Nie chce mi się zakładać jakiegoś nowego miejsca, więc Minnie i Tyler siedzieli sobie w jakimś zaułku jak takie dwa żule i otwierali właśnie tanie wino, które zakupili w pobliżu dzięki sfałszowanym dowodzikom. Bo teraz to takie dzieciaki są, jeszcze w liceum! Zaśmiewali się przy tym niezmiernie, w końcu to takie nielegalne, ach. Dla nich to było na porządku dziennym. Rozmawiali sobie przy tym o czymś interesującym, na przykład o ich marzeniach, by po liceum dostać się do prestiżowej Maryland School of Arts w Baltimore!
stare miasto
- Gość
- Gość
- Post n°1
stare miasto
First topic message reminder :
Nie chce mi się zakładać jakiegoś nowego miejsca, więc Minnie i Tyler siedzieli sobie w jakimś zaułku jak takie dwa żule i otwierali właśnie tanie wino, które zakupili w pobliżu dzięki sfałszowanym dowodzikom. Bo teraz to takie dzieciaki są, jeszcze w liceum! Zaśmiewali się przy tym niezmiernie, w końcu to takie nielegalne, ach. Dla nich to było na porządku dziennym. Rozmawiali sobie przy tym o czymś interesującym, na przykład o ich marzeniach, by po liceum dostać się do prestiżowej Maryland School of Arts w Baltimore!
Nie chce mi się zakładać jakiegoś nowego miejsca, więc Minnie i Tyler siedzieli sobie w jakimś zaułku jak takie dwa żule i otwierali właśnie tanie wino, które zakupili w pobliżu dzięki sfałszowanym dowodzikom. Bo teraz to takie dzieciaki są, jeszcze w liceum! Zaśmiewali się przy tym niezmiernie, w końcu to takie nielegalne, ach. Dla nich to było na porządku dziennym. Rozmawiali sobie przy tym o czymś interesującym, na przykład o ich marzeniach, by po liceum dostać się do prestiżowej Maryland School of Arts w Baltimore!
- Gość
- Gość
- Post n°276
Re: stare miasto
- Kolacja gdzieś indziej. Ale spokojnie, spróbujesz mojej kuchni - powiedział z rozbawieniem. Ni ebył mistrzem, ale był dobrym kucharzem! W ogóle faceci są dobrymi kucharzami, szkoda, że ja nie trafiam na kucharzy xd.
- Ja też się cieszę kochanie - uśmiechnął się i pocałował ją czule. I pewnie spędzili cały dzień razem idealnie wręcz, bo Aiden wszystko zaplanował, ale nie umiem nim już teraz grac , wybacz;<
- Ja też się cieszę kochanie - uśmiechnął się i pocałował ją czule. I pewnie spędzili cały dzień razem idealnie wręcz, bo Aiden wszystko zaplanował, ale nie umiem nim już teraz grac , wybacz;<
- Gość
- Gość
- Post n°277
Re: stare miasto
spoko rozumiem ;dd więc na pewno nieźle się bawili i jeszcze omawiali jej ewentualnie mieszkanie z nim. wiadomo, to teraz dla niej najważniejszy temat!
- Gość
- Gość
- Post n°278
Re: stare miasto
Właśnie skończył pracę i umówił się tu z Clementine, z którą najnormalniej w świecie chciał się przejść i spędzić trochę czasu. Nic dziwnego, w końcu dawno się nie widzieli! Albert się nawet trochę stęsknił i miał nadzieję, że nie czytała nic na temat jego i Baśki, bo mogłaby być nieco zła!
- Gość
- Gość
- Post n°279
Re: stare miasto
a ona sama już nie wiedziała, co ma myślec. bo oczywiście, że czytała i wkurzyła się strasznie na alberta i rozczarowała też nim, bo uważała go za porządnego faceta, ale jednak nie, okazał się być tacy jak wszyscy........ bylo więc jej bardzo smutno itd. ale przez telefon udawała, że wszystko jest ok, wolała to rozegrać twarzą w twarz, a nie przez smsy. siedziała na jakiejś ławce i czekała na niego, zastanawiając się czy nie poszedł czasem do baśki. nie widziała go, bo była zajęta liczeniem kostek brukowych, bo skoro to stare miasto to pewnie mieli takie stare,jak na rynkach.
- Gość
- Gość
- Post n°280
Re: stare miasto
Pewnie jej szukał przez długi czas, a kiedy znalazł to od razu usiadł obok i ucałował w policzek. Nie wiedział, że jest na niego zła. Nie wyłapał tego przez telefon, był w końcu tylko facetem! - Cześć Clem. - Powiedział miło i zaczął delikatnie gładzić jej jasne włosy. Cieszył się, że ją widzi, na prawdę się stęsknił! I już właściwie zapomniał o incydencie z Baśką, to był jednorazowy wyskok, nie chciał mieć nic do czynienia z tą zdzirą, która złamała mu serce. Szkoda, że nie wiedział iż swoim zachowaniem łamie serce biednej Clementine!
- Gość
- Gość
- Post n°281
Re: stare miasto
miała na sobie okulary przeciwsłoneczne, to może przez to tak trudno było mu ją znaleźć. uśmiechnęła się niepewnie na jego widok, bo nie potrafiła być dla ludzi niemiła, zwłaszcza, na których zależało jej w jakimś stopniu. no ale sama już nie wiedziała czy jej na albercie zależy, skoro spotyka się i to jeszcze potajemnie z baśką. - cześć, albert - przełknęła ślinę - chcesz mi coś powiedzieć? - zapytała, zsuwając okulary z nosa, spoglądając na niego z nad nich. a potem i tak je zdjęła, bo chyba słońce juz nie świeciło.
- Gość
- Gość
- Post n°282
Re: stare miasto
Myślał, że przywita go z otwartymi ramionami, taka promienna i radosna, ale tak się nie stało. A jednak dowiedziała się o tym z czego Albert nie był zadowolony. Nie zamierzał jednak kopać pod sobą dołków dlatego też zrobił dobrą minę do złej gry. Uśmiechnął się więc blado i zerknął na nią. - A o czym według Ciebie powinienem Ci powiedzieć? - Zapytał dość głupio jak na siebie i zamrugał zdziwiony oczami. Miał nadzieję, że jasno powie jemu o co chodzi!
- Gość
- Gość
- Post n°283
Re: stare miasto
wstała z ławki, bo z tej perspektywy lepiej jej się myślało. jak siedziała był zbyt blisko niej i bała się, że dotknie jej włosów czy cokolwiek i jej plany pójdą w łeb, a chciała przynajmniej wyjaśnić tą całą sprawę. - albert - powiedziała wlepiając w nieo swoje wielkie ślepia, chociaż wcale nie przychodziło jej to z taką łatwością jakby mogło się wydawać. - nie lubię jak ktoś coś udaje, jeżeli chciałeś się mną zabawić to możesz już skończyć tą grę. trudno było nie zauważyć tych wszystkich zdjęć z barbrą - odparła, spoglądając na niego przelotnie, a potem spojrzała gdzieś tam w bok, bo chciało jej się płakać. myslała, że w końcu znalazła odpowiedniego dla siebie faceta, ale jednak się myliła.
- Gość
- Gość
- Post n°284
Re: stare miasto
Siostra mnie ciągle telefonami katuje. xd
Przełknął głośno ślinę słysząc jej słowa i na chwilę spuścił głowę. Było mu wstyd z powodu swojego zachowania. Przecież był dobrym facetem, nie wiedział co się z nim dzieje! To na pewno rozstanie tak na niego niekorzystnie wpływało. Wstał jednak po chwili i spojrzał wprost w jej oczy. - Clementine... - Westchnął i zamilkł na chwilę. - Nie bawię się tobą, nie śmiałbym bawić się tak wspaniałą dziewczyną jak ty. - Zapewniał ją. - Barbra zawsze będzie moją przeszłością... Zawsze gdzieś w tle będzie. - Mówił poważnie. - Nie powinnaś przywiązywać takiej wagi do tego co piszą w gazetach. - Próbował jej to jakoś wytłumaczyć.
Przełknął głośno ślinę słysząc jej słowa i na chwilę spuścił głowę. Było mu wstyd z powodu swojego zachowania. Przecież był dobrym facetem, nie wiedział co się z nim dzieje! To na pewno rozstanie tak na niego niekorzystnie wpływało. Wstał jednak po chwili i spojrzał wprost w jej oczy. - Clementine... - Westchnął i zamilkł na chwilę. - Nie bawię się tobą, nie śmiałbym bawić się tak wspaniałą dziewczyną jak ty. - Zapewniał ją. - Barbra zawsze będzie moją przeszłością... Zawsze gdzieś w tle będzie. - Mówił poważnie. - Nie powinnaś przywiązywać takiej wagi do tego co piszą w gazetach. - Próbował jej to jakoś wytłumaczyć.
- Gość
- Gość
- Post n°285
Re: stare miasto
ok, spoko spoko xd
założyła ręce na piersi, patrząc na niego z obojętnością, chociaż było jej trochę ciężko, kiedy stał tuż przed nią. a jej długie włosy na pewno ładnie powiewały na wietrze, bo miała rozpuszczone. kiedy powiedział o niej, że jest wspaniałą dziewczyną serce zaczęło jej szybciej bić. westchnęła głęboko. - tak wiem - przewróciła oczami - ale - westchnęła ponownie. wkurzyło ją to, że w ogóle się z nią spotkał. objęła się ramionami i popatrzyła gdzieś w bok - chyba za dużo sobie wyobrażałam - mruknęła cicho.
założyła ręce na piersi, patrząc na niego z obojętnością, chociaż było jej trochę ciężko, kiedy stał tuż przed nią. a jej długie włosy na pewno ładnie powiewały na wietrze, bo miała rozpuszczone. kiedy powiedział o niej, że jest wspaniałą dziewczyną serce zaczęło jej szybciej bić. westchnęła głęboko. - tak wiem - przewróciła oczami - ale - westchnęła ponownie. wkurzyło ją to, że w ogóle się z nią spotkał. objęła się ramionami i popatrzyła gdzieś w bok - chyba za dużo sobie wyobrażałam - mruknęła cicho.
- Gość
- Gość
- Post n°286
Re: stare miasto
Na pewno wyglądała ślicznie i Albert nie mógł oderwać od niej oczu! Słuchał uważnie wszystkich jej słów, choć nie było ich zbyt wiele. - Clem... Bądź ze mną szczera. Powiedz o co Ci dokładnie chodzi, co czujesz. - Nawet zbliżył się nieco do niej, nie chciał żeby był pomiędzy nimi taki dystans. - Przecież Cię nie wyśmieję, nie zostawię tutaj, nie jestem takim typem faceta, dobrze o tym wiesz... - Próbował ją przekonać do siebie. - Chcesz to zakończyć? W porządku, nie mogę Cię do niczego namawiać. Nie wiem tylko czy warto kończyć tą znajomość, przez ten cały czas byłaś wspaniała dla mnie. - Bo była. Była idealna, wyrozumiała, kochana. Tak uwielbiał z nią rozmawiać!
- Gość
- Gość
- Post n°287
Re: stare miasto
zaczęła z nerwów bawić się włosami, tak zaplątując kosmyk, ale nie na palec, tylko tak, że sama nawet tego nie kontrolowała xd - nie wiem, myślałam, że nie widujesz się już z barbrą.. bo jeżeli widujesz, to chyba nie powinniśmy się więcej spotykać - jasne, że miała nadzieję, że to z barbrą to był tylko jakiś przypadek, ale póki nie miała pewności to nie wiedziała co ma myśleć. czuła się taka zagubiona.
- Gość
- Gość
- Post n°288
Re: stare miasto
Uśmiechnął się blado i włożył ręce do kieszeni swoich spodni. - Nie widuje się z nią specjalnie. Nie dzwonię do niej, nie piszę, nie umawiamy się. Nie powinnaś się martwić. - Wyjaśnił. - Zależy mi na tobie w jakimś stopniu, to widać, inaczej nie spotykałbym się z tobą. Ale nie oczekuj ode mnie czegoś więcej niż mogę Ci przynajmniej na razie dać. Dopiero co wyszedłem ze skomplikowanego i burzliwego związku. Kocham Barbrę, owszem. Ale wiem, że nie możemy być razem bo jest nie do ujarzmienia. - Pokiwał głową. - Ale to nie znaczy, że będę kochał ją wiecznie. W końcu będę musiał trafić na swoją księżniczkę. - I wcale nie wykluczał z tej roli Clementine!
- Gość
- Gość
- Post n°289
Re: stare miasto
kiedy powiedział, że kocha barbrę zachciało jej się płakać, ale trzymała się twardo, zagryzając wargę, ktorą pewnie pogryzła sobie do krwi dziś... - ok rozumiem, tak to pewnie bywa w poważnych związkach - westchnęła, bo ona nigdy w żadnym takim nie była, to skąd miała wiedzieć. popatrzyła na niego smutnym wzrokiem, miała ochotę się do niego przytulić i pocałować, ale po tym co powiedział jakoś nie miała odwagi! dlatego objęła się w ramionach, bo poza tym to zimno jej się zrobiło.
- Gość
- Gość
- Post n°290
Re: stare miasto
Widział niezadowoloną minę dziewczyny. Ale chciał być z nią szczery. Nie chciał żeby liczyła na to, że za tydzień będą razem, a on będzie wyznawał jej miłość! Owszem była dla niego ważna, ale wszystko musi najpierw dojrzeć żeby stało się czymś poważnym! - Jesteś zła, że to powiedziałem? - Zapytał ciepłym i troskliwym głosem. Martwił się teraz o nią, nie wiedział czy się rozpłacze, czy rzuci w jego ramiona, czy może całkowicie przestanie do niego odzywać!
- Gość
- Gość
- Post n°291
Re: stare miasto
- o matko - przewróciła oczami - nie jestem zła, dlaczego tak uważasz. nie byłam nigdy w poważnym związku, więc nie mam takich doświadczeń i nie wiem jak to jest - wzruszyła ramionami i poszła sobie usiąść, bo nóżki zaczęły ją boleć. przy okazji mogła przez chwilę popatrzeć sobie na jego seksi tyłeczek.
- Gość
- Gość
- Post n°292
Re: stare miasto
Chciał być miły, a ona się na niego denerwowała. Cóż wcale długo nie naoglądała się jego tyłka, bo po chwili usiadł obok niej i pewnym gestem objął ją. Bał się, że jest jej zimno czy coś. - Jesteś jeszcze młoda, więc to nic dziwnego że nie miałaś takich doświadczeń. - Powiedział wtulając się twarzą w jej jasne i miękkie włosy. - Już w porządku? - Zapytał. Nie chciał, żeby dłużej była na niego zła. Piękniej wyglądała, gdy się nie złościła!
- Gość
- Gość
- Post n°293
Re: stare miasto
w sumie żadna szkoda, bo na tyłek mogła tylko patrzeć, a tak mogła się do niego przytulić, co właśnie uczyniła, bo jednak zdążyła się za tym tęsknić, a do kogo innego nie miała się przytulać. - tak, w porządku - wymruczała, odchylając się nieco, by móc spojrzeć na jego twarz. - niech będzie tak jak wcześniej, hm? - popatrzyła w jego oczy i inne bajery i uśmiechnęła się leciutko.
- Gość
- Gość
- Post n°294
Re: stare miasto
Albert był najlepszy do przytulania i w ogóle był najlepszym facetem. Lepszego sobie nie mogła wyrwać sorki! Poczuł się od razu lepiej kiedy Clementine się do niego przytuliła. Uśmiechnął się nawet nieznacznie na znam triumfu, a co! - Nic się nie zmieniło, jest tak jak wcześniej. - Pokiwał głową i westchnął. - Nie jest ci zimno? Chcesz może pójść do jakiegoś lokalu, albo do mnie? - Zapytał.
- Gość
- Gość
- Post n°295
Re: stare miasto
powiedziała, że może ją odwieźć do domu, bo była taaaaka zmęczona, bo ja lecę, pa!
- Gość
- Gość
- Post n°296
Re: stare miasto
tutaj sobie spacerowała. miała dzisiaj tylko dwa wykłady więc skończyła już zajęcia a tak jak obiecała Leo zrezygnowała z pracy dlatego miała dużo wolnego czasu. pewnie miała zamiar iść później na jakiś targ żeby kupić świeże warzywa i owoce bo musiał się zdrowo odżywiać i w ogóle. Po za tym chciała zrobić smaczny obiadek.
- Gość
- Gość
- Post n°297
Re: stare miasto
Leo od rana latał po mieście, w związku z czym od śniadania nieco zgłodniał, w związku z czym rozglądał się za jakąś knajpką, gdzie mógłby zjeść drugie śniadanie. Ale nawet lepiej się stało, bo znalazł Allie! Do której zaraz podszedł, łapiąc ją za ramionka i całując w usta na przywitanie. - Hej, skarbie - wymruczał prosto w jej usta, by potem się od niej odsunąć, wciąż się uśmiechając.
- Gość
- Gość
- Post n°298
Re: stare miasto
Biedak okropnie się męczy tym lataniem na pewno i to dlatego tyle je! Uśmiechnęła się szeroko do niego kiedy się z nią witał. - Cześć kochanie. - powiedziała radośnie. - Gdzie tak latasz? - zapytała z uśmiechem. Czasami jej się zdawało że nie da się go zatrzymać w jednym miejscu i ciągle musi być w ruchu bo inaczej zwariuje.
- Gość
- Gość
- Post n°299
Re: stare miasto
Pewnie Leo miał motorek w tyłku i dlatego tak ciągle latał. - Aktualnie szukam jedzenia - zaśmiał się i zmarszczył nieznacznie nosek. - Więc może chcesz ze mną gdzieś skoczysz? Umieram z głodu.. No, chyba że jesteś zajęta - pogłaskał ją po talii, uśmiechając się, a potem rozejrzał się dookoła, zaraz znów wracając wzrokiem do Allie, bo była najciekawszą osobą w okolicy!
- Gość
- Gość
- Post n°300
Re: stare miasto
roześmiała sie na jego odpowiedź. - chętnie z tobą gdzieś skoczę, leo bo skończyłam zajęcia i bez celu snuję się po mieście. - powiedziała rozbawiona. - ale podstawowym pytaniem jest czy nie wolisz zjeść czegoś w domu? - zapytała spoglądając na niego kusząco bo wierzyła, że mimo wszystko gotuje lepiej od tych wszystkich kucharzy którzy mają do obsłużenia milion klientów w tej samej chwili. a tak to ona zajmie się tylko nim!
|
|