Stare tory

dawno nią grałam to masz! xd
cassie oczywiście świętowała od zakonczenia szkoły to, że przeszła do kolejnej klasy. więc codziennie chodziła zaćpana albo pijana. dziś nie mogło być inaczej i pewnie od fana była na amfie. miała jednak nostalgiczny humor i postanowiła się zabić dlatego leżała na tych torach. szkoda, że nie wiedziała iż są stare i nieczynne. biedaczka!

nie wiem co jerry mógł robić na starych torach, pewnie się zgubił jak wracał z monopolowego z nowym zapasem wódki do zamrażalnika, bo po weekendzie niewiele zostało z wcześniejszych zapasów. wylazł więc z krzaków dzierżąc pod pachą i szluga w ustach - cześć cassie, co robisz? - zapytał dziewczynę, bo pewnie skoro oboje lubili seks to ich ścieżki kiedyś się skrzyżowały raz czy dwa. nie czekając na jej odpowiedź położył się obok, zwracając głowę w jej stronę. uśmiechnął się szeroko. na szczęście fajeczek nie wypadł mu na bluzę.

to ten którego tworzyłaś na szybko żeby mu coś ucięło w katastrofie samolotu? widzę, że wyszedł z tego w jednym kawałku xdd
tak! na pewno spotkali się raz czy dwa w łóżku. jej to w sumie było obojętne z kim się ruchała, była taka strasznie puszczalska. szczególnie po dragach, bo na trzeźwo nawet wstydliwa była! szkoda tylko, że dawno nikt jej nie trzeźwo nie widział, nawet ona sama... zaraz zwróciła głowę w jego kierunku i zagapiła się na jego twarz. wyjęła mu po chwili fajeczkę z buzi, zaciągnęła się raz i oddała - czekam na śmierć - mruknęła całkiem serio - chcesz poczekać ze mną? - nie wiedziała, że taszczył ze sobą wódę. może niech lepiej nie umiera, bo tyle alko by się zmarnowało!

ten sam :p uznałam, że najpierw go wprowadzę w życie forum a potem coś ujebię hihi. jerry też nie wybrzydzał szczególnie przy tym kogo wpuszczał do łóżka, więc mogli się w tej kwestii dogadać. lackberg pewnie darzył cass sympatią przez to jej wielkie pojebanie. jak chcesz mógł ją nawet nakłonić do opowiedzenia o tym dlaczego taka jest, to w sumie byłoby urocze. w każdym razie pozwolił jej zabrać papierosa, widocznie potrzebowała go bardziej niż on. ta, jasne - na co? - podniósł się gwałtownie i rozejrzał. pewnie dopiero teraz dotarło do niego gdzie siedzą, ale uspokoił się, bo ogarnął to co cassie umknęło. że tory były nieczynne od czasów komuny w polszy - nie dzisiaj, mała - mruknął jednak i wstał, wyciągając w jej stronę rękę - dzisiaj się napijemy - dodał, pokazując jej butelkę z cwanym smejlem na ustach.

tylko nie utnij bo penisa bo wtedy cassie nie będzie miała czym sie zabawiać jak będą się widywać ;c to byłaby wielka strata!
no to się dogadali w takim razie. pewnie na imprezach nawet nie musieli się jakoś specjalnie umawiać tylko puszczali sobie oko i już pędem biegli do sypialni, żeby wykorzystać łóżko do niecnych czynów! ehe, zdecydowanie była pojebana. i jeśli wysłuchał jej historii i nie uciekł to szacun dla niego. niewielu ludzi chciało się zadawać z taką wariatką. - dlaczego nie dzisiaaaj? - zaczęła marudzić, bo nie rozumiała dlaczego inny dzień byłby lepszy niż ten. cóż, dalej nie ogarnęła, że tutaj nie straci życia, kiepska z niej samobójczyni. następnym razem powinna po prostu przedawkować środki nasenne, będzie łatwiej! zaświeciły jej się oczka i momentalnie się uniosła widząc tą butelkę - jesteś genialny! - odparła radośnie i donośnie.

jeremy zaczął się zastanawiać jak wytłumaczyć cassie, że dzisiaj nie jest dzień w którym umrą. szkoda, że w przypadku oberyna z gry o tron to się nie sprawdziło [*]. w każdym razie nie zdążył wymyślić niczego konkretnego w swojej przepitej i przepalonej główce, kiedy sama cassie zmieniła zdanie co do tego jak rozwinąć ten przyjemny wieczór na torach - genialny? wiem, sporo osób mi to mówi - zafalował brwiami i dumnie wypiął pierś, puszczając na koniec oczko do cass, której podał butelkę, licząc na to że może jednak nie wypije wszystkiego sama, w dodatku jednym duszkiem, bo w takim układzie chyba zrzygałby się jej na buty - twoje zdrowie, mała - dodał jeszcze, podciągając spodnie na kolankach, żeby wygodniej mu się siedziało i ponownie opadł na tyłek.

wstyd się przyznać, ale spośród wielu seriali które oglądam gra o tron jest mi obca, choć wielu mówi, że i film i książka są bardzo pro! xd
dobrze, że nie wymyślił konkretnej wymówki dlaczego mieliby nie pić, bo jakby zaczął to tłumaczyć , to cassie (która oprócz przepalonej i przepitej głowy miała ją również przećpaną) mogłaby nie ogarnąć totalnie! - no ciekawe kto! - podniosła się zaraz i założyła rączki na bioderka. była ciekawa kto jeszcze prawi mu takie sponio komplementy jak ona - te nieznajome laski na jedną noc się nie liczą - wytknęła mu zaraz, bo pewnie to najczęściej one mówiły mu, że jest genialny w łóżku. a pewnie był skoro cassie nie spała z nim raz, tylko kilka razy. zasalutowała i uśmiechnęła się kiedy podał jej butelkę. a następnie przechyliła ją i upiła kilka łyków. zaraz jednak zaczęło palić ją w gardziołku więc oddała wodę jeremiemu. - wiesz jak poprawić mi humor! - przesłała mu buziaczka w powietrzu. na pewno zjadła wcześniej jakieś dragi więc dużo jej nie trzeba do złapania fazy.

no polecam, chociaż teraz końcówka sezonu mnie nie porwała szczerze mówiąc. ale do tej pory był turbofajny.
-jak to kto? wszystkie kobiety - wyszczerzył się rezolutnie, a jego uśmiech nie zszedł z twarzy nawet kiedy cassie zastrzegła, że laski na jedną noc się nie liczą. w końcu z większością spał przynajmniej dwa razy - jesteś zazdrosna? - zapytał w ramach żartu i połaskotał cassie w brzuszek. dobrze, że nie upuściła butelki, bo chyba oboje by się zapłakali. przyglądał się z uznaniem, kiedy tak ciągnęła słoniowe łyki alkoholu. sam nie napił się mniej, kiedy butelka znalazła się w końcu w jego rękach. nawet się nie skrzywił, degenerat. otarł usta rękawem i rozejrzał się dookoła - no dobra, u mnie czy u ciebie? bo mimo całego uroku otaczających nas krzaków, nie chcę żeby jakieś robactwo pogryzło mojego kutaska - skrzywił się na samą myśl.

zabierałam się do gry o tron kilka razy i oglądałam pilotażowy odcinek, ale kolejnych nie mogłam......... ale pewnie kiedyś porządnie sie za to zabiore. do jak poznałem waszą matkę lub teorii wielkiego podrywu też siadałam parę razy, aż w końcu tak usiadłam że się oderwać od ekranu nie mogłam ;oo
nie no to jeremy gentelman! spał z większością lasek po dwa razy! ze świeczką takiego szukać normalnie! zerknęła na niego wielce zdziwiona i jednocześnie oburzona, po czym zafalowała brwiami i roześmiała się - zazdrosna? chyba zapomniałeś z kim rozmawiasz - na szczęście cassie nie miała łaskotek więc butelka była cała, a i ona ze śmiechu się nie pokładała - taki duży chłopiec, a boi się takich małych robaczków - zachichotała. niestety, ale cassie z tego co pamiętam miała babkę w londynie, a przez czas wakacji oni chyba nie mieszkają w akademiku więc pewnie sypiała na kanapie u swojego przyjaciela czarliego więc raczej jeremiego tam nie zaprosi ;c - no ale skoro nalegasz... - wstała zaraz i otrzepała spodnie - to u ciebie - pokiwała głową. jej to długo nie trzeba było namawiać.

no to ja tak miałam z suitsami <3 obejrzałam właściwie cały pierwszy sezon na raz
jerry ucieszył się, że długo nie trzeba było jej namawiać na zawijkę z tego pożal się borze tucholski wypizdowa. za to lubił cassie, była taka prosta i bezproblemowa jeśli chodziło o pewne sprawy które interesowały ich najbardziej. pojechali więc do niego i uroczyście pozwalam ci zacząć!!!