First topic message reminder :
Wieża zegarowa
- Gość
- Gość
- Post n°51
Re: Wieża zegarowa
- rzeczywiście - przypomniała sobie, po czym roześmiała się razem z clydem. całkiem miło jej się z nim rozmawiało, lepiej niż z początku. już nie wydawał się taki zestresowany i niechętny do rozmowy.
wiedziała dobrze co robiła, kiedy zdecydowała się zatrzymać jego tajemnicę dla siebie. pewnie robiła to z myślą ewentualnego szantażu. o ile by się w ogóle dał.
zamilkła na chwilę gdy zadał jej pytanie, zastanawiając się. - chyba nie potrafię na to odpowiedzieć - wzruszyła ponownie ramionami. - mam córkę, którą muszę się zająć, więc teraz myślę bardziej o niej niż o sobie - dodała zaraz. nie wstydziła się jej, więc ni musiała ukrywać tego przed clydem.
wiedziała dobrze co robiła, kiedy zdecydowała się zatrzymać jego tajemnicę dla siebie. pewnie robiła to z myślą ewentualnego szantażu. o ile by się w ogóle dał.
zamilkła na chwilę gdy zadał jej pytanie, zastanawiając się. - chyba nie potrafię na to odpowiedzieć - wzruszyła ponownie ramionami. - mam córkę, którą muszę się zająć, więc teraz myślę bardziej o niej niż o sobie - dodała zaraz. nie wstydziła się jej, więc ni musiała ukrywać tego przed clydem.
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: Wieża zegarowa
na początku clyde przejmował się tylko całą sprawą terapii, ujawnienia jego tajemnicy oraz złej opinii regan o nim, a kiedy już sobie to wszystko wyjaśnili (a przynajmniej on się na ten temat nagadał, bo jej to chyba nie robiło różnicy), to mógł z nią porozmawiać normalnie, jak nauczyciel z uczniem, czyli w jego mniemaniu jak równy z równym.
- o. nie wiedziałem. - wypalił głupio, bo zaskoczyła go ta wiadomość. widział ją jako zwyczajną uczennicę, nawet jeśli spotkał ją na terapii. nie zastanawiał się nad tym, co ukrywa w swoim życiu. nie spodziewał się córki.
- o. nie wiedziałem. - wypalił głupio, bo zaskoczyła go ta wiadomość. widział ją jako zwyczajną uczennicę, nawet jeśli spotkał ją na terapii. nie zastanawiał się nad tym, co ukrywa w swoim życiu. nie spodziewał się córki.
- Gość
- Gość
- Post n°53
Re: Wieża zegarowa
jej rzeczywiście nie robiło różnicy, to czy jej to wyjaśnił czy nie. jedyne na czym jej tak naprawdę zależało to powód jego udziału w terapii. nie mogła jednak na to liczyć, więc się tym aż tak nie przejmowała.
usiadła sobie obok niego na tym murku. - no tak, nie mogę już sobie pozwolić na to co inni i szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy będę miała okazję cokolwiek studiować - podrapała się po ramieniu, ale zaraz lekko się uśmiechnęła. pogodziła się już z faktem, że jednak to tia jest na pierwszym miejscu, a na studiach byłoby o wiele ciężej. w końcu teraz ma pomoc i w najgorszym wypadku nawet może podrzucić córkę williamowi.
usiadła sobie obok niego na tym murku. - no tak, nie mogę już sobie pozwolić na to co inni i szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy będę miała okazję cokolwiek studiować - podrapała się po ramieniu, ale zaraz lekko się uśmiechnęła. pogodziła się już z faktem, że jednak to tia jest na pierwszym miejscu, a na studiach byłoby o wiele ciężej. w końcu teraz ma pomoc i w najgorszym wypadku nawet może podrzucić córkę williamowi.
- Gość
- Gość
- Post n°54
Re: Wieża zegarowa
ależ ją musiało to męczyć! ale nie, nie zamierzał zdradzać jej powodu swojej terapii, a tym bardziej otwierać się przed nią i opowiadać o tym wszystkim podczas spotkań grupy, więc nie miała na co liczyć. mimo wszystko miał jakieś granice w tych kontaktach z uczniami.
- a co chciałabyś robić? - spytał. - gdyby nie córka, gdyby nie wszystkie ograniczenia... co chciałabyś robić? - patrzył na nią poważnie. tak naprawdę był słaby w przekonywaniu, że wszystko jest możliwe i trzeba dążyć do robienia tego, co się kocha, skoro przed chwilą przyznał się, że chciał wylądować w zupełnie innej pracy.
- a co chciałabyś robić? - spytał. - gdyby nie córka, gdyby nie wszystkie ograniczenia... co chciałabyś robić? - patrzył na nią poważnie. tak naprawdę był słaby w przekonywaniu, że wszystko jest możliwe i trzeba dążyć do robienia tego, co się kocha, skoro przed chwilą przyznał się, że chciał wylądować w zupełnie innej pracy.
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: Wieża zegarowa
i męczyło! ale z drugiej strony zawsze mogło się okazać, że rzeczywiście był jakimś psychopatą i już nie byłoby między nimi tak miło jak teraz. a tak jej się podobało.
- szczerze mówiąc nawet nie wiem - podciągnęła kolana pod brodę i oparła ją o nie. oplotła ramionami swoje nogi i znów zamilkła na chwilę. no ładnie! popsuł jej humor i zaczęła się czuć bezużyteczna. nie miała żadnych ambicji ani większych marzeń. - skupiłam się na wszystkim innym, tylko nie na swojej przyszłości - odpowiedziała w końcu. miała trochę problemów z wiarą w samą siebie i nie sądziła, że w ogóle coś osiągnie.
- szczerze mówiąc nawet nie wiem - podciągnęła kolana pod brodę i oparła ją o nie. oplotła ramionami swoje nogi i znów zamilkła na chwilę. no ładnie! popsuł jej humor i zaczęła się czuć bezużyteczna. nie miała żadnych ambicji ani większych marzeń. - skupiłam się na wszystkim innym, tylko nie na swojej przyszłości - odpowiedziała w końcu. miała trochę problemów z wiarą w samą siebie i nie sądziła, że w ogóle coś osiągnie.
- Gość
- Gość
- Post n°56
Re: Wieża zegarowa
zawsze lepiej nie wiedzieć, że twój nauczyciel jest psychopatą. xd chociaż jeśli się okazuje, że potrzebuje terapii... no cóż, trudno się dziwić, że regan była tym zaintrygowana.
- masz jeszcze czas. na pewno coś dla siebie znajdziesz. musisz tylko pamiętać, żeby nie dać się przytłoczyć wszystkim obowiązkom. córka, szkoła, to wszystko jest ważne, ale musisz też znaleźć trochę czasu dla samej siebie. - mówił jak rasowy psycholog, choć ich nie znosił. może właśnie dlatego tak ich nie znosił? wszystko, co mówili, mógł sam sobie powiedzieć.
ponieważ zrobiło się już strasznie późno, zaproponował, że ją odprowadzi, zaniósł te jej ciężkie zakupy do mieszkania i coś tam jeszcze pogadali, ale na neutralnym gruncie uczennica-nauczyciel. wiadomo!
- masz jeszcze czas. na pewno coś dla siebie znajdziesz. musisz tylko pamiętać, żeby nie dać się przytłoczyć wszystkim obowiązkom. córka, szkoła, to wszystko jest ważne, ale musisz też znaleźć trochę czasu dla samej siebie. - mówił jak rasowy psycholog, choć ich nie znosił. może właśnie dlatego tak ich nie znosił? wszystko, co mówili, mógł sam sobie powiedzieć.
ponieważ zrobiło się już strasznie późno, zaproponował, że ją odprowadzi, zaniósł te jej ciężkie zakupy do mieszkania i coś tam jeszcze pogadali, ale na neutralnym gruncie uczennica-nauczyciel. wiadomo!
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: Wieża zegarowa
oh, jaki kochany! to pewnie poprawił jej humor i myślała o nim resztę całego wieczoru.
|
|