fighting cocks
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fighting cocks
First topic message reminder :
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°101
Re: fighting cocks
wowowow, dzieki dagna, co ja bym bez ciebie zrobiła serio!
- kiedyś - podkreśliła za nią, bo chciała przypomnieć gigi, że to daaaleka przeszłość. skąd miała wiedzieć, że teraz konor i gigi znów spółkowali? nie wiedziała o takich nowinkach bo już nie mieszkała z bratem. swoją drogą słabo, że daniel nie przyniósł jej żadnego prezentu z okazji wprowadzenia się do nowego mieszkania, niewychowany ten roosevelt! powinien jej przynieść tort z williamem w środku, albo z williamem i harrym he he - nie widziałyśmy się odkąd spakowałaś manatki i uciekłaś od mojego brata - nie wiem jak to między nimi były i dlaczego się rozstali więc improwizuje. aggie też była pijana, ale to nie znaczyło że miała zamiar miło gaworzyć z gigi.
- kiedyś - podkreśliła za nią, bo chciała przypomnieć gigi, że to daaaleka przeszłość. skąd miała wiedzieć, że teraz konor i gigi znów spółkowali? nie wiedziała o takich nowinkach bo już nie mieszkała z bratem. swoją drogą słabo, że daniel nie przyniósł jej żadnego prezentu z okazji wprowadzenia się do nowego mieszkania, niewychowany ten roosevelt! powinien jej przynieść tort z williamem w środku, albo z williamem i harrym he he - nie widziałyśmy się odkąd spakowałaś manatki i uciekłaś od mojego brata - nie wiem jak to między nimi były i dlaczego się rozstali więc improwizuje. aggie też była pijana, ale to nie znaczyło że miała zamiar miło gaworzyć z gigi.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°102
Re: fighting cocks
chyba lepiej sobie nie wyobrażać!
- losy ludzi różnie i zaskakująco się splatają. - zaśmiała się tajemniczo pod nosem. wcale nie zamierzała w pierwszej minucie informować aggie, że znów jest w życiu connora. szczególnie, że aggie pewnie od razu poszłaby nagadać connorowi, że muszą to zakończyć. tak jakby jej posłuchał... zreszta gigi była kobietą wyzwoloną i spała z różnymi mężczyznami (gangster, striptizer i książę na jej liście aktualnie xd). nie mów tak na daniela, na pewno przyniósł jej paprotkę! roześmiała się na słowa aggie. - to właśnie connor ci powiedział? że to ja uciekłam? - potrząsnęła głową, całkiem rozbawiona. - chyba nie słyszałaś całej historii. spytaj go lepiej, kto od kogo uciekł, a dopiero potem próbuj mi podskakiwać. - popijała drinka.
- losy ludzi różnie i zaskakująco się splatają. - zaśmiała się tajemniczo pod nosem. wcale nie zamierzała w pierwszej minucie informować aggie, że znów jest w życiu connora. szczególnie, że aggie pewnie od razu poszłaby nagadać connorowi, że muszą to zakończyć. tak jakby jej posłuchał... zreszta gigi była kobietą wyzwoloną i spała z różnymi mężczyznami (gangster, striptizer i książę na jej liście aktualnie xd). nie mów tak na daniela, na pewno przyniósł jej paprotkę! roześmiała się na słowa aggie. - to właśnie connor ci powiedział? że to ja uciekłam? - potrząsnęła głową, całkiem rozbawiona. - chyba nie słyszałaś całej historii. spytaj go lepiej, kto od kogo uciekł, a dopiero potem próbuj mi podskakiwać. - popijała drinka.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°103
Re: fighting cocks
nie będę!
- nie mam zamiaru rozmawiać z tobą o filozofii - wyjaśniła na jej słowa, bo gigi najwyraźniej już była pijana i zaczynała zaczepiać o jakieś egzystencjalne tematy, które aggie mało obchodziły. tak, imponująca kolekcja gigi! tyle dramatów dla aggie! co jej po paprotce? powinien jej whisky przynieść!!!! a daniel nie lubił whisky, no tak... - nie obchodzi mnie cała historia - wzruszyła ramionami - grunt, że nie zatruwasz mu już życia swoim podłym charakterkiem - zupełnie jakby aggie nie zatruwała życia innym, skądże.
- nie mam zamiaru rozmawiać z tobą o filozofii - wyjaśniła na jej słowa, bo gigi najwyraźniej już była pijana i zaczynała zaczepiać o jakieś egzystencjalne tematy, które aggie mało obchodziły. tak, imponująca kolekcja gigi! tyle dramatów dla aggie! co jej po paprotce? powinien jej whisky przynieść!!!! a daniel nie lubił whisky, no tak... - nie obchodzi mnie cała historia - wzruszyła ramionami - grunt, że nie zatruwasz mu już życia swoim podłym charakterkiem - zupełnie jakby aggie nie zatruwała życia innym, skądże.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°104
Re: fighting cocks
- tak jakbym chciała rozmawiać z tobą o filozofii. chcialam tylko się dowiedzieć, co u ciebie słychać. - odchrząknęła. jedna rozmowa na parę lat z aggie wystarczy. ale skoro nawet ta krótka rozmowa nie mogła być miła, to wyglądało na to, że pokój na wojnie zostanie przerwany. whisky to drugi roosevelt mógł jej przynieść, daniel nie lubi whisky, więc przyniósł jej paprotkę! - nigdy nie narzekał. - wzruszyła ramionami. - teraz też nie narzeka. - dodała, popijając sobie spokojnie drinka.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°105
Re: fighting cocks
- a ja nie chciałam ci powiedzieć, bo nie czuję się w obowiązku do zwierzania się ze swojego życia, szczególnie tobie - pstryknęła na kelnera żeby podał jej kolejnego szota, co też zrobił. ale pamiętałam, że nie lubił whisky, ech w ogóle mnie nie chwalisz! napiła się, ale słysząc kolejne jej słowa prawie się zakrztusiła i umarła - widzieliście się ostatnio? - uniosła brew. nie przypominała sobie, żeby connor mówił jej coś o spotkaniu z gigi.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°106
Re: fighting cocks
- najwyraźniej nie masz żadnej ciekawej historii do opowiedzenia albo masz same takie, jakich się wstydzisz. nie zmuszam cię do zwierzeń, liczyłam jedynie na krótką miłą wymianę zdań, dzięki której po chwili rozeszłybyśmy się w swoje strony, a nie bez sensu ciągnęły ten temat i wydłużały męki w swoim wzajemnym towarzystwie. - mówiła niewzruszona. brawka, że pamiętałaś, ja nawet napisałam, że nie lubi zanim doczytałam, że też to napisałaś, więc byłam pod wrażeniem. - taaak. parę razy. bardzo wnikliwie. - uniosła brew i uśmiechnęła się w taki sposób, że już wszystko było wiadomo. specjalnie to sugerowała, żeby zdenerwować aggie.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°107
Re: fighting cocks
- świetnie, u mnie w porządku - podniosła się i chwyciła swoją torebkę - nie interesuje mnie jak wnikliwie - mruknęła, próbując brzmieć neutralnie, choć widać było po jej twarzy że jest poirytowana. a potem poszła do connora, urządzić mu awanturę stulecia.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°108
Re: fighting cocks
nie przejęła się. pewnie potem spotkała jakiegoś fajnego gościa i poszła z nim do domu.
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°109
Re: fighting cocks
rachel przyszła tutaj na oglądanie meczyka a przy okazji piła powoli piwko. ekscytowała się wraz z panami, bo mogła w końcu a co.
- benedict larsen
- st. albans-prawie jak salvador dali39
- Post n°110
Re: fighting cocks
benedykt miał przerwę w malowaniu. skończyła mu się wena i alkohol, dlatego przyszedł do najbliższego baru. w ogóle nie pasował do tych kiboli oglądających mecz! pewnie miał na sobie jakąś stylową marynarkę i wyglądał elegancko. ale on był trochę oderwany, zupełnie jak z innej epoki. artysta w końcu! pił najdroższą szkocką i gapił się na roześmianą buzię rejczel, jednocześnie rozmyślał nad obrazem którego nie skończył jeszcze.
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°111
Re: fighting cocks
rejczel bawiła się w najlepsze, popijała piwo i miała świetny humor. potrzebowała chwilę dla siebie to też zakręciła się wokół benedicta, który przyciągnął jej wzrok - nie pasujesz tu. jesteś zbyt elegancki, przyszedłeś tutaj pewnie przypadkiem - zauważyła rozbawiona - masz zapalniczkę? - zapytała opierając się o stolik. mógł spokojnie pooglądać jej cycki i tyłek. rachel nie należała do dziewczyn, które się zakochują. ona uciekała w środku nocy, zostawiając po sobie tylko zapach perfum na poduszce. nic więcej.
- benedict larsen
- st. albans-prawie jak salvador dali39
- Post n°112
Re: fighting cocks
oczywiście, że przyciągnął jej wzrok. wysoki, przystojny, fajnie zbudowany, na dodatek elegancko ubrany... czyjego wzroku by tutaj nie przyciągnął ;x - nic się nie dzieje przypadkiem - odparł nostalgicznie, pewnie dzisiaj czytał jakaś poezję i dlatego taki humor się mu utrzymywał. gdyby opium nie było zakazane to pewnie teraz byłby na opiumowym haju. musiał byc jednak nieco odpowiedzialny jako opiekun elki! - oczywiście, że mam - zaśmiał się dźwięcznie i wyciągnął z kieszeni marynarki srebrną zapalniczkę.
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°113
Re: fighting cocks
wysoki, przystojny, na dodatek w jej typie. no i oczywiście rachel myślała o nim jako o zdobyczy na jedną noc, jako zabawkę, którą można potem porzucić gdzieś w kąt. nie miało to dla niej znaczenia, bo wiedziała że faceci też nie chcieli się angażować. dopóki oboje się świetnie bawili to było w porządku. oblizała powoli wargi, chciała zapalić ale nie znalazła papierosa to mu oddała zapalniczkę - no cóż, nie mam jednak co palić to nie będę tego robić - wskoczyła na stolik - to co tutaj robisz, hm? poszukujesz przygód? - zaczęła stukać palcami o blat.
- benedict larsen
- st. albans-prawie jak salvador dali39
- Post n°114
Re: fighting cocks
szkoda tylko że benedykt nie był zdobyczą. potrafił się określać w różny sposób, ale nigdy, przenigdy jako zdobycz! ale owszem, nie lubił się angażować. angażowanie się było zbyt męczące, zbyt pochłaniające czas. za to seks taki nie był! uniósł brew bacznie oglądając jej poczynania. zaraz z drugiej kieszeni wydobył paczkę papierosów, którą przysunął w jej kierunku i uśmiechnął się - obserwuję - wyjaśnił, co było zgodne z prawdą. przecież obserwował rejczel, która w końcu posłusznie podeszła do niego - obserwuję i piję - wyjaśnił dopijając szklaneczkę szkockiej. zaraz zamówił kolejną, a nawet dwie. jedną dla siebie, jedną dla rejczel.
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°115
Re: fighting cocks
to zostanie jej zdobyczą pierwszy raz w swoim życiu. rachel jak tylko zdobędzie swojego faceta, zostawia go a potem bawi się dalej. ciekawe ile tak będzie się bawić, pewnie dopóki nie umrze ewentualnie dopóki alfie nie będzie wolny xd uśmiechnęła się do niego, zapaliła papierosa i dmuchnęła dymem gdzieś w przeciwnym kierunku - och, obserwujesz a na dodatek pijesz? to faktycznie ciekawe zajęcie. nie wyglądasz na takiego, który lubi przychodzić tutaj na piwo... - zauważyła, pijąc szkocką - rachel jestem - przedstawiła się mimochodem.
- benedict larsen
- st. albans-prawie jak salvador dali39
- Post n°116
Re: fighting cocks
hahahaha, benedict zdobyczą? nie sądzę ;x co najwyżej on mógł zdobyć ją. ech, takie sprzeczności jak dwa dominujace charaktery się spotykają. dlatego lepiej jak mam ciapy xd alfie takie rozchwytywany dalej, nic dziwnego ;x - nie pijam piwa - zaraz ją sprostował. pewnie dekadentyzm to były jego klimaty. w jego mieszkaniu czuć było zapach papierosowego dymu, a niedopałki i popielniczki walały się po każdym pokoju. nawet jak elka przychodziła to nie sprzątał xd - benedict - przedstawił się i oblizał usta ze szkockiej, której sekundę wcześniej się napił. zerknął mimochodem na telewizor gdzie leciał mecz - oglądałaś te bzdury? - zapytał. sport dla niego był jedną wielką bzdurą!
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°117
Re: fighting cocks
elka sama przecież paliła, to jej to wcale nie przeszkadzało. pewnie jak do niego przychodziła to popalała sobie w spokoju, ale jak była z johnem wcale tego nie robiła bo jeszcze by ją za to wywalił z domu ;x mniejsza z tym, tak, to prawda jak się takie dwa dominujące charaktery spotykają to nigdy nie jest prosto, czyli wolisz żebym to ja dominowała! awww. spojrzała również na telewizor - tak. widzę, że ty nie interesujesz się sportem. ty bardziej podchodzisz mi pod jakiegoś biznesmena, artystę, no nie wiem - wzruszyła ramionami.
- benedict larsen
- st. albans-prawie jak salvador dali39
- Post n°118
Re: fighting cocks
tak, john był mistrzem w wywalaniu ludzi z domu dlatego z elka też na pewno by się tak stało! nie chodzi o to kto ma dominować, chodzi o to że ja potrafie sierotami grać, a ty nie, amen - biznesmena? - uniósł brew - nie, zdecydowanie nie - uśmiechnął się. pewnie dostrzegł coś fascynującego w twarzy rejczel i go natchnęło do dalszego malowania, dlatego jednym duszkiem wypił szkocką - miło było poznać - pożegnał ją i uciekł malować bo wena go wypełniała!
- rachel wellington
- londynreżyseriakumpelka dla wszystkich32
- Post n°119
Re: fighting cocks
dobrze, że elka była grzeczna xd wróciła do oglądania meczu.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°120
Re: fighting cocks
pili piwerko i grali w rzutki z piper. leoś oczywiście przegrywał i się denerwował ;c
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°121
Re: fighting cocks
piper się podniecała, że wygrywa. sama by się już dawno obraziła jakby przegrywała, ale wiadomo, że jest super i do tego nie dojdzie. - nie pokonasz mnie - wytknęła mu język. zamoczyła usta i powoli sobie sączyła piwo, przyglądając mu się.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°122
Re: fighting cocks
leo był zdruzgotany bo zawsze myślał że we wszystkich grach jest najlepszy, a tutaj psikus. nie żeby wszyscy we wszystkim go ogrywali, skądże znowu! - poczekaj do następnej rundy - odparł pewnie i rzucił w tarczę, szkoda tylko że trafił w ścianę. pewnie był już pijany!
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°123
Re: fighting cocks
parsknęła śmiechem, o mało się nie oblewając tym piwem. - w takim stylu na pewno ze mną wygrasz - poklepała go po ramieniu i poszła pozbierać rzutki. - patrz i się ucz - stanęła na jego miejscu i zaczęła rzucać.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°124
Re: fighting cocks
zacisnął mocniej łapki na kuflu piwa i kiedy piper znów trafiła aż musial się napić - to nie fair - jęknął machając do barmana żeby podał mu kolejne piwo - nawet nie celujesz porządnie a trafiasz - ha ha, ten pewnie uważał się za mistrza celowania czy coś.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°125
Re: fighting cocks
zadowolona klasnęła w dłonie, kiedy trafiła wszystkimi. - to wrodzony talent - wypięła dumnie pierś. - możesz się starać ile wlezie, ale i tak mnie nie pokonasz - zaśmiała się i przeczesała dłonią włosy.