staw

przyszedl karmic labedzie, ale jeden sie na niego wkurzyl I zaczely go gonic wiec wskoczyl na drzewo I tak sobie siedzial.

hahaha biedny flynn. elka przyszła tutaj z maxem na spacer, więc zapewne puściła go na trochę wolno i zaczął szczekać pod drzewem flynna. elka się zainteresowała co się dzieje więc podeszła, żeby zalożyć maxowi smycz i spojrzała w górę - a co ty tutaj robisz? - zapytała rozbawiona.

ucieszyl sie na widok psa bo lubil zwierzaki. - stad mam lepszy widok - zasmial sie I zeskoczyl z drzewa skoro bylo na tyle bezbiedznie by Elle mogla sobie swobodnie chodzic. - czesc - przywital sie z nia, a potem pochylil sie zeby poglaskac psiaka.

- cześć flynn - zaśmiała się - aż tak bardzo lubisz siedzieć na drzewach, że właśnie się na jednym znajdowałeś czy jak? - zapytała zainteresowana a max oczywiście zaczął się przymilać do nogi jej kolegi - jezu, on kocha wszystkich moich kolegów bardziej ode mnie, no ja nie wiem co to za dziwny pies jest - wskazała na niego roześmiana - co tam u ciebie? mam nadzieję, że jutro będziesz na premierze - powiedzmy, że go zaprosiła.

- lubie - potwierdzil. - ale tak naprawde to siedzialem tam dlatego, ze labedzie mnie nie polubily - dodal z rozbawieniem, pokazujac na tego, ktory go przed chwila gonil. - biegaja szybciej niz myslalem - zasmial sie. - mamy w sobie to cos najwyrazniej - poklepal pieska po glowie I wyprostowal sie. - jasne, ze bede - wyszczerzyl sie.

odciągnęła maxa od niego, każąc mu się na chwilę położyć, żeby nie wariował już przy flynnie. zapaliła sobie papierosa i podała jednego jemu - no nie mów, co za historia, że ganiały cię łabędzie - zaśmiała się. spojrzała na te łabędzie - tak, macie w sobie to coś. może jesteście przystojniejsi od jego właścicielki, to może to, cholera wie - zmarszczyła brwi - cholernie się stresuje, bo to najważniejszy film dla mnie teraz. liczę na to, że wam się spodoba - westchnęła. stresowała się bardzo!

poczestowal sie papieroskiem bo dawno nie palil I najwyrazniej dzisiaj mial na to ochote. - labedzie sa grozne - stwierdzil bo dzisiaj sie tego wlasnie nauczyl. - przystojniejsi? nie mozliwe - zasmial sie. elka byla ladna, ale flynn nie byl typem chlopaka, ktory obrzucal swoje kolezanki komplementami wiec tylko sobie o tym pomyslal. - na pewno nam sie spodoba! nie ma sensu zebys sie tak stresowala! - powiedzial wesolo I objal ja ramieniem.

najwidoczniej wszyscy jej koledzy byli z rodzaju nie sprzedam ci komplementu ale mi się podobasz, to co najwyżej tylko się do ciebie uśmiechnę. miała dziwne towarzystwo. żaden jej nie mówił wprost, a potem wychodziło jak wychodziło że musiała się domyślać o co chodzi xd - możliwe możliwe - poklepała go po ramieniu - jest sens, bo to jest kolejny trudny temat więc naprawdę jest się czym stresować. mówię ci, rano mam fryzjera, muszę odebrać kieckę jeszcze od krawcowej... masaaaaakra - zamierzała znów wyglądać jak milion dolarów na kolejnej premierze!

moze powinna zmienic towarzystwo hehe.
- to naturalne, ze sie denerwujesz, ale wszystko pojdzie gladko I jak trzeba. jestem tego pewny! - pocieszal ja. - ale skoro do premiery jeszcze czas to nie ma sie co tym teraz przejmowac - ruszyl w strone stawu. tym razem karmic kaczki a nie labedzie. - chodz - zachecil ja, machajac reka.

możliwe, chciała w końcu wyjechać do usa, ale siostra jej nie dała. może tam by była szczęśliwsza!
zaczęła za nim iść, max razem z nimi. - ej, nie no wiesz, ja po prostu mam tak przed każdym filmem, ale jako że ten ukazuje praktycznie to przez co przeszłam przez ostatnie miesiące to się denerwuję dwa razy bardziej i chce żeby wszyscy się w końcu dowiedzieli co tak naprawdę miałam w głowie - westchnęła - zabierz mnie w takim razie dzisiaj na piwo - zaproponowała.

kto wie!
- rozumiem, nie jest latwo dzielic sie z innymi takimi przezyciami - powiedzial lagodniej I pogladzil ja po plecach gdy juz do niego dolaczyla. - ale dzisiaj juz o tym nie myslimy - zarzadzil. - zalatwione, zaraz idziemy na piwo - podal jej kawalek chleba I sam zaczal dokarmiac ptaki.

nigdy się tego nie dowiemy xd a tak to utknęła tu z patrickami i flynnami xd
- super, to bardzo mnie to cieszy. zawsze mogę na ciebie liczyć flynn - przytuliła się do niego i się nawet uśmiechnęła - swoją drogą, zostałam zainspirowana do kolejnej rzeczy. ostatnimi czasy pasjonuje się gotowaniem, więc postanowiłam otworzyć knajpę w londynie, w której będę łączyła kulinaria i pokazywanie filmów. ale nie swoich bo nie jestem snobką - zaśmiała się.

ups xd a miala szanse w use znalesc sobie zacha efrona xd
- jasne - odzajemnil uscisk. pewnie dawal dobre przytulaski! - to bardzo ciekawy pomysl. chyba jeszcze nigdy nie slyszalem o takim miejscu - pochwalil ja. brzmialo to interesujaco, ale on pewnie nie umialby sie skupic na dwoch rzeczach naraz I ominelaby go golowa filmu przez jedzenie xd

daaamn, taka okazja przeszła jej koło nosa...
dawał najlepsze przytulaski pod słońcem i dlatego zapewne lubila się do niego przytulać. kiedyś uznałaby, że takie sprawy są nie dla niej ale od kiedy wyluzowała, nie przeszkadzało jej przytulanie się do kolegów. byleby nie wyznawać im miłości. bo to źle się dla niej kończyło xd - dlatego to będzie miejsce idealne dla wszystkich kinomanów i fanów dobrego jedzonka. będzie pysznie! już szukam lokalu - pochwaliła mu się.

ech.
Elle stracilaby wszystkich kolegow gdyby kazdemu wyznawala milosc xd - mam nadzieje, ze zrobisz jakas wielka impreze na otwarcie - zasmial sie. znudzilo mu sie juz rzucanie kaczkom chleba wiec ruszyli w strone jakiegos pubu.

smuteczek.
na szczęście patrick jej wszystko wybaczył xd ale już nie zamierzała nikomu wyznawać miłości po pijaku, znudziło się jej - ja też mam taką nadzieję. oby ta knajpa wypaliła, bo nie zamierzam jej po miesiącu zamykać. liczę na to, że wpadniesz tam z całą paczką swoich znajomych - już ich od razu zaprosiła. najwyraźniej niebieskie trzymają się blisko z zielonymi xd

Patrick taki wyrozumialy xd
- to doze wyzwanie - zauwazyl. nie znal nikogo w ich wieku, kto mialby takie ambitne plany na teraz. moze dlatego, ze zadawal sie glownie z zielonymi, ktorych najbardziej interesowala dobra zabawa. dobrze, ze mieli niebieskie dziewczyny, ktore rzeczywiscie ciagnely do zielonych xd - jasne, ze wpadniemy - zapewnil ja.

pozdrawiamy xd
- zapewne, ale że tak powiem, codziennie sobie stawiam nowe wyzwania. nawet podczas kręcenia filmów mam dobrą rozrywkę, więc wiesz... knajpa, filmy, studia to dla mnie oczywiście pikuś - machnęła ręką. była w końcu roosevelt! rooseveltowe się nigdy nie poddawały, bez względu na to co się działo. peggy działała zgodnie z planami na dziesiątki lat, a elka to elka, jak coś się w jej głowie pojawiało, to od razu to robiła - super, co lubicie jeść najbardziej? - zapytała z ciekawości. swoją drogą, nina i cody mieli mniej więcej tyle samo lat kiedy zakładali zoo xD

- w takim razie juz nie moge sie doczekac az bedziemy mogli przyjsc sie najesc w twojej knajpie - powiedzial wesolo. - najbardziej? - zaczal sie zastanawiac. - pizze I kurczaka z kfc - zazartowal, ale na pewno bylo w tym duzo prawdy. prawie nikt z paczki nie umial gotowac. pewnie tylko Louis byl na tyle ogarniety. Nina I Cody to juz w ogole polecieli z tym zoo xd ciekawe skad wzieli zwierzeta.

- w takim razie zrobię wam coś bardziej kreatywnego niż ta pizza i kurczaki z kfc, bo nie chcę, żebyście wiecznie jadali to samo. u mnie ma być smacznie, niezbyt wytwornie ale z klimatem - rozmarzyła się już na ten temat, zapominając totalnie o stresie związanym z jutrzejszą premierą. potwierdzam, louis umiał gotować, bo gotował zapewne siostrze a teraz gotuje andersonowi żeby biedak z głodu nie umierał xd hehe, ja nie pamiętam skąd w ogóle im się wzięło to założenie zoo wówczas...

- na przyklad co? - zaczal wypytywac. lubil jesc I chcial wiedziec co takiego ciekawego elle bedzie serwowac. mial nadzieje, ze nie jakies zdrowe dania bo to za bardzo mu nie smakowalo. pewnie bardziej by byl zadowolony z samych frytek. taki to ma dobrze.. nie dosc, ze mu siostra gotuje to jeszcze wspolokator xd gdybys nie powiedziala o tym zoo to bym nie pamietala w ogole ;x

- ja myślałam o burgerach, tacosach, quesadilli, risotto jakimś... no wiesz, takie podstawowe dania. oraz wszystkie możliwe desery, które tylko istnieją. piwko, winko do tego... trochę mi się zejdzie z tym wszystkim, więc do tego to daleko - machnęła ręką. pewnie, że by byli zadowoleni z frytek, ale elka nie zamierzała robić samych frytek bo nie na tym jej zależało przecież! anderson, nieoficjalny chłopak louisa, no pewnie że ma dobrze xD ja pamiętałam, że nina założyła z codym to zoo, flynn więc dziedziczy jego połowę xD

- to brzmi bardzo apetycznie - az sie zrobil glodny od tego calego gadania! pewnie bedzie chodzil do niej za kazdym razem gdy bedzie w londynie, liczac na kilka procent off xd I tak najlepszy moment Louisa I andersona by kiedy Louis go nosil na reach bo sie zjaral xdd true love. czyli flynn jednak tez coz ciekawego bedzie mial do roboty hehe.

- będzie wybornie! zobaczycie. dajcie mi góra dwa miesiące i będę niedługo miała swoją pierwszą knajpę. z resztą, dla mnie nie ma problemu, żeby zrobić to jeszcze szybciej - klasnęła w dłonie i poprawiła sobie smycz w dłoni - oczywiście jak będziecie przychodzić regularnie do mojej knajpy z ekipą to od razu macie sporą zniżkę po znajomości - zapewniła go. hahaha, to była piękna scena xd love forever. flynn i faye (cody i nina jak widać byli kreatywni z imionami dzieciaków xD) będą mieć fun fun fun.