staw
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
staw
First topic message reminder :
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°126
Re: staw
siedział nad stawem i karmił kaczki i co chwilę pochlipywał. nadal nie otrząsnął się po rozstaniu z morgan. w dodatku co chwilę dziewczyna mu się przypominała! na przykład kiedy rzucał ten chleb kaczkom. przecież morgan też jadła chleb. albo jak spojrzał na swoje buty. przecież morgan też nosiła buty. wszystko mu o niej przypominało. co za dramat! nawet nie zauważył, że usiadł na psiej kupie. takie rzeczy nie były teraz istotne.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
- Post n°127
Re: staw
hahaha. jude chyba już na zawsze pozostanie moim mistrzem. felix wyszedł sobie na spacer korzystając z powiedzmy, że ładnej pogody. chociaż równie dobrze mogło napieprzać deszczem, bo nigdy nie wiadomo co dla niego oznacza ładna pogoda.... zauważył chlipiącego juda i nie mógł przejść obojętnie. ale kiedy do niego podszedł coś mu zaśmierdziało więc się skrzywił. - zrobiłeś kupe? - zapytał zdziwiony.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°128
Re: staw
felix od dżuda nie gorszy, więc wiesz. nie wiem czemu się śmiejecie z tragedii dżuda! felix jaki pomocny w tym wszystkim... jude był jeszcze bardziej zdziwiony niż on.
- o czym ty mówisz, nie płaczę dlatego, że zrobiłem kupę, której nie zrobiłem, tylko dlatego, że morgan mnie zostawiła! - odpowiedział od razu, ocierając łezki.
- o czym ty mówisz, nie płaczę dlatego, że zrobiłem kupę, której nie zrobiłem, tylko dlatego, że morgan mnie zostawiła! - odpowiedział od razu, ocierając łezki.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
- Post n°129
Re: staw
sorry sorry. rzeczywiście felix nie jest lepszy xd i wcale nie śmiejemy się z tragedii jaka go dotknęła! a skąd. - ale coś śmierdzi kupą. - mruknął i zaczął niuchać dookoła. - i to od ciebie. - wycelował w niego palec. co tam że morgan go zostawiła. śmierdział kupą, najwyraźniej to przejęło felixa bardziej. przynajmniej chwilowo. - jak to cię zostawiła? - zmrużył oczy. nie odważył się obok niego usiąść, bo co jeśli to jakieś nowe perfumy juda i jak go poklepie po plecach to też będzie tak śmierdzieć ?
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°130
Re: staw
nie śmiejecie się z tragedii, tylko ze sposobu, w jaki ją przeżywa. chociaż spodziewał się tego, że morgan go zostawi, od dnia, w którym w ogóle się zeszli. powinien być przygotowany, a nie zaskoczony.
- życie śmierdzi! miłość śmierdzi! - zamachał rękoma, nie przejmując się tym, że coś naprawdę śmierdzi i to wcale nie w przenośni. rzucił kawałek chleba kaczkom, całkiem agresywnie. ach, ten jude. ma swoje sposoby, zeby się wyżywać. - normalnie! tak jak to przewidziałem od pierwszego listopada! - odpowiedział, pochlipując znowu, bo przypomniało mu się, jak się zeszli w halloween.
- życie śmierdzi! miłość śmierdzi! - zamachał rękoma, nie przejmując się tym, że coś naprawdę śmierdzi i to wcale nie w przenośni. rzucił kawałek chleba kaczkom, całkiem agresywnie. ach, ten jude. ma swoje sposoby, zeby się wyżywać. - normalnie! tak jak to przewidziałem od pierwszego listopada! - odpowiedział, pochlipując znowu, bo przypomniało mu się, jak się zeszli w halloween.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
- Post n°131
Re: staw
w ogóle nie śmiejemy się z juda, to przecież byłoby nie fair.
- i ty też... - powiedział spokojnie, bo z felixa w ogóle spokojny człowiek był. nie chciał być wredny, ale przecież przyjacielowi należała się jakaś szczerość, co nie? - a może swoją złość wyrażasz przez niemycie się? jude... to naprawdę nie jest dobry pomysł. już lepiej by było jakbyś bił bezdomnych... - chociaż i tego przeciwnikiem był felix, ale jednak smrodu znosić nie był w stanie. - no to dlaczego byliście razem, skoro wiedziałeś że cię zostawi? - zapytał unosząc brew.
- i ty też... - powiedział spokojnie, bo z felixa w ogóle spokojny człowiek był. nie chciał być wredny, ale przecież przyjacielowi należała się jakaś szczerość, co nie? - a może swoją złość wyrażasz przez niemycie się? jude... to naprawdę nie jest dobry pomysł. już lepiej by było jakbyś bił bezdomnych... - chociaż i tego przeciwnikiem był felix, ale jednak smrodu znosić nie był w stanie. - no to dlaczego byliście razem, skoro wiedziałeś że cię zostawi? - zapytał unosząc brew.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°132
Re: staw
skoro tak mówisz...
- pewnie dlatego mnie zostawiła! - wybuchnął znowu płaczem. dobrze, że kupa mu się nie kojarzyła z morgan, bo co do tego jednego to uważał, że dziewczyny nie robią kupy. - nie będę nikogo bił i przecież się myję! zostaw mnie, jak masz być niemiły! - płakał i schował twarz w dłoniach. felix wcale go nie pocieszał... już chyba nawet dylanowi by lepiej poszło. - nie wiem! nie wiem czemu ona ze mną była! nigdy mnie nie kochała! a ja ją kocham całym sercem! - przezywał.
- pewnie dlatego mnie zostawiła! - wybuchnął znowu płaczem. dobrze, że kupa mu się nie kojarzyła z morgan, bo co do tego jednego to uważał, że dziewczyny nie robią kupy. - nie będę nikogo bił i przecież się myję! zostaw mnie, jak masz być niemiły! - płakał i schował twarz w dłoniach. felix wcale go nie pocieszał... już chyba nawet dylanowi by lepiej poszło. - nie wiem! nie wiem czemu ona ze mną była! nigdy mnie nie kochała! a ja ją kocham całym sercem! - przezywał.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
- Post n°133
Re: staw
felix westchnał ciężko. nie wiedzial jak ma go pocieszać, bo nie był najlepszym pocieszycielem zdecydowanie... niestety tego nigdzie nie uczyli. - nie chciałem być niemiły... - westchnął i już nawet wyciągnął rękę, żeby go poklepać po plecach ale stwierdził, że to niebezpieczne, więc tego nie zrobił. taa dylan by go pocieszył na pewno xd - więc przestań ją kochać. - dla niego to było takie oczywiste. pewnie dlatego, że sam nigdy nikogo nie kochał i zdecydowanie nie wiedział jak to jest.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°134
Re: staw
mógł się nauczyć tylko od pandory, która się przy nim rozbierała dla poprawy humoru i nawiedzała go jako duch, żeby czuł się bezpieczny. nie najlepszy wzór do naśladowania.
- nie rozumiesz miłości! - zawył i wstał i uciekł z tą psią kupą na tyłku, bo felix go tylko zdołował.
- nie rozumiesz miłości! - zawył i wstał i uciekł z tą psią kupą na tyłku, bo felix go tylko zdołował.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°135
Re: staw
essie czuła się dzisiaj o wiele lepiej, więc żeby trzymać formę wyszła sobie pobiegać. miała iść do lasu, ale w sumie stwierdziła, że to trochę za daleko ludzi, więc postanowiła pobiegać wokół stawu, gdzie było mnóstwo paskudnych ptaków, ale cóż. lepsze to niż drzewa!
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°136
Re: staw
jeremy standardowo wyszedł sobie na spacer, żeby się dotlenić. zauważył biegającą essie, więc stanął kawałek przed nią, czekając aż do niego dobiegnie. pomachał jej nawet.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°137
Re: staw
essie też go zauważyła więc z szerokim uśmiechem do niego podbiegła. - cześć! - powiedziała radośnie i napiła się wody, którą miała w ręce bo pewnie zdążyła się zmęczyć troszkę. - co tu robisz? - zapytała bo nie wyglądał jakby trenował nad swoją formą....
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°138
Re: staw
- cześć - odpowiedział jej, uśmiechając się szeroko do niej. schował łapy do kieszeni spodni, skoro już nie musiał jej machać. - spaceruje, a co mogę innego robić? - roześmiał się. skoro nie trenował jak ona, to było jedyne wyjście.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°139
Re: staw
- och, jest dużo różnych możliwości, co możesz tutaj robić. możesz na przykład czaić się na niewinne dziewczyny, które trenują.... - stwierdziła robiąc poważną minę i pokiwała głową. zaraz jednak się roześmiała i przeczesała dłonią włosy. - co u ciebie? - zapytała przestępując z nogi na nogę i ciągle się uśmiechając.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°140
Re: staw
- kurczę, rozgryzłaś mnie - powiedział zawiedziony, po czym się zaśmiał. po czym pogadali i zwiał, bo też idę. pa
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°141
Re: staw
przyszedł jak co tydzień karmić kaczki bo uważał że potrzebują jego pomocy i inaczej umrą z głodu.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°142
Re: staw
miał mieć psiapsiez hanią lub faye, ale że haniama jeremyego to wypadło na nowa he he. pewnie zastał ją w pokoju walącą głowę w tablicę bo miała zastój mózgowy jakiś. dlatego wyciągnął ją na świeże powietrze - jakby chciała pooglądać ptaki to wyjrzałabym przez okno - marudziła.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°143
Re: staw
też dobrze. - ale to są inne ptaki - próbował jej przetłumaczyć. - może zobaczymy te małe kaczuszki, o których ci mówiłem. pewnie nawet trochę urosły i będą bardziej puchate - zaczął się podniecać na samą myśl. podszedł trochę bliżej wody i rzucił kolejny kawałek chleba w stronę kaczki.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°144
Re: staw
interesowało ją wiele rzeczy, a ornitologia o dziwo nie była jedną z nich. choć mogę się założyć że przeczytała pewnie parę książek i mogła dokładni wymienić budowę ciała takiej przeciętnej kaczki ;x - nie boisz się że cie zjedzą? - zapytała kiedy ten podszedł do kaczuch - za kilka dekad ewoluują i będą zjadać ludzi, mówię ci - pokiwała głową.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°145
Re: staw
a on właśnie uwielbiał kaczki. były to nawet jedne z jego ulubionych zwierząt. dorosłe nie były już takie puchate i słodkie, ale wolał je o wiele bardziej od łabędzi, których się panicznie bał. - no coś ty, one są bardzo łagodne - pochylił się i wziął jedną małą kaczkę na ręce. - zobacz - podsunął ją faye pod nos. matka pewnie się wściekła, ale on nie zwracał na to uwagi ;x
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°146
Re: staw
bał się łabędzi? wiem co dostanie na urodziny ;x - co ty robisz? - odparła spanikowana kiedy zbliżał się z tą kaczką. wcale nie chciała z nią obcować, ani jej dotykać. mogła być najbardziej puchatym stworzonkiem na świecie a ją i tak obchodziła tylko fizyka. cofnęła się o kilka kroków i potknęła tak że wylądowała tyłkiem na ziemi. wtedy russella zaczęły otaczać kaczki włącznie z matką która na niego kwakała - widzisz, rozwścieczyłeś je! - pisnęła.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°147
Re: staw
tak, bo łabędzie są głupie ;x - pokazuje ci jakie są kochane - powiedział jak gdyby nigdy nic. przecież ufał tym kaczkom i się ich nie bał, bo byli przyjaciółmi. nawet jeśli kacza mama wcale nie ufała mu na tyle, żeby pozwalać mu dotykać swoje dzieci. - nie rozwścieczyłem, zawsze biorę je na ręce, więc są przyzwyczajone - wzruszył ramionami i pochylił się, żeby poklepać mamę po łebku.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°148
Re: staw
zaatakował cię kiedyś jakiś? xd - wcale, że nie - wyciągnęła palec w kierunku kaczuski a ta ją prawie dziabnęła i zakwakała jeszcze - widzisz! - powiedziała dumnie dowodząc swoje racji - załóż sobie hodowlę kaczek skoro cię tak fascynują, ale mnie w to nie mieszaj - powiedziała otwarcie mierząc złowrogim wzrokiem mamę kaczkę, która nieufnie się na nią patrzyła.
- russell donati
- turynfarmacjaniewiniątko29
- Post n°149
Re: staw
otoczyło mnie kiedyś i moją koleżankę całe stado i nie miałyśmy jak uciec, bo za nami szły xd a nie ufam im, żeby się aż tak bardzo do nich zbliżać ;x - jest do ciebie sceptycznie nastawiona, bo jesteś dla niej niemiła - podsumował. o dziwo w końcu on się czegoś nie bał. głupi ma zawsze szczęście, więc pewnie tylko dlatego jakoś strasznie go jeszcze nie podziobały. - no już dobrze - westchnął. pogłaskał ostatni raz kaczątko i położył je na ziemi.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°150
Re: staw
ale z ciebie boidupa xd - przykro mi ale nie ufam małym, pokrytym puchem stworzonkom posiadającym aerodynamiczny układ kostny - zmierzyła ostatni raz poważnym wzrokiem kaczkę mamę i puchate kacze dziecie, które nieustannie na nie kwakało - bardziej imponujące byłoby gdybyś zaprzyjaźnił się z niedzwiedziem - podsumowała.
|
|