Dziedziniec
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
Dziedziniec
First topic message reminder :
- Gość
- Gość
- Post n°76
Re: Dziedziniec
pewnie szczęka jej opadła kiedy to powiedział, ale też postanowiła unieść się dumą i kiedy sobie poszedł po prostu uciekła do pokoju sobie popłakać!
nie dam ci nikogo bo idę na zajęcia zaraz :d potem, potem!
nie dam ci nikogo bo idę na zajęcia zaraz :d potem, potem!
- Gość
- Gość
- Post n°77
Re: Dziedziniec
Ellie była dziś na zajęciach jak zawsze, ale nagle się okazało, że Chemicy nie ma i mieli okienko. Nie chciała się kisić w szkole jak była taka piękna pogoda więc poszła sobie pospacerować po dziedzińcu. Pogoda była naprawdę prześliczna, ale ludzi i tak było mało. Podeszła więc do jakiejś ławeczki i siadła tam, rozkoszowała się ciepłym słoneczkiem i zapachem wiosny w spokoju i ciszy w sumie, nawet zaczęła przeglądać zdjęcia swojego małego co mu ostatnio porobiła bo w drodze do szkoły je wywołała by powkładać w ramki.
- Gość
- Gość
- Post n°78
Re: Dziedziniec
z tego co kojarzę, to cece jest w drugiej klasie, więc w sumie nie miała teraz takiego okienka z powodu chemiczki, ale może miała po prostu przerwę w zajęciach tak ustawowo. chociaz nie wiem czy tak może być, ale kto by się przejmował realizmem! i dobra, one się znają i kumplują bo cece to wszystkich lubi. a skoro jeszcze elka ma dziecko to już w ogóle pewnie jednak ją lubi i ją podziwia, że daje sobie ze wszystkim radę. - cześć ellie. - uśmiechnęła się i dosiadła się do niej. - co słychać? - zapytała.
- Gość
- Gość
- Post n°79
Re: Dziedziniec
No są w dwóch różnych klasach, ale na pewno się znają jakoś bo jednak ludzie to często na siebie wpadają i jakoś tak się poznają. Nie trzeba więc być w takim samym wieku by się kumplować, no i Ellie to w sumie powinna być w czwartej ale przez dziecko nie mogła. Teraz jednak jakoś sobie radzi ze wszystkim, więc jest okej. Szczególnie, że jest taka piękna pogoda.
- Cześć Cece, dawno Cię nie widziałam.
Uśmiechnęła się do dziewczyny i położyła zdjęcia z boku bo nie będzie ich tak przy niej oglądała, bo nie wypada.
- W sumie jakoś leci. Greg się tu sprowadził, do nas..
Nie mówiła jeszcze tego jej no ale wcześniej coś o ojcu małego to na pewno wspominała.
- Cześć Cece, dawno Cię nie widziałam.
Uśmiechnęła się do dziewczyny i położyła zdjęcia z boku bo nie będzie ich tak przy niej oglądała, bo nie wypada.
- W sumie jakoś leci. Greg się tu sprowadził, do nas..
Nie mówiła jeszcze tego jej no ale wcześniej coś o ojcu małego to na pewno wspominała.
- Gość
- Gość
- Post n°80
Re: Dziedziniec
cece też powinna być w czwartej klasie ale przeprowadziła się tutaj z australii i jakies tam różnice programowe jej na to nie pozwoliły i teraz siedzi w drugiej. przykre. no ale nie ma na to wpływu.
- no trochę minęło. ale pewnie byłaś zajęta małym. - uśmiechnęła się lekko. jak on się w ogóle nazywa? istotna sprawa.
- naprawdę? to super chyba co? - znów się uśmiechnęła. i powiedz mi jeszcze jak tam jest między elką i gregiem bo może i cece to ogarnia ale ja nie xd
- no trochę minęło. ale pewnie byłaś zajęta małym. - uśmiechnęła się lekko. jak on się w ogóle nazywa? istotna sprawa.
- naprawdę? to super chyba co? - znów się uśmiechnęła. i powiedz mi jeszcze jak tam jest między elką i gregiem bo może i cece to ogarnia ale ja nie xd
- Gość
- Gość
- Post n°81
Re: Dziedziniec
Widać kolejna rzecz je łączy, obie są stare baby a kiblują w szkole. Przykre, no ale mogły się w sumie dzięki temu znać,to by było jakieś kolejne powiązanie.
- Tak, Milo strasznie absorbował mój czas, wiesz wybijają mu powoli ząbki to dużo płakał i musiałam się nim zajmować.
Uśmiechnęła się przepraszająco do przyjaciółki bo nie chciała by ta się gniewała na nią, że nie ma dla niej czasu czy coś. Ellie po prostu jako mama miała dużo obowiązków.
- No ja się ciesze, jest.. No jest normalnie, on śpi na kanapie ja w łóżku, nie wiem jak mam poprosić go by się przeniósł do sypialni.
Westchnęła cicho zrezygnowana bo sama nie wiedziała co robić. Więc Greg dopiero teraz dojechał bo tak nie miał kontaktu z nią i z dzieckiem, ale ona jest w nim zakochana. Jednak nie wiem jak on XD.
- Tak, Milo strasznie absorbował mój czas, wiesz wybijają mu powoli ząbki to dużo płakał i musiałam się nim zajmować.
Uśmiechnęła się przepraszająco do przyjaciółki bo nie chciała by ta się gniewała na nią, że nie ma dla niej czasu czy coś. Ellie po prostu jako mama miała dużo obowiązków.
- No ja się ciesze, jest.. No jest normalnie, on śpi na kanapie ja w łóżku, nie wiem jak mam poprosić go by się przeniósł do sypialni.
Westchnęła cicho zrezygnowana bo sama nie wiedziała co robić. Więc Greg dopiero teraz dojechał bo tak nie miał kontaktu z nią i z dzieckiem, ale ona jest w nim zakochana. Jednak nie wiem jak on XD.
- Gość
- Gość
- Post n°82
Re: Dziedziniec
no to teraz to już wszystko wiem xd
- no tak, wtedy dzieci podobno strasznie płaczą. - powiedziała kiwając głową bo ona nie miala o tym zielonego pojęcia bo niby jak miała je mieć co nie! nie gniewała się no skąd! wiedziała, ze elka ma dużo zajęć i nie będzie jej przecież marudzić. z resztą cece to i tak siedziała przeważnie w domu w szkole to nawet na przerwach zazwyczaj się uczyła. nie miała czasu na nic xd
- och, daj mu trochę czasu.... może sam przejdzie. - wzruszyła ramionami bo ona na tych sprawach to się kompletnie nie znała!
- no tak, wtedy dzieci podobno strasznie płaczą. - powiedziała kiwając głową bo ona nie miala o tym zielonego pojęcia bo niby jak miała je mieć co nie! nie gniewała się no skąd! wiedziała, ze elka ma dużo zajęć i nie będzie jej przecież marudzić. z resztą cece to i tak siedziała przeważnie w domu w szkole to nawet na przerwach zazwyczaj się uczyła. nie miała czasu na nic xd
- och, daj mu trochę czasu.... może sam przejdzie. - wzruszyła ramionami bo ona na tych sprawach to się kompletnie nie znała!
- Gość
- Gość
- Post n°83
Re: Dziedziniec
Lol nie zauważyłam tego posta, wybacz, nie wiem jak ja odświeżałam XD
- Strasznie, to mało powiedziane. Mały ledwie mi noce przesypiał, a ja chodziłam jak zombie, no ale najgorsze już za nami więc teraz to już chyba będzie z górki. Co za tym idzie, będziesz mnie miała częściej na głowie.
Zaśmiała się cicho bo jednak skoro mały ma teraz nie tylko niańkę ale też tatę, to ona mogła częściej sobie teraz wychodzić i na więcej mogła sobie pozwolić. W sumie ją to cieszyło, bo choć trochę życia mogła mieć, choć znając ją to bez Grega i tak nie chciała wychodzić. Z nim jej zawsze najlepiej.
- Może, sama nie wiem. Zrobiłam romantyczną kolację i tak dalej ale to chyba nic nie daje. Może mu chodzi tylko o synka?
- Strasznie, to mało powiedziane. Mały ledwie mi noce przesypiał, a ja chodziłam jak zombie, no ale najgorsze już za nami więc teraz to już chyba będzie z górki. Co za tym idzie, będziesz mnie miała częściej na głowie.
Zaśmiała się cicho bo jednak skoro mały ma teraz nie tylko niańkę ale też tatę, to ona mogła częściej sobie teraz wychodzić i na więcej mogła sobie pozwolić. W sumie ją to cieszyło, bo choć trochę życia mogła mieć, choć znając ją to bez Grega i tak nie chciała wychodzić. Z nim jej zawsze najlepiej.
- Może, sama nie wiem. Zrobiłam romantyczną kolację i tak dalej ale to chyba nic nie daje. Może mu chodzi tylko o synka?
- Gość
- Gość
- Post n°84
Re: Dziedziniec
spoko spoko.
- no ale już jest po wszystkim i teraz będziesz miała więcej czasu no i będziesz się bardziej wysypiała. - uśmiechnęła sie. jednak sen to jest super ważny co nie! i wcale pewnie jej nie przeszkadzało, że będzie miała ją częściej na głowie, bo cece to lubiła wszystkich.
- och, chciałabym ci pomóc, ale kompletnie się na tym nie znam ellie. - westchnęła. - podobno wszystko przychodzi z czasem. jestem pewna, że przekona się jaka z ciebie wspaniała dziewczyna. - dodała.
- no ale już jest po wszystkim i teraz będziesz miała więcej czasu no i będziesz się bardziej wysypiała. - uśmiechnęła sie. jednak sen to jest super ważny co nie! i wcale pewnie jej nie przeszkadzało, że będzie miała ją częściej na głowie, bo cece to lubiła wszystkich.
- och, chciałabym ci pomóc, ale kompletnie się na tym nie znam ellie. - westchnęła. - podobno wszystko przychodzi z czasem. jestem pewna, że przekona się jaka z ciebie wspaniała dziewczyna. - dodała.
- Gość
- Gość
- Post n°85
Re: Dziedziniec
- Taak, właśnie to wysypianie to moje marzenie. Naprawdę samotne matki mają ciężko, szczególnie nocami.
Westchnęła cicho bo mimo wszystko to jednak miała dużo pracy przy małym, szczególnie na początku. Pewnie nie raz nie dwa wpadała w zwykłą frustrację bo nie miała już siły na płacze swojego syna, ale nie miała wyjścia. Teraz też ona wstawała ale pewnie czasem w nocy był obok niej Greg i się uczył, jakoś jej z tym było trochę lepiej.
- Wiem, wiem. Przepraszam, chyba po prostu musiałam się jakoś komuś wygadać.
Spojrzała na nią przepraszająco, bo jednak nie chciała zamęczać Cece swoimi problemami, albo raczej wątpliwościami. Nie wiedziała co robić to gadała, głupiutka.
- A co u Ciebie?
Westchnęła cicho bo mimo wszystko to jednak miała dużo pracy przy małym, szczególnie na początku. Pewnie nie raz nie dwa wpadała w zwykłą frustrację bo nie miała już siły na płacze swojego syna, ale nie miała wyjścia. Teraz też ona wstawała ale pewnie czasem w nocy był obok niej Greg i się uczył, jakoś jej z tym było trochę lepiej.
- Wiem, wiem. Przepraszam, chyba po prostu musiałam się jakoś komuś wygadać.
Spojrzała na nią przepraszająco, bo jednak nie chciała zamęczać Cece swoimi problemami, albo raczej wątpliwościami. Nie wiedziała co robić to gadała, głupiutka.
- A co u Ciebie?
- Gość
- Gość
- Post n°86
Re: Dziedziniec
- nie wątpię. - zaśmiała się. w sumie jak idziesz to ja skończę i najwyżej ci potem kogoś dam, no to cece jej opowiedziała co u niej i poszła na zajęcia kolejne!
- Gość
- Gość
- Post n°87
Re: Dziedziniec
hyhy, sądzę, że w tym właśnie miejscu czekał na zarę! bo odkąd od niego uciekła to się nie odzywała i pewnie miał zamiar siedzieć tutaj nawet cały dzień, byleby ją złapać w końcu i z nią porozmawiać!
- Gość
- Gość
- Post n°88
Re: Dziedziniec
a tu takie rozczarowanie, bo zamiast odnaleźć tu zarę wyszła mu na przeciw valeria, która jak go zobaczyła to schowała się za drzewem, ale niestety simon ją dostrzegł... modliła się w myślach, że do niej nie podejdzie, bo jednak przypał na maksa. poza tym serce jej podskoczyło do gardła i biło jak oszalałe, a nogi się pod nią gły, bo wiadomo, jak to z lowkami kiskami jest.
- Gość
- Gość
- Post n°89
Re: Dziedziniec
może i była chuda i wydawało jej się, że simon zza drzewa jej nie dostrzeże, ale niestety stało się tak, że ją zobaczył. przez co trochę się zdziwił, bo przecież była studentką, więc dlaczego miałaby siedzieć w tej szkole, co nie? on czasem zbyt wolno ogarniał. niestety, jej modlitwy nie zostały wysłuchane. - co tu robisz? - zapytał kiedy do niej podszedł.
- Gość
- Gość
- Post n°90
Re: Dziedziniec
no właśnie! i jeszcze udawała jak głupia studentkę. chociaż teraz jej to wyleciało z głowy, bo skupiła się na tym, że jej ukochany jej nie lubi, nie podoba mu się i dlatego mu nie staje! wystraszył ją, więc zrobiła wielkie oczy. - co? kto? ja...? - wskazała na siebie i przełknęła ślinę, bo tak. faktycznie, chyba powinna być na zajęciach w londnie. - ee, przyszłam odwiedzić starych nauczycieli. dzisiaj mam święto wydziału, to stwierdziłam, że wpadnę do st. albans... - zaśmiała się nerwowo i podrapała po czole. chyba zapomniała, że ma w ręku książkę do angola, do trzeciej klasy. przypał, heinen, przypał.
- Gość
- Gość
- Post n°91
Re: Dziedziniec
- no przecież nie pytam o to siebie... - mruknął. ogólnie to on sam był zawstydzony cholernie przez to, że ostatnio mu nie stanął i w ogóle to tragiczna sytuacja to dla niego była, bo lubił valerke to jasne, ale skoro zaliczał takie wtopy.... to dramat. - mhm..... - powiedział mierząc ją wzrokiem. - i dlatego trzymasz w ręku książkę do angielskiego dla trzeciej klasy? - uniósł brew. zastanawiał się czy robi właśnie z niego jakiegoś idiotę. może i nie był najbystrzejszy ale ej! aż tak tępy też nie był.
- Gość
- Gość
- Post n°92
Re: Dziedziniec
- co trzymam? - roześmiała się, ale zaraz spoważniała, bo zobaczyła że serio ma na wierzchu książkę. schowała ją za plecy i oparła się plecami o to drzewo. zamknęła oczy i policzyła do trzech, bo myślała, że to głupi sen i wcale nie stoi przed nią simon. niestety drugi raz się zawiodła, bo otwarciu oczu, bo on dalej tam stał! - przepraszamciębardzoaleskłamałamjestemwtrzeciejklasieiniestudiujewlondynieterazmożeszmnienienawidzić - powiedziała jednym ciurkiem i szybko odbiła się od drzewa by podreptać dalej, bo chciała od niego uciec. aż jej się łzy do oczu nazbierały, bo teraz już w ogóle była skończona w jego oczach! a tak liczyła na chociaż przyjaciół, by mogła się do niego ślinić z boczku :c
- Gość
- Gość
- Post n°93
Re: Dziedziniec
a on stał, jak oaza spokoju i czekał aż coś powie. musiałam aż podglądnąć posta całego bo mi się ten jej długi wywód skończył i nie widziałam końcówki. wysłychał tego, chwilę pewnie mu zajęło oddzielenie od siebie słów skoro szybko mówiła, a jej już nie było jak wszystko ogarnął! rozejrzał się a ona uciekała gdzieś przed siebie to do niej podbiegł. dobrze, że nie była za daleko bo by się zmachał. chwycił ją za rękę, żeby się zatrzymała.
- ale dlaczego to zrobiłaś? - zapytał patrząc w jej śliczne oczy. bo on tego nie rozumiał!
- ale dlaczego to zrobiłaś? - zapytał patrząc w jej śliczne oczy. bo on tego nie rozumiał!
- Gość
- Gość
- Post n°94
Re: Dziedziniec
oja xddddddddddddd ale dobrze, że ucięło a nie rozciągnęło strony na sto kilometrów xd
wystraszyła się znowu! jezu, jak ona się wszystkim stresuje. chciała mu w sumie najpierw wyszarpnąć rękę i serio spieprzyć, ale raz dwa zrobiła sobie bilans plusów i minusów, z czego wyszło jej, że lepiej tu sobie poczekać i może uda jej się coś ugrać. no, może przynajmniej nie wywali jej z instagrama. zamrugała oczami chcąc zatamować łezki, ale mruganie nie pomagało, więc uniosła wzrok do góry. - bo się wstydziłam, że jestem taką gówniarą - mruknęła już prawdę, bo chyba kłamstwo nie popłacało, skoro wszystko już wypłynęło. liczyła, że będzie mogła to trzymać w tajemnicy do ich ślubu, kiedy musiałaby podać swoją datę urodzenia, haha. naiwniaczka.
wystraszyła się znowu! jezu, jak ona się wszystkim stresuje. chciała mu w sumie najpierw wyszarpnąć rękę i serio spieprzyć, ale raz dwa zrobiła sobie bilans plusów i minusów, z czego wyszło jej, że lepiej tu sobie poczekać i może uda jej się coś ugrać. no, może przynajmniej nie wywali jej z instagrama. zamrugała oczami chcąc zatamować łezki, ale mruganie nie pomagało, więc uniosła wzrok do góry. - bo się wstydziłam, że jestem taką gówniarą - mruknęła już prawdę, bo chyba kłamstwo nie popłacało, skoro wszystko już wypłynęło. liczyła, że będzie mogła to trzymać w tajemnicy do ich ślubu, kiedy musiałaby podać swoją datę urodzenia, haha. naiwniaczka.
- Gość
- Gość
- Post n°95
Re: Dziedziniec
no racja. jakby mu drugi raz uciekła to pewnie by sobie dał spokój i wcale by za nią nie leciał bo nie miał świetnej kondycji, to po pierwsze, a skoro dwa razy by uciekała to znaczy, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, to po drugie. tak sobie myślał właśnie. westchnął słysząc jej słowa i pokręcił głową. - przecież to bez sensu valeria... - mruknął i pogładził kciukiem jej dłoń. - wcale nie uważam, że jestes gówniarą nawet jeśli jesteś w trzeciej klasie. - dodał, żeby się tym nie martwiła. w końcu to tylko 4 lata różnicy!
- Gość
- Gość
- Post n°96
Re: Dziedziniec
zerknęła na niego zdziwiona. - no i co...... ale ty już pracujesz, a ja jestem w liceum - dla niej to była ogromna różnica. poza tym nie uważała by żaden facet leciał na licealistki. jaka ona głupia! który facet nie chciałby z młódką się bzykac, hehe. - zresztą to i tak już nieważne - westchnęła smętnie i zerknęła na jego rękę. dziwne, że był taki kochany a jej nie chciał. jednak stwierdziła, że dla zary też jest takim kiciusiem pewnie i to jego okazywanie braterskiej miłości. cieszyła się, że danny tak tego nie okazuje, bo myślałaby, że chce popełnić kazirodztwo! wysunęła więc niechętnie rękę z jego uścisku, bo nie chciała sama siebie już w ten sposób więcej oszukiwać! wyprostowała się więc i spojrzała mu w oczy. - jestem idiotą - powiedziała jednak ostatecznie spuszczając głowę, bo wstyd jej było na niego patrzeć.
- Gość
- Gość
- Post n°97
Re: Dziedziniec
- no i co z tego? - zapytał, bo on tego nie rozumiał. valerka chyba powinna pogadać z williamem to w ogóle jej się wszystko obróci o 180 stopni i będzie udawać jeszcze młodszą xd - nieważne? - zmarszczył brwi. jeśli chodzi o zarę to on w ogóle był aniołem cierpliwości i opanowania, i bardzo ją kochał oczywiście, ale jednak jak siostrę. z drugiej strony rzuciłby dla niej wszystko gdyby trzeba było. ale ona potrzebowała mnóstwa opieki. -val.... - mruknął kiedy wysunęła swoją dłoń z jego i westchnął cicho. - jeśli chodzi o.... o to co się ostatnio stało. - westchnął spuszczając wzrok. - to nie wiem co się stało.... ale nie chcę, żebyś myślała, że to twoja wina czy że mnie nie kręcisz.... jesteś bardzo atrakcyjna w dodatku mądra... to nie twoja wina. - powiedział cicho, bo nie chciał, żeby go połowa szkoły słyszała.
- Gość
- Gość
- Post n°98
Re: Dziedziniec
haha, william <3 i lepiej nie, że simon miałby na głowie dannego i papę heinena xd
no tak! valeria na pewno niedługo stanie się zazdrosna o zarę, bo była tak głupia, tylko ćpała i nic nie robiła, a wszyscy nad nią skakali... nawet ona. ale to się skończy, bo zara niszczyła jej życie! no ale teraz gdy się tak słodko tłumaczył zrobiła krok w jego stronę i lekko się uśmiechnęła. - to nic, simon. każdemu się zdarza... przecież faceci nie zawsze muszą mieć ochotę - chrząknęła. - to robić - dodała szybciutko i objęła go za szyję jedną ręką. - jednak jeśli to moja wina, wolałabym wiedzieć... nie chcę ci się narzucać. - przymknęła oczy i zaciągnęła się jego zapaszkiem. chyba się nie mył, bo walił potem.
no tak! valeria na pewno niedługo stanie się zazdrosna o zarę, bo była tak głupia, tylko ćpała i nic nie robiła, a wszyscy nad nią skakali... nawet ona. ale to się skończy, bo zara niszczyła jej życie! no ale teraz gdy się tak słodko tłumaczył zrobiła krok w jego stronę i lekko się uśmiechnęła. - to nic, simon. każdemu się zdarza... przecież faceci nie zawsze muszą mieć ochotę - chrząknęła. - to robić - dodała szybciutko i objęła go za szyję jedną ręką. - jednak jeśli to moja wina, wolałabym wiedzieć... nie chcę ci się narzucać. - przymknęła oczy i zaciągnęła się jego zapaszkiem. chyba się nie mył, bo walił potem.
- Gość
- Gość
- Post n°99
Re: Dziedziniec
;xxxx bez komentarza! wcale nie śmierdział. każda normalna dziewczyna pewnie by się stała zazdrosna, a simon pewnie oczywiście tego nie zrozumie.... - to naprawdę nie jest twoja wina, valeria. - powiedział poważnie i pogłaskał ją po policzku.
- Gość
- Gość
- Post n°100
Re: Dziedziniec
boże xd cicho. nie wiem, co tak tyram tego simona, jak to taki kotek słodki jest! ehehe.
- skoro tak mówisz... - nie chciała się z nim już kłócić, chociaż i tak wiedziała swoje! że jest beznadziejna, głupia, gruba i przez małe cycki jej nie chce, woli cycatą daisy, którą zresztą wysłała by z nim pogadała, a tamta pewnie mu pod ladą obciągnęła! jezu, valeria to jednak ma beznadziejne koleżanki. - co nie zmienia faktu, że nie wiem, na czym stoję. - mruknęła odsuwając się od niego, bo nie chciała dostać kary od roya za obściskiwanie się z osobą spoza szkoły na terenie szkoły! pewnie mają tam jakąś zasadę numer tysiąc pięćset sto dziewięćset, że wilk z st. albans nie okazuje uczuć publicznie, zwłaszcza, jeśli obiektem tych uczuć nie jest drugi wilk z st. albans.
- skoro tak mówisz... - nie chciała się z nim już kłócić, chociaż i tak wiedziała swoje! że jest beznadziejna, głupia, gruba i przez małe cycki jej nie chce, woli cycatą daisy, którą zresztą wysłała by z nim pogadała, a tamta pewnie mu pod ladą obciągnęła! jezu, valeria to jednak ma beznadziejne koleżanki. - co nie zmienia faktu, że nie wiem, na czym stoję. - mruknęła odsuwając się od niego, bo nie chciała dostać kary od roya za obściskiwanie się z osobą spoza szkoły na terenie szkoły! pewnie mają tam jakąś zasadę numer tysiąc pięćset sto dziewięćset, że wilk z st. albans nie okazuje uczuć publicznie, zwłaszcza, jeśli obiektem tych uczuć nie jest drugi wilk z st. albans.
|
|