harrods

Lenny skrzywił się i zmarszczył czoło. - Fuj, właśnie to sobie wyobraziłem. Zdecydowanie nie tknę zawartości twojej szafy - stwierdził, by zaraz się wyszczerzyć. - Na pewno nie byłbym ładniejszy od ciebie, no weź! Z moimi krzywymi nogami i z tą twarzą? - Pacnął się w prawy policzek, by potem objąć ją ramionkiem. - Wolę chyba być facetem - dodał po dłuższym namyśle, uznając, że to całkiem słuszne wyjście z sytuacji.

- no wiesz! co by na to powiedział twój przyjaciel, wisdom, gdyby dowiedział się, że tak reagujesz na wizje uprawiania miłości z własnym szefem, który z pewnością jest niezłym ciachem. - miała ochotę poklepać go po tyłku, ale kręciło się tu zbyt wiele osób. - nie masz krzywych nóg. ale chyba wtedy musiałbyś je golić. - zauważyła, a lenny nie był przekonany do usuwania włosków woskiem, na który go namówiła odnośnie jego włosów na plecach albo tych pod pachami, przez co nie odzywał się do niej przez pół dnia. - ja chyba też to wolę. bo nie mogłabym być lesbijką. - posmutniała.

Pewnie zrobili jeszcze milion zakupów, a potem poszli na spacer, bo mi się nie chce grać już!