benji i rodzinka

akurat przed chwilą było reign.
zaciągnął ją tutaj i przed drzwiami zaczęła się szybko poprawiać, rozczesywać palcami włosy, otrzepywać spodnie z pyłków.
- nie mogę się tak pokazać twoim rodzicom! - zawołała, chociaż jego rodzice na pewno widzieli ją już w każdym możliwym stanie i tak naprawdę wcale się tym nie przejmowała. pewnie bała się oglądania filmu i dlatego nie chciała wejść.

nie znam serialu.
ej sorry, nieogar totalny, ale rodzinka przyjechała i trzeba trochę pogadać co nie. :d
- pewnie nie ma ich w domu - skwitował wchodząc do środka, otwierając im po piwie i prowadząc do swojego pokoju. - nie przesadzaj musisz obejrzeć dirty dancing, jak mogłaś do tej pory tego nie obejrzeć? - mruknął siadając na łóżku i grzebiąc w swoim pudełku z dvd. on nie był wielkim fanem tego filmu, ale pewnie oglądał to z laskami a potem je ruchał, hehehehe! znalazł w końcu film - mam! - powiedział tryumfalnie i włożył płytkę do odtwarzacza.

o nastoletniej marii stuart. ostatnio na zajęciach prowadzący mówi, że krwawa mary to była maria stuart i czy wiemy jaki był jej cel życiowy, a my z przyjaciółką do siebie "poślubić franciszka". tak bardzo historia w serialach. xd spokospoko, zdążyłam jeszcze drugi serial obejrzeć. xd
- jak widać nie obejrzałam i jakoś z tym żyję. - wzruszyła ramionami, bo dla niej naprawdę nie było w tym nic dziwnego. - a możemy się najpierw upić? - spytała, biorąc łyk piwa, bo coś czuła, że nie przetrwa tego na trzeźwo. nie wiem czemu tak bała się dirty dancingu. pewnie myślała, że to jedna z głupawych komedii romantycznych. to tym bardziej nie wiedziała, czemu benek się filmem tak zachwyca. benek pewnie był jak gosling w kocha lubi szanuje i wykonywał tę figurę taneczną co z minnie, żeby laski mu wskakiwały do łóżka. nawet na minnie zadziałało. żal. - okej, możemy obejrzeć, pod warunkiem, że będziemy się przytulać. - wymyśliła i zachichotała. rozsiadła się na kanapie, bo czuła się tu jak u siebie.

umiejętność czytania ze zrozumieniem jest u ciebie fantastyczna. jaka kanapa skoro są u niego w pokoju, ehehehe! xd
bez słowa podał jej piwo i włączył film - pij i nie marudź. nie jest to film na miarę oscara, ale przynajmniej nie będziesz mówić, że nie oglądałaś - no jasne, był jak gosling w "kocha, lubi, szanuje" jezu jak ja kocham ten film, pewnie przez ciebie znów go obejrzę dzisiaj! :c pojawiły się więc napisy początkowe, benek wziął swoje piwo, oparł się wygodnie i objął ją - przytulać? możemy się przytulać. a na koniec znów wykonamy popisowy numer z końcówki i przelecę cię na tym łóżku - zażartował, wcale nie chciał jej ruchać. a może chciał? w sumie to było mu obojętne. tak czy siak wieczór z minnie zaliczał do udanych! ni i stukną swoją butelką o jej. zrobił to na tyle mocno, że cała piana uciekła mu do góry więc przyłożył od razu butelkę do ust, pewnie zaraz się zachłyśnie :d

myślisz, że ja wiem jak wygląda pokój! nawet nie wiem, który to jest. ten z różowymi poduszkami? słodko.
- a to jakieś świętokradztwo, że tak mówię? - dopytywała się, chociaż jego zachowywanie wskazywało na to, że rzeczywiście tak było. zajęła się więc piciem piwa, bo tylko tyle jej pozostało w tej marnej doli. zresztą benek sam zaraz tego wszystkiego pożałuje, bo minnie zawsze komentuje w filmach wszystko co się da. chociaż znał pewnie całość na pamięć, to nie będzie się denerwował, że nie może nadążyć. chyba że będzie chciał cytować jakieś super dialogi, a ona będzie mu przerywać. - ten numer jest dopiero na końcu? to co oni robią cały film? - jęknęła, bo już się bała. ten cały dirty dancing był gorszy od jakiegoś horroru klasy b! - mam nadzieję, że zmieniałeś ostatnio pościel. - dodała, marszcząc nosek, bo nie mogłaby nawet siedzieć na tym łóżku, jeżeli benek dopiero co przeleciał na nim jakąś inną panienkę.

z czerwonymi, a nie różowymi :d
nie wiem dlaczego benek tak lubił ten film. mi się jednak bardziej podobała druga część, bo diego luna tam występował <3 no ale pewnie ruchał po tym filmie wszystkie laski dlatego miał takie mile wspomnienia podczas oglądania. no tak znał wszystkie cytaty na pamięć, smutne. powinien jakiegoś terminatora cytować. coś w stylu "hasta la vista baby"! - tańczą i kochają się w rytm przyjemnej muzyki - odpowiedział na jej pytanie i zerknął na pościel - o boże marshall zawsze zmieniam po laskach pościel - musiał mieć więc duży zapas pościeli. chociaż pewnie tutaj ruchał mało dziewczyn, więcej w londynie bo tam nie było rodziców. posmyrał ją więc po ramieniu i zerknął na ekran. pewnie leciała scena jak główna bohaterka musiała znosić syna tego właściciela. smutek!

wmawiaj sobie! ten numer z baru na pewno się benkowi przyda, hehe.
pamiętam diego lunę! był w tamtych czasach jeszcze niezłym towarem. xd dobra passa benkowi chyba się teraz skończy i nie przeleci minnie po obejrzeniu tego filmu. no ale może od niej się zaczęło, skoro od lat wykonywali tę figurę taneczną, to jakaś lasia podpatrzyła jak to robią w klubie i potem się obok niego zakręciła i zachwycała dirty dancingiem i od tej pory miał niezawodny sposób na podryw, wszystko dzięki minnie!
- serio? serio?! - aż nim potrząsnęła, chociaż nie spodziewała się raczej jakiejś bardziej szalonej akcji. pewnie zaraz obejrzy i się zachwyci i stanie się to jej ulubionym filmem! - pewnie mamusia ci zmienia! - zaczęła się dziko chichotać, bo uznała, że jest najbardziej zabawną osobą na świecie. ułożyła główkę na jego ramieniu i popijała piwo, udając zainteresowaną filmem, ale pewnie już zdążyła się znudzić. - ten film jest starszy od nas obojga razem wziętych. - stwierdziła, marszcząc czoło i bardzo się myląc. - to ten główny bohater? ale sztywniak. mogę im nie kibicować? czy ta historia się dobrze kończy? - zadarła lekko głowę, żeby spojrzeć na benka, ale on pewnie nie zwracał na nią uwagi, bo już się wciągnął w film.

no jasne, wszystko zawdzięcza minnie! :d ta to sobie przypisywała niezłe zasługi!
źgnął ją w boczek - mamusia o mnie po prostu dba, bo tęskni za mną kiedy jestem w londynie - w londynie sam sobie zmieniał pościel, tutaj mogła to za niego robić mama. w końcu była kurą domową, a on był taaaaki zapracowany co nie!
przewrócił oczami słysząc wszystkie jej pytania i zatrzymał film - jezu, z tobą nie da się oglądać filmu. nigdy nie zaproszę cię do kina - tam też pewnie buzia by się jej nie zamykała, ale chociaż na chwilę mogłaby zapchać ją popcornem. wstał i podszedł do okna, które otworzył. gdzieś na szafce przy oknie leżała popielniczka i paczka fajek. odpalił jedną i zaciągnął się - widzisz jakie stresujące jest oglądanie z tobą filmu! - zaśmiał się i wypuścił dym - za niedługo z tego powodu też wyłysieję! - powiedział oskarżycielskim tonem, ale potem uśmiechnął się. nie umiał jej powiedzieć czegokolwiek niemiłego, była zbyt fajna.

- nikt za tobą nie tęskni jak jesteś w londynie. - stwierdziła, posyłając mu buziaczka w powietrzu. - co ty robisz! ja już się wkręciłam! - złapała pilota i wcisnęła play, ale na ekran spojrzała tylko przelotnie, żeby się upewnić, że leci dalej. - przecież byliśmy parę razy w kinie! chcesz mi powiedzieć, że ci się nie podobało!? - udała wielce oburzoną i złapała się za boczki, przybierając jednocześnie jakąś szalenie groźną minę. - to ty chciałeś oglądać, ja cię do niczego nie zmuszałam, wręcz przeciwnie. - przypomniała mu, układając się wygodniej na łóżku i dalej beztrosko popijając piwko. - ja chcę zobaczyć, kiedy pojawi się travolta. - dodała, zerkając na ekran, bo pomyliło jej się z grease.

zrobił wielce smutną minkę - na prawdę nikt za mną nie tęskni? - pociągnął nosem kilka razy, ale potem znów zaciągnął się. średnio go obchodziło czy ktoś tutaj tęsknił. no może kiedy jeszcze chodził do szkoły to się tym martwił, ale teraz kiedy był na studiach miał całkiem nowych znajomych, więc cóż. sorki! - podobało mi się - zaprzeczył od razu - ale tylko w momentach, w których jadłaś popcorn, bo wtedy słyszałem dialogi - uśmiechnął się cwaniacko i zgasił papierosa w popielniczce, już mu się palić nie chciało.
po chwili przewrócił oczami i pacnął się w czoło - wiesz w ogóle jakim film oglądamy? bo sprawiasz totalnie odwrotne wrażenie. to dirty dancing a nie grease, tutaj nie ma travolty - a szkoda, bo travolta w grease był na prawdę pro! :d

- noo, może jedna osoba. - uśmiechnęła się słodko, jakby chodziło o nią. - twoja mama! ale to dlatego, że to jej matczyny obowiązek. - stwierdziła. tak naprawdę ona też tęskniła jak go nie było, bo była przyzwyczajona do tego, że zawsze był obok, ale nie musiał przecież wiedzieć o tym, że tu usychała sobie z tęsknoty do niego. - ok, następnym razem będę pamiętać, żeby głośniej chrupać popcorn, żebyś i wtedy nic nie słyszał. - wymyśliła, przechylając główkę na bok i patrząc na niego cwaniacko. oczywiście była przekonana, że będzie "następny raz", nieważne jak bardzo by się zapierał. słyszała to już tyle razy! potem zawsze kończyło się tak samo. - a to travolta nie grał w jakiś dwóch tanecznych? - zdziwiła się. benek burzył jej cały światopogląd! grease w teatrze był pro <3

ucieszył się bardzo bo myślał, że to właśnie ona za nim tęskni, kiedy jednak rozwiała wszelkie wątpliwości prychnął tylko. - myślisz, że nie wiedziałem, że mama za mną tęskni? - znów podszedł do łóżka i ułożył się na nim jakoś super wygodnie, na brzuchu pewnie i tym sposobem zepchnął minnie praktycznie z łóżka, hehe. - a ja zapamiętam, żeby nigdy, przenigdy nie umówić się z tobą do kina. ciebie trzeba zabierać w miejsca, gdzie coś lub ktoś może cię zagłuszyć - stwierdził. w sumie z minnie straszna gaduła to benek wynalazł jakiś sposób, żeby ją uciszyć. - grał jeszcze w "gorączce sobotniej nocy" miśku. pewnie też nie oglądałaś co? - zerknął na nią. "gorączkę" też miał w swojej kolekcji. nie wiem on był fanem muzycznych i tanecznych filmów chyba xd

- sam to wcześniej powiedziałeś. - wzruszyła ramionami, bo nie będzie z niej robił jakiejś głupiej, która nie ogarnia. skoro na łóżku zrobiło się super ciasno, to z niego zlazła i usiadła sobie po turecku, układając brodę na prześcieradle i patrząc na benka jak kotek ze shreka. w sumie on tak na avku wygląda.xd - byliśmy w klubie, to wolałeś przyjść oglądać film. sam sobie zgotowałeś ten los. - zauważyła przebiegle, bo ona mogła tańczyć i nie rozmawiać, a on postanowił zabrać ją na film. powinien przewidzieć, że tak to się skończy, znał ją nie od dziś! - gorączkę sobotniej nocy to ja przeżywam w każdą sobotę. - odpowiedziała, marszcząc nosek. słodziaczek z niego! minnie też powinna oglądać więcej takich filmów, bo miały łatwą fabułę i przynajmniej by nadążała, w przeciwieństwie do jakiś ambitnych szwedzkich kryminałów, których kompletnie nie ogarniała.

skoro tak słodko na niego patrzyła to pewnie pogłaskał ją rączką po policzku i uśmiechnął się. - no dobra no - mruknął i przesunął się z tyłkiem i całym asortymentem po ścianę, żeby zrobić jej miejsce. - poświęciłem się, bo nie oglądałaś dirty dancing! - tupnąłby teraz teatralnie nóżką, ale leżał więc nie miał takiej możliwości. - może i przeżywasz, ale takiego stylu i gracji jak młody travolta nie masz - wytknął jej to i zaśmiał się - chociaż w gorączce sobotniej nocy nie był tak fajny jak w grease - zauważył bardzo mądrze i podrapał się po nosie, który go nagle zaswędział.
jeśli chodzi o szwedzkie kryminały to kojarzą mi się z moim kumplem, który je ogląda i czyta nagminnie.
ogólnie zw, muszę się ogarnąć.

- ale ja naprawdę nie czuję, jakbym tak wiele straciła, kane. - zapewniała go. - niektórzy ludzie widzieli dirty dancing pięć razy, a nigdy nie tańczyli na dachu. i co, kto ma lepiej? - spojrzała na niego całkiem poważnie, chociaż doskonale wiedziała, że odpowiedź może być tylko jedna i jakieś jej tańce na dachu czy inne przygody przebijały siedzenie na kanapie i oglądanie dirty dancingu milion razy. - i fryzury! nie mam takiej fryzury! - zauważyła i zaraz zabrała się za targanie go po włosach, żeby mu ułożyć jakąś dziką fryzurę, chociaż potrzebowałaby tony lakieru, żeby ułożyć coś w stylu travolty. aha, i gdzieś w międzyczasie wdrapała się z powrotem na łóżko, co nie. mi się szwedzkie kryminały kojarzą w przypadku minnie z tym, jak na poprzednich wolfsach miała jakiegoś współlkatora-kujona (nie wiem jakim cudem), szweda, który oglądał takie kryminały bez angielskiego tłumaczenia, a minnie mu towarzyszyła i zgadywała kto zabił, chociaż nic nie rozumiała. dlatego tak mi się skojarzyło, że pewnie takie ogląda, a koniec końców i tak nie wie kto zabił, bo nie rozumie.

ogarnęłam się! :d chociaż i tak chyba idę, bo nie mam już weny, łapie mnie kimka i muszę dokończyć w końcu "chirurgów" xdd
więc ten porozmawiali jeszcze trochę, a potem minnie ukradła mamie benka lakier do włosów i ułożyła mu fryzurę travolty z grease! potem porobili sobie śmieszne fotki i poszli spać, a jeśli minnie nie chciała zostać to benjamin nawet ją odprowadził. był taki słodki!
dobranoc chyba! :d

też właśnie miałam kończyć! minnie pewnie została, bo przy okazji wypili jeszcze pięćdziesiąt piw, więc nie dotarliby na drugi koniec ulicy, gdzie mieszkała. i gdzieś w międzyczasie przewinęli do sceny finałowej dirty dancing, ale jak robili podnoszenie, to się przewrócili i tyle z tego było. dobranoc!

no własnie, maryśka miała dzisiaj swoje osiemnaste urodziny, więc pasowałoby jakiś melanżyk zorganizować, ale to najwyżej pod wieczór. teraz siedziała w domku i odpisywała na milion życzeń na fejsbuczku hehe. była strasznie podjarana dzisiejszym dniem, bo uwielbiała dostawać prezenty i być w centrum uwagi.

Lorka, jak to Lorka na pewno wiedziała, że Mary ma dziś urodziny, bo się przyjaźniły, a że nie mogła się doczekać do wieczora, to już od razu teraz się do niej wybrała. W końcu w urodziny musiała być z Mary by się schlać jak świnie. No i się zjawiła u niej z zajebistym tortem do tego miała też jakiś zajebisty prezent, nie wiem co to może być ale to na pewno coś mega zajebistego co się Mary spodoba. Miała też alkohol, bo jak to tak bez. Załomotała w drzwi i czekała, aż jej otworzą.

mary podskoczyła szybko do drzwi, ciekawa kto to może być. otworzyła je na oścież, a jej oczom ukazała się lorka - lori! hej! - ucałowała jej policzek i zaprosiła do środka. pewnie nie widziała jeszcze tego wielkiego penisa, bo powiedzmy że był zapakowany w pudełko. spostrzegłszy że przyjaciółka trzyma w ręku prezent, zaświeciły jej się oczka - co to? to dla mnie? - zachichotała.

- To ja!! Sto lat!
Pewnie cmoknęła swoją przyjaciółkę w policzek uradowana i z tymi całymi tobołkami się władowała do domu. W końcu nie będą stali tak tutaj, w ogóle to wychodzi na to, że Lorka się przyjaźni z Mary, a ona jest siostrą Benka, którego Lorka poznała niedawno i z którym ma w zamiarze choć trochę poflirtować, śmiesznie. No ale wracając do tematu.
- Jasne, że dla Ciebie, mam nadzieję się spodoba.
Podała jej prezent, bo z tortem to poszła i na stole go postawiła, wtedy właśnie zdjęła osłonę pudełka i oczom Mary ukazał się ten wielki penis.
- Ta da! W cukierni patrzyli na mnie jak na powaloną jak to zamawiałam.
Zmarszczyła nosek lekko i się zaśmiała.

haha, oj tam! powiedzmy, że mary i lorka przyjaźnią się od niedawna xd albo po prostu nigdy nie poznała jej brata. nie wiem co można wykombinować jeszcze - o jeeej - zapiszczała i wyjęła z torebeczki wibrator. bo pewnie właśnie on był w środku! co tam, że mary miała już z jednego albo dwa. ale ten był inny niż tamte - no, takiego jeszcze nie mam - oznajmiła podziwiając prezent. za chwilę obejrzała się i zobaczyła tort. od razu wybuchnęła śmiechem - jaki zajebisty. lori jesteś boska! - wykrzyknęła i rzuciła jej się na szyję, po czym wyszeptała jej do ucha dziękuję.

No bo może na nocowania czyt chlanie do trupa, to Mary wpadała do Lorki, a nie na odwrót i jak się kiedyś wyda to będzie śmiesznie, może Mary ich nakryje na seksach, choć wtedy może pobić Lorkę, że jej brata uwodzi czy coś. Tyle opcji.
- Wiedziałam, że trafie! W sumie patrzyłam jeszcze na taki czarny z kolcami, ale uznałam, że to za hardcorowe, taki Ci dam na oczko.
Zaśmiała się cicho bo one to są do takich prezentów na pewno zdolne. Obie są uzależnione przecież od seksu i no gdy tylko mają okazję to na pewno z niej korzystają.
- No, jak odkroisz czubek to leci biała polewa..
Poruszyła brwiami w górę i dół bo co ona się za tym tortem nalatała to jej. Jednak musiała coś zajebistego wymyślić i pysznego, chyba się udało. Więc teraz trzeba polać i zabrać się za pycha tort.

nie no hehe, pewnie by się cieszyła, że z benkiem romansuje. także zero dram! - ten jest idealny -zamruczała. bo podobał jej się! pewnie był różowy i z jakimiś wypasionymi wypustkami czy coś - no ta? - zaśmiała się i poleciała do kuchni po nóż. odkroiła czubek tortu i rzeczywiście wyleciała biała polewa. boże, jakie one sprośne są xd - genialne! - krzyknęła podekscytowana - no to co, zjedzmy tego kutasa - dodała i zaczęła kroić go na kawałeczki. wódkę pewnie też sobie nalały, alkoholiczki jedne. tylko, żeby się nie najebały tak z rańca, bo potem jeszcze czeka je noc w klubie czy coś. muszą być na nogach do tego czasu.