razu z wyrzutem na wesa, a potem chłodnno zapytała - które koleżanki? te które się w tobie podkochują i pożyczasz im czapki? - jeszcze mu nie oddała czapki xd leżała u niej w pokoju xd

romy już zaprawiona w boju xd
- co? nie - zaśmiał się nerwowo. - nic nie wiem o tym, żeby moje koleżanki się we mnie podkochiwały - zdziwił się, a może zaintrygował xd tyle czasu latał za rosie, że nie dostrzegał innych opcji. teraz otwierał się przed nim nowy świat. może nawet nie tylko dziewczyn na 'ro'. - mówiłem ci, że pożyczyłem komuś czapkę? - złapał się za włosy, przypominając sobie, że nie dostał czapki z powrotem. ostatnio było ciepło i jej nie potrzebował.

tak xd
- jesteś pewny? - bo nie wyglądał na pewnego, a ona po zachowaniu roxy była pewna. może kiedyś też tak sama reagowała stąd znała te zachowania. może przeznaczeniem wesa są tylko dziewczyny na 'ro'. zaraz mu się opcje skończą - nie musiałeś, roxy mi powiedziała - wypaplała bo była wkurzona, że została wciągnięta w jakieś dramki - dlaczego mi nie powiedziałeś że z nią kręcisz?! - zapytała z wyrzutem, wes wychodził teraz na fuckboya xd

- nie mogę kontrolować tego, jak działam na dziewczyny - zażartował, żeby rozładować sytuację, ale romy już była wystarczająco wkurzona, by uznać go za fuckboya. mogła dostrzec, jak jego ciało reaguje na dźwięk imienia roxy. - bo z nią nie kręcę! - odpowiedział w swojej obronie. - chwila... czy roxy powiedziała, że ze sobą kręcimy? i że się we mnie podkochuje? - zaczął się dopytywać, bo to były intrygujące informacje.

- świetne usprawiedliwienie - typowe dla fuckboya, pewnie się tego nasłuchała bo freddie też używał takich durnowatych wymówek. zauważyła że się spiął, czy jakoś tam zareagował i na pewno był to dla niej jakiś znak - a chcesz żeby się w tobie podkochiwała? - nie odpowiedziała wprost na jego pytanie - więc co? urabiałeś mnie żeby nie myśleć o niej? - nie podobało jej się jaką rolę w tym odgrywała!