muszla koncertowa
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°2
Re: muszla koncertowa
henremu nadal było smutno, że został tak oszukany przez daniela, plus do tego pobity przez tą głupią aggie. dzisiaj dzień spędził w samotności i wybrał się na jakiś beznadziejny koncert. siedział pomiędzy jakimiś babciami i co chwilę ziewał.
- enrique machado
- londynarchitektura wnętrzHA! GAY!33
- Post n°3
Re: muszla koncertowa
enrique przyszedł tutaj ze swoją babcią i stali dwa rzedy za harrym, aż ktoś nie krzyknął, że stoi tam książę i wszystkie oczy spoczęły na jego rudej postaci. w tym enrique, który prawie się osikał, bo uwielbiał księcia i całą rodzinę królewską! zresztą zaliczenie księcia to jedna z wielu pozycji na jego liście "do zrobienia przed śmiercią".
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°4
Re: muszla koncertowa
westchnął, kiedy zaczął się szum wokół niego. zwykle aż tak bardzo mu to nie przeszkadzało, ale tym razem nie miał w ogóle ochoty na robienie sobie zdjęć, rozdawanie autografów, czy jakiekolwiek pogaduszki. wysilił się na uśmiech, uścisnął kilka dłoni, po czym przeprosił wszystkich, zmyślając że ma jakieś ważne spotkanie. zaczął się przeciskać w kierunku wyjścia.
- enrique machado
- londynarchitektura wnętrzHA! GAY!33
- Post n°5
Re: muszla koncertowa
- wybacz, babuniu! muszę lecieć. - ucalował swoją babuśkę i ruszył za księciem, bo nie mógłby przegapić takiej okazji. na bank czaił się na niego już nie raz na uczelni, ale było za dużo swiadków, a on wolał bardziej kameralne sytuacje. aha, jasne. no ale kiedy już dobiegł do księcia i dorównał mu kroku wszelkie pomysły na słodką pogawędkę wyleciały mu z głowy i tylko się pokłonił przed nim!
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°6
Re: muszla koncertowa
harry prawie biegł, z nadzieją, że nikt za nim jednak nie będzie gonił. niestety zaraz zobaczył u swego boku enrique. sięgnął do kieszeni po paczkę papierosów, po czym wsadził jednego między wargi. - wybacz, ale na prawdę się śpieszę - powiedział. zaraz wyciągnął zapalniczkę, odpalając fajkę.
- enrique machado
- londynarchitektura wnętrzHA! GAY!33
- Post n°7
Re: muszla koncertowa
- och! - westchnął zasmucony. w ogóle wydawał się być jakiś niedorozwinięty, bo praktycznie nic nie mówił tylko sapał no i patrzył na niego smutnym wzrokiem.
- tak jest, wasza wysokość... miłego dnia. - zgarbił się w sobie i czekał aż książę odejdzie razem z jego marzeniami ;c
- tak jest, wasza wysokość... miłego dnia. - zgarbił się w sobie i czekał aż książę odejdzie razem z jego marzeniami ;c
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°8
Re: muszla koncertowa
a harry sobie poszedł, bo serio nie miał ochoty odpowiadać na jakiekolwiek pytania.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°9
Re: muszla koncertowa
he he he, sympatycznie
dobra quentin palił sobie szluga i obserwował gwiazdy, nie miał teleskopu ale miał lornetkę i gapił się jakoś tak w niebo, normalnie romantyk huhuhuhu! i nie wiem co jeszcze, pewnie przeszedł na dietę więc był lekko poirytowany xd
dobra quentin palił sobie szluga i obserwował gwiazdy, nie miał teleskopu ale miał lornetkę i gapił się jakoś tak w niebo, normalnie romantyk huhuhuhu! i nie wiem co jeszcze, pewnie przeszedł na dietę więc był lekko poirytowany xd
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°10
Re: muszla koncertowa
haha! w ogóle liska ostatnio zapomniałą trochę o quentinie przez to, ze w końcu xavier zwrócił uwagę. no ale zauważyła jego grube dupsko i podeszła raz dwa, żeby się chociaż przywitać. ale się nie odezwała tylko wjebała mu się z ryjem przed lornetkę xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°11
Re: muszla koncertowa
wziął się za siebie, serio kiedyś będzie wyrywał wszystkie laski i czarował je nie tylko ciałem, ale i super charakterem, dobra nawet ja nie wierzę w to co piszę. zdziwił się i zastanawiał długo dlaczego liska nagle znalazła się na niebie, po chwili jednak do niego dotarło więc odłożył lornetkę i westchnął - zasłaniasz mi - mruknął jakże uroczo na powitanie.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°12
Re: muszla koncertowa
haha, ciałem może by i się dało, chociaż musiałby zmienić jeszcze ryj... ale charakterem? proszę cięęęę... lysette zachichotała. - poważnie? - odsunęła się jednak i usiadła obok niego rzucając jakąś superdrogą torbę michaela korsa na ziemię. dzisiaj w tk maxxie widziałam worki mk za 600zł xd ale i tak takie średnie były ;c - co tam? jak tam? - zapytała szturchając go w boczek. wydawała się być w ogóle jakaś rozpromieniona i szczęśliwa. w ogóle wczoraj całowała się z judem to mógł mu się pożalić xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°13
Re: muszla koncertowa
ryj miał przejebany trochę, ale charakter cóż, jakby znalazł jakąś wartościową dziewczynę to może by go zmieniła na lepszego, na razie jednak trafiał na same szmaty xd dla mnie tk maxx to wypasiony ciuchland i jak tam wchodze to sie nie odnajduje sorry xd - chyba okej - wzruszył ramionami i wyrzucił szluga gdzieś na ziemię. właśnie czytałam że się z nim całowała i biedaczek pewnie jęczał quentinowi całą noc przez co się nie wyspał - a co u ciebie? - zapytał z grzeczności bo aż tak do szczęścia nie było to mu potrzebne - słyszałem że całujesz się z kolegami na mieście, dostanę trochę? - zakpił, wcale nie liczył na to.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°14
Re: muszla koncertowa
trochę tak jest z tym tk maxxem xddd spojrzała na tego peta z obrzydzeniem. miała chyba tydzień rzucania fajek, żeby nie mieć takiej suchej skóry, przez którą xavier mógłby się przestać nią interesować. dlatego też ona wiecej żarła i więcej rzygała, bo to u niej szło w parze. otworzyła usta, zeby zacząć mu opowiadać, jak to u niej zajebiście, ale powiedział o całowaniu i rozmarzyła się jeszcze bardziej i położyła się z głową na jego kolanach, zeby wygodniej jej się patrzyło w gwiazdy. - chyba się zakochałam... - stwierdziła cicho.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°15
Re: muszla koncertowa
dopiero zczaiłam jaki ma śmieszny gifek xd
no tak, to pewnie strasznie śmierdziało jej z ust ;c dobrze, że quentin nie miał super węchu więc na szczęście nic nie wyczuł, ale na pewno waliło mega xdddd zdziwił się kiedy ułożyła głowę na jego kolanach, uniósł ręce ku górze i jakoś tak je trzymał bo nie chciał, a może krępował się jej dotykać - i co w związku z tym? - zapytał zaraz.
no tak, to pewnie strasznie śmierdziało jej z ust ;c dobrze, że quentin nie miał super węchu więc na szczęście nic nie wyczuł, ale na pewno waliło mega xdddd zdziwił się kiedy ułożyła głowę na jego kolanach, uniósł ręce ku górze i jakoś tak je trzymał bo nie chciał, a może krępował się jej dotykać - i co w związku z tym? - zapytał zaraz.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°16
Re: muszla koncertowa
dopiero jej zmieniłam xd
weź ;x na pewno po każdym rzyganku szorowała zęby i żuła gumę! nigdy nie wiadomo, kiedy spotka xaviera i będzie musiała się z nim lizać! haha, się jej brzydził, jak tak jebała xd przewróciła oczami i jednocześnie sama też się przekręciła, gniotąc mu pewnie jaja, bo on nie connor i je ma! - jak to co! życz mi szczęścia, powodzenia i w ogóle... rety, nigdy się tak nie czułam. - zamruczała. nawet z gilbertem było chujowiej. to nic, ze z xavierem nawet nie była a dla niego takie spotkania nic nie znaczyły. ona to jednak głupia jest.
weź ;x na pewno po każdym rzyganku szorowała zęby i żuła gumę! nigdy nie wiadomo, kiedy spotka xaviera i będzie musiała się z nim lizać! haha, się jej brzydził, jak tak jebała xd przewróciła oczami i jednocześnie sama też się przekręciła, gniotąc mu pewnie jaja, bo on nie connor i je ma! - jak to co! życz mi szczęścia, powodzenia i w ogóle... rety, nigdy się tak nie czułam. - zamruczała. nawet z gilbertem było chujowiej. to nic, ze z xavierem nawet nie była a dla niego takie spotkania nic nie znaczyły. ona to jednak głupia jest.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°17
Re: muszla koncertowa
fujfujfuj, jak się tak kręciła i gniotła mu jajka to się aż skrzywił! - mogłabyś się tam nie wiercić? - mruknął - nie jestem poduszką - oparł ręce na ławce i patrzył na gwiazdy bo dla niego były ciekawsze niż liska - okej, życzę ci szczęścia i w ogóle - uśmiechnął się pod nosem - super, masz motylki w brzucho? czujesz się jak zakochana nastolatka? to urocze - zaśmiał się. on się tak dawno nie czuł i nie przewidywał że będzie się czuć tak kiedykolwiek. quentin taki skrzywdzony ;x
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°18
Re: muszla koncertowa
- boże! - jęknęła i podniosła się, żeby spojrzeć mu w mordkę, ale on wolał gapić się w niebo. zmarszczyła nosek i złapała go za twarz, żeby nakierować ją na siebie. - jesteś zazdrosny? - zapytała najpierw niepewnie, ale zaraz sama sobie odpowiedziała: - jesteś zazdrosny! - zaśmiała się nawet krótko, bo to było urocze. - oj, przestań, tarantino... przecież dalej będziemy się przyjaźnić. to nic nie zmienia. - zapewniła go szczypiąc w policzek. ta, jakby on w ogóle się nią przejmował.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°19
Re: muszla koncertowa
- cooo? - roześmiał się - nie jestem zazdrosny - popukał ją po czółku - chyba zbyt wiele oczekujesz wiesz? - rozczochrał jej włosy - nie jestem zazdrosny i uwierz mi nie jestem zainteresowany ani tobą, ani żadną inną dziewczyną - dopiero po chwili dotarło do niego co powiedział - hm, to znaczy wiesz gejem też nie jestem - podrapał się po policzku - chce się tylko uczyć - wzruszył ramionami - och, więc przyjaźnimy się? - uniósł kąciki ust ku górze - gdybyśmy się przyjaźnili to wiedziałabyś, że nie znoszę kiedy mówią do mnie tarantino - odparł z wyrzutem.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°20
Re: muszla koncertowa
zrobiła zniesmaczoną minę, gdy powiedział, ze nie jest zainteresowany dziewczynami ale zaraz się szeroko uśmiechnęła zadowolona i wtuliła w jego boczek. - to super! tym lepiej, tarantino - zamruczała wsadzając łapska pod jego bluzę, żeby jej tak nie marzły. - daj spokój. oczywiście, ze się przyjaźnimy. i to właśnie oznacza, że mogę mówić do ciebie jak mi się tylko podoba! - oświadczyła nieprzejmując się kompletnie jego dąsami i przymknęła oczy. - chyba stracę z nim dziewictwo - zwierzyła mu się, jak najlepszej przyjaciółce. to znaczy jakoś bardziej ufała quentinowi niż takiej dziwce lydii, która jak się upiła lubiła paplać o wszystkim wszystkim na około.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°21
Re: muszla koncertowa
he he, zapomniałam o lidce szmacie xd
wciągnął momentalnie brzuch kiedy wsadziła łapska pod jego bluzę. pewnie nie chciał mieć już tam takiego tłuszczyku więc biedaczek starał się jadł jogurty, owocki, warzywa i w ogóle - nie będę jak ten przyjaciel gej, z którym bezpiecznie możesz spać w łóżku i który będzie wysłuchiwał twoich dziewczęcych problemów - zastrzegł zaraz bo on był poważnym naukowcem, nie miał czasu na jakieś pierdoły w stylu tracenie dziewictwa przez liskę. słysząc tą wiadomość wytrzeszczył oczy, starał się jednak zachować niewzruszenie - to urocze - powiedział z przekąsem - to przeżycie na pewno będzie niezapomniane - on tam już dawno miał to za sobą, też mógł ją rozdziewczyć he he he
wciągnął momentalnie brzuch kiedy wsadziła łapska pod jego bluzę. pewnie nie chciał mieć już tam takiego tłuszczyku więc biedaczek starał się jadł jogurty, owocki, warzywa i w ogóle - nie będę jak ten przyjaciel gej, z którym bezpiecznie możesz spać w łóżku i który będzie wysłuchiwał twoich dziewczęcych problemów - zastrzegł zaraz bo on był poważnym naukowcem, nie miał czasu na jakieś pierdoły w stylu tracenie dziewictwa przez liskę. słysząc tą wiadomość wytrzeszczył oczy, starał się jednak zachować niewzruszenie - to urocze - powiedział z przekąsem - to przeżycie na pewno będzie niezapomniane - on tam już dawno miał to za sobą, też mógł ją rozdziewczyć he he he
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°22
Re: muszla koncertowa
JAK MOGŁAŚ xd
obruszyła się. - jak to nie! oczywiście, że taki będziesz - prychnęła, bo to dla niej oczywiste. - poza tym co w tym trudnego? i tak jestem dla ciebie aseksualna. - bo tak to wszystko postrzegała. w przeciwnym razie już dawno by się na nia rzucił, bo przecież inni (xavier) nie mogli się opamiętać i robili to notorycznie (jak na razie tylko raz), więc wiadomo. to musiał być problem ewidentnie z nim. ale nawet nie przejmowała się, że może mu się nie podobać. miała go trochę za geja, który jeszcze nie odnalazł własnego powołania. poza tym miała go za prawiczka. - też tak myślę. muszę to jakoś zaplanować... - westchnęła z trudem, jakby miała planować ślub albo coś równie wielkiego, a nie pierwszy stosunek.
obruszyła się. - jak to nie! oczywiście, że taki będziesz - prychnęła, bo to dla niej oczywiste. - poza tym co w tym trudnego? i tak jestem dla ciebie aseksualna. - bo tak to wszystko postrzegała. w przeciwnym razie już dawno by się na nia rzucił, bo przecież inni (xavier) nie mogli się opamiętać i robili to notorycznie (jak na razie tylko raz), więc wiadomo. to musiał być problem ewidentnie z nim. ale nawet nie przejmowała się, że może mu się nie podobać. miała go trochę za geja, który jeszcze nie odnalazł własnego powołania. poza tym miała go za prawiczka. - też tak myślę. muszę to jakoś zaplanować... - westchnęła z trudem, jakby miała planować ślub albo coś równie wielkiego, a nie pierwszy stosunek.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°23
Re: muszla koncertowa
widać mogłam, ale jestem straszna ;c
- nie jestem żadnym gejem! - obruszył się bardzo i skrzyżował rączki na wysokości klatki piersiowej, jak ona mogła tak mówić!!! - nie aseksualna, tylko nie jestem zainteresowany to chyba znacząca różnica co? - bo nie ogarniał jak mogła nie rozróżniać tak diametralnej różnicy. smutek że miała go za geja, a on był bardziej zaawansowany w związkach i w ogóle bo przynajmniej prawiczkiem nie był ;oo - zaplanować? - zdziwił się - to nie powinno wyjść jakoś spontanicznie? - on tak miał, pewnie zrobił coś mega romantycznego i potem pufff, puknął swoją dziewczynę.
- nie jestem żadnym gejem! - obruszył się bardzo i skrzyżował rączki na wysokości klatki piersiowej, jak ona mogła tak mówić!!! - nie aseksualna, tylko nie jestem zainteresowany to chyba znacząca różnica co? - bo nie ogarniał jak mogła nie rozróżniać tak diametralnej różnicy. smutek że miała go za geja, a on był bardziej zaawansowany w związkach i w ogóle bo przynajmniej prawiczkiem nie był ;oo - zaplanować? - zdziwił się - to nie powinno wyjść jakoś spontanicznie? - on tak miał, pewnie zrobił coś mega romantycznego i potem pufff, puknął swoją dziewczynę.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°24
Re: muszla koncertowa
i tu się przynajmniej zgadzamy xd
zadarła brodę do góry i mu się chwilę przyglądała. - co? nie czaję... albo ci się podobam albo nie! powiedz. - odsunęła się od niego i skrzyżowała ręce na piersi, więc mógł odetchnąć w końcu i nie wciągać tak brzucha. - oszalałeś?! - wybałuszyła oczy nie wierząc w to, co słyszy. - spontanicznie?! spontanicznie to można puścić bąka a nie stracić cnotę. - walnęła go piąstką w ramię i wstała z tej ławki by pójść w podskokach na scenę. - umiesz śpiewać, tarantino? - zawołała do niego wyciągając rączki, żeby do niej przyszedł.
zadarła brodę do góry i mu się chwilę przyglądała. - co? nie czaję... albo ci się podobam albo nie! powiedz. - odsunęła się od niego i skrzyżowała ręce na piersi, więc mógł odetchnąć w końcu i nie wciągać tak brzucha. - oszalałeś?! - wybałuszyła oczy nie wierząc w to, co słyszy. - spontanicznie?! spontanicznie to można puścić bąka a nie stracić cnotę. - walnęła go piąstką w ramię i wstała z tej ławki by pójść w podskokach na scenę. - umiesz śpiewać, tarantino? - zawołała do niego wyciągając rączki, żeby do niej przyszedł.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°25
Re: muszla koncertowa
chociaż tutaj.........
- nie roztrząsaj tak tego - przewrócił oczami - co za różnica czy mi się podobasz czy nie skoro się zakochałaś - wzruszył ramionami. on nie widział najmniejszego sensu w tym skoro była zabujana w jakimś gościu, którego nawet nie znał, ale mógł założyć się że był głupi jak but, tak przeczuwał! - masz zamiar zaplanować utratę swojego dziewictwa zupełnie jak ślub? - zaśmiał się - jesteś niesamowita - dalej się śmiał z niej - nieeee, nie potrafię śpiewać - wstał jednak i ruszył w jej stronę - ale ty możesz zaśpiewać, o ile potrafisz - wystrzelił w jej stronę wskazujący palec - jeśli nie potrafisz to nawet nie kłopocz się fałszowaniem! - zastrzegł zaraz.
- nie roztrząsaj tak tego - przewrócił oczami - co za różnica czy mi się podobasz czy nie skoro się zakochałaś - wzruszył ramionami. on nie widział najmniejszego sensu w tym skoro była zabujana w jakimś gościu, którego nawet nie znał, ale mógł założyć się że był głupi jak but, tak przeczuwał! - masz zamiar zaplanować utratę swojego dziewictwa zupełnie jak ślub? - zaśmiał się - jesteś niesamowita - dalej się śmiał z niej - nieeee, nie potrafię śpiewać - wstał jednak i ruszył w jej stronę - ale ty możesz zaśpiewać, o ile potrafisz - wystrzelił w jej stronę wskazujący palec - jeśli nie potrafisz to nawet nie kłopocz się fałszowaniem! - zastrzegł zaraz.
|
|